Biografie Ravyn

Wysłany: Pią 19:12, 10 Mar 2006

No a jak?

Z pamietnika Elvy (według Ravyna)

27 października

Liści szum, ptaków śpiew a ja t siedzę głodna. Angela jeszcze nie przyszła. Słyszalam, ze ma dla mojego siedmiokomorowego żołądka nowe Cini Minis( to jest pyszne)

. A może zamieni to na mięcho?

28 października

Ohyda! Czym oni mnie tuczą!? Te Cini Minis to Jakieś odhody słonia! Zwracać mi sie chce. Ostatnio coś serce mnie boli.

Wysłany: Pią 19:24, 10 Mar 2006

Oki

Z pamietnika Galba (według Ravyna)

4 stycznia

Śnieg, śnieg... Murtagh jest wkurzajacy. Rozplakał sie tylko dlatego, że Cierń dostał bata. Shruikan sie buntuje. Co za dzień... niedługo dołączą do Vardenów i zostanę sam. Ostatnio przesłali mi jakies Cini Minis. Ponoć im sie chciało od tego żygać. Chyba dostali to od Vardenów... niedobrze mi się robi na sam widok tego czegoś.

7 stycznia

Jestem chory. Leżę właśnie w mojim wygodniutkim łużeczku i co jakiś czas żygam. Te Cini Minis doprowadziły mnie do zatrucia pokarmowego. Murtagh też chory. Zresztą i Shruikan i Cierń także. Ci Vardeni mnie poamietają. Niech no ja tylko wstanę z tego ohydnego łóżka!!!

Wysłany: Sob 8:06, 11 Mar 2006

Jest super....

Z pamiętnika Galba (według Ravyna)

14 marca

Nadal boli mnie brzuch... już nigdy nie zjem żadnych Cini Minis... Źle oceniłem Vardenów. Oni nie sa mojimi wrogami... oni są demonami.. boję się ich! Wczoraj przysłąli mi Nesquiki. Nie wiem co w nich jest!

17 marca.

Już wiem co było w Nesquikach. Już nigdy więcej nie zjem żadnych płatków.... żygnąłem 2 razy!!!

Wysłany: Sob 8:13, 11 Mar 2006

Z pamietnika Rorana (według Ravyna)

7 kwietnia

Galbo przysłał nam jakieś Nesquiki... nie wiem co z nimi zrobić. Śmierdzą pleśnią i zgniłymi jajacami... Co ja pocznę... z czymś takim nigdy nie poderwe Nasuady... Katrina podobno ma jakiś romans z Ra'zacami. Wole spróbować z Nasuadą....

8 kwietnia

Rano wstałem i wziołem mojego młotka. Eragon i Saphira podwieźli mnie na Helgrind. Ra'zaców nie było... i dobrze. Nie ich miałem zamiar zabić. Wszedlem na szyt Helgindu i...zabilem Katrine...[/list]

Wysłany: Nie 15:42, 12 Mar 2006

Z pamiętnika Shruikana (wedlug Ravyna) (wkońcu jakiś smok)

30 Marca

Odkąd przysłali nam te Cini Minis nie jestem sobą. Żygam, jem, żygam, śpie. Wspaniale życie w tych czasach ech... Kupiłem sobie ostatnio Kit Kata. Szkoda , że ten Kat to tylko na kit. Przydał by się Galbowi... mam go serdecznie dość...

31 marca

Galbo wariuje. Ostatnio ciągle zamiast mówić otwieraj to polewaj... aj a kogfo mam polewać? Może jego.... Fajnie by było... Zjadłem tego Kit Kata. Dobry był tylko strasznie duzo tej czekolady....

Wysłany: Nie 17:52, 12 Mar 2006

Z Pamietnika Rorana (według Ravyna)

25 grudnia

Z Nasuadą dobrze mi sie uklada. Mamy 20 dzieci i jest wporzo... Są też w okolicy małe Ra'zaczki. Opiekuje się nimi...

26 grudnia

Te Ra'zaci sa ohydne! Buta mi prawie zjadły! Na szczęście w porę przyszła ich prawdziwa mama...to nie może być...Katrina wstałą z MARTWYCH!!!!

Wysłany: Wto 17:59, 14 Mar 2006

Z pamiętnika Eragona (według Ravyna)

14 listopada

Biedny Roran...zmarł na zawał gdy dowiedział się, że nasza Katrincia żyje... ona też zresztą też na zawał zmarła gdy zobaczyła śmierć Rorana.... Tylko Nasuada patrzyłą się na nich jak na skończonych Durni...

16 listopada

Nasuada też zmarła... dopiero teraz zakapowala o co chodzi... wiedziałem, że trzeba jej dać miesiąc czasu to napewno sobie uświadomi... i uświadomiła, ale w troche zly sposób....

Wysłany: Czw 17:51, 16 Mar 2006

Dobra... z tymi tańcami latyno amerykańskimi to sobie spokój dajmy :lol:

Z pamiętnika Angeli (wedlug Ravyna)

17 czerwca

Solembum był jakiś dziki... trapał i rozlał wszystkie moje mikstury i eleksiry. Teraz jest jakiś dziwny... wypił chyba przez przypadek jedną z nich... dzisiaj go sprawdzałam. Kurcze wyniki bedą dopiero 20 czerwca. A moze jest w ciąży?

20 czerwca

Już wiem co jest Solembumowi...ech... okazało się, ze ma ptasią grypę! BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU!!!!

Wysłany: Sob 14:17, 18 Mar 2006

Z pamietnika Murtagha (według Ravna)

27 sierpnia

To koniec... Galb przeszedł samego siebie! Od pół roku zygam i siedze w łóżku. Cierń się na mnie gapi jak na pedała... ma dosć. Chyba złoże zamówienie na Chucka Norrisa. Może kopnie mnie z półobotu i skończą sie te meki?

30 wrezśnia

Zadzwoniłem i juz ponad miesiąc czekam na niego! Kiedy przyjdzie? Aj dobra odwołam zamówienie i złoże je innym razem.. moze kiedy znów zjem jakieś Cini Minis?

Wysłany: Wto 19:25, 28 Mar 2006

Z pamiętnika Murtagha (według Ravyna)

28 marca

Dzisiaj sobie leże i słuchm spiewu pataszencji mojich a tu ngle coś trzasneło. Poszedłem zobaczyć co to. iI widze...

29 marca

No tak... moje fanki przyjechaly. Teraz mam chwilkę spokoju. Ciernia ogladają. Wspominali o jakichś tam Obrończyniach mojich? Aj tm. Niewiem w tym momencie.

Z pamiętnika Murtagha (według Ravyna)

21 maja

Ech... One jeszcze tu siedzą... nie mogę. Jedna z nich nazywa się Aryaa. Mowi, że jest prezeską. Drug to jakaś no... dobra pamiętniczku odpowiem później one mnie gdzieś zabierają *wrzask*.

22 maja

Już wiem gdzie chcialy mnie zabrać. Jedna wzięła mnie na śląsk a druga a żywca (oczywiście ta ich prezeska). One są jakieś dziwne.... kurcze mam szczęści, ze to nie tylko j mam taki zywot

23 maja (na życzenie Obrończyń)

Na szczęście jak już wczoraj wspomniałem nie tylko ja mam taki żywot. Shruikan przeżywa to samo. Jeszcze dzisiaj dostalem list od Elvy, że na ulicach Surdy jest jakaś demonstracja gdzie nbaszą Elve noszą jak najwyżej mogą... wśród nich jest taakze tak8 osobnik... nazywa się Becik

C.D.N.

Z pamiętnika Ciernia (wedlug Ravyna)

28 czerwca

I co ja mam powiedzeć? Wszystkie dziewczyny uganiają si ę za Murtaghiem.. za mną żadna... Kurcze. Ta ich szefowa to straszna jest... ja już Murtowi powoli współczuje. Nienawidze go! Jeszcze oddal mnie ich sekretarce Mirzy i zastępcą szefa czyli Katze... Jeszcze jkaś Liliah ma mnie dostać! TO JEST OKROPNE!

12 lipca

Tutaj jest lepiej niż w raju! Jest poprostu BOSKO! Codziennie mam masaż mojich stópek i odwiedzam Murta. Za to ja je do niegon wioze. On wcale tego nie chce ale ma za swoje! Mogł mnie nie oddawać.

