Szkoła.

A ja dziś dostałam wyniki próbnego testu gimnazjalnego z części humanistycznej. I powiem, że nie jestem zbyt zadowolona...

Z próbnego nigdy nie byłam zadowolona xD nie ma się czym przejmować. To takie nic

.
Ach... jeszcze teraz pamiętam jak się denerwowałam stojąc przed sekretariatem i czekając, aż mnie zawołają i obdarują wynikami testu

.

A ja zawsze byłem zadowolony... Teraz jak zaczynałem pierwszą klasę to miałem powtórkę z podstawówki i z Matematycznego miałem 38/40 a z humanistycznego 35/40 więc się ciesze

Test gimnazjalny jednak odrobinkę poziomem różni się od testu tego-co-pisze-się-na-koniec-podstawówki ^_- .

Ach gimnazjak... było minęło - i wiecie co wam powiem tak się tym przejmowałam a poszło mi całkiem nieźle(o ile pamiętam 45/50 z matmy i 44/50 z humana) , a poza tym w moim licku nikt na to już teraz nie patrzy tylko jak sobie radzisz i jakie masz teraz oceny:D

Ja miałem identyczną liczbę punktów co Ciri. Hehe... Ale się nie przejmowałem. Głowa mnie bolała (38,5 stopni gorączki).

Ja mam nadzieję, że wrodzone szczęście mnie nie opuści i jednak załapie się na 10 miejsce w olimpiadach wojewódzkich z matmy i polaka. XD Ech, gdyby mi się chciało pouczyć w grę wchodziłaby jeszcze biola, ale na powiatowym 4 punktów mi zabrakło. Leń ze mnie niesamowity.

Liceum jest straszne. Zjadacz czasu, a im 'lepsze' tym gorszej pod tym względem. Ja chcę do GIM ;(.

Ajajaj... jutro sprawdzian z fizyki i matematyki. A uczyć się nie chce. phi. A w dodatku to te przedmioty eR.

To ja idę do technikum...

Lapis napisał:

Test gimnazjalny jednak odrobinkę poziomem różni się od testu tego-co-pisze-się-na-koniec-podstawówki ^_- .

Z tego-co-pisze-się-na-koniec-podstawówki miałem 38/40 punktów.

Lepiej do mechaniaka. Tam dużo chłopcuf jest :lol:

Ło matko, jak mi się w gimnazjum nie chce uczyć to co dopiero będzie w liceum? W jak ze ściąganiem? Bardziej cięci niż w podstawówce?

KiMA napisał:

Liceum jest straszne. Zjadacz czasu, a im 'lepsze' tym gorszej pod tym względem. Ja chcę do GIM ;(.

Oj tak ==' zjadacz czasu niesamowity. Szczególnie jak się ma 4-5 spr. w tygodniu _-_ . Nie wiadomo w końcu czego się uczyć, a z czym dać sobie spokój.

KiMA napisał:

Ajajaj... jutro sprawdzian z fizyki i matematyki. A uczyć się nie chce. phi. A w dodatku to te przedmioty eR.

Ja z mych przedmiotów eR xP mam jutro sprawdzian z chemii -_-'. Klęska.

A ja miałam dzisiaj pisać sprawdzian z matmy na 4 oceny... ale jakimś trafem nasz prof zachorował ( co mu się zdarza niezwykle rzadko:P) i nam się upiekło.... ale tylko do czwartku:D.... a z czego jak z czego ale z matmy sie uczyć trzeba:P

A ja dzisiaj dostałem 1 z... Muzyki

Wysłany: Czw 16:59, 01 Mar 2007

A ja tak

5 + z przyrody
6 z polaka ( nie wiem jakim cudem ta wiedźma wstawiła mi 6

)

Wysłany: Czw 17:33, 01 Mar 2007

A ja tydzień temu pisałem karną kartkówkę z matematyki i sprawdzian też z matematyki. Ugh, kiedy w końcu matematyca odda te papierki?

