Forum Saphira.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Nasza wersja 3 części Dziedzictwa Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Katze
.::Murtagh's Guardian Angel::.(ExtraMod)
.::Murtagh's Guardian Angel::.(ExtraMod)



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 4801 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Wto 8:37, 02 Maj 2006 Powrót do góry

Tam raczej daleko było do biblioteki. :lol: I zwykle 'biblioteki' były prywatne, nie publiczne... ;P
Zobacz profil autora
Ravyn
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 5983 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłan Zegarków^^

PostWysłany: Wto 8:41, 02 Maj 2006 Powrót do góry

No to pojechala do biblioteki Carvahall taka prywatna :D
Zobacz profil autora
Peter
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2384 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze świata Eo

PostWysłany: Wto 13:18, 02 Maj 2006 Powrót do góry

ładnie Ravyn! ciekawe, nie słyszałem żeby w Carvahall była biblioteka :lol:
Zobacz profil autora
niepamietam8
..::Power Shur'tugal::..
..::Power Shur'tugal::..



Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 1920 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: patrz na nick

PostWysłany: Wto 14:15, 02 Maj 2006 Powrót do góry

zwłaszcza, że carvahall spłonęło
Zobacz profil autora
Peter
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2384 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze świata Eo

PostWysłany: Wto 14:47, 02 Maj 2006 Powrót do góry

żolnieze galba zburzyli całe Carvahall i postawili na jego miejscu biblioteke :hah:
Zobacz profil autora
Labellui Cua
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 5162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: confiteor.mylog.pl

PostWysłany: Wto 15:56, 02 Maj 2006 Powrót do góry

tylko czy taka wiesniaczka potrafi czytac?

potrafi czy nie potrafi? oto jest pytanie... :P
Zobacz profil autora
Velo
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1019 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte miasto (czyli Częstochowa)

PostWysłany: Wto 16:15, 02 Maj 2006 Powrót do góry

Czas na zamieszczenia mojej kolejnej częsci. Nie dam wam jednak od razu całem masy tekstu. Teraz tylko cztery strony ;>. W końcu muszę jakoś grać wam na emocjach.



III.

Stęchłe powietrze powoli ustępowało miejsca zimnemu podmuchowi z zewnątrz, a małe kłaczki kurzu mozolnie przetaczały się po ziemi w stronę przeciwną do otwartych wrót. Eragon przejechał ręką po zimnym kamieniu w poszukiwaniu jakiegoś zamaskowanego przycisku, lub choćby nierówności. Wrota były jednak gładkie jak tafla lodu. Eragon nie widząc innego rozwiązania odsunął się nieznacznie w tył i skupił na ukrytych w świadomości pokładach magii.
-Set’ha ardre – wyszeptał skupiając się na wrotach.
Kamień zatrząsł się i jęknął cicho, ale nie poruszył się nawet o milimetr. Eragon zacisnął ręce, gdyż zaklęcie dalej wysączało z niego energię. Po chwili coś trzasnęło głucho i drzwi zamknęły się ze stłumionym łupnięciem, pogrążając Eragona i Rorana w ciemnościach.
-Przydatna umiejętność – przyznał szeptem Roran.
-Owszem – odparł równie cicho Eragon. – Jeśli zachcesz, mogę cię trochę podszkolić w magii.
-Czy każdy człowiek może się jej nauczyć?
-Nie, ale w naszej rodzinie były już osoby obdarzone tą umiejętnością. O ile ja i Murtagh jesteśmy Jeźdźcami i zdobyliśmy ten dar dzięki smokom, to moja matka umiała posługiwać się magią.
-W takim razie chętnie przyjmę twoje nauki – ucieszył się Roran. – Ale teraz skupmy się na naszym zadaniu.
Eragon skinął głową. Obaj zaczęli się skradać wzdłuż korytarzu. Dzięki wyostrzonym zmysłom elfa, Eragon wyczuł w powietrzu nieprzyjemny, zatęchły zapach, jakby nieświeżego mięsa. Szum deszczu na zewnątrz i łoskot wody przelewającej się przez wyrwy w skale zagłuszał większość dźwięków, lecz chłopak miał wrażanie, że słyszy na dole nierównomierne szuranie.
Po przejściu ponad czterdziestu kroków natrafili na boczne przejścia. Po szybkich oględzinach ustalili, że większość to składy i nieużywane komnaty. Cicho przeszli dalej, gdzie korytarz rozgałęział się na trzy tunele. Jeden z nich piął się w górę, a dwa pozostałe schodziły w dół.
Eragon uklęknął przy rozwidleniu i skupił się na słyszanych przez siebie dźwiękach. Górne przejście docierało zapewne do jakiegoś punktu obserwacyjnego. Mało prawdopodobne, by znaleźli tam Katrinę, choć mógł się tam czaić drugi Ra’zac. Z jednego z dolnych przejść ciągnęło ciepłe powietrze, drugie zaś ziało przenikliwym zimnem.
-Rozdzielamy się? – Spytał się półgłosem Roran.
-Lepiej nie – odparł z namysłem Eragon – Ra’zaca pokonalibyśmy w pojedynkę, ale samotna walka z Lethrblaka może być zbyt niebezpieczna.
-W takim razie do którego korytarza wchodzimy?
-Do tego – Eragon wskazał palcem na środkowe wejście – Ten po lewej prowadzi gdzieś do góry, a tam raczej niczego nie znajdziemy, za to ten po prawej jest nie ogrzewany i pewnie nieużywany.
Raźno weszli do korytarza i skierowali się w głąb góry. Eragon uśmiechnął się ponuro na myśl, że niedługo zabije ostatniego z morderców Garrowa i Broma. Zacisnął ręce na zimnej rękojeści miecza i skupił się na łowieniu dźwięków dobiegających z podziemi.
Przeszli jeszcze kilkanaście metrów, gdy jego uszy złowiły brzęk łańcuchów. Eragon zatrzymał się i spojrzał na prawo. Dźwięk dobiegał gdzieś zza kamiennej ściany.
Eragon wskazał Roranowi najbliższe przejście. Razem skulili się i najciszej jak mogli weszli w ciemną odnogę korytarza.
Znaleźli się szerokiej komnacie oświetlonej jedynie pojedynczą latarnią usytuowaną na sczerniałym, drewnianym stoliku. Po bokach sali znajdowały się dwa przejścia prowadzące do innych pomieszczeń. Eragon złowił uszami odgłosy oddechów w jednym i drugim. W tym po prawej ktoś oddychał płytko i dość szybko, za to po przeciwnej stronie – spokojnie i głęboko. Nieoczekiwanie, osoba z lewej ucichła. Eragonowi przed oczami stanął obraz Ra’zaca czającego się za ścianą.
Nie możemy tracić czasu; musimy się rozdzielić – pomyślał, po czym wskazał Roranowi na prawe przejście, zaś sam skierował się z uniesionym mieczem do przeciwnego korytarza.
Eragon czuł promieniującą z Saphiry obawę. Zignorował smoczycę i powoli skierował się do przejścia starając się nie robić hałasu. Po chwili wyszedł z zasięgu promieni latarni i pogrążył się w półmroku. Gdzieś dalej błyskała zawieszona na ścianie pochodnia, której światło ledwie docierało do chłopaka.
Eragon powiódł dookoła wzrokiem. Sala z całą pewnością pełniła funkcję lochu. Do kamiennych ścian przytwierdzono ciężkie, żelazne łańcuchy, a miejscami nawet obręcze, do których można było przykuć więźnia.
Skąd dobiegały te dźwięki – zastanawiał się gorączkowo chłopak.
Po chwili poznał odpowiedź. Gdy łańcuch brzęknął głośno Eragon odwrócił się gwałtownie, by ciąć mieczem. Nie zdążył jednak opuścić ręki, gdy ktoś oplótł mu szyję nogami i przekręcił nią gwałtownie. Jedynie nienaturalnie szybka reakcja Eragona obroniła go przed złamaniem kręgosłupa. Chłopak przekręcił się, złapał przeciwnika za kostki i wyrwał się z jego uścisku. Szybko jak kot skoczył po miecz i przeturlał się w tył. W ułamek chwili okręcił się dookoła i odtrącając się od ziemi łokciem, przeszedł błyskawicznie do pozycji stojącej.
Eragon wymierzył mieczem w przeciwnika i uniósł brwi. Jak się okazało zaatakował go więzień. Wisiał on na łańcuchu, który biegł z sufitu do jego skutych rąk, które musiał trzymać wysoko nad głową. Więzień był starym, dobrze zbudowanym mężczyzną. Włosy i brodę miał białe jak śnieg, zaś jego oczy były niezwykle przenikliwe. Eragon za zdumieniem spostrzegł, iż więzień ma na sobie czarną zbroję płytową ze zdobieniami świadczącymi o wysokiej randze w wojsku imperium.
Przez chwilę obaj obserwowali się czujnie, po czym Eragon przemówił:
-Kim jesteś?
-Obecnie nikim – odparł więzień, mocnym głosem. – Byłbym ci bardzo wdzięczny, gdybyś mnie wypuścił i pozwolił być kimś.
-Nie baw się ze mną – warknął ostrzegawczo Eragon. – Muszę wiedzieć kim jesteś i czemu cię tu więżą.
-Cóż, powiedziałem już kim jestem, a uwięzili mnie z tego powodu, bym był tym, kim w chwili obecnej jestem, to jest nikim, o czym już wcześniej wspominałem.
Eragon zjeżył się. Stłumił jednak gniew, gdyż wiedział, że do niczego to nie prowadzi.
-Jeśli chcesz, abym cię uwolnił, to muszę ci zaufać. Powiedz mi kim jesteś i co tu robisz.
-Jestem nikim – odpowiedział po raz kolejny stary więzień. – A teraz akurat wiszę. Choć muszę przyznać, że czasami sypiam i wtedy nie mam pewności, czy dalej wiszę, czy też nie.
Eragon pokręcił głową z rezygnacją. Ta rozmowa przypominała mu konwersację z Solembumem.
-I co ja mam teraz z tobą zrobić?
-Może mnie uwolnisz – podsunął więzień.
-Nie mogę. Możesz być niebezpieczny. Już próbowałeś mnie zabić.
-Przez pomyłkę. W półmroku wyglądałeś jak Ra’zac, a nie jak człowiek.
-Chciałeś powiedzieć nie jak elf.
-A więc jesteś jednak elfem? – Obcy spojrzał na niego jak malarz na dzieło swojego ucznia. – Nie wyglądasz jak taki. Prędzej jak mieszaniec, bądź człowiek-Jeździec z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem zawodowym.
Eragon uniósł brwi jeszcze wyżej. Ten człowiek go rozpoznał! Możliwe, że miał dostęp do odpowiednich informacji i wydedukował z kim ma do czynienia. Eragon doszedł także do innego wniosku.
-Widziałeś Galbatorixa i porównałeś go do mnie – bardziej stwierdził niż spytał Eragon.
-Ba! – Zaśmiał się obcy. – Nawet więcej. Słyszałem o nim! Ha! Co więcej, ja nawet jego słyszałem! Można powiedzieć, że odczułem go większością zmysłów. Większością, bo go nie smakowałem – powiedział kiwając głową.
-Nie kpij – warknął Eragon. – Jak mam cię teraz wypuścić, skoro jest pewne, iż jesteś sługą Galbatorixa?!
-Pewne? – Zdziwił się starzec. – Cóż, to możliwe, ale mało prawdopodobne. Właściwie to o wiele więcej prawdopodobne jest, iż jestem jakimś Surdańskim, bądź Vardeńskim zamachowcem, lub ich szpiegiem, skoro sobie tu tak wiszę. Z największym prawdopodobieństwem jestem jednak byłym sługą Galbatorixa. Obecny sługa Galbatorixa stoi na dole listy prawdopodobieństwa, jedną pozycje wyżej od pracownika tego lochu.
Eragon jękną z frustracji. Jednak się mylił. Rozmowy z Solembumem nie wyprowadzały z równowagi tak jak ta. Starzec musiał być kimś ważnym skoro uwięziono go tu, a nie w jakimś normalnym lochu. W Helgrindzie nie przetrzymywano zwykłych więźniów.
-Słuchaj – powiedział wreszcie Eragon. – Wypuszczę cię pod jednym warunkiem.
-Chcesz wejść mi do łba i poszperać we wspomnieniach – domyślił się starzec.
Eragon skinął głową.
-Ale grzebanie w cudzej głowie jest pozbawione taktu – powiedział z przekąsem starzec.
-Nie dajesz mi innego wyboru – odparł zimno Eragon. –Albo mnie wpuścisz i pozwolisz mi sprawdzić, czy mogę cię uwolnić, albo zostaniesz i zgnijesz w tym lochu.
-Niech będzie – zgodził się w końcu więzień.
Eragon szybko wypuścił w jego kierunku myślową mackę. Gdy tylko dotknął jego świadomości, coś nieoczekiwanie musnęło jego odsłonięty umysł. Chłopak już miał się gwałtownie wycofać, gdy uświadomił sobie, że jest to starzec go sonduje.
Hej! Przestań! – Krzyknał prosto do umysłu więźnia. Ten przestał drążyć w jego umyśle.
Chciałem tylko sprawdzić, czy możesz mnie uwolnić – usprawiedliwił się starzec.
Gniew i irytacja przełamały wewnętrzny spokój Eragona. Nim jednak zdążył cokolwiek zrobić, z sali, do której wszedł Roran dobiegł cichy, dziewczęcy krzyk.
Katrina – domyślił się Eragon. Odwrócił się i już miał pobiec w tamtą stronę, gdy starzec ponownie zabrał głos.
-To może jednak mnie wypuścisz? Możesz nie mieć już ku temu okazji.
Eragon spojrzał na niego gniewnie. Przez chwilę rozważał potencjalne implikacje uwolnienia starca.
-Jierida! – wykrzyknął wreszcie, świadom, iż jego nowy miecz nie przeciąłby łańcucha, który razem z kajdanami spinającymi nadgarstki starca rozleciał się na kawałki pod wpływem zaklęcia.
Więzień padł na równe nogi i przeciągnął się, aż trzasnęły mu zdrętwiałe kończyny.
-Wielkie dzięki – powiedział do odbiegającego Eragona.
Chłopak szybko jak wiatr śmignął przez salę oświetloną latarnią i wbiegł do następnego pomieszczenia. W środku zauważył Katrinę przykutą do ściany. Dziewczyna wyglądała na przestraszoną, ale miała półprzytomny, obojętny wyraz twarzy. Na środku sali klęczał Roran, a nad nim stał Ra’zac, trzymający w dłoni szeroki miecz. Eragon już na wejściu poczuł obezwładniający oddech potwora, jednak dzięki swojej przemianie mógł go jeszcze przez chwilę znieść.
Chłopak krzyknął i skoczył w stronę Ra’zaca z uniesionym mieczem. Ten odwrócił się gwałtownie i w ostatniej chwili sparował cios. Eragon ciął raz za razem, a Ra’zac zaczął się cofać w desperackiej obronie. Potwór zaskrzeczał widząc Rorana, który wypadł z amoku i podniósł się z wściekłym wyrazem twarzy. Wreszcie Ra’zac machnął szeroko mieczem w stronę Eragona, który musiał odskoczyć lekko w tył i pobiegł do przejścia prowadzącego do dalszych sal.
Eragon odwrócił głowę w stronę Katriny.
-Jierida – wykrzyknął, druzgocząc kajdany, po czym pobiegł za Ra’zaciem zostawiając dziewczynę z Roranem.
Chłopak mijał kolejne pomieszczenia. Ra’zac był nienaturalnie szybki, ale nie mógł dorównać przemienionemu Eragonowi. Chłopak dogonił Ra’zaca w dużej sali oświetlonej przez rozwieszone na ścianach pochodnie. Już miał ciąć go mieczem, gdy kątem oka zauważył ruch. Momentalnie odskoczył w bok, unikając o cal ostrego jak brzytwa dzioba Lethrblaka, po czym ciął go w biegu, pozostawiając nad dziobem szeroką ranę ociekającą czarno-fioletową krwią.
Lethrblaka cofnął się gwałtownie, po czym zaatakował ponownie. Eragon z trudem uniknął morderczego dzioba, który przeleciał ze świstem koło jego głowy. Lethrblaka atakował jak czapla, godząc w przeciwnika długim dziobem i cofając się tył, tak, iż Eragon nie mógł dosięgnąć go mieczem. Po chwili usłyszał furkot lecącego sztyletu, rzuconego przez Ra’zaca. Odskoczył przed dziobem Lethrblaka i jednocześnie okręcił się dookoła, odbijając lecący sztylet mieczem.
Potwór zaskrzeczał gniewnie i huknął go błoniastym skrzydłem w bok. Eragon wylądował płasko na ziemi, tracąc na chwilę oddech. Pośpiesznie przeturlał się na bok, a potężny dziób Lethrblaka trzasnął w kamienną posadzkę odłupując od niej kilkanaście odłamków wielkości pięści.
-Brisingr! – krzyknął Eragon wyciągając rękę w kierunku potwora.
Momentalnie z jego dłoni wystrzelił jasnoniebieski jęzor ognia, który zalał atakującego Lethrblaka. Potwór zaskrzeczał agonalnie i cofnął się gwałtownie w tył, próbując ucieczki. Eragon wstał i pobiegł w jego stronę, po czym wykonał niesamowity akrobatyczny atak. Skoczył nad Lethrblaka, okręcił w powietrzu, po czym odbił się nogami od sufitu i jednym, potężnym cięciem odrąbał potworowi łeb.
Eragon zaśmiał się triumfalnie, po czym odwrócił się w stronę Ra’zaca. Skoncentrował się, by użyć magii, gdy momentalnie uderzyła w niego oszałamiająca fala dźwięków. Potworny, tępy ból eksplodował mu w głowie, paraliżując całe ciało. Chłopak krzyknął i padł na ziemię, upuszczając miecz. Z cieni wyłoniła się sylwetka drugiego Lethrblaka. Potwór poszybował nad ziemią kilka metrów i opadł nad powalonym Eragonem.
Niespodziewanie z boku rozległ się krzyk Rorana. Lethrblaka odwrócił się gwałtownie w jego stronę. Roran skoczył w stronę głowy potwora unosząc dzierżony w ręce młot. Broń świsnęła w powietrzu i opadła centralnie na wielkie, czarne jak gagat oko potwora, miażdżąc je i posyłając w powietrze falę szklistych, czarnych kropel.
Lethrblaka zaskrzeczał przeraźliwie i odskoczył w tył. Ra’zac z furią natarł na Rorana tnąc mieczem jak szaleniec. Eragon podniósł się na równe nogi i ruszył na pomoc kuzynowi. Ra’zac zaskrzeczał przeciągle i pobiegł w tył, w ślad za uciekającym Lethrblaka. Eragon i Roran ruszyli za nimi w pościg.
Lecę tam – zakomunikowała Saphira – Nie ma już na co czekać.
Wiesz, gdzie jesteśmy?
Mniej więcej. Obserwowałam waszą trasę poprzez ciebie.
Masz jak do nas dotrzeć?

