Manga i Anime

Alv. A czy homoseksualnych artów/ficków czy czego tam jeszcze nie tworzy się dla zasady, nieważne, czy podteksty były, czy nie? :ym:

I wrzuć, wrzuć. Ja się natomiast pokusiłam o spłodzenie juserbara, dla kogoś, kto wybitnie FMA polubił. A tzo. Enjoy. ;>

Ależ proszę bardzo:

Tutaj ostrzegam, że będzie coś nieco mocniejszego.

Ja swego czasu miałem w podpisie sporo zdjęć z FMA np:

Miałem jeszcze inne ale nie wiem gdzie są

Właśnie i ja skończyłam FullMetala. Mnie się podobało, zapychaczy jakoś specjalnie nie widziałam... W pewnym momencie wątek armii był jakiś taki niby żwawy, a drętwy, ale dało się przeżyć.

Alveaner napisał:

Szkoda tylko, że koniec tak zwalili

Alv! No to jak to mieli skończyć? Wszyscy-umarli-tylko-homunculusy-na-świecie-zostały-albo-i-nie? Proszę Cię, takie zakończenia były 'fajne' kiedyś, teraz to jest przegięcie w jedną stronę; w drugą natomiast byłby hepiend Hohenheim-wrócił-a-Trishia-Lust-i-inni-zmartwychwstali,-chłopcy-odzyskali-co-ich-a-Wrath-stał-się-kochanym-dzieckiem-Izumi-Kurtis. Ani nie było różowo, ani postnuklearnie.
Mnie się to podoba. Złoty środek właściwie. :ym:

Cytat:

Właśnie i ja skończyłam FullMetala. Mnie się podobało, zapychaczy jakoś specjalnie nie widziałam...

Moim zdaniem, to ich tam całkiem sporo było. Chociażby, żeby daleko nie szukać wczorajszy odcinek na Hyperze (bodajże 37 to był), ale było ich więcej gdyby serie o te zapychacze skrócili byłaby moim zdaniem lepsza.

Cytat:

No to jak to mieli skończyć?

Problem polega na tym, że w ogóle tego nie zakończyli tak naprawdę. Tu nie ma zakończenia, trochę za dużo pozostaje otwarte. Nie oglądałam filmu, więc nie wiem czy tam jest w końcu zakończenie czy nie, ale seria TV jak dla mnie zakończenia jako takiego nie posiada.

To źle? Abstrahując od tego, że zrobili po tym kinówkę, to czy zawsze musi być definitywny koniec? 'Zabili go na końcu/umarł wtedy i wtedy, dzieci nie miał.'? ;>
Aaaa, ten odcinek. Z siostrą Armstronga i 13 magazynem? x> No dobrze, do głównego wątku to nic nie wnosiło, ale zabójczo nudne też nie było; widziałam duuużo gorsze zapychacze, niestety.
W każdym razie, nawet jeśli te 'martwe wątki jednoodcinkowe' były, to nie zapadły mi w pamięć ani jako strasznie interesujące czy zabawne, ani jako skończone, bezmyślne gnioty (tzw. 'nieme sceny' w serialach brazylijskich x)). Ot, zwolnienie tempa na moment.
Najważniejsze, że uznałaś zalety za wystarczające, by zrekompensować te 'wady'. :ym:

A gdbyś się dorwała do kinówki... Dasz znać? ;> Bo wszelakie linki, jakie udaje mi się znaleźć są do megaupload, który kategorycznie odmawia współpracy... -__-

Mam [link widoczny dla zalogowanych] klikasz na drugie od góry i ściągasz torrenta. Wymagany BitTorrent.

Cytat:

Abstrahując od tego, że zrobili po tym kinówkę, to czy zawsze musi być definitywny koniec?

Nie mówię, że definitywny, tylko, że jak dla mnie tam zbyt dużo nie zostało 'zamknięte' lubię, jeśli trochę zostaje, żeby można sobie było dopowiedzieć, ale bez przesady.

Cytat:

No dobrze, do głównego wątku to nic nie wnosiło, ale zabójczo nudne też nie było

Powiedzmy. Sama końcówka była jeszcze w miarę, ale tylko to, bo prawdę mówiąc dla mnie to było nudne oglądałam to siedząc na łóżku i ze znudzeniem pomieszanym z niedowierzaniem wpatrywałam się w ekran.

EDIT:

Cytat:

Wszyscy-umarli-tylko-homunculusy-na-świecie-zostały-albo-i-nie

Fajnie by było xD. Ja tam Homunkulusy lubię, może nie wszystkie, ale Lust, Envy, Greed'a i Wrath'a lubię, więc na świecie mogliby zostać tylko oni, no i Ed, Mustang i Riza.
Tak wiem, jeśli chodzi o lubienie bądź nielubienie bohaterów mam spaczony gust.

Bardzo lubie mangę jako sposób rysowania niestety nie moge kupować komiksów bo moi rodzice mają przestarzałe poglądy że to jest dla dzieci!!!!!! A zaczeło sie oczywiście od Czarodziejki z Księżyca potem był Teknoman, troche póżniej Transformers, no i Pokemony jak wszyscy wtedy i coś tam jeszcze, jakiś czas temu wróciłam do oglądania ale tylko kiedy rodziców nie ma więc oglądałam Króla Szamanów i Mistrzowie Kaijudo (tak to sie chyba pisze), Siedmiu Samurajów, MegaMan NT-Warrior, Sonic X, Oban Star Racers, a ostatnio po angielsku na You Tube wszystkie odcinki Yu-gi-oh! i Animatrixa, powoli też oglądam Naruto ale leci póżno więc nie mam sposobności. A tak przy okazji wiecie, że Pszczółka Maja to też anime??

Pokemony, Shaman King i Mistrzowie Kaijudo, Sonic X to są anime dla dzieci, więc się nie dziw, że twoi rodzice je za takie uważają (w moim mniemaniu są też dość kiepskie, nic specjalnie niewnoszące i niemające jakiejś skomplikowanej, czy specjalnie ciekawej fabuły, a i kreska za piękna nie jest)

Cytat:

wiecie, że Pszczółka Maja to też anime??

Tak i co z tego wynika?

@fijolka: tak wiem.
@Alv@fijolka: ooooch, jak bardzo się z Tobą zgadzam, Alv, to pojęcie ludzkie przechodzi.
Na temat homunculusów w sumie też:
Lust dosyć intrygująco się rozwinęła, Envy był pieprznięty, ale ciekawy... ;>
Greed po prostu szalony, ale też ciekawy.
Gluttony... Nie wiem czemu się zgadzam, ale się zgadzam. (;
A jak tak sobie tę kinówkę oglądam i widzę Wrath'a, to sobie myślę, że niezły prorok ze mnie.

Aaaa! Proszę, proszę, do Eda się Pani nawet przekonała? :ym:

Wiecie chętnie bym obejrzała coś powazniejszego ale niestety nie mam dostępu do takich anime ;(

Cytat:

Envy był pieprznięty, ale ciekawy... ;>

Dokładnie. Lubię go głównie, dlatego, że jest taki pieprznięty i to nieźle. Przyznam się, że na początku to nie wiedziałam, czy Envy to on czy ona.

Cytat:

Greed po prostu szalony, ale też ciekawy.

No, nie jestem pewna, czy on jest taki szalony, może trochę, ale go lubię, tylko nie wiem, za co.

Cytat:

Aaaa! Proszę, proszę, do Eda się Pani nawet przekonała?

Tak, po odcinku, kiedy Tucker transmutował Ninę w chimerę z psem. Chociaż bywają momenty, kiedy mnie wkurza. Ale ogólnie jest postacią ciekawą i dość ekspresyjną. No i trudno mu nie współczuć, zwłaszcza, że w anime ma dobrą mimikę twarzy, która dobrze oddaje przeżycia.

Jeśli chodzi o Envy, to jego płci chyba nikt nie jest w stanie stwierdzić na początku. (; Ale w to anime jest jasno określany jako on, natomiast w mandze jest tym.
Z Edem sympatyzowałam od początku, potem doszły wydarzenia, o których Ty wspominałaś i to sprawiło, że nie żywiłam jedynie sympatii z sympatii - to, na co byli wystawiani z Alem, a przedewszystkim, jak sobie radzili z tym wydarzeniami, buduje bardzo pozytywny ich obraz. Nie przesłodzony, czy bardzo heroiczny. Owszem, sam wiesz, że heroizm występuje, a jakże, ale nie na siłę. Interesujący i ciekawy. Nic na piękne oczy. (;
A teraz muszę poczekać na Ciebie, aż będziesz po kinówce - zakończenie mogłoby Cię usatysfakcjonować, ale kto by tam za Tobą trafił... (;
Chociaż doszłam do wniosku, że happy end full opcja to powinna być po prostu domena fanów i ich fanficków. W takim układzie wszyscy są szczęśliwi, bo autor nie przesłodził kończąc wszystko pozytywnie, za co byłby mimo wszystko zelżony nielicho, a fani mają ...i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

wie ktoś skąd skombinować full metal panic ? byle nic związanego z megauploadem

W kinówce wyjaśniło się sporo rzeczy

Jeśli nie oglądałeś/aś wszystkich odcinków anime nie czyta, albo jeśli ktoś nie chce wiedzieć co się w kinówce wydarzy niech też nie czyta :;Db:

