Dziesiejsza młodzież

Nigdy się ze szkołą nie spotkałaś?

Chodziło mi o to, ze nie spotkałam się z maltretowaniem osób młodszych. Jak na razie.

Co do wdawania się w dyskusję, AoM, nie stanowi to problemu również dla mnie, niezależnia od tematu. :ym:

A w klasie mam kilka osób, z którymi da się poważnie porozmawiać. Ostatnio doznałam szoku, bo koleżanka (teraz już tuć nie przyjaciółka

), którą miałam kiedyś za taką z lekka 'barbie' okazała się bardzo inteligentną osóbką. Kiedy u mnie nocowała, pół nocy przegadałyśmy o polityce...

No proszę. :ym:

Nie należy oceniać po wygladzie

Dokładnie. :ym:

I aż sama byłam na siebie zła, że tak ją oceniłam.

Ale niektórzy to są naprawdę niesamowici jesli chodzi o zachowanie (pod złym względem)

Mże mają powody. Albo nie nauczono ich jak należy postępować względem niektórych. U mnie w szkole (to chyba jedyny plus) nie ma żadnych wymuszeń i napadania grupami. Ostatnim razem gdy coś takiego się pojawiło po prostu zjawili się rodzice, sprali kogo trzeba (uuuu porządnie :lol:

) i nikt więcej nie stawiał się. No oczywiście bójki typu jeden na jednego zdarzają się cały czas, ale to chyba normalka.

U mnie w szkole jest bardzo spokojnie ( czasami za spokojnie :lol:

), nawet bójki jeden na jeden się nie zdarzają, żadne inne zajście też nie.

To macie straaaaaszliwie nudno! O dziewczyny też się nie leją? :lol:

U mnie tylko przepychani i lekkie kocenie ale nic więcej

Nie leją się, nie. Spokojnie że aż strach. Kiedyś było ciekawie :lol:

ale nauczyciele wszystko wytępili.

Dziewczyny spoglądają się na siebie spod byka i udają jednocześnie dobre koleżanki

U nas to nauczyciele głupsi niż uczniowie. Do dziewczyn to czepiają się jeśli mają nawet paznokcie pomalowane, a do chłopaków jeżeli nawet się nie myją (pot + męski dezodorant to mieszanka odurzająca jeszcze lepiej niż wąchanie kleju... A JA MAM TO NA MATMIE!) i ćpają/palą/piją nie mówią nic. Chora ta moja szkoła...

A czy jest jakaś nie chora szkoła?

Tak. Jak dla mnie moja szkoła (jak na razie) jest całkiem przyzwoita i normalna.
Dlatego mam takiedobre zdanie o szkole.
(co za skromność

)

jakiś wyjątek. masz świetną szkołe!

Wiecie, ja na swoją szkołe też nie nażekam... Lubię ją i nie chcę jej opuszczać.
A dziewczyny u nas piorą się, jak trza. xP Rocznik '90, który odszedł w tym roku, one to były agresywne xP.

Ej kto powiedział że rocznik 90 jest agresywny? :lol:

Ja nie jestem... Do czasu... :;Db:

U mnie dziewczyny sie nie biją, co najwyzej samce o samice :;Db:

Dziewczęta z rocznika '90 w mojej szkole były wyjątkowo agresywne. Ale to może tylko w mojej. xP

U mnie w byłej szkole to te wszystkie roczniki młodsze od nas to były dopiero agresywne... Co nowe pokolenie to gorsze, z tego wynikało. My jak przyszliśmy do nowej szkoly to chodziliśmy w grupkach tak sie baliśmy a tamci to od pierwszych chwil się tak rozbestwili że szok. Ja się boje co będzie potem :lol:

ta młodzież jest zła no przeciw mnie idą geje jedne masony a tak na serio
w szkole jest obecnie tak źle że gorzej być nie morze!!!!!!!!

Morze być gorzej bo morzem może być Bałtyk. (<---Tylko dla inteligentnych :lol:

) (Albo sfksowanych)

Nie ma co budująca teoria, a ja myślałam, że to w czasach zaborów było źle, bo w szkole nie można było mówić po polsku, albo za komuny kiedy nie można było myśleć po swojemu. No cóż...

Mirza napisał:

A ja mam wspaniałą zdolność adaptacji do otoczenia. Jeżeli chcę mogę być najwspanialszą przyjaciółką, lub śmiertelnym wrogiem, a dana osoba nie będzie nawet o tym wiedziała. Potrafięwtopić się w każde otoczenie niezależnie od tego, czy to "latawice", czy też intelektualiści. Bo jeśli w wieku 16 lat osoba puszcza się, szlaja, lub choćby ma dzieciaka to znaczy, że nie można z nią poważnie porozmawiać? Polecam "Buntownika z wyboru". Świetny film. A "kameleoństwo" to moja najukochańsza cecha. Nadawałabym się na szpiega... :lol:

Ja też mam to wyćwiczone. Jeszcze przy tym ile się kryminałów naczytałam i naoglądałam... A Polska młodzież- są ludzie pożądni ale są tacy z którymi się żyć nie da.

PS. Co to były za czasy gdy Malwince kupowałyśmy gryzaki dla psów...

Generalnie w liceum to się zaczyna robic wesoło. Ostatnio przeprowadziliśmy na historii dywersję "granat"

To było świetne. A nasz wychowawca(uczy historii) okazał się być całkiem w porządku z niezłym poczuciem humoru :ym:

Eee... Jak ta akcja wyglądała?

Umówiliśmy sie przed lekcją, ze jedna osoba z klasy rzuci w środku lekcji jabłko i krzyknie: granat! W tym momencie wszyscy mieli rzucić się z krzykiem pod ławki.
jak ustaliliśmy tak zrobiliśmy. Jedna z dziewczyn, w końcu rzuca to jabłko. Wychowawca patrzy się zdziwiony a to jabłko leci... leci... W końcu pada na środek klasy. Toczy się... toczy się... Cisza zapadła... I nareszcie ktoś sobie przypomniał i krzyczy: "GRANAT!" No to wszyscy pod ławki z krzykiem.
Facet sie na nas patrzy jak na jakiś idiotówi pyta: "Czy ktoś może mi wyjaśnić... o co chodzi?"

A wy mu na to...?

O matko, nasza to chyba by za takie cos nas zamordowała... I tak macie fajnie ze nic wam za to nie zrobił...

No. Następnego dnia ogłosił, że zarządza koniec działań wojennych rodem z Libanu

A do nas do szkoły przyjeżdża młodzież z libanu w ramach wymiany. Ciekawe jacy są??

Zazdroszczę ci. Chciałabym ich poznać :ym: