Forum Saphira.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 [Z][M] "Cena zemsty" by Ervadok Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Oceń to opowiadanie!

:)
100%
 100%  [ 1 ]
:l
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 1


Autor Wiadomość
Ervadok
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)
.::Special Shur'tugal::. (Weteran forum)



Dołączył: 14 Lis 2005
Posty: 719 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sprzed Monitora

PostWysłany: Pią 17:58, 14 Lip 2006 Powrót do góry

No więc p[rzepisł wprowadzilem male poprawki i zamieszczam wam oto opowiadanie :P :D ( mam nadzieje ze sie wam spodoba :lol: ) :

CENA ZEMSTY:

Samotna postać wspinała się po poszarpanych skałach płaskowyżu Gizru. Odziana była w zwykły strój podróżny a na głowie miała zawiązana czerwoną chustę.Dostawszy się na płaską półkę przystanęła i zapatrzyła się w dal podziwiając majestatycznie zachodzące słońce.Gdy szkarłatne promienie zachodzącego słońca oświetliły twarz nieznajomej postaci można było wywnioskować parę rzeczy: Był to człowiek w wieku około 20-21 lat, miał zielone oczy i długie blond włosy. Przez prawy policzek przechodziła długa biaława blizna: jedyna skaza na przystojnym obliczu młodzieńca.

„I znów tu jestem…w miejscu gdzie zaczęło się me nieszczęście”-pomyślał człowiek stojąc tam niczym pradawny strażnik ostatni ze swego rodu.

Skończywszy rozmyślać młodzieniec podążył ścieżką wiodącą dalej wzwyż aż doszedł do względnie płaskiego terenu ciągnącego się dalej jakieś 300 metrów. Gdzieniegdzie na płaszczyźnie widoczne były skały wielkości małego konia.Pomiędzy tymi skałami wiły się liczne dziwne skupiska gałęzi, krzaków i trawy przypominające z bliska gigantyczne gniazda.

„Jestem na miejscu”-zauważył w myślach młodzieniec.

Rozejrzał się szybko wokół siebie i ruszył zdecydowanym krokiem ku największej ze skał, która rzucała złowieszczy cień na część płaszczyzny.Gdy był jakieś 20 metrów od skały zdarzyło się coś niezwykłego:

Najpierw usłyszał potężny ryk jakiegoś stworzenia odbijający się echem w powietrzu, potem głośny szum skrzydeł, ziemię koło niego pokrył cień.Wkrótce cień znacznie się powiększył a jego właściciel przysiadł na skale.Był to gigantyczny Gryf o czarnym upierzeniu,wielkich białych szponach i masywnym dziobie.Ale Najbardziej niezwykłe były jego oczy …wielkie brązowe pełne głębi, ale też i złości wywołanej przybyciem nieznajomego.
Gryf otworzył Dziób, a z jego głębi wydobył się tubalny nieziemski głos:

-A WIĘC PRZYBYŁEŚ TUTAJ PO 10 LATACH ……-ryknęła bestia-PO CO PRZYBYŁEŚ TU ZNÓW CZŁECZYNO!?

Młodzieniec sapnął gniewnie i zakrzyknął:

-NIE WIESZ PO, CO PRZYBYŁEM!? PRZYPOMNIJ SOBIE JAK ZABIŁES NA TYCH SKAŁACH MOJEGO OJCA DOKŁADNIE TUTAJ! NA MIEJSCU GDZIE STOJE WCIĄŻ JEST PLAMA JEGO KRWI!!

Gdy wykrzyknął to zdanie nie powstrzymał swojego gniewu i wyszarpnął z pochwy ojcowski miecz i rzucił się na bestię.
Gryf również nie czekał bezsilnie tylko wystrzelił w powietrze jak z procy krzycząc przy tym:

-TWÓJ OJCIEC ZABIŁ WIELU MOICH POBRATYMCÓW ZABIJAŁ SAMICE I MŁODE TYLKO DLA ZYSKU ….BYŁ ZWYKŁYM ŁOWCA SZUKAJĄCYM WYZWANIA….ALE JAKIM WYZWANIE SĄ MŁODE, KTÓRE DOPIERO, CO NAUCZYŁY SIĘ LATAĆ….ODPOWIEDZ MI TY, KTÓRY SZUKASZ ZEMSTY!!

Słowa Gryfa jeszcze bardziej rozzłościły młodzieńca który krzyknął:

-Mój ojciec wyświadczał przysługę światu wymazując z jego powierzchni takie potwory jak ty i tobie podobni!

Gryf słysząc te słowa zatrzymał się w powietrzu robiąc ostry skręt w lewo i lądując z głuchym łoskotem prosto na cztery łapy.

-Jeżeli uważasz, że twój ojciec był sprawiedliwym człowiekiem to potwierdź swoje słowa zimną stalą-powiedział spokojnie Gryf- Rozpoznaję miecz, który dzierżysz, bo zabił on moją rodzinę! Chodź młokosie i walcz jak walczył ze mną twój Ojciec przed swym upadkiem!

Gryf skoczył do przodu z wyciągniętymi szponami, a młodzieniec młodzieniec z obnażonym mieczem i zwarli się razem w tytanicznym boju.

Człowiek i Zwierzę wymieniali, parowali, i zadawali ciosy nie zważając na własne rany. Wkrótce brzuch młodzieńca pokrywały cztery krwawe i głębokie rozcięcia a łeb gryfa był przeorany od dziobu aż po oko.

Młodzieniec stał dysząc ciężko jakieś 20 kroków od bestii i szepnął do siebie : „Wkrótce się spotkamy ojcze” , po czym rzucił się z dzikim okrzykiem w stronę uskrzydlonej sylwetki…

Gryf zmrużył oczy i błyskawicznym ruchem wystawił przed siebie prawą łapę uzbrojoną w cztery mordercze szpony….



Moment później było już po wszystkim a na tle zachodzącego słończ leżeli obok siebie w kałuży krwi człowiek i gryf obserwując ostatnie obrazy w ich życiu…

Podnosząc z niesamowitym wysiłkiem głowę gryf szepnął do młodzieńca :

-Oto jest cena zemsty…bo zemsta oznacza śmierć…Moja zemsta na twoim ojcu doprowadziła mnie do ciebie twoja zemsta doprowadziła ciebie do mnie …. I tak nasze losy się dopełniły…Obyśmy znaleźli jeszcze spokój.

Młodzieniec wydał z siebie tylko krótkie westchnienie i spojrzał na słońce które znikało właśnie za horyzontem po czym oboje zamknęli oczy.

Mówi się teraz ze raz na rok o zachodzie słońca w najdłuższy dzień lata na płaskowyżu, Gizru widac widma człowieka i Gryfa wpatrzone w szkarłatne słońce i wspominające Cenę Zemsty.

KONIEC
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)