PS. Ten Becik jest jakiś świrnięty... Mowi, że Elva zostanie jeźdźcem! TO ABSURD![/img]

Z pamiętnika Murtagha (wedlug Ravyna)

27 września

Wiecie co? Ja już nie wytrzymam. Chyba im odbiore tego Cienia. Teraz to za nim! Takie ladne te dziewczyny... szkoda je marnować! Już ja sie za nie wezme!

4 października

I juz po sprawie! Pobiły Ciernia! A ja się ciesze że wróciły! Takie miłe są... codziennie robią mi pedikir*... jkeszcze faluja tymi liśćmi bambusa! ONE SĄ BOSKIE!

Z pamiętnika Murtagha (według Ravyna)

23 października

Jedna z nich, katze zajęła sie mojimi ukochanymi włosami...zaslugują na to (wlosy rzecz jasna), Zaczyna mi się znów podobać. Przez chwile myślalem, że naprawdę pojade do Eragona i poprosze, żeby mnie zabił, aleCień patrzył się wtedy na mnie jak na przyglupa ja sobie przypomniałem podstawową zasadę Mrtagha i Ciernia "Nie dać się zabic swojemu bratu, czyli jakiemuś słodziuśnemu, zeby nie powiedzieć, jeźdźcowi...".

27 października

Inna znowu zajęła się mojim wachlowaniem! Ma na imie Labellui Cua i jest bardzo mila. Pzynosi mi jeszcze drinki. A i jeszcze jedna Mirza to codziennie mnie budzi i robi śniadanko! MIODZIO! Żyje mi się jak w niebie! A i jeszcze jedno... Mirza (ta od śniadanek) codziennie opowiada coś fajnego. Wymyśliła jakieś "Fatalne dziewictwo"... na szczęście nic tam o mnie nie ma

. Gdyby coś tam o mnie bylo wywaliłbym na księżyc...albo nie. Ona jest przecież moją fanką! Nie mogę. W ogole nie wiedzialem, że Galbo jest tatusiem! CIESZE SIĘ!

PS. Jeśli będziecie chciały więcej to piszcie

Z pamiętnika Galbatorixa (według Ravyna)

25 grudnia

Święta! Tylko nie Wielkanocne... DOSTAŁEM MASE PRZENCIKÓW!

A te Obrończynie Murtagha są całkiem sympatyczne... co njważniejsze wcale mi nie przeszkadzają

Raz podkradlem jedno ciastko od tej Mirzy... MNIAM!

30 grudnia

Mas ci los. Murtagh poczuł wolność! To jest okropne! Zignorował mnie i... wywalił na kopach z mojego królestwa. shruikan oczywiście został, bo przylecialo jakieś FSŁSWJWA i orazu zaczęli go głaskać. Nim jeszcze zostałem wywalony z zamku, odlecieli ze Shruikanem daleko... Pomyśleć że pokonał mnie mój SŁUGA!

Z pamiętnika Shruikana (według Ravyna)

1 stycznia

Murtagh jest wielki! Uwolnił mnie od tego tyranka... nie mogę! Zawsze było "Shruikan posprzątaj podłoge", "Shruikan umyj drzwi"...ileż można! I zjawił się on! MÓJ BÓG!

3 stycznia

Z tym Bogiem to ja miałem racje! Tylko Aryaa, Katze, Mirza i Lebullui Cua zajmója się Murtaghiem ... reszta sprząta! JEST BOSKO i przy okazji moji fani (a jest ich wiele) wyczyścili mi łuskli i teraz idę śpiumkać! DOBRABOC

Z pamiętnika Murtagha (według Ravyna)

1 kwietnia

Jeszcze jest jedna... Atrivien. A jaka ładna? ROBI MI DRINKI! Takie Glizdogoskie albo cos w tym stylu... PYCHA! Shruikan też ma pelne ręce roboty. On oprócz fanek ma jeszcze fanów. To by bylo dla mnie straszne. Kocham wszystkie Obrończynie i nie chcial bym zostać gejem

3 kwietnia

Poprosiłem dzisiaj Katze by pokzała mi swoją twarz (cały czas jest zasloniona chustką tylko oczy jej widać). Opierała się aż w końcu ujrzałem jej tawrz! JEST PIEKNIEJSZA OD WSZYSTKIEGO CO PIEKNE! Tak samo Aryaa i Mirza! TO NAJPIĘKNIEJSZE KOBITY NA ŚWIECIE! Szkoda tylko, że nie mogę zrobić zdjęć...