Darujmy sobie spoilery. Jak ktoś chce, to się dowie.
I 'Ala' pisze się przez jedno 'l', raczej bez apostrofu, tak jak 'Eda'.

Jestem po kinówce i... Co to do cholery jest? No, co się pytam? Jestem w stanie zrozumieć, że trudno zakończyć coś, co zakończenia nie ma, (bo manga o ile wiem nadal jest tworzona i końca historii o braciach Elric nie widać) o tyle czegoś takiego kompletnie się nie spodziewałam i nie powiem, żeby przypadło mi do gustu. Jest to dla mnie stanowczo zbyt bohaterskie, nie mówiąc już o tym, że nadmiernego altruizmu u bohaterów nie lubię. A tak w ogóle to uważam, że gdyby jednak zostali w Shambali to wyszłoby to znacznie lepiej i mogliby sprzątać bałagan, którego narobili wspólnie z 'przybyszami'.
Zresztą uważam, że Ed zdecydowanie za szybko pogodził się ze zmianą 'miejsca zamieszkania'. A w ogóle postacie jakoś tak swój urok w kinówce straciły, niby te same, ale jednak… Chociaż wygląd Eda mi się spodobał, ładny był, nawet bardzo.

Zresztą strona techniczna się nieco pogorszyła. Zwłaszcza muzyka, a openingu to ze zgrozą słuchałam. Animacja też miałam wrażenie, że czasami, coś nie do końca tak było, zwłaszcza te zbroje, które jakoś tak za lekko chodziły miejscami.

Ogólnie to bledziutko w porównaniu z serią TV wypadła, bledziutko. Zresztą porównując zakończenie TV i kinówki to z dwojga złego wolałabym, żeby ten z TV zostawili już tak jak był i nic nie dokręcali.

Ja za to wypowiem się nie na temat Full Metala(o którym tu dyskusja żywa wciąż trwa) ale odnośnie innego anime z gatunku cyber punk. Mówię tutaj o "Armiteage III". Niestety nie widziałam serii TV ani OVA. Nie czytałam także mangi. Oglądałam jedynie kinówkę czyli "Armiteage III Polly Matrix". Muszę powiedzieć, że była ciekawa, trzymała klimat co jest wg mnie najważniejsze. Kreska też jest niczego sobie, dosyć oryginalna(przynajmnije w moim mniemaniu). Oczy rodem tych ze starych lalek porcelanowych, mocno zarysowane usta, dobrze oddane rysy twarzy - a szczególnie to ostatnie bardzo się chwali. Nie ma aż tak zahwianych proporcji, postaci nie są ani za 'długie' ani zbyt 'okragłe'. Krew rzecz jasna jest, aczkolwiek nie ma jej tyle co np. w Hellsingu, ale to już inna bajka.
Jeśli natomiast chodzi o fabułę to 'niestety' jest nieco oklepana. Znowu cyborgi, znowu wielkie metropolie, fala niewyjaśnionych morderstw... To wszystko już było, ale, paradoksalnie, w dzisiejszych czasach trudno wymyśleć coś naprawdę oryginalnego, bo zawsze twórcy inspirują się czymś co zostało zrealizowane z wielkim rozmachem tzw. klasyce. Mimo to nie zmienia to faktu, że "Armiteage III: Polly Matrix" jest całkiem udanym kawałkiem anime. Sceny walki są niczego sobie, aczkolwiek uważam, że przesadzili z naszym głównym Schwarzcharakterem, a właściwie z ilością jego zabójczych klonów.

P.S. Teraz poluję już jedynie na serię TV, OAV oraz na drugą część "Armiteage III: Dual Matrix". Jeśli ktoś ma jakieś informacje, linki, strony i tym podobne pierdoły to proszę się do mnie zgłosić.

Może ktoś podać skąd można ściągnąć Naruto??

