Forum Saphira.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Myśli rudego nastolatka - czyli moja własna filozofia. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)

PostWysłany: Pon 19:25, 06 Sie 2007 Powrót do góry

ŻAL

Który dzisiaj? Zerkam na kalendarz z wyrywanymi kartkami: jest 6 sierpnia 2007r, poniedziałek. Dziś imieniny Sławy, Jakuba, Oktawiana, Niegosława. Mniejszym druczkiem jest napisane: 1945 - zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę. Pierwsza myśl to gdzie ta Hiroszima, kurczę blaszka leży. To pewnie jakaś wysepka, nie, to musi być miasto. Bez sensu byłoby niszczenie wysepki i jeszcze marnowanie bomby. Kiedyś tata powiedział mi, że Amerykanie zesłali bombę na Japonię, a w tedy mnóstwo ludzi padło. To pewnie jakieś miasto większe w Japonii, tak.
Nagle poczułem olbrzymią pogardę dla siebie i swoich myśli - dokładnie mam na myśli zdanie "Bez sensu byłoby niszczenie wysepki i jeszcze marnowanie bomby." Skarciłem sam siebie po czym uświadomiłem sobie, że nawet niszczenie mrowiska nie ma sensu...
No bo w końcu gdyby Hiroszima to jest wyspa, to nawet w myślach nie powinienem szargać życiem mieszkańców tej wyspy. Gdyż odczułem własne myśli tak: po co marnować takie cacko jak bomba atomowa na zniszczenie niewielu, prymitywnych ludzi, zamieszkujących tą wysepkę. Nie opłaca się...
Jednak usprawiedliwiłem się tym, że tego na myśli nie miałem. W końcu dałem sobie spokój z tą na w pół dziwną, na w pół śmieszną rozmową z samym sobą i pomyślałem: "o matko, ileż to setek ludzi pochłonęła koszmarna decyzja najeźdźców o zesłaniu bomby!" Może i tysięcy ludzi. Z powodu decyzji o zniszczeniu wrogiego kraju, wiele mających po dziurki w nosie ten konflikt niewinnych ludzi zginęło, bez powodu i znaczenia. *
Zacząłem żałować tych ludzi. I w tedy zastanowiłem się nad sensem mojego żalu.

Czemu żałujemy kogoś po śmierci? Pytanie tylko z pozoru proste. Próbuję odpowiedzieć. Żałujemy, gdyż doceniamy coś, co mieliśmy pod dostatkiem, lecz się skończyło. To zdanie odpowiada tylko na kilka przypadków. Na przykład, żałujemy, że JPII odszedł. Doceniliśmy jego świętość i żałowaliśmy go pośmiertnie. Albo, jeśli ktoś bliski umrze. Doceniamy to, że za sponsorował nam 2 gałki lody w kafejce za rogiem, pomógł w ścieraniu kurzu z półeczki i wytłumaczył matmę. Czyli wytłumaczyłem sobie pierwszy przypadek, szczególnie przykładowego do śmierci kogoś nam znanego.

Drugi przypadek żalu jest najczęściej w tedy, gdy włączamy TV na wiadomości i słyszymy komunikaty o śmierci ludzi. A o sposobie żalu tu zależy od sposobu śmierci czy wypadku. Niedawno był wypadek np. we Francji z pielgrzymami. Żałowaliśmy ich. Czemu? Gdyż zginęli i poranili się jako ludzie bezsilni wobec przebiegu wypadku. Współczujemy im sytuacji, w jakiej się znaleźli oraz "złorzeczymy" winowajcy tego wypadku. Płaczemy za pielgrzymami, lecz gdyby wina była całkowicie po stronie kierowcy, znaleźliby się tacy, co by go obrzucili kamieniami.
Jak na przykładzie kierowcy (o ile on jest winny), weźmy inne przypadki. A mordercy, gwałciciele i złodzieje? Zadaję sobie pytanie, czy choć RAZ żałowałem ludzi z ciężkim, popełnionym czynem, których zamknięto w celi lub popełnili samobójstwo z desperacji? Moja najczęstsza reakcja to nie uczucie żalu, lecz coś przeciwnego, najczęściej złość i nienawiść. Na szczęście są i lepsi ode mnie, którzy WSPÓŁCZUJĄ, tym z pozoru "złym". Żałują, że zeszli na złą drogę, ale niewielu przychodzi w takich momentach żal.

