Wiedźmin

ktoś mądry kiedyś powiedział (też jakiś Michał pewnie)
"idiotą stajesz sie tłumacząc idiotcie że jest idiotą bo nie zrozumie ponieważ jest idiotą i idiotą staje się ten kto chce wytłumaczyc idiocie że właśnie idiotą ów jest"
To było odnośnie jałowych dyskusji których prowadziłem kilka. Co do naszej kochanej Jen to zbyt ją lubię aby pozwolić jej tkwić w błędzie

i do tego kiedyś jeszczę wrócimy... prawda Jen ;> ?

Emhyr nie filozofuj ;p Ty byś chciał, przekonać do swoich poglądów całą rzeszę ludzi, ale i tak można powiedzieć ,że Cię lubię...chyba ;p.

No to narzućcie jakiś temat

Wodzus napisał:

Nie rozmawiajmy o Cahirze, bo byl jedną z najmniej ciekawych postaci.

O ty świnko! xD
Ożesz w mordę, on nie był ciekawy?
Już Cię nie lubię i szczelam focha, a jakże! ;>

Tak więc poruszmy temat Szczurów. Mało o nich było, a chciałabym zobaczyć, czy nie darzycie ich sympatią (tak jak ja sama), czy wręcz przeciwnie - uwielbiacie Mistle i spółę.

Ja ich nie cierpię. Najgorsze były wg mnie "dziewczyny z wyobraźnią", czyli Iskra i (chyba) Mistle, które miały w sobie najwięcej czystej bezczelności i chamstwa.
Szczerze mówiąc, to Bonhart zaczął mnie interesować, gdy ich wszystkich pozarzynał.
Brzmi jak vhory sen szaleńca, nie?

Leo to mój ukochany bohater

A ja lubiłam Iskrę (właśnie za tą jej bezczelność).
Mistle mnie trochę denerwowała....taka, w pewnym sensie, cicha woda.

Kayleigh na początku wydawał się buntownikiem ciekawym, ale potem okazał się zwykłą, parszywą świną, obrzydliwym dzieciakiem, którego nie mogłam zcierpieć razem z resztą Szczurów. Za każdym razem, kiedy pojawiała się wstrętna mi Mistle, miałam ochotę ściągnąć tam za fraki Geralta, żeby uwolnił od nich Ciri. Albo samą Ciri zawlec gdzieś daleko od nich. Brzydzę się nimi.

Ech i jestem już po misji sapkowizacyjnej. Krzewienie się nie udało

Gdy doszłam do Ciri dziecka niespodzianki Geralta klasa zwijała się ze śmiechu, ech no cóż poznasz głupiego po czynach jego jak to mawiał Forrest. Ech, ech, ech co ci przyszło do głowy Paulina? Weź koło i puknij się w czoło, jak to mawia (tym razem nie Forrest) nasza fizyczka. A przecież Wiedźmin to taka fajna saga, ech ludzie oceniają nie znając tak naprawdę tego co oceniają

Dobrze że mnie czymś nie obrzucili...

Ja w swojej nowej klasie wiedźmina przedstawiałam.... to już 1 LO więc nie mieli takich dennych skojarzeń

i muszę powiedzieć , że zainteresowanie było całkiem całkiem, nawet dowiedziałam się, że mam w tej klasie kilku kolegów z podobnymi "upodobaniami literackimi"

Ja też jestem z 1 klasy liceum -_- i niestety przekonałam się, że jednak to nie wiek świadczy o intelignecji.
PS: tylko jedna osoba po lekcji chciała czegokolwiek więcej się dowiedziec na temat Wiedźmina, wsumie to moze byc i sukces

Może poprosi mnie o pożyczenie pierwszej części?

Katze napisał:

Kayleigh na początku wydawał się buntownikiem ciekawym, ale potem okazał się zwykłą, parszywą świną, obrzydliwym dzieciakiem, którego nie mogłam zcierpieć razem z resztą Szczurów. Za każdym razem, kiedy pojawiała się wstrętna mi Mistle, miałam ochotę ściągnąć tam za fraki Geralta, żeby uwolnił od nich Ciri. Albo samą Ciri zawlec gdzieś daleko od nich. Brzydzę się nimi.

ja ulwielbiałam szczurów

u Mistle jest moją ulubioną postacią w książce

hehe mozę dlatego zę jest lesbijką? Chyba nie

strasznien ją polubiłam

a co do szczurów jak ich zabijali to ryczałąm :d moje ulubione postacie

[/i]

a ja nie. coś mnie odrzucało na myśl o nich, a co dopiero przy czytaniu.

Kayleigh - Katze, ja miałam tak samo. xP Pierwsze myślałam, że będzie ciekawą postacią, ale postem te okropne Szczury. Nie czarujmy się, nie znosiłam ich bardziej, niż nie znosiłam Yennefer.