Dobra, zbroje były przedziwne. Nie wiem kto i z jakiej paki wsadził tam animację komputerową, choć nie powinien tego robić - ale to wiemy.
Opening? Czy on się bardzo różni od openingów z serii? Raczej jakoś się nie wybija. A jeśli, to powiedz mi w czym, bo o treści to bym powiedziała, że pasuje bardziej do fabuły, niż do tej pory.

Zakończenie... Ed altruistą stał się w ciągu serii, przecież wiesz. I nic nie poradzisz. Z resztą nie oponowałaś.
A teraz powiedz mi Alv, czego oczekiwałaś tak naprawdę. Bo chyba nie tego, że wszyscy będą walczyć do końca, drapać próg Bramy i ostatkiem sił ci właściwi/dobrzy przedostaną się na drugą stronę. Albo zginą. Miało być... Typowo? Albo Huge Happy End? :ym:

[edit]
A Shambali jako takiej nie było - było tylko Amestris.
@AoM: przykro mi, nie widziałam, więc się nie wypowiem... x>

Cytat:

Ed altruistą stał się w ciągu serii, przecież wiesz. I nic nie poradzisz. Z resztą nie oponowałaś.

Miała,m nadzieję, że jakaś cząstka egoistycznej natury w nim jednak została i sie nieco ujawni, ale nie...

Cytat:

Bo chyba nie tego, że wszyscy będą walczyć do końca, drapać próg Bramy i ostatkiem sił ci właściwi/dobrzy przedostaną się na drugą stronę.

No, jeszcze kilkoro 'złych' za bramę się powinno przedostać ostatecznie, tak, dla zachowania równowagi. Ale ogólnie, na pewno nie liczyłam na to co mi zaserwowano, zresztą byłoby już chyba lepiej, żeby zginęli.
Chociaż nie, tak jak mówiłam dobrze by było, żeby przeżyli Lust, Envy, Greed, Wrath, Ed, Mustang, Riza i dorzucę jeszcze Karmazynowego Alchemika, o którym zapomniałam.
A tak swoją drogą to zastanawiam się, jak się manga zakończy i mam nadzieję, że nieco inaczej niż anime.

Ogólnie zakończenie do mnie nie trafiło, ale ja prawie zawsze mam jakieś ‘ale’.

Cytat:

Opening? Czy on się bardzo różni od openingów z serii?

Powiem tak, pierwszy opening serii mi się podobał, drugi umiarkowanie, do trzeciego po piątym razie się przyzwyczaiłam, a czwartego słuchałam z baaardzo umiarkowaną przyjemnością. Opening z filmu kompletnie mi się nie podobał, czyli wychodzi na to, ze jest coraz gorzej.

Cytat:

No, jeszcze kilkoro 'złych' za bramę się powinno przedostać ostatecznie, tak, dla zachowania równowagi.

Czyli typówka. :ym:

Cytat:

...ale ja prawie zawsze mam jakieś ‘ale’.

Nie powinnaś tego mówić, bo ludzie Cię słuchać przestaną. (;
Ja takiego zakończenia się nie spodziewałam, moje przewidywania były czarniejsze. Przy tym również uważam, że utrafili w Złoty Środek - w końcu przyzwyczajeni jesteśmy do definitywnego triumfu zUej lub dobrej strony - a tu nic takiego miejsca nie miało.
Openingi, endingi, bgm - fakt: co kto lubi, mnie nie raziły. Kelas i Requiem bardzo dobre, ale zdaję sobie sprawę, że jak już obydwie wspominałyśmy, taka muzyka nie każdemu się musi podobać... W każdym razie dyskusja schodzi na nasze gusta, a de gustibus non est disputandum. (:

Elessar napisał:

Może ktoś podać skąd można ściągnąć Naruto??

Och Naruto, [link widoczny dla zalogowanych] jest i manga i anime i kinówki. Pierwsza poważniejsza manga jaką czytałem(i jedyna niestety, aczkolwiek dalej czytam). Mi się bardzo podoba

Jest jeszcze [link widoczny dla zalogowanych] wszystkie odcinki naruto (włączając najnowszą wersję) a także manga. Polecam ta stronkę.

Cytat:

Pierwsza poważniejsza manga jaką czytałem

Poważniejsza? Eee... Gdzie ona niby jest poważniejsza? Poważniejszy to jest Mars, czy Deep love: Ayu (do tej ostatniej gdzieś linka podawałam). Naruto w żadnym stopniu nie określiłabym mianem poważniejszego.
zresztą im więcej mang czytam i anime oglądam tym Naruto wydaje mi sie gorsze i nudniejsze, o kresce nie wspominając.

