Forum Saphira.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Miłość Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana

PostWysłany: Nie 19:10, 22 Kwi 2007 Powrót do góry

Nie wierzę, że zakładam taki temat, po prostu nie wierzę, chyba już źle ze mną, ale co tam.

Temat po prostu o miłości i zagadnieniach z nią związanych, co wam przyjdzie do głowy.

Więc czy wierzycie w miłość? Czy uważacie, że możliwa jest miłość od pierwszego wejrzenia, bądź miłość na całe życie?
Zobacz profil autora
daszkass
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Asgardu

PostWysłany: Nie 19:19, 22 Kwi 2007 Powrót do góry

Na cale zycie- tak, od pierwszego wejrzenia- nie.
Na cale zycie tak, znaczy zalezy co macie na mysli, bo jezeli chodzi o to ze pierwsza milosc i taka do konca, to nie, bo te pierwsze milosci trudno jest nazwac molosciami, ale jezeli juz taka na powaznie to dlaczego by nie do konca zycia?? :;Db:
Od pierwszego wejrzenia nie, poniewaz uwazam, ze nie mozna kogos kochac za to, ze jest np ladny, zeby kogos kochac trzeba go znac i to dobrze wiec nie mozna tak od pierwszego uujrzenia...
Zobacz profil autora
Shady
..::1st League Shur'tugal::..
..::1st League Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 138 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Birmingham

PostWysłany: Pon 17:36, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

Ja tak może, żeby był ciekawy temat do dyskusji, przedstawię jedną z moich "ciekawych" historyjek xD. A więc tak: Zimą 2006, konkretniej to w lutym, pewna dziewczyna, (znaczy że ja, jeśli tak zaczynam), dość blisko kumplowała się z pewnym Dawidem. Trwało to już ponad 3 miesiące. Potem dziewczyna zaczęła sobie uświadamiać, że mają coraz więcej wspólnego. Zaczynała go lubić coraz bardziej i bardziej... Aż w końcu stwierdziła, że się w nim zakochała. Mocno. Cały czas był w jej głowie. Nie mogła przestać o nim myśleć. Wszystko wskazywało na to, że on czuje to samo. W końcu dziewczyna odważyła się powiedzieć mu co czuje. A potem przez cały czas żałowała, bo źle odczytała wszystkie znaki. Dawid ją znienawidził. Już nigdy nie będzie jak dawniej... Minęły miesiące, wakacje, ona wciąż go kochała, ale starała się o nim zapomnieć. Udało jej się. Miłość osłabła i znajdowała sobie nowe, tymczasowe obiekty westchnień, jak to bywa u każdej chyba dziewczyny. Po wakacjach przyszłą do szkoły, tak jakby... odmieniona. Zmieniła ją muzyka, zaczęła słuchać cięższych brzmień i ubierać się z nakierowaniem na gotyk. Po miesiącu stosunki z Dawidem, zaczęły "wracać do normy". Po dziwnych życzeniach kolegi: "Żebyś w końcu zgodziła się chodzić z Kamykiem (Dawidem)", zorientowała się, że coś jest nie tak. Prawie w rocznicę katastrofalnej jej porażki, dowiedziała się, że on ją również kocha. Od momentu gdy wróciła do szkoły, Zobaczył w niej nową dziewczynę...

Jeśli komuś nie chce się czytać, bardzo uproszczone:
W styczniu 2006 zakochałam się w Dawidzie, on mnie nie kochał, ja go dalej kochałam, w nowym roku szkolnym on się we mnie zakochał, o czym dowiedziałam się na święta Bożego Narodzenie w życzeniach kolegi. Koniec.
Zobacz profil autora
majka_13
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 331 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie konczy sie dobro, a zaczyna zlo...

PostWysłany: Pon 18:50, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

bardzo fajna historia.. u mnie gorzej.. zakochalam sie w takim chlopaku i powiedzialam o tym mojej najblizszej kumpeli. on ma juz dziewczyne i nie chcialam zeby wiedzial bo wiem ze on kocha ta laske.. no i moja "przyjaciolka" powiedziala mu ze mi sie podoba. on mi napisal o tym na gadu i zaczal nawijac ze mozemy zostac przyjaciolmni itp. i co ja mam zrobic jak poprostu nie da sie go unikac? mamy razem kolka i inne takie tam.. okropne
Zobacz profil autora
Mirza
..::Extreme Shur'tugal::..
..::Extreme Shur'tugal::..



