Religia

Bo jesteś Alveaner(bez urazy) zatwardziałą ateistką i mam tą świadomość, ze nawet jeśli bym przytoczyła jakiś konkretny dowód to i tak bys mi nie uwierzyła. Jesteś tym typem osoby, która bardzo, ale to bardzo ciężko zmienia zdanie.
A że tak katolicy odpowiadają... bo to się ciężko tłumaczy. Szczególnie osobom, które nie uwierzą bez dowodu materialnego.

P.S. Mam nadzieje, że cie w jakiś sposób nie uraziłam?

Wiesz co, nie wierzę w nic wyższego, co by mnie chroniło, ale wierzę w ludzi, ich siłę i zakładam, że jedną z najważniejszych rzeczy w życiu jest samodoskonalenie. Nie jest to całkowicie buddyzm, uważam, że jestem ateistą.

Czowiek po prostu czuł taką pustkę w sobie... nie wiedział co zrobić a więc nazwał to wiara. Sama przyznasz że to "słowo" przekazywane jest z pokolenia na pokolenie i jak by ktoś w przeszłości na "wiarę" powiedział kartofel to do dzis bys tak mowila. Oo

jezu

(ironia

)

a wy ciagle sie tu uzeracie

a slyszeliscie te ostatnie wydazenia

??

co muzumany i inne islamy pod przywudstwem alkajdy wypowiedzialy wojne wszystkim "wyznawca kzyrza "

kolejny powod dla ktorego nie powinno byc zadnej religii

benedykt przytoczyl cytat z XIV wiecznego tekstu o mahomecie i juz mamy swieta wojne

kilka roznych pogladow i juz musi byc smierc i zniszczenie a gdyby nie bylo wiary nie bylo by swietych wojen ktore sa najgorszym rodzajem wojen

bo nie walczy sie dla zdobycia nowych terenow

walczy sie tylko po to zeby zabijac

jednym slowem walczy sie o glupie przekonanie o glupia wiare

p.s

dopisuje to teraz bo widze ze wiecie

ale nie chce mi sie czytac tych wszystkich postow a od kad tu nie zagladam jest ich sporo

Jezu, ale komiks zrobiłeś w swoim poście...
Ja też tak uważam, że religii, kościołów i innych rzeczy pokroju przedmiotów szkolnych być nie powinno. Tylko systemy filozoficzne przekazywane z ust do ust, nie w świątyniach, nie masowo.

I myślisz, że przez te poglądy niebyłyby wzniecane wojny? Jeżeli tak myślisz to jesteś naiwny. Tam gdzie są dwa poglądy istnieją już dwa wrogie obozy. Wojny zawsze były są i będą i nic na to nie można poradzić. I jak już mówiłam rozniecano je nie z powodów religijnych, tylko z chęci wzbogacenia się, przejęcia władzy czy innych.

A cuda? Niektóre dają się dowieść naukowo. Niektóre nie. Ale jeżeli przytoczyłabym jakikolwiek przykład podparty dowodami zakrzyczelibyście mnie, że to mistyfikacja, podróbka, ściema, lub cokolwiek innego.

Co najśmieszniejsze, niektórzyniewierząc w Boga wierzą w przeznaczenie, przypadek, czy łut szczęścia niemając absolutnie żadnych dowodów.

Taaa? A wiesz, że połowa tych "cudów" może być dziełem nie Boga, a Szatana?

A przez te poglądy byłoby o wiele mniej wojen, bo nie byłyby przekazywane tak maszynowo, jednoznacznie, i o wiele mniejszej ilości osób. A jak brakuje ludzi na wojsko, to wojny nie ma.

A co z pozostałą częścią ludzi? Nie sądzisz, że zabijaliby odmieńców, głównie dlatego, że byłoby ich mniej?

"Cuda" dziełem szatana? rozwiń.

I znów zapominacie, że Bóg to nie jest takie coś, co patrzy się na nas i robi wszystko za nas - powoduje wojny, wypadki, trzęsienia ziemi i to, że dostaliście dzisiaj dwóję z matematyki.
Po co dał nam wolną wolę? Możliwośc wyboru? Bo to, żeby śmiesznie było? Nie. Dał człowiekowi możliwość wyboru - Bush wybrał wojnę z Irakiem. Terroryści wybrali walkę z katolikami i Ameryką. I to nie Bóg to zrobił i to nie Bóg podjął za nich decyzję. Bo człowiek sam wybrał to, co uważał za słuszne.

