Ciuchy i wasz styl.

Uwielbiam ubierac sie na czarno

To mnie wyszczupla

Buehehe :}

A ja lubię ubierać się na zielono, żółto, pomarańczowo, brązowo. xP Czerwieni w mojej szafie raczej nie znajdziecie a kolor niebieski jest bardzo rzadki. xP

U mnie jest wszystko i na prawdę nie mogę powiedzieć którego koloru jest więcej.

Na pewno mam najlniej różowego. Niedobitki tego koloru w mojej komodzie są sprzed około 2 lat.

Moda? A co to takiego? Ubieram się jak najwygodniej,głównie na sportowo.Nie lubię jakiś takich dających po oczach kolorów,najczęściej więc zielony i brazowy,ew.niebieski...Z butów to najlepiej chodzi mi się właśnie w trampkach,lubię czyć dobrze grunt pod stopami

Oj, a ja mam nowe adidasy i czuję, że mogę w nich przeksakiwać góry. xD trampek, nie wiem czemu, nie noszę i nigdy nie nosiłam. Może kiedyś zdecyduję się na nie, ale póki co nie, dziękuję.

W adidaskach też mogę pochodzić,ale wolę trampki

A ja lubie sie ubrać sportowo i zawsze inaczej niż inni. Na balu w 5 klasie wymyśliliśmy że sie poprzebieramy. Większość dziewczyn przyszła w kolorowych sukieneczkach, a ja przyszłam w czarnym płaszczu z kaputrem ( płaszcz był do kolan więc mnie zakrywał) , z podkreślonymi czarną kredka oczami i z moim ukochanym kosturem z końcówką w kształcie głowy kobry. I lubie też różne fajne dodatki : np. Wisiorki, branosledki, pierścionki bardzo rzadko i to co u mnie najbardziej charakterysyczne elementy z piórami.

Ja najbardziej lubie dżinsy, tylko długie, nienawidze krótkich spodni, 3/4 mogą być, ale najlepsze to długie, koszula w pastelowych kolorach, a buty to najlepiej moje nike białe, jak bluza to mój beżowy polar.

Ja na stópkach noszę buty sportowe, jakieś z (wiadaomo) 'Reportera', 'Diverse'a', albo cuś. Nike'ów i Adidasów nie wiem czemu, ale nigdy nie nosiłam. Do trampek przymierzam się od kilku miesięcy, ale zawsze co innego mi wpadnie w oko i kasa idzie na jakieś pierdółki.

A na polary miałam kiedyś prawdziwy szał. Teraz już prawie nie noszę.

Repa nie lubie butów, nie wiem poprostu nie lubie tego sklepu. Za to bardzo podobają mi sie czarne trampki w House. Kosztują tylko 35 zł. Spodziewałam się że będa droższe

35 zł?! Jauć, to ja jutro chyba odwiedzę centrum handlowe. :ym:

W moim Housie nie ma butów. Za to niedawno kupiłam sobie fajną szturksową sukienkę, która idealnie pasuje do moich superszerokich jeansów. ^^ Cena była makabryczna, sama nie wiem, co mnie wzięło na jej kupno za swoje własne pienądze. :ym:

Ostatno mam szał na drewniane koraliki. Nie KORALE o średnicy 5cm, tylko zwykłe koraliki. :ym:

O, to to, Eni ^^. U mnie na molo sprzedają tego pełno. Nie ma co, jutro jadę na polowanie :raa:

Ja się ubieram jak mi wygodnie.
Nie cierpię rózowego na sobie. :8T:

Najczęściej noszę jeansy,
a najwięcej ciuchów kupuję na wakacjach we Francji :lol:

Taaak Tajemniczy... u mnie beżowy polar w +30 i -30 stpniach, niezależnie od pogody...