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury

PostWysłany: Pon 19:18, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

To ten maj. To ta wiosna coś takiego robi z ludźmi, że ptaszęta gniazdka wiją, koteczki marcują, a dziewczętom prawdziwej miłości się zachciewa.

A prawdziwej miłości nie ma. Nie było. I nie będzie. Te wszystkie zrywy, czułe słówka, trzymanie się za rączki, spacery po parku, szeptane rozmowy, dłonie pod bluzką... To tylko chemia, głupie hormony, zwykłe zachowania godowe, mające na celu przetrwanie gatunku. To jakaś paranoja! Mózg nie powinien wyłączać się w niektórych sytuacjach, nogi nie powinny prowadzić tam gdzie przypadkiem lub może, a sny zdecydowanie powinny być ocenzurowane. Te z postaciami fikcyjnymi też. Ja odmawiam współpracy! Tu jakaś logika powinna być! Miłość ponad wszystko, wieczna miłość jest nierealna, nie ma prawa istnieć! A ci wszyscy wokoło, to tylko wyjątki potwierdzające regułę! To tylko bardzo duża ilość wyjątków.

Nie, nie zgadzam się! Za mąż wyjdę z wyrachowania! Miękki głos nie ma tu nic do rzeczy, blond włoski tak samo! I te głupie coś, co za mną od września się wlecze, też. Będę miała dwójkę dzieci, współżycia uniknę dzięki migrenom, umrę sobie spokojnie, pochowają mnie w białej garsonce, wszyscy trochę popłaczą, ale nie za bardzo, po prostu idealnie. Bez uniesień i bez dołów. Bez zastanawiania się nad tym, dlaczego się odezwał, dlaczego się nie odezwał, na kogo ze znajomych leci, bo przecież wiadomo, że nie na mnie. Po prostu idealnie. Nudno, ale jednostajnie.

Źle mi, strasznie źle, skoro to napisałam. I źle ze mną. Może to jakaś epidemia, co na psychikę się rzuca. Miało być, krótko i zwięźle, MIŁOŚCI NIE MA, a wyszedł prawie erotyk. Litości, przeklęta Afrodyto, litości...
Zobacz profil autora
daszkass
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Asgardu

PostWysłany: Pon 19:35, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

Strasznie dolujaca ta wypowiedz...w polowie sie z toba zgodze ale w drugiej juz nie.....Moze to faktycznie "tylko chemia, głupie hormony, zwykłe zachowania godowe, mające na celu przetrwanie gatunku" ale milosc istnieje i jest piekna....i warto ja przezyc...
Zobacz profil autora
Rosye
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)



Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 1556 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: www.rosulztosi.mylog.pl

PostWysłany: Pon 19:51, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

Ojojo no to Roś teraz coś palnie. A więc, miłości nie ma. Człowiek jest stworzeniem stadnym, potrzebuje żyć z innymi ciągnie go do tego instynkt, zwany przez ludzi miłością. Finito. Nie ma o czym mówić. ^^' Co do Twoich planów Mir, to jaj mam podobne ale powiem że bardziej... wygodne. Nigdy nie mam zamiaru wyjść za mąż, sex można kupić, więc no problem, dzieci można adoptować a o opinie i tak nikt nie dba, nie będę się użerać z jakimś człowiekiem całe życie, nigdy! Myślę, że zbyt mocno kocham siebie żeby być w stanie zaakceptować kogoś innego w moim życiu.
Zobacz profil autora
daszkass
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Asgardu

PostWysłany: Pon 20:25, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

Rosye napisał:
A więc, miłości nie ma. Człowiek jest stworzeniem stadnym, potrzebuje żyć z innymi ciągnie go do tego instynkt, zwany przez ludzi miłością.

Rosye napisał:
Myślę, że zbyt mocno kocham siebie żeby być w stanie zaakceptować kogoś innego w moim życiu.

Nie zebym sie czepiala, ale jedno wyklucza drugie :P
A ja sie z wami i tak nie zgadzam!! :jezor:
Zobacz profil autora
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.

PostWysłany: Pon 20:59, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

Cytat:
A więc, miłości nie ma.