Smoczyca przez kilka chwil milczała, po czym odpowiedziała:
Jestem nad Helgrindem. Widzę wejście, które otworzyli blisko was, dość szerokie dla mnie i Lethrblaka.
Zaczekaj tam i zabij Lethrblaka gdy będzie uciekać
– polecił jej Eragon.
Ra’zac był zbyt szybki, by dogonił go zwykły człowiek, lecz Eragon nie miał z tym problemu. Po chwili wyprzedził Rorana i znalazł się kilka kroków od uciekającego potwora.
Ra’zac w desperacji odwrócił się i rzucił czymś w Eragona. Ten bez problemu machnął mieczem odbijając przedmiot. Dopiero, gdy usłyszał dźwięk tłuczonego szkła dotarł do niego ogrom popełnionego błędu. W mroku korytarzy nie zauważył, że Ra’zac rzucił fiolką o znajomym kształcie.
Fala odłamków szkła zmieszanych z oleistą cieczą trafiła idealnie w jego oczy, porażając go nieprawdopodobnym bólem. Eragon krzyknął w cierpieniu większym, niż tym, jakie spowodowała mu rana zadana przez Durzę.
Eragonie! – krzyknęła Saphira przerażona docierającym do niej poprzez ich więź bólem.
Eragon wygiął się na ziemi cały czas krzycząc. Po chwili stracił siły i runął w mrok.



