Dziesiejsza młodzież

Ja przed chwilą z mamą jechałam autobusem. Był tłok i duchota. Na siedzeniach siedziały wszędzie panienki, dwudziestoletnie. Trochę też takich panów w tym wieku. I stał taki słaby staruszek, zziębnięty, ze smutnymi oczami się na nich patrzył. Oni jakby tego nie zauważali. Może się brzydzili? Na głos się oburzyłam "Nikt nie ustąpi co za chamski naród", a ludzie się na mnie spojrzeli jak na dziwoląga. Młodzież, młodzież... Taka pani która ma trzydzieści lat, też by mogła ustąpić ciężko dyszącemu panu po siedemdziesiątce. Tak mi żal takich ludzi... Co oni komu winni? ;(

Taak zgadzam się że ludzie [NIEKTÓRZY] są źli ale kiedyś było tak samo za wyjątkiem autobusów bo wtedy ich po prostu nie było

A przecież Polska idzie w "góre"... Co z tego, że kiedyś tak było? Teraz też tak ma być? ;/

Dorośli zawsze mówią że "mamy złą młodzież"... tak było jet i bedzie....przez wszystkie dotychczasowe pokolenia...o naszych rodzicach tez wtedy mówili zła młodzież....

Dorośli zawsze mówią że "mamy złą młodzież"... tak było jet i bedzie....przez wszystkie dotychczasowe pokolenia...o naszych rodzicach tez wtedy mówili zła młodzież....

Cirillo, a niech cię! Znowu się z tobą zgodzę. Wszyscy, zawsze byli źli

Widzisz Ja-szczurka;) mamy chyba coś wspólnego:D nadajesz się na wiedźminkę

....a ja tam nie wiem czy jestem tą "złą" młodzieżą... może trochę za bardzo nadużywam przekleństw gdy się zdenerwuję..... na forum staram się pohamować

... poza tym nie cierpię jak toś młodzież uogólnia... - wszyscy są źli, wszyscy są dobrzy..... i tego typu stwierdzenia działają mi na nerwy - bo jak świat światem zawsze byli tacy i tacy

Ludzie nie są albo dobrzy, albo źli. Każdy jest egoistą i to z egoizmu wynika wszystko, co robi.
Z tym, że jeśli ktoś się do tego przyznaje jest od razu uważany za złego, paranoja.
Nie ma czegoś takiego, jak dobra i zła jest tylko egoizm i dążenie do celu.

To czy o mnie mówią zła młodzież, czy nie prawdę mówiąc mnie nie obchodzi, jeśli ktoś sobie chce, to niech mówi, ja mam prawo go olewać i robić swoje.

Jest coś takiego jak zło i dobro, ale to pojęcie względne, proszę Alvener. Racja, ta opinia o dzisiejszej młodzieży jest oceniana po poziomie egoizmu, choć wszyscy to nazywają dobre-złe.

Ciri

Zawsze chciałam być wiedźminką, ale jestem smokobójczynią.

Dorośli uważają że młodzież źle się zachowuje.

W mojej wiosce wszyscy narzekają że młodzież się źle zachowuje, chodzi po wsi i rozrabia. Ale nie pomyślą o tym żeby zorganizować coś aby młodzież miała sie czym zająć np. jakiś klub czy coś w tym stylu.

Cóz, może temat stary ale ja sie wypowiem na podstawie swoich wrażeń i doświadczen.

Zawsze byłem z tych porzadnych. Tych co to "prosze, przepraszam, dziękuję", sam sie nie odezwie bez pytania i prosto siedzi na krześle. I bardzo tego żałuję. Nie wiem czy to dlatego byłem nieśmiały odkąd tylko pamiętam. Nigdy nie potrafiłem się do kogoś pierwszy odezwać, ba, do dzisiaj nie potrafię.

Nigdy też nie bylo o czym ze mną gadac, bo sport mnie nie obchodził, komputera nie miałem, żadnych kart ani innych pierdół nie zbierałem jak inni to robili.
W późniejszym okresie na dyskoteki nie chodziłem, pić tez nie piłem. Osoby uzywajace narkotyków to się dopiero w czasie mojego liceum pojawiły i to też 2 w klasie, więc nie było to co dziś - u córki znajomych w gimnazjum wywalili 3 osoby ze szkoly za wsypywanie narkotyków do rybek w akwarium.