Cytat:
Myślę, że zbyt mocno kocham siebie

Ros, właśnie sobie zaprzeczyłaś, wiesz? dx

Cytat:
To ten maj. To ta wiosna coś takiego robi z ludźmi, że ptaszęta gniazdka wiją, koteczki marcują, a dziewczętom prawdziwej miłości się zachciewa.

Nie, nie zachciewa się. Ale mnie przykładowo trafia, kiedy widzę, że wszyscy są ze sobą razem i publicznie okazują swoje uczucia, nawet w szkole, podczas gdy ja muszę na to patrzeć i zastanawiać się, co do jasnej cholery jest ze mną nie tak, że jeszcze nigdy nie miałam faceta (pomijając fakt, że żaden mi nie odpowiadał... =='')
Poza tym, przechodzimy okres dojrzewania, bardziej nam zależy na obściskiwaniu się, niż na prawdziwym związku i wzajemnym wsparciu w każdej sytuacji. Ja za takie coś podziękuję, jeżeli mam mieć chłopaka, to po pierwsze musi być moim przyjacielem.

A wiecie, że miłość istnieje? Inaczej moi rodzice nie byliby razem se sobą przez dwadzieścia pięć lat, a ciotka z wujkiem przez grubo ponad czterdzieści. My, zbuntowani ludzie, zatracający wiarę w normalność tego świata, wmawiamy sobie, że miłości nie ma. A przecież jest, tylko nie teraz dane nam to jest zobaczyć. Mamy naście lat i widzieliśmy tyle, co kot napłakał.

Cytat:
Czy uważacie, że możliwa jest miłość od pierwszego wejrzenia, bądź miłość na całe życie?

Tak, nawet jeżeli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Miłość od pierwszego wejrzenia jest możliwa, aczkolwiek i tak w nią nie wierzę. Bo nie ma czegoś takiego, że - och, zobaczyłam go i natychmiast się zakochałam! - nie, miłość sobie człowiek uświadamia z czasem, nawet tą platoniczną.
Zaś miłość na całe życie...? A nie lepiej spytać o to rodziców, wujostwa, dziadów? Oni przecież wiedzą lepiej.

Poza tym, miłość to za duże słowo do opisania uczuć, które żywimy do chłopaków, albo dziewczyn. Nie można kochać kogoś, kogo się w gruncie rzeczy w ogóle nie zna, w wieku dwunastu, trzynastu, czternastu, piętnastu, czy szesnastu lat. Za wcześnie, cholera. Dużo za wcześnie, żeby już mówić o miłości. Do tego trzeba dorosnąć.
Zobacz profil autora
Rosye
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)



Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 1556 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: www.rosulztosi.mylog.pl

PostWysłany: Pon 21:42, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

Enigmatyczna napisał:
Cytat:
A więc, miłości nie ma.

Cytat:
Myślę, że zbyt mocno kocham siebie

Ros, właśnie sobie zaprzeczyłaś, wiesz? dx

wiem xD ale nie chciało mi się zmieniać ^^'
a wiec powinno być "za dobrze się czyje z samą sobą" O!
Zobacz profil autora
Katze
.::Murtagh's Guardian Angel::.(ExtraMod)
.::Murtagh's Guardian Angel::.(ExtraMod)



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 4801 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Pon 22:18, 23 Kwi 2007 Powrót do góry

Mirza. Te wszystkie zrywy to to faktycznie nie jest miłość. Notabene ja się jawnie brzydzę spacerkami, świergoleniem i patrzeniem sobie w oczy, ale o tym później.
Miłość to aspiryna na ciężkiego porannego kaca zamiast awantury (upraszczam, ale to mój ulubiony przykład x)).
Uwaga, teraz złota myśl, która jest cholernie, cholernie prawdziwa. Nie zawsze pozwalająca na stuprocentowe wykorzystanie w przyrodzie, w końcu też jesteśmy ludźmi i możemy wymagać ludzkiego traktowania, ale i tak najprawdziwsza, jaką znam. I uznaję ją za chyba jedyną, a na pewno najważniejszą.
Miłość to życzyć wszystkiego dobrego i nie oczekiwac niczego w zamian.
Nie krzywcie się, to jest mądrość w skórze wyświechtanego farmazonu. :ym:
Zobacz profil autora
Bjartskular
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 1625 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 7:47, 24 Kwi 2007 Powrót do góry

Enigmatyczna napisał:

Poza tym, przechodzimy okres dojrzewania, bardziej nam zależy na obściskiwaniu się, niż na prawdziwym związku i wzajemnym wsparciu w każdej sytuacji. Ja za takie coś podziękuję, jeżeli mam mieć chłopaka, to po pierwsze musi być moim przyjacielem.