Jednak mówienie o żalu to ciężka sprawa. Gdyż ostatni wg mnie przypadek jest nie wytłumaczalny. Czemu żałowałem wujka, który umarł z pijaństwa, klął i doprowadził do wiele smutnych sytuacji? Nie wiem. Do dziś nie wiem...

Podsumujmy:
1. Są różne typy żalu
a)Ktoś bliski, znany nam był na tyle dobry, że żałujemy, że go straciliśmy, to dobro, które nam dawał.
b) Współczujemy komuś sytuacji w jakiej się znalazł, lub jego bezradności wobec zdarzeń.
c) Żałujemy, że ktoś zszedł na złą drogę, choć nie zawsze współczujemy.
d) Żal nie do wytłumaczenia.

Postanowienia dla mnie (i dla was?):
1. Okażę więcej współczucia osobom z przypadku c. Spróbuję otoczyć ich swoją modlitwą.

Mam nadzieję, że pisałem "zjadliwie". Chętnie przeczytam Wasze myśli na ten temat.

Pozdrawiam
--------------------------------------------------------------------------------------
* o wojnie i jaka jest straszna, pewnie opiszę kiedy indziej...
Zobacz profil autora
Smoczy Jeździec
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 10 Lut 2007
Posty: 73 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Daret (Sieradz)

PostWysłany: Wto 16:46, 07 Sie 2007 Powrót do góry

Żal cz.2
Żałoba

Włączam telewizję. Czarna wstążka. Przełączam kanał.Czarna wstążka. Przełączam kanał.Czarna wstążka. Wyłączam telewizję. Dziś żałoba 3 dniowa. No tak, piosenek nie posłucham, pizzy nie zamówię, oto żałoba narodowa. Ale na czym ma ona polegać? I czemu uważam ją trochę za niepotrzebną? Podzielę się wami ze swoimi (kontrowersyjnymi) poglądami.

1. Czy żałoba jest nam konieczna? Otóż dla niektórych to proste pytanie: musimy uczcić tragedię. Ale kiedy ogłaszamy żałobę? Z reguły gdy zdarzy się wypadek z wieloma ofiarami śmiertelnymi (wyjątek: JPII, ale nie podlega dyskusji). Pomyślmy: ginie 20 osób - oczywisty smutek. Ale ile osób dziennie ginie na drogach? Trochę więcej. Więc czemu nie ma za nich żałoby? Bo nie zginęli w tym samym miejscu jednocześnie - na to wychodzi. Jak zginie naraz wiele osób to żałujemy tylko ich. Reszta schodzi na dalszy plan. Dlatego uważam, że żałoba narodowa jeśli już, powinna być codziennie.

2. Zauważyłem obojętność u ludzi na śmierć. Włączamy wiadomości. 2 osoby zginęły - "biedaki" i nic. Zginęła osoba zgwałcona - "biedula" i nic.
Rozumiecie?
Przejmujemy się losem tylko zbiorowych zabójstw. To nie jest śmierć gorsza od innych. Opłakujemy tylko "największe tragedie". Reszta jest dla nas bez znaczenia. Wyróżniamy innych ze względu na stopień tragedii i obwołujemy żałobę narodową. To kolejny powód niedopracowania żałoby.

3. W wielu przypadkach bulwersuje mnie to, że współczujemy śmierci TYLKO komuś znanego, podobnego, zasłużonego i krajana. Weźmy przypadek zawalenia się Hali w Katowicach. 60 ponad ofiar śmiertelnych i żałoba narodowa. W tym samym czasie ginie PONAD 1000 OSÓB na zatopionym statku. Nikt się tym nie przejął. Dlaczego? Bo to nie byli Polacy. Wszystkich obchodziła żałoba z powodu śmierci 60 osób, ale nikt nie pomyślał o żałobie narodowej z powodu śmierci ludzi zza granicy. To wręcz okropne. Jesteśmy Polakami, ale również LUDŹMI. Musimy dbać o żal i współczucie za KAŻDĄ śmierć bez wyjątku! A tu - kompletne 0 zainteresowania. Pewnie mało osób w ogóle o tym wypadku wie! Dla mnie to straszne.