Mnie Szczury były właściwie obojętne - zrobiło mi się ich żal gdy umierali - ale tylko i wyłącznie dlatego, że Ciri była z nimi w pewien sposób związana i to jej tak naprawdę było mi wtedy żal:)

Enigmatyczna - Ja Yen nie znosiłam ponad wszystko

ooo a ja lubie Yen ^^ za to niecierpie ciri:pp głupia rozkapryszona dziewucha blee Geralta też nie lubie ^^ frajer

dla mnie cała saga jest kpiną Sapkowskiego ^^ ,
kórego nie lubie za podejście do fanów ale najbardziej wkurzyło mnie kiedy w jakimś wywiadzie stwierdził ze zabił większośc drużnym G. żeby czytelnik się nie nudził itd, co do sagi to lubie w niej tylko te brudne i złe charaktery bo wydaje mi się że nad nimi napracował się najbardziej (pomijając Geralta)

r.

ooo, a więc nie jestem osamotniona w "znoszeniu" yen ^^

Bella, Ty znosisz, czy NIEznosisz Yenny, bo już nie łapię...? <:

ja ją znoszę nawet bardzo, ot co! ^^

Hejak:) nie znalazłam odpowiedniejszego tematu więc piszę tu. Jestem tu nowa, wyczytałam w regulaminie że aby założyć temat trzeba miec pozwolenie.... a więc

Chciałabym założyć Fan Klub którejś z wiedźminowskich postaci: Geralt, Yennefer lub Ciri prawdopodobne. Chciałabym poznać zdanie Modów i innych użytkowników na ten temat.... bardzo chciałabym dostać zgodę

Proszę powiedzcie co o tym myślicie??

Dobry pomysł ale musisz napisać do moda na pw

Ros ciekawa opinia, ale powiedz mi gdzieś Ty widziała lepiej napisane fantasy niż u Sapkowskiego? Nazywasz to 'kpiną', z powodu podejścia do fanów? On 10 lat życia włożył w tą sagę, a Ty to kpiną nazywasz?

Auć!
Następny minus... Geralt frajer? jak? Gdzie? Kiedy? :oczyf:

Ciri nie lubiłem tylko wtedy gdy była ze Szczurami... I ich też nie lubię. Banda gówniarzy pokrzywdzonych przez wojne.

A Yenne owszem, lubię.

@Kasia_lol: Czytałaś jakiś nieaktualny regulamin, bo właśnie znieśliśmy pozwolenie na temat. Chyba, że chodzi o klub, wtedy potrzeba zgody Administratora, więc bardzo dobrze, że piszesz tutaj. Nie Tagira Ikonka, nie musi pisać PW do Moda. Ale wydaje mi się, że taki klub się nie przyda... Niewielu mamy tutaj regularnie piszących osób.

No, ja i Bella, i ewentualnie Ty i Kasia_lol to trochę mało osób, żeby zasilić klub takiej Yenny. Niestety.
Chociaż ja jestem za... :ym:

A Eni nas zaraz zlinczuje.

E, no, róbcie co chcecie, ale ja Yen... nie... trawię! >

Chociaż Szczury były gorsze.
Ale, spoko loko! Nie zlinczuję. >.< :ym:

Ja popieram pomysł założenie klubu .... ale nie Yen:P a poza tym to juz wam mówię, że to nie wypali bo ja przedstawiałam podobną propozycję Admince nie dostałam zgody:)

o wielka eni, dzięki za tę łaskę! :ym:

nie tam się pomysł podoba, a jak :ym:

Khem, khem, w dziale dla.guru chyba już o tym dyskutowaliśmy i ten, no wiecie... no nie.

E, tam, nie trzeba dziękować. xD

Heh szczury... Nie bardzo ich lubiłam, z resztą w życiu codziennym nie lubię takich ludzi, więc czemu miała bym lubić takich ludzi z książki

Byli pyszni, mieli się za nie wiadomo co, jak to mawia słynne polskie powiedzonko „wyżej sra** niż du** mieli” I chyba właśnie miedzy innymi za to lubię Bonharta, że ich wykończył

Szczury to szczury. A Bonhart jest fajny. Oczywiście, jeśli zapomni się o tym, że zabił Cahira

( Niech mu ziemia lekką będzie.

Szczury to szczury. A Bonhart jest fajny. Oczywiście, jeśli zapomni się o tym, że zabił Cahira

( Niech mu ziemia lekką będzie.

Ja Bonharta nie lubiłam i to bardzo - pewnie dlatego, że zagrażał Ciri:D jak go wreszcie rozpłatała mieczem to miałam radochę