Efekt tego jest taki, w połączeniu z kilkoma, (dokladnie 2-ma) rozczarowaniami na ludziach którzy chcieli mnie zauważać w ogóle, że dzisiaj mam lat 23 i kompletnie odstaję od tego co jest wymagane do normalnego zycia. Nie potrafię się do ekspedientki odezwać, bo sie boję że mnie wyśmieje, że ja nie wiem gdzie ten dżem leży, nie wychodzę nigdzie i z nikim bo nawet znajomych nie mam, nie mówiąc o przyjaźniach. Nie wspominam w ogóle o jakichkolwiek związkach czy seksach, bo to sie już samo przez się wyklucza.
Od lat nie rozumiem mlodzieżowego języka i w zasadzie reaguję na to jak taka wspomniana gdzieś wcześniej w tym wątku , staruszka co siedzi w domu i tylko się bulwersuje co też ta młodzież wyczynia.Nie mam pojęcia co chcę robić po studiach, absolutnie nie widzę się w roli osoby podejmującej pracę, bo w pracy sa ludzie, a ludzie służą do wyśmiewania sie itd...

W zasadzie jestem wzorowym,podręcznikowym uzytkownikiem internetu. Przed kompem spedzam kilkanaście godzin dziennie, tylko tu jestem w stanie sie do kogoś sam odezwać i być sobą.

No bo też jest coraz gorzej. Gwałcące sie w piwnicach 13-latki itp tematy...wiem że to przegięcie w drugą stronę.jak pisałem wyżej, nie potrafię tego pojąć, i łapię się na uzywaniu tego magicznego zwrotu "za moich czasów". Tłumaczę sobie to tylko tym że co pokolenie nastolatki szybciej sa uważane za dorosłe, i kiedyś do 16 roku życia kazali pannom sie ubierać jak dzieci, a dzisiaj sie widzi dziewuszki z podstawówki w długich spodnicach. Nie znajduje innego wytłumaczenia na tak wielkie poszerzenie pola odbiorców rzeczy "dorosłych" - przeklenstwa, włóczenie sie po mieście, używki itd, - jak poprostu przyspieszenie tego procesu pokoleniowego w sytuacji istnienia internetu, komórek i 300 mln stacji telewizyjnych.

Ale jak widać życie takie jak sobie tego zyczą dorośli nie jest czymś co pozwala na wyrosnięcie na zdrowego psychicznie człowieka.

Dokladnie. Dawno chciałem wam to wytłumaczyć, ale wiedziałem, że napiszecie "przesadzasz, oni robią to dla naszego dobra". I widzicie efekty.

Cytat:

Zawsze byłem z tych porzadnych. Tych co to "prosze, przepraszam, dziękuję", sam sie nie odezwie bez pytania i prosto siedzi na krześle.

No cóż, ja też mówię proszę, przepraszam dziękuję i zachowuję się odpowiednio jeśli wymaga tego sytuacja, ale równocześnie zawsze mam swoje zdanie i jestem osobą dośc wyszczekaną która jeśli trzeba będzie się zażarcie kłócić i to nie ważne z kim. Jak też moja wolność osobista jest dla mnie najważniejsza.
Czy to oznacza, że jestem przykładem złej młodzieży? Chyba nie, a może tak? Sama juz nie wiem. Zresztą mnie przypinane etykietki nie przeszkadzają, bo zależy mi na opinii ludzi, których darzę szacunkiem i których lubię do reszty mam stosunek nieco olewczy.

Co do używek lubię alkohol, ale nie lubię być mocno wstawiona gdyż tracę kontrolę, a tego nie lubię, więc piję od czasu do czasu i z umiarem. Co do papierosów, są niesmaczne i mają nieprzyjemny zapach i nie wyobrażam sobie, żeby ode mnie było nimi czuć, poza tym lubię wysiłek fizyczny a to z papierosami się nieco wyklucza. Co do narkotyków... Nie zupełnie mnie do nich nie ciągnie, może i pozwalają osiągnąć stan dość przyjemny, ale mam dużo bezpieczniejsze sposoby na poczucie się jakbym była w euforii i dużo więcej rzeczy, po których jest mi przyjemnie bez konieczności popadania w nałóg.