Wliczając szaman king lub Ju-gi-oh. A mnie się podoba

Nie chce czytac jakiejś bardzo głębokiej mangi, na razie wolę czytac coś lekkiego.

Cytat:

Nie chce czytac jakiejś bardzo głębokiej mangi, na razie wolę czytac coś lekkiego.

Ja ci nie każę, tylko nie stwierdzaj potem że ?Naruto jest poważniejszą pozycją, jak to miało miejsce, bo to delikatnie mówiąc mija się z prawdą, żeby nie powiedzieć, że z poważniejszymi pozycjami to nie ma praktycznie nic wspólnego.

Black Lagoon the Second Barrage

Powiedzmy, że na pierwsze trzy odcinki spuszczam zasłonę zapomnienia gdyż były nieco niesmaczne, już za dużo tej krwi tam było, poza tym nadal nie wiem, który to był brat, a który siostra, aczkolwiek mam teorię, iż oboje byli tej samej płci.
Ale ostatnia historia, świetna, zresztą to w niej Rock i cała jego sytuacja zostają podsumowane właściwie jednym zdaniem. Gdyby nie ten nieszczęsny Engrish tam występujący…
Trochę brak mi normalnego zakończenia, ale chyba twórcy przewidzieli kontynuację, tylko muszą poczekać na narysowanie dalszej części mangi.
Zresztą będę czekać z niecierpliwością, bo to anime ma w sobie coś, co przyciąga.

anime.tanuki.pl napisał:

Relatywnie niedługo przyszło fanom czekać na kontynuację opowieści o kolejnych wydarzeniach w Roanaprze i kolejnych wyzwaniach podejmowanych przez Black Lagoon Company, załogę pirackiej łodzi torpedowej. Tak, więc znów będziemy obserwować przygody Rocka i reszty na niebezpiecznych wodach mórz Azji Południowo-Wschodniej - o ile nie będą akurat odpoczywać w barze „Yellow Flag”... Swoją drogą, takie szczegóły dobrze pokazują rodzaj humoru, jaki ma do zaoferowania ta seria - od wieków dla marynarzy „żółta flaga” jest symbolem zarazy, podnoszonym na statku objętym kwarantanną. Twórcy nie marnują czasu na przesadnie długie przypomnienia, a widzów z miejsca porywa lawina wydarzeń. Ułatwia to zresztą sama konstrukcja serii.

Wprawia mnie w podziw sposób, w jaki twórcy Black Lagoon z pozoru bez wysiłku tworzą galerię interesujących, wiarygodnych, zapadających w pamięć postaci, podnosząc kolekcję raczej sztampowych opowiadań sensacyjnych na zupełnie nowy poziom. W dodatku robią to nie rezygnując z dołączania wydawałoby się czysto fanserwisowych elementów, które jednak nie sprawiają wrażenia wepchniętych na siłę i pasują niejako naturalnie. Do orszaku zapamiętanych z pierwszego sezonu smakowicie pokręconych postaci, takich jak Siostra Eda z Kościoła Przemocy, czy Roberta Mad Dog mendo, teraz dołączą kolejne, równie ciekawe. Co powiecie na młodociane rodzeństwo morderców ze słabością do siekier, BAR (Browning Automatic Rifle), wielce gotyckich strojów i skłonnością do nekrofilii? Albo na zwariowaną komputerową maniaczkę – meganekko? Albo bardzo klasyczną, odzianą w seifuku japońską uczennicę? Ta ostatnia postać wiąże się z poświęceniem równo połowy drugiej serii na zanimowanie najatrakcyjniejszej jak dotąd części mangi, poświęconej losom należącego do yakuzy klanu Washimine. Dla Rocka oznaczać to będzie wizytę w ojczyźnie w zupełnie innych niż dotychczasowe okolicznościach i konieczność konfrontacji z dokonanymi wyborami. Obok wprowadzania zupełnie nowych postaci, twórcy konsekwentnie dbają o rozwój już wprowadzonych. Dowiemy się całkiem sporo zwłaszcza o Bałałajce, szefowej lokalnej delegatury rosyjskiej mafii.