Z pamiętnika Murtagha (wedlug Ravyna)

6 maja

No nie... Galbo wrócił. Ale co z tego? Shruikan jest zachwycony, że to nie on musi sprzatać :lol:

. Nie dawno przyjechali jeszcze inni. Do mnie to tylko jedna. Ma na imie Kelpie (przynajmniej to o niej wiem) i pochodzi z... Obrończyń... niezbyt to zrozumiałem ale dobra...

8 maja

Ta Kelpie też jest super

Mimo wszystko ciągle wyjeżdża... i tak jest fajna

Codziennie ścieli mi Łóżeczko

dzięki temu jest takie mięciutkie

z Pamiętnika Murtagha (według Ravyna)

23 któregoś tam miesiąca

Dzisiaj byłem na przejażdżce z dziewczynami

rozmwawiliśmy o drinkach o moich boskich kręconych włosach i w ogóle o wszystkim. Nagle zza drzew wyszły dwa brzydkie jak noc urgale i moje dziewczynki... zroniły KUNG FU!!!!!!! Byłem naprawdę zaskoczony... pokonały ochydne Urgale!

7 któregoś tam z kolei miesiąca

Ciagle wspominam to wydarzenie z KUNG FU... już wiem dlaczego Obrńczynie to Obrończynie

Teraz niestety dla fanek Murtagha przyszedł czas na Shruszka-Okruszka

Z pamiętanika Shruikana (tak napprawdę to smoczm pazurem napisała Ravyn

)

45 ktoregos tam...

Nie znam się na miesiącach. Straciłem Rachubę CZASU! To jest straszne! OKROPNE! Ale naszczęście są moji wierni fani

O jak ja ich lubię

A to przypiłują pazurki, a to polapią myzy

Sa boscy

52 któregoś tam

No nie! GALBO WRÓCIŁ. Nikt nie wie jakie to przeżycie byc trzymanym jako szczotka do zamiatania....

Teaz czas na moją porcję. Tym razem czas na ELVĘ

25 dzień federacji kosmicznej

No cóż. Już dawno w kosmosie i dalej się nudzę. Mój siedmiokomorowy żołądek nie wytrzymuje presjii i powoli zaczyna się rozpadać. Tak więc trzeba zjeść troche Czokapików. To uleczajce płatki śniadaniowe

Są niesamowite. Ciągle dostaje listy od pewnego Becika. Nie znam go, ale fajnie pisze

Ty.e ortografów

I tak się tym nie przejmuje. Ważne, że mam fanów

29 dzień federacji kosmicznej

Dziś jest wielki dzień! Moje pierwsze spotkanie z... ojcem dyrektorem Dark Rydzykiem. Pierwsze co słyszałam w jego pokoju to gadanie bez sensu do jakiejś kulki:
-SSSSSSSSSSSSZZZZZZZZZZZZZZZ..... Jestem twoim ojcem! SZSZSZSZSZ... Ekhu!
Aż w koncu się z nim spotkałam. Pierwsze wrażenie? Warioat ostatniego stopnia. Ma wilki czarny hełm a na hełmie okularki. To był obciach. Jak Angela go zobaczyła to przybrała pozycję Zabójcze Kapcie. To najgorsza pozycja. I tak nasz Ojciec Dyrektor Dark Rydzyk zginął w męczarniach Kapci Angeli

Ja coś mam.

Z pamiętnika Murtagha (według Ravyna)

PART 1

24 marca
Zostały! Już się pakowały, ale sę rozpakowały! DLA MNIE! One są naprawdę świetne! KOCHAM JE! Tylko nie tak jak myślicie. Kocham je jak moje siotrzyczki

I d;atego kazały mi.... szukać żonki.