Cytat:

absolutnie nie widzę się w roli osoby podejmującej pracę, bo w pracy sa ludzie

Tak, ale są prace które wymagają rozbudowanych kontaktów towarzyskich i takie, które można wykonywać w domu i w których liczba takich kontaktów jest ograniczona.

Cytat:

Nie potrafię się do ekspedientki odezwać, bo sie boję że mnie wyśmieje

Och spokojnie raczej tego nie zrobi, bo w stosunku do klienta wymagany jest szacunek, gdyż to on pozwala zarobić więc w interesie sprzedawcy leży jego miłe traktowanie.

Cytat:

Ale jak widać życie takie jak sobie tego zyczą dorośli nie jest czymś co pozwala na wyrosnięcie na zdrowego psychicznie człowieka.

Nie wszyscy dorośli życzą sobie właśnie takiego życia bez przesady. Są tacy, którzy mają zdrow podejście do życia.

Wiesz, ja generalnie nie odczuwałem mojego życia jako prowadzonego z niezdrowym podejściem do niego. Dopiero na końcu się okazało że tak wyszlo.
A zdanie to własne mam, tylko zazwyczaj dla siebie bo ja sie nie wykłócam.

Młodzież... dzisiejsz młodzież to twardy orzech do zgryzienia. Często idzie z falą. Pochopnie popisują sie przed innymi "kolesiami". Ale sa rozsądni ludzie. Dojżalsi. Którzy kierują sie innymi rzeczami.

Oj tak dzisiejsza młodzież...... Osobiście chodzę do klasy, w której najinteligentniejszą rzeczą jaką zrobić potrafią chłopaki, to palenie papierosów, picie piwa i oczywiście wychwalanie się, jak to on się najarał. Ale jeszcze gorsze są dziewczyny. Nie potrafią pogadać o czymś innym niż solarium, i najgorsze jest to, że pozwalają się traktować jak rzeczy - zero szacunku dla siebie. Dlatego na 21 osób z mojej klasy razem ze mną zdaje tylko 5 osób - reszta ma nawet po 7 zagrożeń. Tragedia.

scary dragon napisał:

...picie piwal...

Ehh to akurat głupie nie jest, ze świecą szukać facetów którzy nie lubią piwa.

Cytat:

Nie potrafią pogadać o czymś innym niż solarium

Może nigdy nie próbowałaś? Wiesz, może to brzmi nieco kretyńsko, ale jeśli zadasz sobie trud 'zniżenia się' do ich poziomu, to może się okazać, że jednak można sobie z nimi całkiem dobrze porozmawiać, wiem z autopsji.

Cytat:

reszta ma nawet po 7 zagrożeń. Tragedia.

Niech mi ktoś łaskawie wyjaśni, co mają oceny do inteligencji ucznia? Nic. Właśnie i tego stanowiska będę bronić, oceny są tylko wyznacznikiem jak dobrze wkułeś na pamięć to, co masz w podręczniku bądź zeszycie, a to nie jest wyznacznikiem inteligencji.

scary-dragon napisał:

Oj tak dzisiejsza młodzież...... Osobiście chodzę do klasy, w której najinteligentniejszą rzeczą jaką zrobić potrafią chłopaki, to palenie papierosów, picie piwa i oczywiście wychwalanie się, jak to on się najarał. Ale jeszcze gorsze są dziewczyny. Nie potrafią pogadać o czymś innym niż solarium, i najgorsze jest to, że pozwalają się traktować jak rzeczy - zero szacunku dla siebie. Dlatego na 21 osób z mojej klasy razem ze mną zdaje tylko 5 osób - reszta ma nawet po 7 zagrożeń. Tragedia.

A ja mam superklase:D, połowa będzie mieć pasek jesli po tym oceniasz ludzi.. Też uważam, że to jakie ktoś ma oceny nie jest wyznacznikiem inteligencji (ale czesto się to pokrywa). Ja zawsze miałam piątki ale mam kolege, który ma średnią 3,0, pali papierosy, pije i ćpa a da się z nim spoko pogadać. I nie oceniaj tak wszystkich dziewczyn. Ja nie chodze na solarium, a jakoś zadaje się z dziewczynami, które to lubią. A poza tym co masz na mysli poprzez "dawanie sie traktowac jak rzecz"?
Nie obraź sie ale czytajac twojego posta odniosłam wrażenie że uważasz się za lepszą osobe niz Twoi rówieśnicy.

