Co byście zmienili, a co Wam się nie podoba w Eragonie?

Też nie wiem... Przynajmniej jakoś mu przeszkodzą... Co, mają stać i się gapić?

- ooooo, patrz, smoczek!
- aleee łaaaaadny...
- strzelamy?
- nie, zaczekaj, jeszcze troche popatrzymy...

*smok się uśmiecha i usmarza gapiących sie żołnierzy*

Mi sie nie podoba ta jego przemiana..... :8T:

??

To w tym idiotycznego, że ten inny jeżdziec machnie ręka i strzały powędrują zpowrotem do tych, którzy je wystrzelili zabijając ich na amen.

Zawsze jest szansa, że w ferworze walki owy jeździec nie zdąży zareagować i strzały jednak sięgną celu...

Więc chyba lepiej spróbować niż stać i się gapić

Mówimy o Galbatorixie lub Murtaghu. Bez przesady. Tym bardziej, że akcja tamta była jeszcze przed walką, jeździec był skupiony. No i wogóle- magiczna istota wytwarza wokół siebie tarczę ochronną. Eragon wytworzył wokół paru osób, w tym Saphiry. Jest jakaś szansa że wróg by tego nie zrobił? Po co więc marnować strzały...

No w sumie.... nie pomyślałem o tej tarczy ochronnej...

Ale mimo to uważam, że stanie i gapienie się zamiast użyć broni jest z lekka bez sensu

Jeździec nie jest jedynym przeciwnikiem. Po za nim jest masa ludu z bronią, bez tarcz ochronnych, których trzeba wykończyć. A magicznym niech się magiczne zajmie lepiej.

nooo..... no..... i..... kurde w sumie mnie przekonałaś

Ci łucznicy z jeźdźcem nie mieliby żadnych szans....

ale wyobraźcie sobie: łucznicy stoja i sie patrza. muszą w koncu jakos zareagować, choć nie miałoby to jakichkolwiek podstaw.

Mogą się schować, alebo zawiadomić magów. Mają robić głupotę tylko dlatego, żeby nie wyglądać głupio?
To tak jak ktoś, kto zaczyna palić i pić, żeby się wbić do jakiegoś towarzystwa.

Hehe

Popieram Kelpie

Atak łuczników na jeźdźca to samobójstwo

Lepiej zrobiliby atakując jednostki naziemne :lol:

troche złe porównanie.
a pamietacie, jak ten jak-mu-tam-był-co-to-robił-białe-paski-na-strzałach
wypuścił ją później i eragon ja złapał?

czyli istnieje jendna na tysiac, że chociaż trochę smoka lub jzdzca draśnie.

Porównanie może nie nalepsze, ale chodzi o podobną sprawę. Czyli robienie głupoty z jakiegoś powodu. Beznadziejnego.

Jedna na tysiąc draśnie, ale tak- smokowi nie wiele zapewne zrobi, jeźdzca jak zabije to się smok wkurzy i może mieć większa motywację do zemsty. A poza tym te 999 pozostałych strzał wróci na ziemię i załóżmy 500 z nich trafi w ludzi. To już są ogromne straty.

ale żołnierz ma rozkas rozszczelania przeciwnika. a czy to smok, czy zwykły wojownik - nie ma wyboru.

I wracamy do sedna- do rozkazu. Właśnie o to chozi! Eragon powiedział, żeby strzelali. I to mi się nie podoba.

Żołnierz powinien w chwili zagrożenia nie tracić głowy i podejmować rozsądne decyzje

A ostrzeliwanie jeźdźca rozsądne nie jest :lol:

Kelpie napisał:

Jeździec nie jest jedynym przeciwnikiem. Po za nim jest masa ludu z bronią, bez tarcz ochronnych, których trzeba wykończyć. A magicznym niech się magiczne zajmie lepiej.

Myśle, że żołnierze sami więdzą o tym, żeby nie marnować strzał na Jeźdźca, jeśli w pobliżu będzie cała armia. Eragonowi chodziło o sytuację, w której Jeździec jest sam.

Kelpie napisał:

Mogą się schować, alebo zawiadomić magów. Mają robić głupotę tylko dlatego, żeby nie wyglądać głupio?
To tak jak ktoś, kto zaczyna palić i pić, żeby się wbić do jakiegoś towarzystwa.

Kiedy mają to zrobić, dla Jeźdźca wystarczą dwa słowa, a odział już nie żyje, tak przynajmniej go spowolnią.
Jeździec nie robi sobie przecież patrolu nad wrogimi wojskami, leci po to, żeby zabijać, więc głupotą jest patrzenie się jak zabija. A tak jak już wspomniałem przynajmniej go spowolnił, a raz na sto trafią.

oooo! no wreście sie ktos wysłowił!
popieram, popieram i jeszcze raz popieram!

A podoba wam sie przemiana Eragona??

Mnie ta przemiana bardzo uszczęśliwiła, bo prznajmniej nie musiałam już czytać o ciągłym ataku bólu pleców Erasia.

A poza tym, dzięki temu zwiększyły się jego szanse na pokonanie Galba

Oczywiście to jest bardzo ważne, ale wolałabym żeby osiagnął te umiejętności swoją pracą, jeszcze te uszy.... :maniak:

Tych umiejętności nie mógłby osiągnąć własną pracą. A irytowało mnie to, że każdy (nawet nie szkolony) elf mógł go pokonać. I tak samo jak Lirannę, ten ból pleców.
Moim zdaniem to zmiana na lepsze.

Mormon- rozumiem twoje stanowisko

. Nie do końca popieram, ale nie będę znowu pisać osomichozi bo wszystko zostało powiedziane.

Co do przemiany- taak, teraz wygląda jak książątko. Ale faktem jest, że lepiej się zyje bez jego ataków bólu, chociaż szkoda, że sama blizna nie została.

Bo upodabniał go do Murthaga..?

Eee... No zostało powiedziane, ale zaprzeczyłem przecież logicznymi argumentami... :oczyf:

a poza tym to ich obowiązek

Mi niepodoba sie że smok MUrtagha jest czerwony. Nie mog byc np.niebieski??

Saphira jest niebieska.... Było by nudno i monotonicznie gdyby Cierń tez taki był :lol:

Ehh ... ja tam nie mam jak na razie zastrzezen do kolorow smokow ...

są zbyt kolorowe!!! :lol:

wszystkie mają mieć jeden kolor! PRZEZROCZTSTY