Ciuchy i wasz styl.

Krawaty są faaaajne xP.

Na prawdę? Ja wolę muszniki. Byłem w takim żółtym, jak z MacDonaldsa, na apelu, gdy grałem trzepniętego poetę (recytowałem Broniewskiego "Ze Złości". W całości! Z "psiakrew, cholera" włącznie.)

Łaaał, to musiało być coś. xP

A ja mam już swoje piękne krawaty. Tylko zamówiona obrączka coś nie przychodzi.

Dobre jest też połączenie spodnie garniturowe + skarpetki sportowe, kolorowe. XD
Do tego biała koszula założona tył na przód.
I glany.
Tak właśnie na apelu grałem XD

Dosyć oryginalnie. xP

No. Nauczycielka polskiego poleciła mi się tak ubrać. BTW, to świetna kobieta była... Szkoda, że tylko dwa lata mnie uczyła... Jej lekcje były wspaniałe... Dzięki niej zacząłem grać... Teraz tylko opanowanie śpiewu mi zostaje...

Nie dziwie sięmało jest takich nauczycieli... To musiało świetnie wyglądać... :ym:

U nas to gÓpki zrobili cząstkową ocenę z zachowania i trzeba tam mieć odpowiednią ilość punktów na jakąś ocenę. Najgorsza kategoria to "higiena osobista", bo o mycie najmniej w niej chodzi. Dostajesz 5 pkt., jeśli nie malujesz się (make up, pazury, włosy), masz powyżej jednego kolczyka w jednym uchu i takie tam bzdety.

Nie żebym się malowała (leistwo mi w tym przeszkadza

), ale jeśli taka "pani nauczyciel" przyjdzie wytapetowana jak... hmm... (dobra nie będę określać) no i wrzeszczy na ciebie tylko dlatego, że masz pomalowane paznokcie to człowieka na prawdę może ruszyć.

No to mnie by chyba nie przepuścili do kolejnej klasy z tymi kolczykami. :buhaha:

Jak to u was uczniowie nie mogą mieć powyzej 1 kolczyka w uchu??? To jest chore, przecież ja nikogo tym nie obrażam, taki juz mój styl.

Taa, ja mam w sumie 5 kolczyków. W prawym uchu jeden, a w lewym trzy na dole+jeden w chrząstce. xP Kumpela kombinuje, żebyśmy sobie razem zrobiły jeszcze kolczyk w nosie, ale jeszcze nad tym za dużo nie myślałam...
No to wychodzi na to, że higieny osobistej u mnie brak. xP

Mam identycznie rozmieszczone kolczyki w uszach

co oznacza że ja tez nie mam higieny osobistej :buhaha:

Przeciez ja bym wyśmiała taką facetkę co by mi powiedziała, że za kolczyki mam ocenę obnizoną, taka sprawa skończyla by sie dla niej źle, bo moja mamcia by sie nia zajęła :;Db:

U mnie o ilość się nie czepiają, ale do klas pierwszych o wielkość. Najmłodsi nie mogą z reguły nosić dużych kół itd.

Naszczęście u mnie nie było takiego prześladowania za styl, no najwyzej jak jakaś dziewczyna przyszła w mini mini to trochę tam jej cos powiedzieli ale na tym sie kończyło.
A jakie nosisz kolczyki na lewym uchu (ten rząd trzech dziurek) bo ja mam je wszystike srebrne małe kuleczka i na tym prawym uchu też mam jedno kółko a w chrząstce na lewym uchu mam świecące szkiełko. :;Db:

Ja czasami noszę duże kolczyki, czasami mniejsze, zależy jak pasuje do stroju. Ale to w pierwszych dziurkach. W kolejnych jakieś drobne kuleczki, czy gwiazdki.

a ja sie zieram na zrobienie drugiej. ale najpierw musze sobie kupić jakieś kolczyki które mi sie nie rozwalą...

a co do zakupów. kupiłam sobie tarampki w końcu. tyle że zielone. o.

Ja bym zielonych nie miała w sumie do czego nosić. xP No, może jakieś łaszki by się znalazły, ale to ze starszych.

Labell, a sama będziesz sobie robiła? :ym:

Ja mam 6 kolczyków w uchu .Wracając do tematu .Ubieram się dziwnie (każdy kto mnie zna tak mówi)najbardziej lubię kolor khaki i brązowy ,mało mam rzeczy innego koloru.Wszytsko mam wyciągnięte-tak lubię .Aby było wygodnie .TO dla mnie najważniejsze.Nigdy nie ubieram się w spódnice ani sukienki,nawet na początek roku,ninawidze butów choćby z małą poodeszwą ,mają być to albo adidasy albo jakieś wygodne obuwie.Mam takie jedne buty z kórych się strasznie moja siostra śmieje i mówi:Masz buty z legionów rzymskich :buhaha:więc już je sobie wyobrażacie.Nie mam ulubionej firmy,ale często kupuję w croppie i w americanosie.Na ciuchy wydaje mało pieniędzy,nie lubie kupowac łachów i ich wybierać ,niestety jednak musze je kupowac sama bo gdyby kupiła mi coś moja mama lub siostra byłoby to nie w moim guście :)Najczęściej kupuję czapki (moja obsesja)i oczywiście ksiązki.Całą moja kasę przeznaczam na powiększanie mego arsenału wiedzy