Zgadzam się z Tobą i miałam to sama napisać, ale już nie będę się powtarzać. Partner musi być przyjacielem, nie wyobrażam sobię związku typu przytulanie, lizanie etc, a nie można nawet szczrze pogadać i wspomóc się w ciężkich chwilach, to się mija z celem.

Co do założenia Mirzy i Ros, to chwilowo do Was dołączam. Nie wiem, może kiedyś będę z kimś w jakimś związku, ale na razie, tylko za chęć przyjaźni czuję, że obrywam od całego świata. Poprostu mam już dość i też zacznę mieć stosunek 'olewczo-ojebczy' do pewnych ludzi.

Wracając jeszcze do miłości w wieku 13-15 lat to nie wierzę w nią. To są tylko chwilowe zauroczenia, a jak słyszę moją koleżakę, która się średnio raz na dwa tygodnie zakochuje w innym chłopaku, to powątpiewam czy wie w ogóle, co to słowo znaczy.

'Wniosek 1: nie należy używać terminów, których się nie rozumie. :ym:

P.S. czyżby nam się panowie zgubili? Bo jakoś na razie nie widać ich w tym temacie xP'
Zobacz profil autora
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana

PostWysłany: Wto 7:52, 24 Kwi 2007 Powrót do góry

Cytat:
A wiecie, że miłość istnieje? Inaczej moi rodzice nie byliby razem se sobą przez dwadzieścia pięć lat, a ciotka z wujkiem przez grubo ponad czterdzieści.

Ja mam na ten temat własną teorię. Po zakochaniu, (które w sumie jest krótkotrwałe) pozostaje partnerstwo i przyzwyczajenie do siebie, co znakomicie widać na przykładzie jednych moich dziadków.

Cytat:
Zaś miłość na całe życie...? A nie lepiej spytać o to rodziców, wujostwa, dziadków? Oni przecież wiedzą lepiej.

Wujostwa nie posiadam, przykro mi. Drudzy dziadkowie są rozwiedzeni. Rodziców nie będę to pytać, bo właśnie wczoraj dowiedziałam się, że mój ojciec się z domu wyprowadził i chyba nie uznali mnie za dostatecznie inteligentna tudzież spostrzegawczą, bo musiałam matkę przycisnąć żeby mi o tym powiedziała wprost (domyślałam się od dłuższego czasu). Chociaż to może wynikać też tchórzostwa ewentualnie z głupoty.

Cytat:
Ale mnie przykładowo trafia, kiedy widzę, że wszyscy są ze sobą razem i publicznie okazują swoje uczucia, nawet w szkole, podczas gdy ja muszę na to patrzeć i zastanawiać się, co do jasnej cholery jest ze mną nie tak, że jeszcze nigdy nie miałam faceta

A mnie nie :D. Faceta nie miałam od ponad dwóch lat.
W życiu wydawało mi się to dwa razy, że jestem zakochana z tym, że ten drugi raz, jak teraz na to patrzę, to była raczej chęć obrony własnej dumy i jeszcze z kilku innych równie egoistycznych powodów.

Cytat:
Nie, nie zgadzam się! Za mąż wyjdę z wyrachowania!

Bardzo dobry pomysł, też go rozważam. W sumie szkoda, że w dzisiejszych czasach już się tak nie praktykuje małżeństw z rozsądku, bo układ, gdzie każdy z małżonków ma własne życie i łączą ich tylko interesy wydaje się całkiem dobry. Tylko, że nawet, jeśli się już taki układ zawrze to obecnie nie wypada się nawet no niego przyznawać.


W miłość na czas obecny nie wierzę, jak też w miłość od pierwszego wejrzenia i na całe życie.
Zobacz profil autora
Mirza
..::Extreme Shur'tugal::..
..::Extreme Shur'tugal::..



