Wiedźmin

Khem... Ja się za dużo wypowiadać nie mogę, ale Nenneke, która do tej pory pojawiła się w moim życiorysie, już mi przypadła do gustu. :ym:

Ma swoisty urok.

ja chyba jeszcze raz przeczytam

Ale jakoś Yennefer jest dla mnie postacią wkurzającą... ale np. do tej pory bardzo lubię Milvę.

Ciri jest taka sobie. ^^ Swoją drogą, co ta okropna Mistle z nia robi? :lzy:

Wykorzystuje. :ym:

Świat jest brutalny. Poza tym Ciri to jakoś specjalnie nie przeszkadzało.

ja też za Ciri nie przepadam, moim zdaniem jest trochę płytką postacią

Z tych wszystkich postaci to lubiłam Triss, Geralta, tego Nilfgaardczyka, który upierał się, że nie jest Nilfgaardczykiem

oraz wampira. Reszta była mi obojętna.

Cahir? Jestem dopiero w połowie 'Chrztu ognia', ale jednak po wstępnym przeglądnięciu wszystkich rozdziałów, czuję, że go polubię.

No i poza tym Milva też jest fajna. Byłaby moją ulubioną postacią, gdyby nie to, że nie jest wykształcona. :;Db:

Ale i tak czy siak, lubię ją.
A Ciri... Ciri mnie denerwuje. 'Jestem Falką!', pfhi, też mi coś. Nie przepadam za tą postacią. Była fajna jedynie w Krwi elfów.

Ja juz w koncu nie wiedziałam jak to jest. Czy Cyri jest z rodu Falki czy nie. Już nie pamiętam wszystkiego. Żal mi tylko było jak cała kompania Gelara tam zginęła w tym zamku...

"Żal mi tylko było jak cała kompania Gelara tam zginęła w tym zamku..."
Tak, jak to czytałam to normalnie wrr...

"Z tych wszystkich postaci to lubiłam Triss"
Też ją lubiłam do czasu...
Chaira lubię tak średnio, w sumie to nie wiem, czemu, ale jakoś tak, sama nie wiem.
A Regisa lubię, chociaż nie wiedzieć, czemu, wyobrażam go sobie jako Alucarda z Hellsinga.

A z momentów w książce, bardzo lubię ten, kiedy Ciri była w tej elfiej krainie, kiedy walczyła na arenie i kiedy była w Kaer Morhen (jak to się pisze?).

Kiedy ona walczyła na arenie... Jakoś nie mogę sobie przypomnieć. Kto mnie oświeci?

Jak była z Bonhartem... (jak to zabrzmiało

ale wiecie o co chodzi?)

A co do postaci to Cahira i Regisa(bimber z mandragory

) najbardziej lubie... A na tym rozdziale co pogineli to mi się płakac chciało :lzy:

"A na tym rozdziale co pogineli to mi się płakac chciało :lzy:

"
Ja miałam ochotę coś rozwalić...

A mi się tak dziwnie pusto zrobiło...

Ulubiona postać - Geralt i tylko Geralt, daleko za nim Regis.

Ciri... Faktycznie była wkurzająca, ale lubiłem jej hardość i zawziętość (wychowanie Yen...)
Milva... taaak jest na swój sposób bardzo zabawna.

UWAGA Katze i Eni - NIE CZYTAJCIE POSTÓW NAPISANYCH PO OSTATNIM POŚCIE Madzi !! - SPOJLER!!!!

Mormon, nie strasz. :ym:

I tak czy siak po trochu wiem co się będzie działo... się zagląda naprzód, do 'Wieży Jaskółki', czy też tam 'Pani Jeziora'

Ja już się nie martwię o nic, cała Saga i Opowiadania leżą tuż, tuż... :ym:

Mój Brat jest Wspaniały i czytuje dobre książki! :ym:

Jestem z Niego dumna, a, tzo! :ym:

Ty nie mów, że to przeczytałaś!! Tam jest cała prawda o tym co się stanie z drużyną (Katze możesz nie wiedzieć o co chodzi)...
Ja już dawno zkupiłem wszystkie tomy, a jutro jadę po Coś się kończy, coś się zaczyna... :ym:

Myślałem też o Narni, ale chyba wolę uskłądać na odtwarzacz MP3...

"Ja już dawno zkupiłem wszystkie tomy, a jutro jadę po Coś się kończy, coś się zaczyna..."
A ja mam ten komfort, że zanim ja po to sięgnęłam, to mój kochany tata kupił i przeczytał. Czasami dobrze mieć lekko świrniętego staruszka (nie tylko na punkcie dobrych książek).

Ja tam najbardziej lubię Triss... Potem Eskela (którego ona jednak nie chciała

) Później Milva, Cahir i Regis jednakowo. Trochę mniej ale też dużo Yen. Za siłę charakteru

.

Ta scena w zamku... Mi to wtedy tak jakoś śmiesznie brzuch ścisnęło jak zawsze kiedy nie mogę płakać, a żal mnie dusi... Życie jest okrutne...

A Ciri nie była potomkinią Falki. Córka Falki zmarła gdy pomagała chorym, czy jakoś tak... (Kiedyś z nudów spisałam jej drzewo genealogiczne...)

Drzewo genealogiczne... Ciri? O, [link widoczny dla zalogowanych] masz, nie trzeba było się męczyć... :ym:

Ja tam jeszcze z Wiedźmina lubiłam samego głównego bohatera

Geralt był (i jest) fajny :ym:

No, a jak..? Geralt jest po prostu świetny. Mirzo dziwne, że lubisz Eskela, nie lubiąc Geralta (bo rozumiem, że go nie lubisz). Przecież oni byli tacy sami (a Eskela z resztąnie było okazji lepiej poznać). Różniła ich tylko blizna Eskela i kolor włosów...

Katze psujesz sobie radość czytania... Po 'Ostatnim życzeniu' znać już genealogie Ciri..? Apropos ja drzewa nie robiłem, bo zrobiłą je za mnie siostra...

Mormon... takie pytanie po zaglądnięciu na ostatnie strony 'Pani Jeziora' ... KATZE, NIE CZYTAJ TEGO!

Czy Geralt umrze? Przecież ja go tak lubię, on jest naprawdę świetny! :lzy:

Hm... Właściwie zakończenie może być różnie interpretowne. Sama nie wiedziałam co o tym myśleć...

Właśnie czytając ostatnie strony też z tego nic nie rozumiem.
Dobra, idę czytaś, bo się za chwilę będą bić (Chrzest Ognia, rodział siódmy).

Sądzę, że Regis jest kapitalny. :ym:

O tak. Z tym się zgodzę.

Najbardziej mi się podobało jak on opisywał jak krew działa na wampiry

Oooooch, albo jak obalał mity związane z wampirami, to było wspaniałe... :ym:

O tak. Ale z Geraltem równać sięnie może...
Koniec można interpretować różnie, ale Coś się kończy, coś się zaczyna wszystko wyjaśnia...

Ja nie czytałam tego... Moja edukacja odnośnie Wiedźmina skończyła się na "Pani Jeziora". Ale może jakoś uda mi sie wypożyczyć, czy kupić tą ksiązke... Na razie zbieram na coś innego.

ja poszłam do biblioteki po wiedźmina i wróciłam z błekitnym zamkiem. cudna książka.