A co do cudów.
Czy wy myślicie, że każdy kto chodzi do kościoła i codziennie się modli, to wierzy że wszystko, czego nie da się wytłumaczyć staje się cudem? To się mylicie. Bo ja nie wierzę w wiele cudów. Bo i nasza planeta Ziemia i sam organizm ludzki płata wiele figli. Bo czy to, że tysiące ludzi na niebie widziały tysiące latających pjerdów, to znaczy, że to cud, bo nie potrafimy stwierdzić co to jest? Nie potrafimy udowodnić, że to naprawdę istnieje?
Okej. A więc według was UFO jest cudem.

A poza tym Wodzus, skoro w Boga nie wierzysz, to w szatana też nie.

Ależ ja w Szatana tak samo jak w Boga nie wierzę.
Chodzi mi o WASZĄ konsekwencję.

Cuda mogą być (wedle Bibli i teologów) dziełem Szatana. Lewitacja. Nieoczekiwana zdolność języków. Stygmaty. To mogą być dzieła Szatan, który sobie z was dworuje.
Tak samo te "cudowne ozdrowienia", czy inne łaski Boże. Szatan często się podszywa. Nigdy nie możecie być pewni, czy to Szatan, czy Bóg na was oddziałowuje.

Tak więc, ten od tych języków nad Apostołami i Maryją to nie był Duch Święty, tylko szatan.
Jezus zmartwychwstał, bo tak zrobił szatan.
Jezus na górze Tabor lewitował za dziełem szatana.

Za chwilę całe Pismo Święte uczyńmy dziełem szatana, bo w końcu napisali to ludzie natchnieni - a kto wie, czy nie natchnął ich szatan?
A Ojciec Pio albo stygmaty namalował sobie czerwonym markerem, albo to również szatan.

Dajcie spokój. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność.
Co do cudów wyraziłam się jasno. UFO według was dla katolików też podchodzi jako cud.

Ja nie ironizuj, ty też tego nie rób.
Nie wiem, czy biblijne cuda były boskie, czy szatańskie, ale TEOLODZY mówią to, co ja napisałem. Chodzi mi o cuda pokroju tego wypisywania na ścianach słów w dziwnych,martwych językach czy słynnych stygmatów zwykłych ludzi, a także ej debilnej afery ze stygmatami, które pewna pani dostała po obejrzeniu "Pasji"

Nie ma przymusu wierzenia w cuda i to chcę wam uświadomić. To osobista psrawa każdego człowieka i tak powinno zostać.
Dla jednych cudem będzie to, że ktoś pokonał raka na skraju śmierci, dla innych dowodem, jak niewiele jeszcze wiemy o naszym organizmie.
Interpretacja jest dowolna, to wszystko zalezy od nas samych.

Termin dżihad często jest mylony z pojęciem kital oznaczającym walkę zbrojną. W rzeczywistości kital, w tym walka zbrojna przeciwko "niewiernym" oraz heretykom i hipokrytom (a więc i chrześcijanom) jest jednym z kilku rodzajów dżihadu. Zbrojny dżihad może mieć charakter zarówno obronny (dżihad al-daf’) jak i ofensywny (dżihad talab), kiedy to muzułmanie są stroną atakującą. Wierny, który zginie w czasie dżihadu jest uważany za męczennika i udaje się po śmierci do krainy szczęśliwości. Współcześnie dżihad może także oznaczać walkę pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami muzułmańskimi.