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury

PostWysłany: Wto 15:22, 24 Kwi 2007 Powrót do góry

Ros -> twoje są bardziej wygodne, a moje bardziej poprawne. Wstanę pewnego dnia, powiem za pół roku mam ślub, dostanę pierścionek z brylantem, a później czysto-złotą obrączkę, roześlę zaproszenia, wynajmę salę, przez cały czas będę się uśmiechać, przeżyję noc poślubną. Tak, to będzie o wiele prostsze. Bez łez i nieprzespanych nocy. Wszystko na swoim miejscu, idealnie dopasowane.
Zobacz profil autora
Shady
..::1st League Shur'tugal::..
..::1st League Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Gru 2006
Posty: 138 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Birmingham

PostWysłany: Śro 19:02, 25 Kwi 2007 Powrót do góry

Stwierdzę, że taki scenariusz, jest zbyt banalny. Ja jestem znacznie bardziej ekstrawagancka, więc gdybym jakimś cudem, brała ślub, to zamiast ślicznej białej sukni, w której wyglądałabym jak beza, ubrałabym czarno-czerwoną suknię, zdeformowaną tak, żeby wyglądała tak... rockowo. A wesele było by na koncercie, jeśli jakiś ciekawy by się napatoczył. A jeśli nie, poszła bym z kilkorgiem znajomych i zmoim małżonkiem na paintballa. I tyle. Ale wątpię, żeby w moim życiu przytrafiło się coś takiego jak ślub, bo nie umiem kogoś... pokochać na stałe, tak żeby być z nim do końca życia.
Zobacz profil autora
Mirza
..::Extreme Shur'tugal::..
..::Extreme Shur'tugal::..



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury

PostWysłany: Śro 21:25, 25 Kwi 2007 Powrót do góry

Nie jest banalny. Jest życiowy. Schematyczny. Poprawny. Identyczny jak u 95% ludności, pomijając niewielkie wariacje, rzecz jasna. I odejmując śluby mniejszości etnicznych.

Marzenia, piękna rzecz, ale na prawdę sądzisz, że uda ci się je zrealizować? Próbować można zawsze... Ikar też próbował nieba dosięgnąć. Ale to Dedal doleciał. Prosto, schematycznie, poprawnie.
Zobacz profil autora
daszkass
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Asgardu

PostWysłany: Śro 21:43, 25 Kwi 2007 Powrót do góry

Mirza....twoja logika mnie dobija....najgorsze jest to, ze w 80% masz racje, a ja za nic nie chce sie z toba zgodzic :(
Zobacz profil autora
Tymeras
..::Power Shur'tugal::..
..::Power Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1749 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tronjheim

PostWysłany: Nie 15:02, 06 Maj 2007 Powrót do góry

Czemu tu sie jeszcze żaden facet nie wypowiedział? Co wy samczyki serc nie macie? :P A moze się wypowiedział... wszyscy nicki pozmieniali, avatary pozmieniali... nie poznaje was ludzie :D

Co do tematu - Wierze w miłość, wierze w milosć na całe życie ale nie wierze w miłosc od pierwszego wejrzenia. Bo tak się poprostu nie da. Najpierw trzeba poznać daną osobę. Od pierwszego wejrzenia to może mi sie conajwyżej wygląda danej osoby spodobać. Wnętrza raczej dojrzeć nie moge. Ale w miłośc wierzę bo ona istnieje :) I gości w moim sercu :D Zawsze kiedy jestem blisko pewnej osoby szczęście mnie poprostu rozwala od środka :D Czuje sie przy niej bardzo bardzo bardzo dobrze, rozumiemy sie bez słów :) Wierze, że to się nie skończy. Jestem zakochany po uszy i jest mi z tym dobrze :D
Zobacz profil autora
Arlyin Liriel Black
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 391 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A skąd byś chciał?

PostWysłany: Nie 17:41, 06 Maj 2007 Powrót do góry

Powiem jeszcze raz do znudzenia to, co wielu już napisało - prawdziwa miłość istnieje, bo jak inaczej wytłumaczyć niektóre pary z 20-letnim(albo i więcej) stażem, po których widać, że są ze sobą nie z przyzwyczajenia i bez przymusu?
Natomiast nie wierzę w miłość od pierwszego spojrzenia. To, co przeżywa większość moich znajomych, to zauroczenie. Często mylone.
Co do mnie, to jak dla mnie na razie nie ma kandytata do choćby zauroczenia w realnym świecie(Co innego w wyimaginowanym... :ym: ). Powód: ktoś, kto myśli prawie wyłącznie stereotypami, nie ma "tego czegoś" co przyciąga, i kto nie sprosta moim wymagoniom(a takiego nie ma), nie ma szans.
Poza tym zakochanie kłóci się z moją naturą - kilka dni temu ZNOWU usłyszałam, że jestem zimna, bez serca, złośliwa, itd.
A i tak najciekawszą miłością jest miłość tragiczna...Najlepiej jak jedno ginie. (Ale broń Boże nie myślcie, że czytuję romanse!)
Zobacz profil autora
daszkass
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Asgardu