4. Ogłaszamy żałobę kilkudniową - dobrze. Ale jak to jest, że 3 dni płaczemy w czarnych strojach, a 4 dnia zapominamy o tym, jakby było bez znaczenia. Odpuszczamy współczucie i żal dla ofiar i zachowujemy się beztrosko. Nie ma więc sensu w żałobie narodowej jeśli przez 3 dni płaczemy, a o godzinie 24.01 bawimy się w najlepsze. Nie chodzi mi o dożywotni smutek. Chodzi o pamięć o cierpieniach ofiar. Dla udowodnienia słabego zachowania ludzi siedziałem przy pomniku powstańców warszawskich przez kilka dni. Była bowiem niedawno rocznica. W ciągu 1 godziny 1 dnia ludzie zapalili aż 12 (w ciągu godziny!). Następnego dnia gorzej - 5. Następnego zobaczyłem starszą panią, która zapaliła 1 znicz. Na tym koniec. Przez kolejne dwa dni nikt się nie zatrzymał nawet, przechodzili obojętnie obok pomnika jak koło kosza na śmieci. To kolejna wada żałoby narodowej, że głosi się o smutku tylko na okres żałoby. Nikt nie mówi już o wypadku po żałobie (wyjątki: w rocznice). To smutne.

Przykłady:
Gdzie żałoba gdy:
1. W USA samolot rozwalił 2 wieże.
2. W Madrycie atakowali terroryści.
3. Tsunami waliło na plażę.
I (niestety) tak dalej...

5. Ostatnie. Co robimy w czasie żałoby? Żałujemy? Czy tylko mamy smutne buzie, nosimy czarne wstążeczki. Wiele osób nie potrafi tego "przeżyć". To najgorsze ze wszystkich punktów.

Nie chcę twierdzić, że nie należy żałować ofiary otoczone żałobą narodową, to wręcz grzech wg mnie. Widzę niedopracowania w żałobie narodowej i w ludziach, którzy modlą się tylko w czasie jej okresu.

Nie smućmy się i módlmy tylko podczas tych kilku dni. Módlmy się CODZIENNIE w pacierzu wieczorem: "Modlę się Panie Boże za WSZYSTKICH, którzy dzisiaj zginęli. Proszę, o coraz mniej wypadków na drodze, zabijania, gwałcenia, bicia i ranienia. Dziękuję za to, że przeszedłem cało dzisiejszy dzień." To pomoże. Na pewno.

Podsumujmy:
1. Żałoba ma sens kiedy:
a) Modlimy się i żałujemy CAŁY CZAS.
b) Żałujemy WSZYSTKICH zmarłych, bez znaczenia, ile osób w tedy zginęło, w jaki sposób, wiek, kraj.
c) NAPRAWDĘ ŻAŁUJEMY!

Postanowienia dla mnie (i dla was?)
1. Modlę się za wszystkich codziennie.
2. W czasie żałoby, żałuję
3. I to nie tylko w ciągu kilku dni.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
Iwka
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 498 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Księżyca

PostWysłany: Wto 18:53, 07 Sie 2007 Powrót do góry

Troche chyba przesadzasz. Bo jakos nie mam ochoty całego życia spędzać na żalu po osobach których nawet nie nzałam. Co do tego ze żałoby narodowe sa prawie wyłącznie wtedy gdy gina Polacy, to się zgadzam. Bo to sa jednak ludzie z którymi czuje największą więź.
Nigdy nie przezywałam żałoby narodowej tak bardzo jak to opisujesz. Myślałam sobie tylko "szkoda" i nic więcej. I w sumie nie wiem co o tym myśleć. Lepiej nie zmuszać się do prawdziwego żalu jesli miałby on być nieszczery. A wiem że w moim przypadku by był.

Cytat:
Nagle poczułem olbrzymią pogardę dla siebie i swoich myśli - dokładnie mam na myśli zdanie "Bez sensu byłoby niszczenie wysepki i jeszcze marnowanie bomby." Skarciłem sam siebie po czym uświadomiłem sobie, że nawet niszczenie mrowiska nie ma sensu...
No bo w końcu gdyby Hiroszima to jest wyspa, to nawet w myślach nie powinienem szargać życiem mieszkańców tej wyspy. Gdyż odczułem własne myśli tak: po co marnować takie cacko jak bomba atomowa na zniszczenie niewielu, prymitywnych ludzi, zamieszkujących tą wysepkę. Nie opłaca się...


Eh kazdy czasem ma takie myśli. Ja na przykład jak bardzo sie na kogos wkurze (nie mówie tu o znajomych, tylko o ludziach których widuje np. w telewizji) to zastanawiam się czy warto by było marnowac pieknego, niebieskiego mini cooper'a bez dachu na samochód pułapke żeby w nich wjechać :D. Potem sobie mysle "Rany, Iwka jak Ty tak możesz", ale zwykle to duzo potem.
Zobacz profil autora
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.