mirza gdyby nie bylo religi nie bylo by tez tej wojny

dzihad

to najgorsza wojana jaka moze istniec i tam wyzej pisze dla czego

dziwie sie czemu muzumanie nie zabijali nas od zawsze bo gdyby zginol podczas wojny to by trafil do nieba

i o to mi chodzi wy z przekonaniem wiezycie ze jak jest dwoje ludzi to zaraz 3 poglady i wojna

i macie racje

ale taka wojne mozna zwalczyc dyplomatycznie a dzihad to najgorsza z posrud wojny im niczego sie nie da wytlumaczyc albo zabijesz ty w samo obronie albo on ciebie i nie ma "moze porozmawiamy ?? "

a co do cudow

eni wydaje mi sie ze Wodzusowi nie chodzilo o to ze wszystkie cuda moga byc dzielem szatana

ale czesc z nich mogla byc

co do cudow nie mam zdania sa zeczy ktorych sie nie da wytlumaczyc racjonalnie

i sa takie ktore zostaly juz wytlumaczone

a co do UFO ja wieze w istoty poza ziemskie

bo to by bylo bez sensu gdyby tylko na naszej planecie bylo zycie :

o ile wiem na Marsie znaleziono dowody ze kiedys tez byl zamieszkany

nie twierdze ze odrazu przez istoty rozumne

ale moze

ja wieze w to ze wszystko jest mozliwe

skoro wykozystujemy tylko 10% sprawnosci swojego umyslu

to pomyslcie co by bylo gdyby wykozystac cale 100 %

Poprawka: 7%
Jeśli wykorzystamy marne 15%, to będziemy (podobno) poruszać przedmioty siłą woli i mówić w większości języków, a szkoła będzie kilka razy krótsza, bo będziemy się niesamowicie szybko uczyć.

Ja też wierzę w istoty pozaziemskie, bo uważam za niemożliwe, że w nieskończoności tylko nasza planeta jest zamieszkana.

ehhh... zgadzam się że gdyby nie było religi nie byłoby wojen (lub było by ich 50% mniej)..... A wougle to sie juz nie wypowiadam w tym temacie bo kazdy ma swoje poglądy a ja woje przedstawiłem i jak cos do bede czytał tylko poglądy innych. Oo

co do wojen - fakt, było dużo wojen "religijnych", nie zaprzeczam. ale jeszcze wiecej było konfliktów nie zwiazanych z religią. a może pomyśleliście o wojnach, które się nie wydażyły dzieki religii?

cuda - niektóre cuda są tłumaczone przez nałkowców. ale co sie stało, że to się stało? (

) coś się w końcu stać musiało, żeby sie poruszyły te płyty tektoniczne, nie?

zauważyliście, że wiele osób kwestionuje istnienie Boga, a nikt nie zastanawia sie nad istnieniem szatana?

"błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwieżyli"
cała sztuka polega na bezgranicznym uwieżeniu w to, co mówi nam Bóg, bez namacalnych przykładów.
a tak pozatym, jeśli i nawet Bóg nie istnieje, to przecież nic mi się nie stanie, jak będę żyć według Jego przykazań. a nawet i lepiej będzie.
bo lepiej wierzyć w Boga nawet, jak go nie ma, niż nie wierzyć, gdy On jest.

"cuda - niektóre cuda są tłumaczone przez nałkowców. ale co sie stało, że to się stało? (

) coś się w końcu stać musiało, żeby sie poruszyły te płyty tektoniczne, nie"
Trzęsienia ziemi powstają na skutek gwałtownego rozładowania energii nagromadzonej w skorupie ziemskiej, lub górnym płaszczu. Energia stopniowo kumuluje się, a po przekroczeniu krytycznej wartości następuje jej uwolnienie (wstrząs). I nie ma tu żadnej nadprzyrodzonej mocy, po prostu nagromadzona energia musi znaleźć ujście.

"bo lepiej wierzyć w Boga nawet, jak go nie ma, niż nie wierzyć, gdy On jest."
O tak, bo jeszcze się na mnie zemści <wywraca oczami> proszę, jeśli już nawet istnieje coś takiego jak Bóg o skłaniam się do twierdzenia, że nawet, jeśli istnieje to jest zbyt zajęty, by zwracać na nas (ludzi) uwagę.

Alveaner, w końcu ty tak myślisz - ale reszta sądzi inaczej.
A Bóg, który jest zbyt zajęty, żeby zwrócić na nas uwagę to super szekszi dżezi trendi kól Bóg!

A cuda, cudami, ale wybaczcie, poruszenie płyt tektonicznych, czy zwykły wybuch wulkanu to naturalna kolej rzeczy.
Ziemi do Boga nie mieszać, bo się nie opłaca.

Ludzie, co wy mówicie! Zastanawiacie się w ogóle nad tym? Przecież to jest narmalne pranie mózgu! Nie chcę tym nikogo urazić, zaznaczam.
"błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwieżyli"
To jest bardzo wygodne, bardzo!