Natężenie przemocy w stosunku do pierwszej serii jeszcze rośnie, a niewątpliwie zwłaszcza pierwsze trzy odcinki przekraczają granicę dobrego smaku. Jednak, choć to anime ilością krwi zdolne jest konkurować z Elfen Lied, tutaj wszystko w swój własny, okrutny, pokręcony sposób ma sens, nawet, jeśli momentami seria flirtuje z nadprzyrodzonymi motywami. Poziom animacji jest niezmiennie dobry. W dwóch odcinkach pojawiły się dedykowane piosenki końcowe, a ilustrację muzyczną wzbogaca kilka nowych, równie dobrych jak poprzednio ścieżek, które spodobają się miłośnikom „cięższego brzmienia”. Do kadry seiyuu dołączyła Houko Kuwashima (wcześniej grała m.in. Quon Kisaragi z Rahxephona), tworząc bardzo udaną rolę Yukio Washimine.

Drugi sezon, zgodnie z oczekiwaniami fanów, trzyma się mangi równie wiernie jak pierwszy i obejmuje zasadniczo wszystkie dotychczas nie zanimowane epizody. Tym samym na ekran przeniesiono w komplecie sześć istniejących obecnie tomów, z wyjątkiem kilku ostatnich rozdziałów, otwierających kolejną część. Oznacza to, że na ewentualną kontynuację serii przyjdzie nam poczekać nieco dłużej. Szkoda, tym bardziej, że zapowiada się ponowne spotkanie z Robertą Mad Dog mendo. Jestem jednak przekonany, że fani sensacji i tak obejrzą Black Lagoon z wielką przyjemnością. Pozostaje tylko zalecić, by koniecznie najpierw sięgnęli po pierwszą serię, albo, chociaż po pierwsze trzy tomy mangi.

Rock

Revy

Dutch

Benny

Bałałajka

Boris

Hansel and Gretel

Eda

Yolanda

Janet Bhai

Shenhua

Ginji

Yukio Washimine

Chaka

Mógłby mi ktoś z was polecic fajną mangę, wraz z adresem strony z której bym ją mógł ściągnąc?? Może by po angilsku.

ja lubię mangi . W domu mam 2 części naruto oraz 3 Kenshina. Z anime to lubie ogladać Naruto i shaman king!

Jakże wiele wnosząca do tematu wypowiedź, a długością poraża. W moim osobistym przekonaniu po zapoznaniu się z zaledwie dwoma tytułami mangi, czy anime nie można tak naprawdę powiedzieć, że się mangę i anime lubi, gdyż to tak jak filmy, ma od groma gatunków i podgatunków, a bogactwo tematów, o jakich traktuje jest naprawdę ogromne, więc są i tytuły świetne i przeciętne i koszmarne.

Kani, jakie mangi chcesz? Gatunek, bo sporo tego całkiem jest, ale wiedząc, że jesteś facetem to coś bardziej z shounen podam.

[link widoczny dla zalogowanych]
Czymś co przyciągnęło mnie do tej mangi w pierwszej chwili było nazwisko mangaki – Kazuya Minekura, autorka Saiyuki, ale z poprzednią pozycją ma niewiele wspólnego pod względem abularnym. Generalnie świat przestępczy w Japonii.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:

Główny bohater Killy poszukuje ludzi, których genom nie został zanieczyszczony tajemniczym wirusem...

[link widoczny dla zalogowanych]
Na podstawie tej mangi powstało anime, które tutaj niedawno przedstawiłam.

[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:

„Switch” koncentruje sie glownie na osobach dwoch nowicjuszy w Departamencie Kontroli Narkotyków, którymi sa Hal i Kai. Zmagajac sie z dealerami, gangami, mordercami, psychopatami, tajnymi organizacjami i ogólnie porabanymi ludzmi, musza równiez radzic sobie z wlasnymi problemami, szczególnie Kai. Ten delikatny i opiekunczy chlopak, który mówi, ze chce pomagac ludziom, w pewnych okolicznosciach zamienia sie w maszyne do zabijania...
Ostrzezenia: krew, przemoc, duzy realizm, aluzje do BL w pózniejszych chapterach
Od tlumaczki: Powiem tyle: ‘Switch’ jest genialny! Kopie tylek!

Ja uważam, że im więcej się obejrzy i przeczyta, tym lepsze ma się prównanie.

Moje ulubione to Naruto, Shaman King, Oban Star Racers:ym: , Full Metal Alchemist, Record of Lodoss War, Trigun , Yami no Matsuei i Hellsing. Ale ogolnie wiele jest świtnych, np. Neon Genesis Evangelion czy nawet Fruit Basket, tyle że nie mam już czasu tego oglądać... :-(

A widzę, że SK, FMA i Naruto cieszą się największą popularnością...