Nie wierze ze mozna pogadac z kims kto pali,cpa i pije. Swoja droga ja mam calkiem fajna klase, mamy tylko jedengo takiego chlopaka, a dziewczyna sa ogolnie bardzo fajne. Oceny nie sa ocena inteligencji? A co nia jest? Oceny w dzuym topniu swiadcza jak wiele umiesz i jak bardzo sie starasz, rowniez o twojej inteligencji.

Cytat:

Oceny w dzuym topniu swiadcza jak wiele umiesz i jak bardzo sie starasz, rowniez o twojej inteligencji.

Oceny w polskiej szkole świadczą jak wiele z tego, co nauczyciel mówił się nauczyłeś na pamięć, a to nie jest oznaką inteligencji, czego świetnym przykładem jest mój ojciec

A tak w ogóle to co, polskie znaki ci się gdzieś zapodziały?

"Nie wierze ze mozna pogadac z kims kto pali,cpa i pije."
Można. Nie wywyższaj się, bo możesz spaść z hukiem - samotny.

"A co nia jest?"
Umiejętność ugodowego rozwiązania sporu, dobra decyzja w życiu codziennym, ogólnie zachowania praktyczne. Ale nie ciąg cyferek czy informacji, które nas nie interesują, i nam się nigdy nie przydadzą...

Bez przesady.

Oceny są w jakimś tam wyznacznikiem inteligencji. Napewno nie określają jej w 100%, ale błędem jest twierdzenie że są wyznacznikiem tylko tego czego wykułeś z książki. Ludziom inteligentnym przyjedzie to łatwiej i sprytniej.
Jestem pewiem że wiekszość z Was ma dobre oceny, oraz że wiekszość uważa sie za inteligentnych.

Chociażby przy ściąganiu które wiąze sie z dobryi ocenami, inteligencja pomaga i te stopnie zdobyć jest łatwiej.

Cytat:

Nie wierze ze mozna pogadac z kims kto pali,cpa i pije.

ahahhahhahahhaahhahhhahahahhgahahahhaahahahahahaahahahahaahahahahahaah

No tak wkońcu palenie szlug i lajtowe walenie gazu wpływa AZ TAK
BARDZO na mózg że nie można pogadać. Rozumiem są ludzie którzy są ograiczeni przez bomby i rózne wynalazki, ale bez przesady. Rozumiem że w takim przypadku powinnaś móc rozmawiać z jakąś nieliczną grupą młodzieży która niema kontaktu z żadną z tych używek. Swoją drogą ja tez nie lubie kolesi którzy nadmiernie przesadzaja z wódką, jointami ( bo tylko te w swojej kategori wiekowej traktuje jako narkotyk, który daje szanse na wyjście, no i jescze koks

) oraz zbierają kase całymi dniami na 1 czy 2 szlugi, aczkolwiek wiem że każdy ma i będzie miał kontakt z nimi i nie nalezy go skreślać, bo jak wiemy wszystko z umiarem jest zdrowe.

Jake napisał:

Nie wierze ze mozna pogadac z kims kto pali,cpa i pije.
A co nia jest? Oceny w dzuym topniu swiadcza jak wiele umiesz i jak bardzo sie starasz, rowniez o twojej inteligencji.

Czy Tobie sie wydaje że jeśli zapalisz, naćpasz się albo upijesz to Twój mózg zniknie bezpowrotnie i nie będziesz się już nadawać do niczego? Przecież to jest tylko zabawa, nawet zadając się z ludźmi ktorzy to robia Ty nie musisz tego robić (3/4 moich znajomych pali, ja nigdy nie wzięłam papierosa do ust i nikt mnie nawet nie namawiał, ani nie mówił mi że jestem "sztywna" czy cos w tym stylu).

Ocany nie pokazuja tylko tego ile wkuwasz, wydaje mi się że moga też pokazywać ambicje, zainteresownia. Czasami oceny zalezą też od znajomości (np. wyrzutek klasowy nie dostanie pytań na sprawdzian).