PostWysłany: Nie 17:45, 06 Maj 2007 Powrót do góry

Arlyin Liriel Black napisał:

A i tak najciekawszą miłością jest miłość tragiczna...Najlepiej jak jedno ginie. (Ale broń Boże nie myślcie, że czytuję romanse!)

Ciekawa jestem czy mialabys takie samo zdanie gdybys sie wreszcie naprawde zakochala :;Db: Zgadzam sie z wiekszoscia twojej wypowiedzi...ja tez nie wierze w milosc od pierwszego wejrzenia, bo milosc jest wtedy gdy kogos sie zna...nie mozna go pokochac za wyglad. A w milosc wierze...bo bez niej byloby tak....dziwnie??smutno?? Nie wiem, ale w nia wierze :D
Zobacz profil autora
Iwka
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 498 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Księżyca

PostWysłany: Nie 18:21, 06 Maj 2007 Powrót do góry

W miłość od pierwszego wejrzenia nie wierze. To juz nawet nie chodzi o charakter, po prostu to jest głupota wymyślona na potrzeby wydawnictwa "Harlequin".

W prawdziwą miłość wierze, chociaż uwazam ze jest to rzecz bardzo rzadka i nie każdemu moze sie przytrafić. Uważam tez że raczej nie można jej przezyc mając 16 lat. W tym przekonaniu utwierdzaja mnie moi znajomi. Przykład: Chłopak mojej koleżanki wyznawał jej miłość już po miesiącu chodzenia, pisał jej dosyc żanujące wierszyki itp., a gdy po nastepnbym miesiącu ona miała go dość i z nim zerwała spytał tylko o jakąś pierdołe. Nie podoba mi się to że ludzie naduzywają słowa "kocham". Uważam że jest ono czymś więcej niż tylko głupim gadaniem i dlatego nie powiedziałam go jeszcze nikomu.
Zobacz profil autora
Tymeras
..::Power Shur'tugal::..
..::Power Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1749 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tronjheim

PostWysłany: Nie 18:57, 06 Maj 2007 Powrót do góry

Mądre słowa. Nie toleruje czegoś jakiegoś. Jak ktoś przykładowo po miesiącu znajomości mówi, że kocha a jak coś nie wyjdzie to zero żalu tylko stwierdzenie "ok, jak nie chcesz to nie, nie Ty to następna/następny". Gdzie tu do diaska miłość? :| Ludzie czasami bezmyślnie używają zwrotu "kocham Cię". Nie wiem jak mozna to powiedziec jeżeli się tego nie czuje.
Zobacz profil autora
szsz
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:28, 06 Maj 2007 Powrót do góry

Myśli o nim same przychodzą do mojej głowy, nie potrafię się już przez nie uczyć. Pojawia się niemalże każdej nocy w moich snach. Bez niego, bez choćby minimalnego śladu jego obecności, jestem kompletnie zagubiona. Kiedy widzę, że jest, ogarnia mnie dziwne poczucie szczęścia. Kiedy ze mną rozmawia, jestem w siódmym niebie. Łapię każdy jego uśmiech, każde spojrzenie i przywołuję w pamięci każdego dnia. Krótka chwila z nim trwa wiecznie, dni bez niego, chociaż wloką się niemiłosiernie, mijają szybko. Gdy widzę, że jest smutny, czy zmartwiony, chcę go jak najprędzej pocieszyć, dodać mu sił. Cierpię, gdy on cierpi. Myślę o nim, wszystko wokół przywołuje te myśli. Pragnę tylko jego szczęścia. Nie jestem już najważniejsza.
I tak od kilku lat. Co najmniej dwóch. Mam 16 lat, a on ma tyle samo i swoją dziewczynę. Tak bardzo chciałbym nią być...

Jak nazwać to powyższe? To już jest miłość czy... no właśnie, co?
Zobacz profil autora
.:Flora:.
...:User:...