Ja noszę głównie markowe ciuchy bo są wygodne i trwałe.Nie ruszam się z domu bez czapki za to nigdy nie noszę krutkich spodenek i bezrękawników.Głównie noszę jasne ubrania(buty przeważnie z jakiegoś materiału,spodnie-nigdy jeans,czapka,bluzka i rozpięta kurtka).Wiele osób patrzy na mnie jak na alfonsa ale to tylko pozory

?Heheh

) to nieźle

wogóle nie lubie kupowac ciuchó ale jak juć coś kupuję to zazwyczai jest to czapka

Ja zawsze i wszędzie noszę bluzkę z krótkim rękawem, od niepamiętnych czasów. xP No i jestem uzależniona od sportowych butów. xD W moich czarnych Adidasach wybieram się nawet jutro do szkoły.... :ym:

Ja też jestem uzależniona od sportowych butów. Nie noszę ich tylko zimą, bo tam, gdzie mieszkam jest to po prostu niepraktyczne. No i do stroju galowego, bo ni jak nie pasują.

Zarrockineragon napisał:

Ja mam 6 kolczyków w uchu .Wracając do tematu .Ubieram się dziwnie (każdy kto mnie zna tak mówi)najbardziej lubię kolor khaki i brązowy ,mało mam rzeczy innego koloru.Wszytsko mam wyciągnięte-tak lubię .Aby było wygodnie .TO dla mnie najważniejsze.Nigdy nie ubieram się w spódnice ani sukienki,nawet na początek roku,ninawidze butów choćby z małą poodeszwą ,mają być to albo adidasy albo jakieś wygodne obuwie.Mam takie jedne buty z kórych się strasznie moja siostra śmieje i mówi:Masz buty z legionów rzymskich :buhaha:więc już je sobie wyobrażacie.Nie mam ulubionej firmy,ale często kupuję w croppie i w americanosie.Na ciuchy wydaje mało pieniędzy,nie lubie kupowac łachów i ich wybierać ,niestety jednak musze je kupowac sama bo gdyby kupiła mi coś moja mama lub siostra byłoby to nie w moim guście :)Najczęściej kupuję czapki (moja obsesja)i oczywiście ksiązki.Całą moja kasę przeznaczam na powiększanie mego arsenału wiedzy

Ja wogóle nie noszę kolczyków.Nawet nigdy nie przebijałam uszu.

Celeste--->Też mam takie uzależnienie.Nie cierpie szpilek i butów na obcasach.Zresztą często musze biec do szkoły,zebym się nie spóźniła.

Mnie matka ze starszą siostrą zaciągnęły do kometyczki w wieku 4 lat. I od tamtej pory mam kolczyki xP.

No to u mnie było identycznie Celeste :\ :;Db:

A u mnie w wieku 5 lat xP. Ja się ubieram w normalne bluzki, dżinsy, od czasu do czasu spódnica. Ale sukienki-o nie!

Ale podobno byłam twarda i nie ryczałam... do czasu. Kiedy mama spytała, czy boli, rozjęczałam się na dobre.

Ja byłam lepsza. Jak przekłuli mi jedno ucho, to się wściekłam i niechciałam dać drugiego

Zapomniałam dodać że lubię kolory niebieski, czerwony i pastelowe.

Ja lubię czarny, ostatnio brązowy, ciemny zielony (chociaż raczej mało mam zielonych ciuchów) i srebrny. Podobno do twarzy mi w liliowym i niebieskim...
I lubię kolczyki z zielonymi oczkami, bo podkreślają mój kolor oczu. :ym:

WIesz co dobre Celeste

) Ja tam nie nosze dużych kolczyków we wszytskicg dzurkach mam małe kółeczka.Robiłam mi je moja siostra

) ma studio percingu

) ale kolczyki miałąm robione w domku

nawet krew nie poszła

Jeśłi chodzi o łachy to nielubie ich kupować :raa:

Ja pierwsze dziurki miałam u kosmetyczki robione, to samo w chrząstce. Drugą robiła mi agrawką siostra, trzecią ja sama. I jeszcze mi niedawno zarosła ta w chrząstce, więc musiałam sobie sama drugi raz przebić. xP

heh skąd ja to znam

) moja siostra jest jednak lepsza ode mnie ma kolczyk w języku nad górna warga po prawej stronie ,w brwi no i 5 w uszach.Natomiast gdy była moda na kolczykiw pępku to też go miałą ,ale później go wyjęła i jej zarosła dziurka więc przebijałą to około 20 razy....ech ...aż teraz ma bliznę :buhaha: