Błędy w filmie

Ajiihad występował kilka minut i mało sie nagadał. A Hrothgar był chyba trochę za wysoki...

Aktor grajacy Ajiihada ma 202cm wzrostu, a hrothgar prawie mu dorównywał wzrostem. I co on miał za broń? To ma być Volund?!

Aeglos napisał:

Fakt...

tylko Brom tam był jednym z inteligentniejszych. No i może jeszcze Ajihad i Hrothgar...

No w Bromie raziły mnie te gramy głupoty i brawury, a Ajihad dlatego wyszedł na całkiem mądrego bo prawie go nie było

Jak dla mnie to film byl poprostu jednym wielkim bledem.....oczywiscie jezeli chodzi o podobienstwo do ksiazki...

Ty też masz pare błędów:
-Arya była nieprzytomna
-Murtagh siedziałpo wojnie przy Eragonie, dopiero potem zostaje porwany

Wiecie co? Ja nie idę na ten film, ten Idiota który szumnie nazywa się reżyserem zepsuł sprawę maxymalnie. Nie ma Bliźniaków, tej dziwczynki pobłogosławionej, Solembuma, pominął wszystkie ważne sceny... Idiota :/ :/

Ja mam jedno pytanie. Czy w angielskiej wersji filmu Eragon też mial 17 lat czy to tylko blad tlumaczy??

Tak, Brom mówił tak gdzieś w trzydziestej pierwszej minucie filmu o Eragonie: '...but a boy of fifteen or sixteen...' a Eragon foch: 'Seventeen!'. :ym:

A Brom: 'Seventeen, forgive me'... xD

Ach, moi drodzy, w oryginalnej wersji jest healers, co jest poprawne, ale powiedzcie mi, czy polski dubbing zatroszczył się o uzdrawiaczy, a nie uzdrowicieli, czy mi się tylko wydaje...?

A proszę Cię bardzo. ;)
Ach, moi drodzy, w oryginalnej wersji jest healers, co jest poprawne, ale powiedzcie mi, czy polski dubbing zatroszczył się o uzdrawiaczy, a nie uzdrowicieli, czy mi się tylko wydaje...?

Byli uzdrawiacze. Nie wiem skąd to wzieli, ale zawsze jak to słyszałem to na moich ustach gościł uśmieszek. Brzmiało to sztucznie.

Yhy... byli uzdrawiacze :zzz:

Dlatego wolę chodzić na napisy... chociaż tam czasami są literówki, ale b.rzadko

Nie wiem czy już ktoś o tym pisał...

Tak więc jak Brom przychodzi do na wpół zniszczonego domu Eragona, po ataku Ra'zacków to jak wychodzą okazuje się, że Brom jest wspaniałomyślny bo wziął specjalne 2 konie tak jakby wiedział, że będą potrzebne dwa

No bo w filmie to on chyba od początku wiedział, że Eragon jest jeźdźcem, bo coś tam poczuł, jak Erasiek dotknął Saphiry... Więc mógł to wszystko wcześniej zaplanować

No poczuł ale od razu wiedział ze to Eraś ??Może i nie wiedział że Eraś jest jeźdźcem ale chciał pomóc i wzial 2 konia zeby szybciej wrocic do Carvahall (uciec ew.

) Ten kon mogłby byc dla ciał ledwo żyjacego Garowa lub Erasia

Nie sądzę, bo raz, nikt prócz Durzy, Aryi i Galbatorixa nie wiedział o tym kto jest Jeźdźcemi dlatego wtedy kiedy Eragon zaatakował Broma to ten przez przypadek mu wykręcił rękę i wtedy zobaczył Gedwey Ignasię i powiedział "Youuu!"

I nie sądzę by brał konia dla Garowa, bo przecież wiedział co potrafią robić Ra'zackowie...

Nie sądzę aby raz go choćby znał, może z widzenia, a dwa to jak mówiłem Brom wiedział co potrafią Ra'zackowie i że nikogo nie oszczędzają, tym bardziej na tych, których szukają, poza tym jazda z dwoma końmi jest wolniejsza i nie wiem jak był na tyle szybki, aby prawie wyprzedzić Saphirę...

Znał go napewno !! przecież Selene tez znał i nie wierze ze Garowa by zostawil na pastwe losu mysle ze mial jeszcze troche nadziei ze Ra'zacowie nie dotarli na farme a 2 kon to z koniecznosci

No dobrze, może znał

A tak poza tym to skąd mógł wiedzieć, że Ra'zackowie poszli właśnie do niego? Podsłuchiwał razem z Eragonem tylko z drugiej strony?

A ten drugi koń to przesada, przecież jak już to mógł z garowem na jednym, a dwa po co starcowi 2 konie? I w ogóle skąd miał te dwa konie, bo ja nie widziałem, żeby w filmie miał jakąś "stajnię" czy coś.

Kto to wie? Może podsłuchiwał? W tym filmie wszystko jest możliwe..
A co do koni to oni przecież nie mieli koni kiedy wyruszali z Carvahall dopiero później je kupili (w książce) więc nie wiem czemu Brom miał już te dwa sianozjadacze.. może ukradł :ym:

Cytat:

Ale w domu Eragona była stajnia, więc może ten drugi koń to był koń Eraśka? :p

Tylko dziwnym trafem Brom zamiast wejść do domu to wszedł do stajni wziął konia bo przewidział co się stało

Poza tym Eragon w stajni nie miał koni XD

No wiesz... może słyszał żałosne krzyki Eragona... zresztą, on wiedział wcześniej, że Ra'zacowie są w Carvahall, i skoro wiedział też, że Eragon jest synem Morzana (wg. mnie jest synem Broma

) to bardzo łatwo mógł się domyśli, że to Erasiek ma smoka. :ym:

A skąd wiesz, że nie miał konia w stajni? W książce miał, to skoro w filmie była stajnia, to koń też mógł być

Aeglos, a to z tego względu, że w filmie było pokazane wnętrze stajni i raz żadnego konia nie było widać, a dwa na widok nawet małego skrzeczącego smoka powinien się wystraszyć itd. itd.

Wysłany: Pią 20:42, 02 Mar 2007

Zauważyłem jeszcze jeden błąd. Otóż, jest rozmowa między Bromem i Eragonem, mniej wiecej:

"Gdy umrze smok, jeździec nie umiera, lecz gdy umrze jeździec"
i wtedy Saphira dopowiada "zginie także smok" i Brom wtedy jakby kiwnął głową, że to prawda, a skąd on miał wiedzieć, że wtedy Saphira w myślach mówi cokolwiek do Eragona?

Wysłany: Pią 21:36, 02 Mar 2007

Mithfalathiel - masz racje nawet tego nie zauważyłąm, a zwykle jestem wyczulona na takie drobne błędy, ale w tym filmie rezyser cały czas zaprzeczał sam sobie i to mi umknęło

Wysłany: Sob 19:43, 03 Mar 2007

i jak oni myśleli że po tekstach(cytuję):
'jeden gram brawury, trzy gramy głupoty',
'smokolog po uniwersytetach'
...cała sala chuczy śmiechem, to się zawiedli

Wysłany: Sob 19:44, 03 Mar 2007

Nie przesadzaj. Film jest do bani. Tu masz rację. Ale ma też dobre strony. A niektóre błędy rażą tylko fanów i znawców książki.

Wysłany: Pon 21:05, 05 Mar 2007

Zawsze moze być lepiej... Błędy są w każdej ekranizacji i nie da się ich uniknąć. Dla mnie w Eragoni chyba najwiekszym nieporozumieniem był wyglad miast... Daret... bez komentarza....

Wysłany: Wto 12:42, 06 Mar 2007

Zirytowało mnie w filmie też to, że Brom nie chciał powiedzieć Eragonowi o smokach. Przecież to bez sensu! Co, reżyserowi szkoda było poświęcić na to 5 minut???

Wysłany: Wto 18:28, 06 Mar 2007

Tu masz zupełną rację. Zresztą Brom miał zupełnie inny stosunek do Eragona w książce... Tam był jego przyjacielem, a w filmie to wyglądało jakby mu zawadzał...

Wysłany: Sob 11:25, 10 Mar 2007

Reżyser filmu pewnie robił takie coś :

- zobaczył książkę w sklepie z fajną okładką,więc postanowił ją kupić

-Czyta pierwszy rozdział,drugi a potem widzi że jakiś opis postaci jest,więc go olewa bo nie lubi czytać opisów

-widzi trzeci,czwarty,piąty i tak do siódmego rozdziału że są nudne więc je omija.

-patrzy na zrelacjonowanie z bitwy pod Farthen Dur,ale omija większą część bo jest nudna.

-ogląda 3 od końca rozdział,nie czyta go i zamyka książkę,po nie lubi końcówek książek

-Twierdzi że fajna książka i postanawia nakręcić film

Podsumowanie:Czyta połowę książki i myśli że wie o niej wszystko i z tego co przeczytał robi jakiś głupkowaty film.

Wysłany: Nie 11:07, 11 Mar 2007

O fabule decydują głównie scenarzyści w porozumieniu z wytwórnia. Reżyser odpowiada za wygląd poszczególnych scen. Żadko się zdarza żeby reżyser miał całkowicie wolną rękę. (np. Władca Pierścieni). Wszyscy odpowiadający za scenariusz i reżyserie powinni się schować. Tylu błędów to nawet ja nie potrafiłbym zmieścić w tak krótkim filmie (kolejny błąd)...

Wysłany: Pon 21:25, 12 Mar 2007

Strasznie dużo niezgodności z ksiażką jak na jeden film!! I niestety to mnie trochę zraziło, ale muzyka bardzo, bardzo dobra!!!!