25 marca (w redakcji Gazety Alagaseiskiej)

- Wpisuje - kilka czarnych literek wbiegło do świadomości drewnianego komputera. Redaktor o jaśniuteńkiej cerze, czarnych włosach oraz czarnych okularach przeciw słonecznych( o dziwo bez zarostu i ohydnych, spracowanych rąk) swoimi gładziutkimi palcami (a były jak tyłek niemowlaka) pisał ogloszenie.
2 godziny później
- Jest! W końcu jest! - Wrzasnął Murtagh i skoczył do najbliższego kiosku RUCH'u. Obok wlaśnie trwała lekcja W-F'u.
-Liczą się tylko Sport i Ruch! - zachrypiałe i schorowne gardło W-Fisty wypowiedziało to w tonie zbliżonym do wściekłego.
- SPORT to papierosy a RUCH to kiosk - wrzeszczały dzieciaki.
Murtagh właśnie kupił Gazetę Alagaseiską i wczytał się w wioadomości z Alagaesii. Na pierwszej stronie widniało wykute z żelaza wielkie zdjęcie Elvy.
- Kolejni fani, Kolejne Ataki - Murtagh czytał wszystko tak powoli, że co jakis czas przechodzące obok niego Mohery i stawały na chwilkę i kryczały
- Chłopcze, czy nie potrzebujesz czyjejść pomocy? - Babcie zawsze były wścibskie tak więc Murtagh nie zwracał uwagi na ich słowa i czytał dalj. Godzinę zajęło mu przeczytanie tytułu gazety i tematu wiadomości na stronie głównej. Szybjko przeszedł do ogłoszeń. Tam był on... jego zdjęcie wykute w jeszcze ciepłym żelazie.
- Ależ ja jestem piękny - mruknął przesuwając palcem po żelazie. Spojrzal nagle na ogłoszenie obok.
"Jestem podobna do Shakiry i młoda. Szukam męża. Kontakt: 0678458032"
-Już dzwonie mój pączuszku! - Murtagh jak oparzony pobiegł do najbliższej butki telefonicznej i wykręcił numer do "Drugiej Shakiry". Umówił się z nią.

Dobra napisze cos od siebie.

40 dzień federcji kosmicznej (czyli z pamiętnika Elvy i Angeli)

Troche tu smutno po śmierci Dark Rydzka. Żadnych obrzydliwych płatków śniadaniowych, żadnych złośliwych uśmieszków! JA BEZ NIEGO NIE WYRZTRZYMAM! Obawiam się, ze muszę poszukać męża.

41 dzień federacji kosmicznej.

Napisałam ogłoszenie do gazety

Na takie to każdy facet pójdzie :lol:

42 dzień federacji kosmicznej

Dzisiaj przyszedł ten jedeny

miał czerwon katanę. Mówil głosem bardzo podobnym do głosu Erasia. Nagle zdjął kaptur i.... TO BYŁ MURTAGH! Zaczełam krzyczeć i wrzeszczeć. Normalnie wpadłm w obłęd i wywaliłam go z domu. Moja poźniejsza mna była taka :? Co ja zrobiłam?

A ja gadam

Więc teraz coś ode mnie

Z pamiętnika Angeli

29 czerwca

Dzisiaj mój ślub! Żenię sie z Tajemniczym* ! To będzie niezwykłe! Juz sprosił gości! Autorka tego pamiętnika (czyli najwsanialszy Ra'zack na świecie, Ravyn) się będzie musiała rozdwoić. I ja ja zaprosiłam i on też. moze zrobi rozdwojenie jaźni?

A teraz coś ode mnie

Z pamiętnika Shruikana (według Ravyn)

34 eee a raczej 67 marca

Patrzyłem dzisiaj na Murtagha z wielkim współczuciem. Moje stare Cini Minis powróciły. Ale nie jestem teraz taki głupi i nie będe ich jeść!

68 no i tak ma być dzień marca

Dzi w nocy zakradłęm sie do kuchni nie mogłem się oprzec aromatowi Cini Minis.... Nim się obejrzałem calej paczki już ni yło. Mój brzuch się wydął. kto zadzwonił do drzwi. Otwoorzyłem je i zobaczyłem....