Chociaż może lepiej, niech nie oddaje i nie wstawia z nich ocen, bo coś krucho to widzę :lol:

Wysłany: Czw 20:19, 01 Mar 2007

Ciri napisał:

.... a z czego jak z czego ale z matmy sie uczyć trzeba:P

Akurat matmy w moim odczuciu najmniej, jak się umie - to wszystko się da zrobić, wystarczy skapować na lekcji i prace domowe czasem jakies ciachnąć ^^.

Cytat:

Ło matko, jak mi się w gimnazjum nie chce uczyć to co dopiero będzie w liceum? W jak ze ściąganiem? Bardziej cięci niż w podstawówce?

Ściąganie nie zależy od szkoły, a od twoich możliwości i tego na ile nauczyciel pozwala. Ja mam tak, że na polskiem mogę ściągać i dać ściągnąć od siebie praktycznie wszystko bez konsekwencji, bo chyba nauczycelka nie zauważa

, na chemii też drobne pomoce naukowe mogą być, ale np. na geografii to nawet nie można odgonić muchy kiedy się coś pisze. eh.
Jeszcze mozna by tak wymieniać i opisywać, czyli odpowiedź to: zależy od 'warunków atmosferycznych'.

Wysłany: Pią 16:29, 02 Mar 2007

KiMA napisał:

Ciri napisał:

.... a z czego jak z czego ale z matmy sie uczyć trzeba:P

Akurat matmy w moim odczuciu najmniej, jak się umie - to wszystko się da zrobić, wystarczy skapować na lekcji i prace domowe czasem jakies ciachnąć ^^.

no to u mnie kompletnie inaczej:D mamy strasznie fajnego psora ale też okropnie wymagającego.... na jednej lekcji jednej osobie potrafi wstawić ok 4 baniek..... ale w końcu profil matematyczny:P

u niego jak zadania nie zrobisz to się lepiej nie pokazuj... a bywa i tak że ok. 16 zadaje i to zaraz na drugi dzień. Jedno jest w nim dobre.... rzadko ale bardzo rzadko bierze dziewczyny do tablicy i jak już bierze to pomaga w rozwiązaniu... no chyba że przegniesz na maxa nie umiejąc jakiegoś podstawowego działania.... ale ogólnie to wszyscy go uwielbiamy....

Wysłany: Sob 0:08, 03 Mar 2007

To tak jak u nas w podstawówce jeszcze był taki nauczyciel od matmy prof. Licki. On to dopiero był... Nie można było poprawiać sprawdzianów i często robił niezapowiadane kartkówki i ogóle tak oceniał, że jak kończyliśmy podstawówkę to z 4 6 klas tylko jedna miała 5 a 6 nikt nie miał...

A zadania... auć! czasami zadawał na kilka stron...
Ale i tak był super!! Wszyscy go kochali!! :ym:

Wysłany: Pią 15:25, 30 Mar 2007

Dziś rano na w-f pisałam koleżance prasówkę na wos. Myślałam, że nie wytrzymamy ze śmiechu, kiedy wymyślałam nowe informacje. Co najlepsze, nasza nauczycielka nie zauważyła w tym nic dziwnego i wstawiła do dziennika 5. Oto kilka przykładowych cytatów:

Japonia przygotowuje się do obchodów rocznicy zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki. Z tej okazji do Tokio ma przylecieć prezydent USA, G. Bush, aby złożyć hołd poległym w 1945 r.

Greenpeace alarmuje o drastycznie spadającej liczbie żyjących na wolności niedźwiedzi polarnych. Liczebność tego gatunku zmalała o prawie 25% w ciągu ostatniego półwiecza. Zwierzęta te są zabijane głównie ze względu na futra i wykorzystywane w jubilerstwie kości (!).