PostWysłany: Wto 19:23, 07 Sie 2007 Powrót do góry

Wiesz co, przeczytałam obydwa. Pierwszy, nawet dwukrotnie. I stwierdzam, że faktycznie, to Twoja własna filozofia. Bo ja się z nią kompletnie nie zgadzam.

Cytat:
Pierwsza myśl to gdzie ta Hiroszima, kurczę blaszka leży.

No kurczę, rzecz faktycznie skomplikowana, szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że może nie masz zielonego pojęcia ani o udziale Ameryki w drugiej wojnie światowej, ani o udziale Japonii również. Ale to jest przecież niemożliwe. Ty musiałeś przecież wiedzieć. To podstawa programowa w każdej szkole, druga wojna światowa. Tego się nawet w podstawówce nie pomija, bo to zbyt ważne wydarzenie w dziejach historii.

Cytat:
po co marnować takie cacko jak bomba atomowa na zniszczenie niewielu, prymitywnych ludzi, zamieszkujących tą wysepkę. Nie opłaca się...

Oczywiście, że się opłaca. Bo na co niby takową skonstruowano, chyba nie po to, żeby malowniczo zdobiła planetę.
A propos, Hiroszima to miasto.
W każdym bądź razie, Wiki mówi mi, że nie zginęło tam niewielu ludzi - ba! - zacytuję nawet koHaną Wiki - Wybuchła o godzinie 8:16:02 na wysokości 580 metrów z siłą około 15 kiloton trotylu zabijając natychmiast 78 100 mieszkańców i ciężko raniąc 37 424. 13 983 osób uznano za zaginione, a dziesiątki tysięcy zostało napromieniowanych lub odniosło inne obrażenia. To jest dużo, a skutki wybuchu były odczuwane przez długi czas. Dodajmy jeszcze atak na Nagasaki - na tamte czasy będzie to dosyć brutalna statystyka zgonów, zaginięć i obrażeń.

Cytat:
Z powodu decyzji o zniszczeniu wrogiego kraju, wiele mających po dziurki w nosie ten konflikt niewinnych ludzi zginęło, bez powodu i znaczenia.

A to, że Japonia w '41 zaatakowała bazę amerykańską na Pearl Harbor bez wypowiadania wojny to zupełnie nic? Amerykanie mieli prawo się bronić i zemścić się, brzydko mówiąc.

Cytat:
Doceniamy to, że za sponsorował nam 2 gałki lody w kafejce za rogiem, pomógł w ścieraniu kurzu z półeczki i wytłumaczył matmę.

Nie. Doceniamy to, że był i niesprawiedliwie został nam odebrany, pomimo tego, że mógł przecież żyć. Bo to właśnie o to chodzi, jeżeli ktoś bliski umiera. To dla nas niesprawiedliwe, że tak brutalnie los odebrał mu życie, że umarł teraz, nie później, że przecież mógł spokojnie żyć i życiem się cieszyć.

Cytat:
Drugi przypadek żalu jest najczęściej w tedy, gdy włączamy TV na wiadomości i słyszymy komunikaty o śmierci ludzi.

Wiesz, ja niespecjalnie poddaję się szumowi i wielkiemu halo, które zawsze odstawia telewizja. Faktycznie, był wypadek we Francji. I niespecjalnie byłam wstrząśnięta, zszokowana. Te trzy dni spędziłam tak jak zawsze, może nieco przyciszyłam muzykę, a od pewnego czasu przywykłam słuchać jej dosyć głośno.
Może dlatego, że ten wypadek mnie nie dotyczył, że mnie to jakoś specjalnie nie dotknęło i nie skłoniło do refleksji. Nie afiszowałam się z tym, że znowu gdzieś się coś stało, że znowu ktoś gdzieś umarł. Faktycznie, to tragedia, ale była konsekwencją niedostosowania się do znaków drogowych, zignorowania przepisów - olania, za przeproszeniem, tego, że ten autokar nie miał prawa tam wjeżdżać. Jeżeli ktoś ma żałować najmocniej, to niech będą to ci, którzy te ograniczenia zignorowali, bo nie były po to, żeby po prostu wyłącznie istnieć.

Cytat:
Spróbuję otoczyć ich swoją modlitwą.