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:19, 07 Maj 2007 Powrót do góry

szsz ~ Dwa lata...... hmmm... długi czas. Ale czy to miłość? Całkiem możliwe, ale boję się udzielać jakichkolwiek rad..... Sama kiedyś myślałam, że jestem zakochana..Obecnie wiem, że było to tylko zauroczenie!!!
Ogólnie mówiąc... jestem wielką romantyczką. Jak wiele dziewczyn chciałabym spotkać księcia z bajki, być szczęśliwą. Móc kiedyś powiedzieć: I żyli długo i szczęśliwie!! hehe.....
hmmm... wierzę, że gdzieś tam czeka ktoś.... tylko boję się, że ja nie znajdę go......
Miłość to wielkie sowo... piękne słowo... hmmm...

" Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku, nie unosi sie pychą; nie dopusza
bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego; nie cieszy się z nieprawości,
lecz wspóweseli z prawdą. Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma..."

Ja poszukuję właśnie takiej miłości, a czy ją znajdę mam nadzieję, że tak................ :) :P
Zobacz profil autora
Labellui Cua
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 5162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: confiteor.mylog.pl

PostWysłany: Wto 13:52, 03 Lip 2007 Powrót do góry

Cua się w tym temacie wypowiadać nie powinna, bo Cua się nigdy nie zakochała. Choć Cua chciałaby się zakochać, bo lubi nowe doznania, a to podobno jest ciekawe jest, choć niezwykle frapujące.
Kilku Cioci miłość wyznawało, pośrednio lub nie. Ciocia skwitowała to za każdym razem pobłażliwym uśmieszkiem, bo Ciocia nie wierzy, aby takie szczeniaki byli zdolni odczuwać uczucia wyższe. A i wszyscy spaczony gust mieli.
Zobacz profil autora
Śnieżny Płomień
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 255 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irollan

PostWysłany: Pon 10:43, 16 Lip 2007 Powrót do góry

Rosye napisał:
Ojojo no to Roś teraz coś palnie. A więc, miłości nie ma. Człowiek jest stworzeniem stadnym, potrzebuje żyć z innymi ciągnie go do tego instynkt, zwany przez ludzi miłością. Finito. Nie ma o czym mówić.


Ekhm...A teraz Śnieżna coś palnie xP.No więć myślę,że takie uczucie istnieje...Wy tutaj wogóle mówicie o miłości do partnera.A rodzice,rodzeństwo itd?Czujecie coś do nich prawda?Żadnego zauroczenia,a jednak coś więcej niż przyjaźń i wogóle...Nie są żadnymi partnerami,a jednak istnieje jakieś uczucie między wami...Skoro jest miłość,którą odczuwacie do czlonków rodziny,to dlaczego do partnera miała by nie istnieć? o_O

Wiem...wiem.Jestem głupia xP
Zobacz profil autora
Tymeras
..::Power Shur'tugal::..
..::Power Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1749 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tronjheim

PostWysłany: Pon 14:10, 16 Lip 2007 Powrót do góry

Ja tam sióstr nie kocham :) Hehe :D Ale to zupełnie co innego takie uczucie między partnerami a miłośc w rodzinie ze tak powiem. Hmm... a może to samo... Tylko że namiętnosć w tej rodzinnej miłości jest bee :D
Zobacz profil autora
Śnieżny Płomień
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 255 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irollan

PostWysłany: Pon 14:31, 16 Lip 2007 Powrót do góry

Ja myślę,ze uczucie jest to samo,a namiętność nie ma z miłością nic współnego...jak dla mnie jest to poprostu jak to wcześniej Mirza określiła zwykłe zachowania godowe...to z miłością raczej nic współnego nie ma.
Zobacz profil autora
Tymeras
..::Power Shur'tugal::..
..::Power Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1749 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tronjheim

PostWysłany: Pon 14:39, 16 Lip 2007 Powrót do góry

Moim zdaniem ma. W okreslonych przypadkach :P Są ludki któe oddaja się namiętności tylko z osobą któą kochają :P A nie byle z kim, byle gdzie, byle gody :P
Zobacz profil autora
Śnieżny Płomień
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 255 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Irollan

PostWysłany: Pon 14:42, 16 Lip 2007 Powrót do góry

Hmmm...może dlatego,że wolą z osobą do której mają zaufanie xP
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)