Ubieram się po prostu w rzeczy ładne, które mnie się podobają i są wygodne. Od jakiegoś czasu u mnie w szafie jest głownie czerń, ale mam też różne pomarańczowe, zielone, czerwone i niebieskie rzeczy i kilka różowych. Różowy czasami noszę, ale nie landrynkowy.
Spódnice i sukienki rzadko, bo to średnio wygodne.
Właściwie jestem przywiązana tylko do dwóch marek, ale to tylko ubrania zimowe, mianowicie Bergson i North Face. Poza tym do innych marek przywiązana nie jestem, bo wszędzie jak się poszuka można znaleźć coś fajnego.
Buty… Właściwie noszę adidasy i mam ich dość sporo, więc wymiennie, które lepiej mi pasują, trampki noszę rzadko, za to jak jest gorąco po prostu kocham sandały.
Natomiast, jeśli chodzi o dodatki to po prostu kocham bransoletki, mam ich całe mnóstwo, ale nie są to tylko bransoletki z koralików, noszę rzemienie, rzemyczki, koraliki, czasami bursztyn, ale po prostu uwielbiam bransoletki, które tata mi przywiózł z Indii. Pierścionków po prostu nie znoszę, bo źle się z nimi czuję. Kolczyki lubię, ale bez przesady, teraz noszę takie które wyglądają jak śrubki i agrafki

.

Enigmatyczna napisał:

Oj, a ja mam nowe adidasy i czuję, że mogę w nich przeksakiwać góry. xD trampek, nie wiem czemu, nie noszę i nigdy nie nosiłam. Może kiedyś zdecyduję się na nie, ale póki co nie, dziękuję.

O nie, nie decyduj się. Wreszcie jakaś dziewczyna na forum nie nosząca trampek!

Wszyscy piszecie, że nie idziecie za modą jakbyście byli z tego dumni i upajali się tym. Nic w tym dziwnego nie ma, ale szczerze mówiąc wątpie, że nosicie niemodne ubrania... Takich się po prsotu nie da kupić. :cool:

Kto tu się upaja, że nie nadąża za modą?

A jeśli chodzi o mnie to preferuje raczej sportowy styl, ale taki z... hm... nutką elegancji :ym:

I też nie lubię trampek. Szybko się niszczą. Wolę adidasy... albo moje ukochane martensy

Mormon, nie martw się, trampek nie kupię wcześniej niż na wiosnę, jakby co. xP

I wcale nie piszę, że nie idę za modą. xP Kupowanie w firmowych sklepach, gdzie są wszystkie ciuchy są modne, to mój nagóg, tyle że ja kupuję to, co najbardziej klasyczne i pasujące na każdą porę roku. xP

Ja jeżeli idę do sklepu to zaraz na początku wiem co mam kupić, ale wiekszosc nie znajduję tego co chę

Ale tak to kieruje się przedewszytkim tym co mi sie podoba, jest wygodne itp.

Dokładnie. A do tego muszę dołożyć, że pierwsze przemyslę, czy mi się to przyda i czy ten zakup jest potrzebny. A, i do czego mi to będzie pasować, bo nie kupuję rzeczy, któe nie pasują mi do niczego. xP

No wiecie co, to ja szukałam fajnych trampek po całym miescie, a wy tu piszecie że mozna takie w Hausie kupić, no normalnie nie wyrobię.*uderza głową o pulpit monitora* Z braku laku kupiłam sobię adidasy, ale chyba jeszcze sie skuszę na te trampki

Ja mam kilka (może więcej...) trampek, różne rodzaje, uwielbiam

ja powolutku zmieniam styl, bo narazie był nijaki, ot tak, żeby wygodnie było.

no i mam dylemat - trampki cudnie zgniłozielone wykończone z różowo czy czarne wykonczone seledynem?

Czarne wykończone seledynem. ^^ Moje koleżanki chciały sobie takie kupic, wiem że ładnie wyglądają, więc sądze, że lepsze od tego zgniłozielonych z różem. xP

Czarne, czarne

. Ja mam czarną torbę wykończoną seledynem z 'House'a' :ym:

.

A ja byłam dzisiaj w Hausie i nie mieli juz tych trampek :lzy:

It's not fair... Potem poszłam do Cropp Town, a tam.... Trampki za 110 złotych, heh chyba ich pogieło...

No bo w 'Croppie' zwyke jest drogo... A trampki u mnie w 'House'ie' są, ale jakoś nie przypadły mi do gustu. :\

Mormon ---> a słyszałeś o takich dobroczynnych instytucjach zwanych "szmateksami"? To jest po prostu raj :lol:

Po co mam chodzić do sklepu, jeżeli kupię coś, co będzie miało pół miasta? Obecnie w sklepach panuje moro. Ja w całej swojej garderobie mam kawałek moro o wymiarach 4 x 4 cm