To nie jest wyjście, przynajmniej dla mnie. Pomimo tego, że wierzę - bo Coś, Gdzieś trwa, istnieje, egzystuje - to skłaniam się do stwierdzenia, że Bóg - o ile to Bóg, a nie jakaś niewidzialna siła, a może, po prostu, nic - może daje nam pole do manewru. Zostawia nam wolną rękę. Może po prostu przekazuje nam ten świat i każe rozporządzać nim tak, żeby było dobrze. Ale każdy wie, że nie będzie nigdy dobrze. Bo zło jest wszędzie; siedzi w nas w postaci skrajnych emocji i zdolności do złych, czasami wręcz odrażających czynów, jest na zewnątrz jako, ot, wojna. I wiesz, zło będzie. Zawsze, gdzieś, niekoniecznie tuż obok nas, ale będzie się dziać coś złego, coś, czego byśmy nie chcieli.
A wiesz, co my powinniśmy zrobić? Żyć i dać żyć innym - dać im żyć godnie i tak, jakbyśmy sami chcieli. Bo sama modlitwa nie wystarczy. Bóg, jeżeli ma taką władzę, to nie zrobi za nas wszystkiego, nie odrobi pracy domowej, nie nawróci przestępcy, nie sprawi, że za sprawdzian cudem dostaniemy czwórczynę na szynach. My też musimy działać, jeżeli oczywiście chcemy.
Równie dobrze, możemy to olać. Świata raczej samotnie nie zbawimy.

Cytat:
musimy uczcić tragedię

Ja nie czuję potrzeby wielkiego uczczenia każdej tragedii, nawet takiej, jak w Grenoble, nawet takiej, jak w Halembie. Mnie wystarczy minuta ciszy i jedno stwierdzenie, że poniekąd mi żal.
Wiem, że jestem nieczuła. Ale ja przywiązuję większą wagę do wydarzeń dużych, wpływających na bieg historii świata. Gdybym mogła, pierwszego sierpnia jechałabym do Warszawy i uczestniczyła w obchodach rocznicowych. Bo powstanie mną zawsze w pewien sposób wstrząsa - szczególnie to, Warszawskie. Tam, czterdziestego czwartego, Polacy walczyli, chociaż byli skazani na przegraną, od samego początku, bo byli zdolni do takiego zrywu, bo byli pokoleniem tak wielkich patriotów, z których należy być po prostu dumnym - to właśnie skłania mnie do refleksji, ta ich odwaga, patriotyzm, wiara w Wolną Polskę, to bohaterstwo.

Cytat:
Zauważyłem obojętność u ludzi na śmierć.

Pomyśl, że co kilka sekund na świecie umiera co najmniej jedna osoba. Pomyśl jednak, że co kilka sekund rodzi się dziecko, rozpoczyna się nowe życie.
Świat zobojętniał, bo śmierć to coś naturalnego. Spotka to mnie, spotka to Ciebie. Życia nie da się zatrzymać.

Cytat:
W wielu przypadkach bulwersuje mnie to, że współczujemy śmierci TYLKO komuś znanego, podobnego, zasłużonego i krajana.

Bo tacy właśnie dla nas są jakby wieczni. Ikony świata współczesnego, czy tego dawniejszego. Niby nieśmiertelni - a jednak też spotykają koniec. I początek zarazem, a przynajmniej taką mam nadzieję.

Cytat:
Bo to nie byli Polacy.

Tak funkcjonuje żałoba narodowa. Wybacz, że zapytam, ale nie dostałbyś bzika, gdybyś musiał żyć w kraju, gdzie jest ogłaszana za każdym razem, kiedy dzieje się jakaś tragedia, nieważne, czy w kraju, czy za granicą?

Cytat:
Musimy dbać o żal i współczucie za KAŻDĄ śmierć bez wyjątku!

Najlepszym wyjściem jest nieustanne przywdziewanie czerni i płakanie co kilka sekund. Wtedy uczcisz każdą śmierć.
Przepraszam, ale musiałam. Twoje stwierdzenie wydaje się być nieco bezsensowne.

Cytat:
Chodzi o pamięć o cierpieniach ofiar. (...) Dla udowodnienia słabego zachowania ludzi siedziałem przy pomniku powstańców warszawskich przez kilka dni.