Autor zastrzega sobie wszystkie prawa do tekstu.


Jeśli za jakiś czas zobaczycie podobne motywy w pewnej nowej książce wydanej przez młodego, polskiego autora, to nie dziwcie się :P.
Zobacz profil autora
Ravyn
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 5983 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłan Zegarków^^

PostWysłany: Wto 16:18, 02 Maj 2006 Powrót do góry

Oj grasz na emocjach... :D
Zobacz profil autora
Mirza
..::Extreme Shur'tugal::..
..::Extreme Shur'tugal::..



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury

PostWysłany: Wto 16:18, 02 Maj 2006 Powrót do góry

Jestem druga... Ravyn mnie wyprzedziła :P

Już przeczytałam.

Matko!!!!!!!
Velo to jest świetne!!!!!!!!!!!!!! :)
Już teraz czekam na kontynuacje... I dobrze, że oszpeciłeś piękną twarzyczkę Erasia... Teraz raczej nie będzie się chwalił elfim wyglądem...

Podoba mi się ten więzień. Nawet na równi z Murtem, a to już jest pochwała :P


Ostatnio zmieniony przez Mirza dnia Wto 16:26, 02 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ravyn
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 5983 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłan Zegarków^^

PostWysłany: Wto 16:19, 02 Maj 2006 Powrót do góry

To się czyta odrazu :P
Zobacz profil autora
Labellui Cua
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 5162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: confiteor.mylog.pl

PostWysłany: Wto 16:20, 02 Maj 2006 Powrót do góry

duuuzo tego :P
prosze, proszę, niech roras będzie sie uczył magii, coś mu nie wyjdzie i umrze, prosze!
Zobacz profil autora
Ravyn
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 5983 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłan Zegarków^^

PostWysłany: Wto 16:21, 02 Maj 2006 Powrót do góry

O tak.. marzenie... Velo.. to takie zamówienie by tylko Roran umrl :D To bedzię tak ciupinka od nas :D
Zobacz profil autora
Peter
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2384 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze świata Eo

PostWysłany: Wto 16:48, 02 Maj 2006 Powrót do góry

świetne Velo !!! niech Ra’zacowie zabija Katrine,a Roan będzie próbował ja ozywić magią,tylko Eraś zapomni mu powiedziec ze przy czyms takim sie umiera.... i bedzie koniec Roana :lol:
Zobacz profil autora
Ravyn
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 5983 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłan Zegarków^^

PostWysłany: Wto 17:14, 02 Maj 2006 Powrót do góry

Eeeeeeeee tam. Katrina ma mieć male Ra'zacki z jednym z Ra'zacków :D
Zobacz profil autora
Peter
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2384 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze świata Eo

PostWysłany: Wto 17:33, 02 Maj 2006 Powrót do góry

a male Ra'zacki go zjedza i dostana niestrawności
Zobacz profil autora
Becik
..::Elva's Protector::..(ExtraMod)
..::Elva's Protector::..(ExtraMod)



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 2115 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła :P

PostWysłany: Wto 22:18, 02 Maj 2006 Powrót do góry

Mirza muszem cie zasmucic :P z cala pewnoscia eragon albo elfy naprawia twarz :D



a co do tekstu Velo zawiodlem sie na tobie :( owszem caly tekst jest extra i chce przeczytac reszte ale mozesz mi powiedziec czemu do jasnej cholery nie ma nic o Elvie ?? mam nadzieje ze reszta tekstu jest leprza (czyt jest w niej elva :P )
Zobacz profil autora
filozof (podwórkowy)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)



Dołączył: 28 Mar 2006
Posty: 1410 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: minas ithil

PostWysłany: Wto 22:34, 02 Maj 2006 Powrót do góry

Tekst świetny ale o jaką książke chodzi ci na końcu :) ? (chcę znać tytuł i zacznę sobię na nią oszczędzać)
Zobacz profil autora
Ravyn
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)
..::Shruikan Webmaster::..(ExtraMod)



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 5983 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Otchłan Zegarków^^

PostWysłany: Śro 7:28, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Acha.. już chyba się domyślam...
Zobacz profil autora
Katze
.::Murtagh's Guardian Angel::.(ExtraMod)
.::Murtagh's Guardian Angel::.(ExtraMod)



Dołączył: 18 Sty 2006
Posty: 4801 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Śro 11:54, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Velo. Naucz Paoliniego opisów walk. Proszę. Błagam. Wyśmienity tekst! Widzę, że na forum rośnie nam pokaźny zbiór całkiem zdolnych, młodych talentów. :ym:
Może założymy razem wydawnictwo i będziemy wydawać nasze książki, co Wy na to? :ym:
Zobacz profil autora
Kani
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)



Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 1926 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgadnij

PostWysłany: Śro 13:10, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Jestem za, a gdy tak widze wasze opisy to mi się płakać chce, ponieważ widze, że słowa krytyki muszą paść odemnie, nie jest ich wiele, lecz nie ma tekstu doskonałego(z wyjątkiem fatalnego dziewictwa, ale to szczegół). To co mnie trochę zraziło to były nieliczne powtórzenia i jedno co mi trochę nie pasowało to "Raźno weszli do korytarza i skierowali się w głąb góry." Jak można "raźno" wejść w głąb najbardziej odrażającej góry w całej alagaestii wiedząc że czekają tam ra'zacowie i ich starsze wersje? Nie wypominajcie mi tylko że jestem za bardzo drobiazgowy, bo tu, do wypominania były tylko drobiazgi. Ogółem tekst jest genialny, masz duży talent Velo, Paolini niekoniecznie większy.


Ostatnio zmieniony przez Kani dnia Śro 13:44, 03 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Fantasy girl
..::Precious Shur'tugal::..
..::Precious Shur'tugal::..



Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 541 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś:)

PostWysłany: Śro 13:17, 03 Maj 2006 Powrót do góry

mi sie bardzo podoba ;););) Becik, nie przesadzasz troszkę z tą Elvą?? ;););)
Zobacz profil autora
Kani
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)



Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 1926 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgadnij

PostWysłany: Śro 13:49, 03 Maj 2006 Powrót do góry

On ma fioła na punkcie Elvy, bez urazy, ja natomiast mam fioła na punkcie Angeli :D
Zobacz profil autora
Peter
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2384 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze świata Eo

PostWysłany: Śro 15:24, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Racja Paoliniemu rośnie tu konkurencja :ym:
Zobacz profil autora
Becik
..::Elva's Protector::..(ExtraMod)
..::Elva's Protector::..(ExtraMod)



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 2115 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła :P

PostWysłany: Śro 15:29, 03 Maj 2006 Powrót do góry

ja przesadzam z elva ?? od kiedy ?? ale no powiedz mi co mnie obchodzi co sie stanie z roranem :P jak elva jest ciekawsza :)
owszem tekst velo jest ciekawy i dobrze napisany ale roran powinien umrzec :P a elvy powinno byc znacznie wiecej :P


a wiecie co jestem ciekawy ile razy wypowiedzialem jej imie :D
Zobacz profil autora
Peter
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)



Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2384 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ze świata Eo

PostWysłany: Śro 15:33, 03 Maj 2006 Powrót do góry

tez nie lubie Roana,jak dla mie to moge mu zlozyc wieniec na grobie ;P
Zobacz profil autora
Velo
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1019 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte miasto (czyli Częstochowa)

PostWysłany: Śro 17:20, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Cytat:
To co mnie trochę zraziło to były nieliczne powtórzenia i jedno co mi trochę nie pasowało to "Raźno weszli do korytarza i skierowali się w głąb góry." Jak można "raźno" wejść w głąb najbardziej odrażającej góry w całej alagaestii wiedząc że czekają tam ra'zacowie i ich starsze wersje?


Cieszę się, że przynajmniej ty starasz się być obiektywny Tajemniczy ;). Mimo to widzę wyraźnie, że doszukujesz się błędów na siłę. Można wejść "raźno" do najbardziej paskudnego miejsca na świecie, jeśli tylko ma się odpowiednią motywację i odwagę. Eragon i Roran szukali zemsty, musieli działać szybko i sprawnie, nie było więc powodu, by nie poruszali się "raźno".
Co do powtórzeń, to chciałem zauważyć, że pojawiają się w większości książek, gdyż są sytuacje, gdy nie da się tak operować językiem, by odpowiednio wyrazić swoje myśli i jednocześnie nie używać wielokrotnie danego słowa.
Zobacz profil autora
Becik
..::Elva's Protector::..(ExtraMod)
..::Elva's Protector::..(ExtraMod)



Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 2115 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła :P

PostWysłany: Śro 18:53, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Velo zaczynasz mnie denerwowac ja tu wchodze na forum jade myszka w dol wchodze w rozna i patrze welo napisal nowego posta :P zapewne nowa czesc jego tekstu :P a tu klops :P zlosc przezemnie w tej chfili przemawia i zaraz bede musial usmiercic kilku jezdzcow w "kto bedzie nowym jezdzcem "
Zobacz profil autora
Labellui Cua
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 5162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: confiteor.mylog.pl

PostWysłany: Śro 20:16, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Katze napisał:

Może założymy razem wydawnictwo i będziemy wydawać nasze książki, co Wy na to? :ym:


taaaaaaak!
i wydamy "fatalne dziewictwo" z moimi ilustracjami :ym:
Zobacz profil autora
Kani
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)



Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 1926 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgadnij

PostWysłany: Śro 20:21, 03 Maj 2006 Powrót do góry

Jesteś troche za bardzo zestresowany, przed chwilą Velo zamienił się w pielęgniarkę i dał nam zastrzyk, duży zastrzyk swojego talentu, gdyby dał go jeszcze raz to mogłoby być przedawkowanie, to tylko taka przenośnia, a teraz ja napisze coś długiego o Murcie, o nim mi się najlepiej pisze, i o Angeli:

Stuk, stuk, stuk. Krople deszczu w swym monotonnym rytmie uderzały o zabłoconą ścierzkę w którą wpatrywał się przez okrągłe, dosyć spore okno Murthag. Minęły już trzy dni od szokującego wyznania Angeli, a on ciągle o tym myślał. Nie mógł przez to spać, a dzisiejsza ulewa, brudno szare chmury, wszechogarniający mrok i brak błyskawic które mogłyby go rozświetlić, doskonale odzwierciedlały jego umysł w chwili obecnej. Myśl o tym że jego więź z cierniem może zostać przerwana prawie go zabiła w chwili gdy się o tym dowiedział, a swoje życie podtrzymywał nadzieją, bezsensowną, błachą, żmudną... Lecz wystarczająco silną by odwieść go od samobujstwa, mianowicie wierzył, że może da się to jakoś odwrócić. Wśród stukotu kropel o chodnik, Murthag wychwycił pukanie do drzwi. Zaprosił gościa do siebie słabym, wymęczonym głosem. To była Angela, weszła nierównym krokiem, jej twarz wyrażała mieszane uczucia, radość i smutek, rozgoryczenie.
- Witaj.- Powiedziała.
- W jakiej sprawie do mnie przyszłaś?- Nie miał sił nawet na przywitanie, mimo że był jeźdźcem, trzy bezsenne noce to trochę za dużo.
- Po skonsultowaniu się z Eragonem, Oromisem i innymi potężnymi magami, stwierdziliśmy...- Zamilkła jakby bała się dokończyć.
- Dokończ wreszcie, chce wiedzieć co chcecie ze mną zrobić.- Położył się na łóżku nie mogąc dłużej patrzeć przez okno.
- Postanowiliśmy że założymy drugą więź między tobą i Cierniem, a starą przerwiemy.- Gdy skończyła usiadła obok Murthaga. To co powiedziała, wyssało z niej resztki sił, natomiast Murthag odzyskał je w pełni.
- Że co? Chcecie założyć między mną i Cierniem sztuczną... Ohydną... Brudną "więź"? Taką jaka łączy Galbatorixa i Shurikana?- Wykrszyczał to przelewając w słowa całą złość i rozgoryczenie jakie zdołał zgromadzić odkąd przysiągł wierność w pradawnej mowie swojemu byłemu władcy.
- Uznaliśmy że tak będzie najlepiej...- Angela próbowała jakoś uspokoić oszalałego z gniewu Murthaga.- W tedy na zawsze będziecie razem i nic was nie rozłączy...- Lecz wywołała u niego furię.
- Wy uznaliście! Ale nie ja! I nie będziemy połączeni na zawsze! Czy wiesz dlaczego to ja miałem złapać Eragona w czasie bitwy, a nie Galbatorix? Nie wiesz, bo tylko ja wiem! W pałacu jest takie wielkie drzewo, chyba większe od menoa, i starsze. Żeby Galbatorix był połączony tą tak zwaną "więzią" z jego smokiem musi cały czas pobierać z tego drzewa moc, inaczej by umarł! To jest zbyt wyczerpujące nawet jak na niego! I gdyby poleciał złapać Eragona to byłby za daleko od tego drzewa, a w tedy Shurikan, wolny od Galbatorixa zabiłby go!
- My, nie wiedzieli...
- Ależ oczywiście że niewiedzieliście! A dlatego że Galbatorix jako pierwszy w chistorii zrobił coś takiego! Na początku to wysysanie mocy było tak niewielkie, że go chyba nawet nie zauważył, lecz później cały czas miał przy sobie pas w którym składował siłe by podtrzymywać "więź"! Gdy już pokonał wszystkich jeźdźców, wszyscy magowie jakich miał do dyspozycji użyczali mu mocy, aż odkrył to drzewo!
Teraz dzięki niemu jeszcze żyje!- Gdy już wykrzyczał to wszystko padł na kolana, wyczerpany, pozbawiony już jakiej kolwiek nadzieji.
- Jest jeszcze jeden sposób, lecz go nie możemy użyć, przynajmniej do pokonania Galbatorixa.- Angela nie była zła za ten wybuch Murthaga, nie mogła. Teraz jej twarz wyrażała raczej strach.
- Jest jeszcze jeden sposób? Jaki?- Jego twarz natomiast nie wyrażała żadnych uczuć.
- Można zneutralizować działanie klątwy którą żóciłeś.- Po każdym słowie robiła krótką pauzę.
- Ale, to jest niemożliwe!
- Jest możliwe, lecz w tedy znowu będziesz związany przysięgą z Galbatorixem, dlatego nie możemy teraz tego zrobić, po za tym, to może ciebie zabić.- Wyszła gdy to powiedziała. Murthag patrzył się jeszcze długo w zamknięte drzwi, aż w końcu położył się i zasnął.

Prawa autorskie zastrzeżone, jeśli popełniłem jakiś błąd związany z treścią książki, przepraszam, nie mam dostępu do najstarszego. Może później napisze dalszą część.
ps. Velo, masz rację, doszukuje się błędów na siłę, ale ich tu prawie nie ma, więc poszukałem ich na "siłę".
Zobacz profil autora
Labellui Cua
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)
..::HighGuru Shur'tugal::.. (ExtraMod)



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 5162 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: confiteor.mylog.pl

PostWysłany: Śro 20:26, 03 Maj 2006 Powrót do góry

ooo, dobre.
tylko jakbys popracował nad przedstawieniem tej teorii z drzewem, było by o niebo lepiej.
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)