Alveaner napisał:

Cytat:

Nie potrafią pogadać o czymś innym niż solarium

Może nigdy nie próbowałaś? Wiesz, może to brzmi nieco kretyńsko, ale jeśli zadasz sobie trud 'zniżenia się' do ich poziomu, to może się okazać, że jednak można sobie z nimi całkiem dobrze porozmawiać, wiem z autopsji.

Ja próbowałam, ale to są typowe ''różowe laski barbie'' i po prostu się nie da, jak spróbujesz naprowadzić dyskusję na inny temat to albo cię wyśmieją albo będą ci dogadywać, a miłe to to nie jest. Dlatego sobie dałam spokój.

scary-dragon napisał:

Alveaner napisał:

Cytat:

Nie potrafią pogadać o czymś innym niż solarium

Może nigdy nie próbowałaś? Wiesz, może to brzmi nieco kretyńsko, ale jeśli zadasz sobie trud 'zniżenia się' do ich poziomu, to może się okazać, że jednak można sobie z nimi całkiem dobrze porozmawiać, wiem z autopsji.

Ja próbowałam, ale to są typowe ''różowe laski barbie'' i po prostu się nie da, jak spróbujesz naprowadzić dyskusję na inny temat to albo cię wyśmieją albo będą ci dogadywać, a miłe to to nie jest. Dlatego sobie dałam spokój.

Zgadzam się ze scary. Takich jest wszędzie pełno, niestety. Tacy ludzie myślą, że rządzą szkołą. To jest smutne. I przerażające, bo coraz częściej pozostają bezkarni w swoim zachowaniu - nie tylko te barbie, ale ogólnie szkolny margines.

A co do używek...Narkotykom mówię zdecydowanie "nie". Papierosom raczej też. Ale w sumie wszystko jest dla ludzi. I co, czy ktoś przestanie ze mną rozmawiać, jak się dowie, że na jakąś szczególną okazję, np. urodziny mamy, wypiłam małą lampkę wina? Przecież "piłam".

scary-dragon napisał:

Ja próbowałam, ale to są typowe ''różowe laski barbie'' i po prostu się nie da, jak spróbujesz naprowadzić dyskusję na inny temat to albo cię wyśmieją albo będą ci dogadywać, a miłe to to nie jest. Dlatego sobie dałam spokój.

Jedna z moich najlepszych koleżanek to Barbie, a wszyscy ją tak nazywają własnie dlatego bo jest słodka, ma blond włosy i ubiera sie na różowo. A dziewczyna jest super. Da sie z nia pogadać, poszaleć praktycznie wszystko. Jeśli interesuja Cie jej oceny to dostanie list pochwalny. Nigdy nie wyśmiała mnie ani nie dogadywała mi.
Ja zadaje się ze wszystkimi bez względu na to jak się kto ubiera.
Poza tym moze zastanowisz się na tym jak Ty się zachowujesz. Może jestes za bardzo wyczulona na swoim punkcie.

Iwka napisał:

Jedna z moich najlepszych koleżanek to Barbie, a wszyscy ją tak nazywają własnie dlatego bo jest słodka, ma blond włosy i ubiera sie na różowo. A dziewczyna jest super. Da sie z nia pogadać, poszaleć praktycznie wszystko. Jeśli interesuja Cie jej oceny to dostanie list pochwalny. Nigdy nie wyśmiała mnie ani nie dogadywała mi.
Ja zadaje się ze wszystkimi bez względu na to jak się kto ubiera.
Poza tym moze zastanowisz się na tym jak Ty się zachowujesz. Może jestes za bardzo wyczulona na swoim punkcie.

mówiąc ''różowe laski barbie'' nie chodzi mi o ubiór. Po prostu tak nazywam takie panny które opisałam wyżej.

Co do dzisiejszej młodzieży...zbyt dużo rzucają przekleństw. Nawet takie dzieci, w wieku 8 lat. Powiesz im " Coś Ci wypadło z kieszeni"...a jaką odpowiedź usłyszysz?"Spi****aj"...O czym to świadczy?

Cytat:

O czym to świadczy?

O tym, że je rodzice źle wychowali?

Zresztą ośmiolatek to jeszcze nie młodzież a dziecko.