Ballady

jejku, nie wiedziałam, że tego jest atk dużo. a to jeszcze nie koniec!

O matko

jeszcze nie przeczytałam..... jakie wy macie mózgi :szok:

Genialne!!! Piękne!!! Fantastyczne!!! Opublikujcie to!!! To będzie chicior!!! Zapewniam!!!!

Tylko gdzie to opublikować? Już wiem! Stworze blog z zycia forum !

Ej... To już jest opublikowane...

dajcie jeszcze kilka ballad i poublikujemy to wszystko w tomiku poezji, ktore wyda nasze wydawnictwo

nnniiieee no,ja też coś muszę storzyć :lol:

Murt ucieka,Mirza goni
Katze z Labellui też
Mirza Murta dogoniła,
Pozostałe wrzeszczą: jak możesz!!!

troszkę to mi nie wyszło,ale co tam

46 zwrotka

Murt spłoszony i smętny
wzrok ma mętny
wyglada jak pijany...
o nie! on jest nachlany!

i tak sie wszystko wyjaśniło
- przez fioletowa miłości ubyło
a teraz biedak uciekać musi
bo go katze zaraz udusi

to teraz 48

49 zwrotka :ym:

Katze Murta już dopada,
lecz wnet go Cierń oswowadza,
i skrzydłami szybko bije,
Murt już ledwo,ledwo żyje

katze już chce piescia grozić
jak przed weselem można pić!
lecz wyręczyła ja cua
nawet wiecej - kamieniem rzuciła

Kamień leci wysoko
Spada wprost w Murtagha oko
Biedak kręci się i zwija
Ból powoli już mu mija

Katze biegnie zapłakana
Sprawdzić, jak wygląda rana
Kostki lodu przyłożyła
Rana wnet się zagoiła

Murtag cudownie uleczony
chce znów katze mieć za żone
lecz ta nie chce mnieć męża pijanego
"na odwyk, kolego!"

Murtag,wije się i płacze,
Prosi Katze,nie on błaga,
żeby żoną jego została,
Katze nie wzruszona jest jak skała

Patrzy na niego z góry
Nie chce robić awantury
Choś w środku aż ją skręca
by nad Murtem się poznęcać.

55

wpakowują go do żuka
mirza już kluczyków szuka
Murt skołowany
przez katze pasami przypinany

Nie ma siły by się bronić
Katze nie da się odgonić
Strach go ogarniać zaczyna
On - mucha, a to pajęczyna

Pędzi żuk po drodze,
Murta coś boli w nodze,
Katze patrzy zatroskana,
Kość u Murta jest złamana

szybko zuk skręca do szpitala
noga natychmiast ma być operowana!
nikt nie wie że to blef
a lekarzem stachu jest

Stach z braciszkiem się swym wita
O problemy się go pyta
Murt wyjawia mu swój sekret
Podpisują tajny dekret

:lol:

Katze czeka i wtem patrzy
Murt ze Stachem,zdradę wietrzy
Mysli o stachu:"Zbyt wiele myśli wije się w mjej głowie,
Przeciw tobie"
:lol:

i krzyczy do murta: "dałam ci wszystko
co mogłam dać, a ty
w zamian mi
odpłacasz sie tak!"

Katze się wtem zezłościła
Stacha patelnią ogłuszuła
Związała mu ręce i nogi
Przygważdżając do podłogi.

Na Murtagha ciągle wrzeszczy
I wyjmuje parę kleszczy
Murt ucieka przerażony
Od swej niedoszłej żony

Murt ucieka ze szpitala,
biegnie do żuka,
lecz Katze szybsza i go wywala,
Mirza autobus mu podstawia!

Lecz autobus wnet się psuje
Murt to widząc źle się czuje
W myślach Ciernia już przeklina
"Bo to wszystko jego wina."

Cierń to w myślach wszystka słyszy,
Leci na pomoc,ciężko dyszy,
Katastrofa!Cierń na Murt wpada,
Murt,zrospaczony woła:"Biech ja dorwę tego gada!!!"

:lol:

Murtagh chwyta w garść Zar'roca
'Muszę dopaść tego smoka"
Cierń płomieniem swoim zionął
Murt już prawie żywcem spłonął.

:lol:

Mamy już 68 strof

KEEEEELPIEEEE, ratujmy Murta, bo go nam tu zatłuką!!! :lzy:

A abstrachując od ostatnich strof... Kocham Was.

Jest świetne i sam wygląd (długość) jest imponujący. :ym:

Wtem Eragon się pojawia,
Swemu bratu,dopomaga,
Już Saphira za Cierniem leci,
Ryczy:"Spadaj nie chcę mieć z tobą dzieci!"

:lol:

Murtagh z Eragonem
walczą z zapartym tchem
o walkę z Galbem tocza bój
- Jeśli wygrasz bedzie twój.

Moze być?

Katze, wybacz mi to o Murcie jakoś tak samo wyszło

... Niechcący...

A Saphira Ciernia goni
On się przed nią już nie broni
Nagle ból w ogonie czuje
To smoczyca atakuje!