W wyniku śledztwa w sprawie Osamy Bin Ladena odkryto powiązania Al-Kaidy z Yakuzą. Japońska mafia miała szmuglować na teren Iraku broń. W tej sprawie będzie się toczyło oddzielna dochodzenie.

W amerykańskim stanie Ohio otwarta została nowa elektrownia jądrowa. Od razu stała się ona przyczyną sporów miejscowej ludności. Najbardziej oburzeni są mieszkańcy niewielkiej wioski Nightwish (!), w której znajduje się elektrownia.

Wysłany: Pią 16:35, 30 Mar 2007

Buhahahaha! No to macie baaaaaaardzo mądrą nauczycielkę

Wysłany: Pią 16:47, 30 Mar 2007

Hmmm... i tak w to nie uwierzę...

Wysłany: Pią 17:23, 30 Mar 2007

Cel Ty żenialny ludziu:

Celeste napisał:

Najbardziej oburzeni są mieszkańcy niewielkiej wioski Nightwish (!), w której znajduje się elektrownia.

Najmaczniejszy kąsek na koniec?

@Mithfalathiel: ale, że w co? W opowieść o 'będącej na bierząco' nauczycielce, czy w to, co tam napisała? :ym:

Wysłany: Pią 19:18, 30 Mar 2007

Cytat:

@Mithfalathiel: ale, że w co? W opowieść o 'będącej na bierząco' nauczycielce, czy w to, co tam napisała? :ym:

Zdecydowania w to co napisała, bo nie wierzę żeby klasa się nie śmiała, a gdyby się śmiała to nauczycielka by się zorientowała, że to bujdy...

Wysłany: Pią 19:31, 30 Mar 2007

u mnie same dobre ocenki :
dwie 5 z polaka i 6 z ang.. :lol:

Wysłany: Pią 19:33, 30 Mar 2007

Wszyscy przeczytali tę prasówkę na przerwie, Mithfalathiel, więc byli już przygotowani... A poza tym, mojej nauczycielce można powiedzieć, że UFO wylądowało pod Warszawą, a ta tylko by spytała, skąd mam takie informacje.

Wysłany: Pią 19:36, 30 Mar 2007

Celeste napisał:

Wszyscy przeczytali tę prasówkę na przerwie, Mithfalathiel, więc byli już przygotowani... A poza tym, mojej nauczycielce można powiedzieć, że UFO wylądowało pod Warszawą, a ta tylko by spytała, skąd mam takie informacje.

Można to skomentować tylko w jeden niezwykle obrazowy i spektakularny sposób: YGH. :ym:

Wysłany: Pią 19:48, 30 Mar 2007

"YGH"
Chłopie, my na lekcji mieliśmy witraże z bibuły zrobić, a jedna grupa zdjęła witraż z wystawki i już na początku lekcji oddali nauczycielce. Przyjęła, wstawiła po piątce.

Wysłany: Pią 19:52, 30 Mar 2007

Nie będę się tłumaczyć, bo po co? Jeśli mi nie wierzysz, nie zależy mi na tym. Kto mnie zna, wie, że raczej nie mam po co kłamać. I to w takiej głupiej sprawie. :ym:

Wodzus, znam to. <:

Wysłany: Pią 20:04, 30 Mar 2007

Ja na szczęście (albo i nie, zależy jak na to patrzeć) tak skretyniałych nauczycieli to jeszcze nie mam. Zastanawiam się tylko skąd się tacy ludzie biorą, zdaje sobie sprawę, że 3/4 społeczeństwa ma IQ ok. 80, ale bez przesady.

Wysłany: Pią 20:08, 30 Mar 2007

Tak, moja 'pani' (ciekawe jak mi to przez klawiaturę przeszło) z polskiego, podyktowała nam dwa razy to samo dyktando, tzn. mięliśmy je już wcześniej w zeszycie. To samo zrobiła w równoległej klasie...nic tylko pozazdrościć przygotowania do lekcji...