Wiecie co, będziecie błogosławieni, jeśli uwierzycie, nie widząc tego, że psy latają, gdy zeżrą kaktusa. Wierzycie? Nie? oooo... Dlaczego? Będziecie wyzwoleni, błogosławieni, ozłoceni i oślepieni! A może nawet zapomnieni! Co tylko chcecie!

wodzius - dobrze wiesz, o co tutaj chodzi. więc mi tutaj nie gadaj o latajacych psach.

a te płyty tektoniczne to był tylko przykład, na dżumę. tego dosłownie brać nie można.

Wodzus, nie pranie mózgu, tylko tekst jednej z Ewangelii, czytaj - Pisma Świętego, która dla prawdziwego katolika powinna być najważniejszą księgą.

Wodzus napisał:

Wiecie co, będziecie błogosławieni, jeśli uwierzycie, nie widząc tego, że psy latają, gdy zeżrą kaktusa. Wierzycie? Nie? oooo... Dlaczego? Będziecie wyzwoleni, błogosławieni, ozłoceni i oślepieni! A może nawet zapomnieni! Co tylko chcecie!

I kto tutaj ironizuje.
Po pierwsze, sam nie umiesz tego poprawnie zinterpretować. Przypowieści i Biblia, to jedna wielka księga metafor, a ty tłumaczysz to tak, jak jak kiedyś na polskim - jedynym morałem z tekstu pod tytułem 'Wygnanie z Raju', było to, że Bóg kazał kobietom rodzić dzieci. Oczywiście, wtedy to był żart, ale tak wygląda twoja wypowiedź.

I tekst siedmiu błogosławieństw jest na tyle wygodny, że chociaż jestem katoliczką sama nie wiem, czy w ogóle po śmierci dostanę się do nieba, jeżeli takowe faktycznie istnieje. To naprawdę wygodna sprawa.

I tylko przypominam, że jeżeli chcesz się nazywać prawdziwym i wierzącym katolikiem to podstawą są wszystkie dogmaty i Pismo Święte - i dla względów czysto etycznych i kulturalnych nie powinno się ironizować z tego, co dla kogoś moze być święte.

Nie? Nie jest dla tej Siły Wyższej taki obrót sprawy? Nie musi się nawet wysilać, żeby coś zrobić. Stworzył świat, dał Biblię, nakazał wierzyć bez dowodów i tylko zbiera pokłony...
Jeżeli istnieje.

dał ci życie. trochę szacunku się należy.

Zbiera pokłony? Tysiące ludzi go nienawidzą za to, że 'uśmiercił', 'zrobił', 'spowodował'. Tylko nie rozumieją, że to nie Bóg, tylko ludzie.

A Biblie stworzyli ludzie. I uwierz mi - spróbuj tylko zinterpretować księgę rodzaju, to zobaczysz, że ten tekst to nie tylko Adam i Ewa, która się wzięła z żebra Adama i Noe, który zbudował Arkę, która zmieściła wszystkie zwierzęta dokłądnie po jednej parze - i w dodatku zawsze to był samiec i samica, ciekawe jak się skapowali - o.O - to jest jedna wielka matafora i... kod. Kod.

Labellui, ja nie dam szacunku czemuś, w co nie wierzę.
Ależ ja wiem, że to metafora, Eni. Że to kod. Ale pewnie nie zakładacie, że to, co zostało zapisane w Biblii nie istniało nigdy? Nie przypuszczacie, że to możliwe, że po prostu jakiś filozo wszystko wymyślił, i zapisał dla dobra ludzkości?

Nie miał prawa spisać tego jeden filozof, bo o ile się nie mylę, najwcześniejszy tekst biblijny pochodzi z około XII w.p.n.e.
A filozofów wtedy było tak dużo, jak teraz porządnych polityków.

Ale jacyś byli. I jeden z nich mógł napisać biblię.

Całą biblię pomiędzy XII w.p.n.e. a I n.e.? Przecież ten filozof nusiał być strasznie długowieczny.

"dał ci życie."
Eee... Nie zgodzę się z tym.

"trochę szacunku się należy."
Jak mam szanować coś co wdług mnie nie istnieje?