Czy Murtagh się nawróci?

Aż tak straszne ?

(żart) Ale mysle że "Dziedzictwo skończy się dobrze.

skonczy sie dobrze a nawet powino chociaz koneic powinien byc szczesliwy ale dramatyczny

Ja to sobie przedstawiam tak:
Miejsce akcji:Stolica
Czas akcji: Ostatnia biwta.
Streszczenie:
Murtagh zostaje uwieżiony przez Erasia w poto zeby nie był dla niego zagrażeniem tak długo aż zabije Galbatorixsa. Cierń poraniony po walce z Saphirą wraca do Galba. Eraś wraz z cała armia Vardenów walcza juz na przedmieściach stolicy. Docieraja do głownej cytateli na która jest rzucone zaklecie mozliwijace dostep do środka tylko Jeźdzom. Eraś wlatuje do srodka rozgrywa się epicka walka dobra ze złem. Dobro przegrywa Galbatorix chce zabic Eragona ale atakuje go Cierń który jest smokiem i ograńczenia w starszej mowie są dla niego zmiejszone, postanawia ratowac Erasia który jest jedna gwarancją na to że jego Jeździec przeżyje bo inaczej elfy i krasnoludy zgotuja mu straszliwą śmierć. Galbatorix widzać że nie może go wpełnie kotrolować rzuca na niego zaklecie które ciska Cieniem w wieże rozsypuje sie jak z piasku i przyniata smoka. Murtagh, Który sie uwolnił widzi to, w akcie ostatniej desperacji i żadzy zemsty rzuca miczem jak włócznią przebijąc Galbowi serce. Pozdjeciu klatwy Eraś i Murt ratują Ciernia.

Ale jeśli Galb zna prawdziwe imoina Murthaga i Ciernia to może ich powstrzymać przed zwruceniem się przeciwko niemu.

Tak, jak tylko pozwoli mu na to przysięga. Podejrzewam, że bardzo się męczy u Galba i nie chce dla niego pracować.
Stoi po Ciemnej Stronie Mocy, bo tak nakazuje mu przysięga i strach przed królem. Zobaczycie, jak tylko nadarzy się okazja to Murtagh zwieje i będzie próbował jakoś odkupić swoje winy. Nasuada też chyba do końca nie wierzy, że Murtagh mógł zdradzić z własnej, nie przymuszonej woli.

To zalezy od sformułowania samej przysiegi, każdy jezyk ma swoje ograniczenia nie wiesz tego filozofie.

Kto powiedział że przysięga była jedna ? przecierz Galb mógł kazać mu przysiązc różne rzeczy a do tego jego wiedza o ich przawdziwych imoinach... ciężka sprawa (chociarz zaznaczam że nie nierozwiązywalna)

Uwielbiam Murthaga i uważam że się nawróci!! Nie wiadomo co mu zrobił król, wiemy że go magią zniewolił. To w sumie nie jego wina.

W sumie nie... Ale to nie zmienia faktu, że jest uważany przez Vardenów za wroga i nie przepuszczą mu tego tak łatwo.

Mam nadzieje, że Murt nawróci się bez Erasia.

No i może zabije Galba :lol:

Nie no, Galba pewno zabije Eraś... Jak mogłoby być inaczej?

nie chciałbym, ale pewnie na końcu, gdy będzie konający to się nawróci....

Nie no przcierz on sie nawruci))))Lecz jedyny sposub zwolnic sie od wladzy Galba nad nim to go zabic (Galba)

Wiesz, co to słownik, albo Word? No to skorzystaj. Bo masz trzy błędy ortograficzne w jednym zdaniu i brak znaków diakrytycznych.

Co do tematu. Nawróci się, ale żeby było dramatycznie to zrobi coś dla "dobrej strony" poczym odda ducha, taki jego los.

Na pewno sie nawróci a nawet jak nie to i tak bede w niego wierzyl

Moim zdaniem on się nawróci jeszcz pozwoli Erasiowi sobie pomóc

Nawróci się moim zdaniem. Może pozwoli Eragonowi zabić galba kiedy on nie będzie się niczego spodziewał czy cóś...

No możliwe i w ten sposób Murt zostanie uwolniony z przysięgi danej Galbkowi

Ja jednak myślę ,że Murt się nawróci i będzie wolał umrzeć niż zabić Eragona ,bo to jego brat itd. itp. etc. a zrobi to gdy pod Uru-Baenem Galbek karze mu zabić Eragona... i wtedy on podejdzie do Eragona i spojrzy na niego i tak się długo będzie gapił aż rzuci miecz i się odwróci do Galbka i powie "to moja wyrda" i umrze...

Chyba To mój Wyrd.
Ale My i tak na to nie pozwolimy. :ym:

A tak serio, to to, że lubię tę postać nie ma wpływu na taki fakt: to trochę by było zbyt przewidywalne i dramatyczne. Blah. Mógłby się Paolini postarać, a nie tam takim ochłapem rzucać.

Taa, Twoja wersja, Aeglos jest zbyt przewidywalna. Wymagam nieco więcej od Paoliniego.

Ja sądzę że on pod koniec nawroci sie i jak w gwiezdnych wojnach [Lord Wader luka ]obroni eragona przed ostatwcznym ciosem Galb.

Ja też mam nadzieje, że się nawróci

( chodź Alsan co do Star Wars to nie chce żeby to się dokładnie tak skończyło, bo Lord Vader chroniąc Luke'a zginął :lzy:

A Murta nie może to spotkać oj nie bo jak nam Krzysiu taki ''kawał'' wytnie to :raa:

)

Krzysiu nie wytnie kawała, bo pójdzie na skróty. Czytaj: rzuci nam ochłapem, nawet nie wysilajac się na bardziej oryginalna wersje i książka stanie się kolejnym przykładem kiczu rzuconemu naszemu społeczeńswtu, które lubuje się w takich beznadziejnych opowieściach. Krótko mówiąc: komercja.

AoM, wypluj, wypluj mi to w tej chwili!
Ta książka nie może stać się komercyjna...

Ale się stanie. Wybaczcie, że to mówię, ale znając to życie to tak będzie. Będę mile rozczarowana jeżeli tak się nie stanie, jednakże... LUDZIE! To jest Ameryka. Tam sie niczego nie robi nie dla kasy.

Zobaczymy... Póki co, porzućmy ten nieprzyjemny temat, co? :ym:

Jestem za.
A żeby ułatwić powrót do tematu, powtórzę, że Murtagh się nawróci (musi się nawrócić :ym:

). Jak, gdzie i kiedy możemy się domyślać, ale mam nadzieję, że Paolini i tak nas zaskoczy.

Zgadzam się z Wami.
Murtagh się nawróci

Ale wiecie co ?,nie możemy oczekiwać od Paoliniego ,że nas w każdym naszym rozważaniu od tych przepowiedni do tego ktos zostanie 3 jeżdzacem itd. zaskoczy ,bo jak by miał to zrobić ,to by musiał być geniuszem .Może jakieś fragmenty albo wątki nas zaskoczą ale niektore będą po prostu do przewidzenia -zwłaszcza jeżeli sie dużo razy przeczytało Najstarszego. Tak wieć sądze że jak w każdym takiej opowieści -w końcowym "wydarzeniu" ktos sie nawróci ,ktoś wyzna skrywaną miłość ,dobra zwycieży itd. Tak więc moja taze potwierdza to że Murtagh się nawróci i to najprawdopodobniej gdy przyjdzie mu wybierać mniedzy dobrem ,a złem .I może to od niego bedzie zależeć ktos wygra tą wojne...