Murtagh - wszystkie za i przeciw

Jak to jest? Stanął po stronie Galbatorixa dopiero teraz, czy może był 'zły' od samego początku? A może Galbatorix, poznawszy jego prawdziwe imię, wzbudza w nim tak ogromny lęk, że nie śmie się przeciwstawić i dlatego godzi się na to, na co się godzi (polonistka by mnie zabiła

)? Przedstawiajcie wszystkie argumenty, te przeciw i te za, generalnie, żebyśmy w końcu dowiedli, że jest niewinny

.
Na początek, kto jest za uniewinnieniem? :lzy:

JA

Kto jeszcze?

teraz nie powinienem się odzywać, ale on od początku nie był zły i taki nawet teraz dokońca nie jest, ale staje się swoim ojcem

Ja. Według mnie jest zmuszony mu służyć, bo przecież przysięgał mu z pradawnej mowie. :cool:

tak to prawda został zmuszony co nie przeszkadza w tym, że staje się Morzanem

Staje się własnym ojcem? Przecież jest pod przysięgą, nie robi tego z własnej woli, chyba, że chodzi Ci o to, że właśnie przez to staje się taki jak Morzan. Chociaż, ja nie sądzę, że byłby kiedykolwiek w stanie rzucić w dziecko, zwłaszcza we własnego syna, mieczem : ]

chwila, nie nadążam za Waszymi postami ; )

Katze popieram to 2 stwierdzenie z 1 postu

Dzięki.
Czyli, jeśli udałoby się pokonać Galba, to mógłby wrócić do Vardenów. Tylko jakoś wątpię, czy by uwierzyli w jego niewinność.

chociaż nie wiem czy by chciał i chyba zabicie galba niczego nie rozwiąże

No, faktycznie, nie musiałby mieć ochoty wracać, ale jeśliby ktoś zabił Galba, to chyba nikt by już nie miał władzy nad nim i Cierniem (chyba, że jeszcze ktoś poznałby ich prawdziwe imiona, ale nie o tym mówimy)? Umarły Galb już chyba nie móże używać magii...

no tak ale przysięga chyba zostanie

Hm, tu masz rację, ale właściwie będzie 'martwą przysięgą'. Bo jak ma doprowadzić Eragona i Saphirę przed oblicze nieżyjącego Galba? Czyli przysięga jest, a jakoby jej nie było.

no nie wiem, to jednak pradawna mowa

Czyli tylko wypada poczekać, co postanowi Sz.P. Paolini : ]

no właśnie i 1 i 2 wydaje się poprawne.

To już właściwie kłamstwo, bo wie, że je musi wykonywać, więc nie może powiedzieć, że nie, bo to nieprawda. Czyli nie może tak powiedzieć.
A kto powiedział, że Nasuada kocha się w Murtaghu? Niee, mowy nie ma.

były ALUZJE w książce, ale to nic pewnego

murt jest pewnie niewinny bo galb zrobił mu pranie muzgu (tortury psychiczne)

Troche musi odpowiadać za swoje czyny. Spójrzcie na Arya tyle czasu poddawano ją torturom, a ona nic nie powiedziała. Muthag wiedział jak to się skończy, ratował swoje życie a innych skazywał na śmierć, to bardzo dyskusyjne temat. A co do powrotu do Vardenów, to wątpie żeby go przyjęli z otwartymi ramionami, no może Nasuada, ale jakby sie krasnale o tym dowiedziały, to by całą rase poświęciły, zeby go ubić...

A może on ma plan? przecież nie przysiogł wszystkiego.. Może przysiął żę go nie zdradzi ale nie powiedział że go nie zabije...

To jest mało prawdopodobne

Zabicie to też zdrada ,a Galb nie jest głupi...

jast świrnięty, opętany, codziennie oddaje się nałogom (1 na 10 min.)

Znaczy się jakim nałogom?? Jest świrnięty to prawda, ale wciąz przebiegły jak lis... - ethibril Oromis

nie słyszałeś jak narodzili się handlarze narkotyków? galb był pierwszym wszystko palił, wąchał.

heeej jestem na tym gragmencie jak jest powiedziane że galb wcale nie jest inteligentny tylko świrnięty i tylko dzięki sile i potędze zaszedł tak daleko (384 eraś akapit nr 2)

Gdyby nie był inteligenty to napewno nie byłby królem... tam jest napisane że brakuje mu mądrości ... to prawda, ale już któyś raz pisze, że mądrość nie wiąrze się ani z inteligencją, ani z przebiegłością, ani z logiką(no może troszke)... zresztą to co jest tam napisane to tylko zdanie Murthaga chociaż z tym że brakuje mu mądrości to się zgodze...

noo dopra niech ci będzie mor

W filmie wydaje mi się że Murthag ma wiekszą charyzmę od samego Eragona.

KiMA napisał:

W filmie wydaje mi się że Murthag ma wiekszą charyzmę od samego Eragona.

a co oglądałaś już? mi nie działa trailer bo wyświetla mi się jakieś 'plik nie jest poprawnym plikiem dr. Watson plepleple'