Wybacz, ale jednak - mam swoje własne życie. Mam swoje własne prywatne problemy. Mój żywot nie może się opierać na wiecznym wspominaniu o ofiarach przeszłości, teraźniejszości i rozmyślaniu o ofiarach przyszłości, to byłoby nieco - nie, to na pewno byłoby chore. Są dni, jak pierwszy sierpnia, kiedy po prostu pamiętamy, zatrzymujemy się na chwilę i poddajemy refleksjom. Ale tak przecież nie może być codziennie, ej.

Cytat:
Gdzie żałoba gdy:
1. W USA samolot rozwalił 2 wieże.
2. W Madrycie atakowali terroryści.
3. Tsunami waliło na plażę.
I (niestety) tak dalej...


Atak na World Trade Center - żałoba w Polsce była, trwała od 12 do 14 września roku 2001.
Atak terrorystyczny w Madrycie - żałoba była, od 12 do 13 marca 2004 roku.
Tsunami w Azji Południowo-Wschodniej - żałoba była, 5 stycznia 2005.

Cytat:
Wiele osób nie potrafi tego "przeżyć".

Bo tego nie czuje.
Ty to czujesz - fajnie - ja nie zawsze. A wyznaję zasadę, że nic - no, prawie nic - na siłę. To jest najgorsze, udawać, że strasznie nam żal.
A czarną wstążeczkę nosiłam, kiedy umarł Wojtyła. I zapaliłam znicza pod jego pomnikiem w moim mieście, i płakałam, i żałowałam. Bo był wielkim człowiekiem, był świętym, bo w wieku trzech lat go widziałam, przejechał może ze trzy metry ode mnie, w swoim papa-mobile; bo był Polakiem i był patriotą, niesamowitą osobą. Ambasadorem pokoju, można nawet rzec.
Bo mnie to bezpośrednio dotykało.

Ale tak nie musi być zawsze. To my wybieramy, kiedy żałować chcemy, a kiedy nie. Równie dobrze, jeżeli chcesz, możesz to robić codziennie - możesz również o wszystkich tragediach zapominać.


Ostatnio zmieniony przez Enigmatyczna dnia Śro 12:18, 08 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Alveaner
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)
..::Guru Shur'tugal::.. (Mod)



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ul. 665 - sąsiad Szatana

PostWysłany: Wto 19:53, 07 Sie 2007 Powrót do góry

Cytat:
Pierwsza myśl to gdzie ta Hiroszima, kurczę blaszka leży. To pewnie jakaś wysepka, nie, to musi być miasto.

Rozumiem, że nazwa Hiroszima jest Ci kompletnie obca, obyty człowieku, który starsz się filozofować. Najpierw się doucz bo głupota w połączeniu z pseudofilozofią nie jest mieszanką strawną.

Cytat:
po co marnować takie cacko jak bomba atomowa na zniszczenie niewielu, prymitywnych ludzi, zamieszkujących tą wysepkę. Nie opłaca się...

Ze strategicznego punktu widzenia zrzucenie bomby na Hiroszime i Nagasaki było świetnym posunięciem, bo potem Japonia prawie natychmiast skapitulowała.


Cytat:
Czemu żałujemy kogoś po śmierci? Pytanie tylko z pozoru proste. Próbuję odpowiedzieć. Żałujemy, gdyż doceniamy coś, co mieliśmy pod dostatkiem, lecz się skończyło. To zdanie odpowiada tylko na kilka przypadków. Na przykład, żałujemy, że JPII odszedł. Doceniliśmy jego świętość i żałowaliśmy go pośmiertnie. Albo, jeśli ktoś bliski umrze. Doceniamy to, że za sponsorował nam 2 gałki lody w kafejce za rogiem, pomógł w ścieraniu kurzu z półeczki i wytłumaczył matmę. Czyli wytłumaczyłem sobie pierwszy przypadek, szczególnie przykładowego do śmierci kogoś nam znanego.

Drugi przypadek żalu jest najczęściej w tedy, gdy włączamy TV na wiadomości i słyszymy komunikaty o śmierci ludzi. A o sposobie żalu tu zależy od sposobu śmierci czy wypadku. Niedawno był wypadek np. we Francji z pielgrzymami. Żałowaliśmy ich. Czemu? Gdyż zginęli i poranili się jako ludzie bezsilni wobec przebiegu wypadku. Współczujemy im sytuacji, w jakiej się znaleźli oraz "złorzeczymy" winowajcy tego wypadku. Płaczemy za pielgrzymami, lecz gdyby wina była całkowicie po stronie kierowcy, znaleźliby się tacy, co by go obrzucili kamieniami.

