Która lepsza?

Acha! A ja już nigdy nie wsiądę na rower..

Najstarszy był taki... inny i troche nudnawy.. a z Rorana i Eragona zrobili skończonych durniów

Ravyn napisał:

Acha! A ja już nigdy nie wsiądę na rower..

Najstarszy był taki... inny i troche nudnawy.. a z Rorana i Eragona zrobili skończonych durniów

Niby czemu zrobili z nich durniow ?? :hyy:

I czemu ni wsiadzies zna rower ??

Chyba tylko w Twoich oczętach Ravyn... :ym:

No cóz! A dlcazego nie wsiądę na rower? Mam złe wspomnienia... to okropne narzędzie które wymyslił nie iwem jak ohydny człowiek

ROWER??!! Uwielbiam jazde na rowerze i właśnie planuje kupno nowego, jestem zarejestrowany na forum o rowerach!!

Ale lepiej wróćmy do tematu...

O tak. Juz pisałam! ERAGON!

No wiesz... Gdyby ten temat miał tak wyglądać to zająłby dwie strony...

I nikt by nic nie pisał. Dlaczego wolę Eragona?

Był pierwszy i niepowtarzalny
Ni było zanudzających wątków z Roranem
Murtagh nie był jeźdźcem
Jedynymi jeźdźcami byli Saphira i Shruikan

jedynymi smokami raczej.
a ja wole najstarszego

Ja nie.. za bardzo dłuzyła mi się droga do Ellesmery i Roran

ja wolę eragona. lepiej się go czytało, był... dynamiczniejszy

O tak.. i mniej jeźdźców i smoków na początek

i wszystko było dobrze - jeden jedziec, jeden smok, białe-czarne.
a w najstarszym wszystko to sie pokićkało.

i okazalo się, ze Saphira ma jeszcze z kim żyć

nieprzyjemne.
no i wątki z roranem. jak mnie coś nudziło w eragonie, to po chwili cos się działo, a jak się nudziłam w najstarszym, to mi na dokładke roran...

I jeszcze czasami Nasuada

nasuade można było wytrzymać, nie było tak źle.

te momenty z Roranem tez mnie nudziły

nie weim czemu ale denerwjue mnie to ze zrobili z niego wielkiego bohatera

bo roran to wiesniak - bohater z przypadku.

I skończony psychoptata.. moze Hm.. chyb wiem co z Rorane,m zrobi P{aolini.

A mi najbardzej podoba się nienapisana, czyli III. Na razie.

Ravyn napisał:

i okazalo się, ze Saphira ma jeszcze z kim żyć

i wtedy jej odwaliło :8T:

O tak... i wtedy Poderwie ją Shruszek

Eragon.
Bo w najstarszym czegoś mi brakowało.
Albo czegoś było za dużo.
Roran!!!!!

Mi też się "Eragon" bardziej podobał, ale dopiero gdzieś tak od 40 strony

Było tak ciekawie i o Murtagju więcej było..., a w "Najstarszym" za dużo jest tego nieszczęsnego Rorana. Słowo daje, jeżeli on nie zostanie uśmiercony w pierwszym rozdziale trzeciego tomu to utopie się w jeziorze... no dobra, w rzece

A moze w kałuży albo w wodospadzie? :ym:

w szklance wody. jak już sie zabić to z rozgłosem. a pobicie rekordu Guinnesa to dosyć duż rozgłos

Ja to mogę się i w kieliszku wody utopić. Dla chcącego nic trudnego

Tylko najpierw zostawie testament, z wyraźnym zaznaczeniem, że to wszystko przez Rorana

Chyba nie popełnisz samobójstwa nie? Może wezwiesz Rorana i on cię zabije?

Bardzij humanitarnie

To by było niezłe. Roran przybędzie z tym swoim młotem i... trach

A tak poważnie to doszłam do wniosku, że szkoda sobie życie odbierać przez takiego Rorana

Znalazłam lepsze rozwiązanie. Jeżeli Paolini nie uśmierci go w pierwszym rozdziale trzeciego tomu to ja napiszę swoją własnę wersję ostatniej części "Dziedzictwa"