Ja za pielgrzymami nie płakałam i ich nie żałowałam, byli to ludzie kompletnie mi nie znani i w związku z tym kompletnie obojętni. a żałobę narodową z tego powodu uważam za śmieszną.

Cytat:
Dlatego uważam, że żałoba narodowa jeśli już, powinna być codziennie.

<Za wszelką cenę stara się nie prychnąć>
Żałoba narodowa to ma być coś wyjątkowego, coś co ogłasza się w szczególnych okolicznościach.
Codzienna żałoba narodowa to pomysł absurdalny i głupi.

Odnoście trzeciego akapity drugiego tekstu (nie chce mi się cytować po kolei wszystkiego)
Żałoba narodowa. Kojarzy Ci się z czymś ta nazwa. No tak przecież nasz naród to też Chińczycy, Amerykanie, Włosi i w ogóle cały świat to nasz naród. Postulujmy za ogłoszeniem żałoby kiedy tylko ktoś zginie! Zaprzestańmy normalnego życia w imię opłakiwania wszystkich (co z tego, że nie znanych nam osób) które zginęły danego dnia na świecie.

Cytat:
Przykłady:
Gdzie żałoba gdy:
1. W USA samolot rozwalił 2 wieże.
2. W Madrycie atakowali terroryści.
3. Tsunami waliło na plażę.
I (niestety) tak dalej...
Cytat:
Atak na World Trade Center - żałoba w Polsce była, trwała od 12 do 14 września roku 2001.
Atak terrorystyczny w Madrycie - żałoba była, od 12 do 13 marca 2004 roku.
Tsunami w Azji Południowo-Wschodniej - żałoba była, 5 stycznia 2005.

Nie pamiętam tych żałób narodowych. Wszystko jedno.
I tak sens ich ogłaszania był dla mnie żaden, gdyż to nie dotyczyło bezpośrednio naszego kraju.

Cytat:
Nie smućmy się i módlmy tylko podczas tych kilku dni. Módlmy się CODZIENNIE w pacierzu wieczorem: "Modlę się Panie Boże za WSZYSTKICH, którzy dzisiaj zginęli. Proszę, o coraz mniej wypadków na drodze, zabijania, gwałcenia, bicia i ranienia. Dziękuję za to, że przeszedłem cało dzisiejszy dzień." To pomoże. Na pewno.

Tak na pewno. Wszyscy do kościoła jeśli będziemy modlić sie dostatecznie często na pewno cały świat stanie sie idyllą i rajem!
Gratuluję naiwności, niczym u małego dziecka.
Zobacz profil autora
Enigmatyczna
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)
..::LOMptcMssm's Head::..(ExtraMod)



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 4068 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu.

PostWysłany: Wto 20:08, 07 Sie 2007 Powrót do góry

Alveaner napisał:
Nie pamiętam tych żałób narodowych. Wszystko jedno.

Ja też. Aczkolwiek sprawdzałam na Wikipedii.
Zobacz profil autora
AoM
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)
..::Kyrielejson::.. (ExtraMod)



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 5461 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc...

PostWysłany: Wto 20:58, 07 Sie 2007 Powrót do góry

Moje Drogie.
Chcę Wam na początku bardzo, ale to bardzo podziękować. Bo powiedziałyście wszystko co mi się nasunęło na myśl po przeczytaniu tego tekstu.
Alveaner: dziękuje za te słowa:"Rozumiem, że nazwa Hiroszima jest Ci kompletnie obca, obyty człowieku, który starasz się filozofować. Najpierw się doucz bo głupota w połączeniu z pseudofilozofią nie jest mieszanką strawną."
Enigmatyczna: dziękuję za całokształt. Masz mój głęboki szacunek.
A teraz zwracam się do Pana Smoczy Jeźdźcze. Zaiste, w pełni pasują tutaj słowa z Twojego opisu "Jedna część odwagi, trzy części głupoty". Wyjaśnię Waćpanu co mi leży na wątrobie, abyś wyciągnął z tego należyte wnioski.
Co się przede wszystkim rzuca w tym tekście? Twój rażący brak elementarnej wiedzy jeśli chodzi o fakty historyczne. Zrzucenie bomby na Hiroszimę i Nagasaki nie było atakiem najeźdźcy. Stany zjednoczone nigdy nie miały zamiaru podbić Japonii, aczkolwiek pewnie przewijała sie ta opcja w rozmowach w Białym Domu. Jak już wspomniała moja Droga Alveaner, był to manewr czysto taktyczny mający na celu zmuszenie Japonii do kapitulacji, co zresztą niemalże natychmiast uczyniła. Dodatkowo, był to swoisty odwet za Pearl Harbour.
Do diabła ciężkiego, po przeczytaniu pierwszego tekstu myślałam, że dostanę apopleksji. Wiesz jakie to uczucie, kiedy masz pasję, a ktoś bezczelnie przekręca fakty z danej dziedziny i uważa się za mądrego? Ty natomiast w miarę dalszego czytania masz ochotę rozwalić z wściekłości monitor? A zaraz potem nachodzi cię refleksja o tym do czego ten świat zmierza.
Dam ci dobrą radę: zanim zaczniesz filozofować na dany temat, uważnie się dokształć z danej dziedziny. Inaczej zostaniesz brutalnie zgnieciony przez kogoś kto ma o wiele większe pojęcie o tym niż ty. Nie udawaj, że coś wiesz, bo tak naprawdę gówno wiesz, za przeproszeniem. Co ty wiesz o życiu? To, że ktoś umiera nie jest wbrew pozorom największą stratą na tym świecie. O wiele gorsze jest życie z bólem, który nigdy nie minie. z upokorzeniem, które nigdy z ciebie nie zostanie zmyte. Śmierć jest w tym wypadku wybawieniem. A takie nurzanie się w smutku nie jest nawet zdrowe, ani rozsądne. Bo nawet jak posiedzisz pod pomnikiem parę dni to co to da? Zwrócisz im życie? Dasz ukojenie rodzinom ofiar? Nie. A to co przytoczyłeś odnośnie 'braku pamięci ofiar innych katastrof" to podałeś żałosne argumenty. I tutaj także wychodzi twój brak wiedzy, bo akurat te wydarzenia były całkiem nieźle rozdmuchane. Nie myśl sobie, że ludźmi to nie wstrząsnęło, bo tego nie widziałeś. Nie masz pojęcia natomiast co to znaczyło dla innych. Dla danego narodu jak choćby. I myślisz, że to nie znalazło oddźwięku? Ludzie teraz żyją w strachu przed kolejnym atakiem terrorystycznym. W każdym kraju teraz istnieje chociaż cień strachu, że zaraz wybuchnie jakiś samochód - pułapka, że wysadzą, dajmy na to, linię metra.
Podsumowując: zanim zabierzesz się za takie rozważania filozoficzne uzupełnij wiedzę. Przejrzyj tekst wyłapując nieścisłości. Bo błędy jakie popełniłeś przy argumentacji rażą. Rażą jak jasna cholera.
Młody Werterze - mam nadzieję, że będziesz nie tyle oczytany, ale mądry. Tego ci z całego serca życzę. I oby tak się stało, bo ty, ty i inni twoi rówieśnicy, jesteście przyszłością. My wszyscy jesteśmy przyszłością narodu Polskiego. I w naszym interesie leży, abyśmy byli mądrzy. Do tego nie trzeba rozszerzonej wiedzy. Do tego trzeba "jedna część intuicji i empatii, trzy części zdrowego rozsądku, dystansu i rozumu".
Zobacz profil autora
Iwka
..::Senior Shur'tugal::..
..::Senior Shur'tugal::..



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 498 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Księżyca

PostWysłany: Śro 13:22, 08 Sie 2007 Powrót do góry

AoM napisał:
Młody Werterze - mam nadzieję, że będziesz nie tyle oczytany, ale mądry. Tego ci z całego serca życzę. I oby tak się stało, bo ty, ty i inni twoi rówieśnicy, jesteście przyszłością. My wszyscy jesteśmy przyszłością narodu Polskiego. I w naszym interesie leży, abyśmy byli mądrzy. Do tego nie trzeba rozszerzonej wiedzy. Do tego trzeba "jedna część intuicji i empatii, trzy części zdrowego rozsądku, dystansu i rozumu".


Wiem że to nie ten temat ale musze to napsiać.
I tutaj zrobiłabym Ci owacje na stojąco. Bo ja mysle identycznie ale nie potrafie tak ładnie tych mysli wyrazić. Mam nadzieje że znajdzie sie jeszcze dużo mądrych ludzi o takich poglądach, a nie tylko narzekających na to jak to w Polsce jest źle. Wtedy naprwde będziemy mieli powody do dumy.
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)