Roran

ehehe no to Kelpie poczekasz bo ja go też nie lubie

dziwna postać wedlug mnie nie godna uwagi ;/ ale każdy ma inne zdanie

Czekam na to, co powie YSZA. No mnie denerwowało Carvahal, te wszystkie ich rozterki, walki, przeprawy. Niestety, według mnie Paoliniemu kiepsko to wyszło. Najsłabszy punkt książki.

Kelpie napisał:

Czekam na to, co powie YSZA. No mnie denerwowało Carvahal, te wszystkie ich rozterki, walki, przeprawy. Niestety, według mnie Paoliniemu kiepsko to wyszło. Najsłabszy punkt książki.

popieram w 100000000000000000% omijalam tamte momęty rozbijaly książke!! Nasuada byla oki chbya tylko 4 rozdzaily ale wątek Rorana- nudy !! :;Db:

No rozkręcił się dopiero jak walną Eragona i trzasną młotem bliźniaków. Ale prawda jest taka, że do Murtagha i Włóczykija mu daleeeko.

Mnie podobała się obrona, ucieczka z Carvahall i wojna.

A mnie nie. Przeczytaj sobie wiedźmina Sapkowskiego. Jak zobaczysz opis bitwy pod Brenną, to tak jak ja będziesz miał duże wymagania co do innych książek

nie pisałem długo bo nie miałem 2 dni neta............
a argumenty to np.:
-roran został troche skrzywdzony przez los.....nie uważacie matka mu umarła, ojciec zamordowany...chata, gospodarstwo spalone,kuzyn se gdzieś nawiał,narzeczoną stracił troszke mi go szkoda poprostu...........
PS.ja nie che nikogo nawracać tak napisałem żę ja go lubie a chciałaś argumentów to troche tylko wymieniłem może dla nie których nie są sensowne ale dla mnie troche.....

Gość

Tak Roran został strasznie skrzywdzony. Mamusia mu umalła, tatusia mu zabili, dziewcynke mu zablali, domecek spalili i co on biedny chłopcyk ma teraz zlobić?(chlip, chlip)

A mnie jego postać drażni - jakoś nie potrafię się do niego przekonać... Jest poprostu NUDNY

Jego charakter mi nie leży i w ogóle cały wątek o nim
-> Katrinę jeszcze przeżyje, bo nie jest zła - ale niech rzuci Rorana to zyska u mnie więcej sympatii... :;Db:

Kelpie napisał:

No mnie denerwowało Carvahal, te wszystkie ich rozterki, walki, przeprawy. Niestety, według mnie Paoliniemu kiepsko to wyszło. Najsłabszy punkt książki.

Może i tak, ale ja miałam jakąś chorą satysfakcję, że te... kiepskie (O_O delikatnie mówiąc

) kawałki przebrnęłam w całości. :ym:

Kelpie napisał:

No rozkręcił się dopiero jak walną Eragona i trzasną młotem bliźniaków. Ale prawda jest taka, że do Murtagha i Włóczykija mu daleeeko.

I tu go podsumowałaś jak trzeba. Nic dodać, nic ująć. :ym:

Hehehe

No a jak

A YSZA- sensowne są te twoje argumenty, owszem, ale czy to wina czytelnika, że tak się stało? To czemu czytelnik musi się z tym męczyć... Poza tym, on jakoś nie wyglądał mi na kogoś cierpiącego po tych wszystkich stratach. On mi wyglądał na kogoś, kto cierpi, bo mu ukradli ukochaną, ale jest jedynie wiejskim chłopem. Ile mogę czytać o wiesjkim chłopie?

Niedużo. Tak jak dużo innych osób. :ym:

eragon teżwiejski chłopiec......

Taaak, ale Eragon jest "dobry" bo dostał z jaja w łeb i go tatuaż pozmieniał, a Roran sam wszystko osiągnął, nie miał żadnego Broma do po pomocy

Aj weź z tym Roranem...Nikt go już nie olubi

dobra ja już chciałem skończyć to się zachciało wam argumentów...to ja tylko pare napisałem a wy zaczeliście dalej ciagnąć................dobra kończe..
PS.czy mi się wydaje czy Ravyn od niedawna jesteś moderatorem....bo mi się wydawało że nie miałaśtej plakietki

Ja chciałam argumenty, ale przecież nie powiedziałam, że pod w ich wpływem zmienię zdanie.
I mimo wszystko, mimo to, że Roran sam wszystko osiągnął, a Eragon nie, to jednak nie jestem do tej postaci przekonana. Może gdyby ktoś inny mi ją opisywał, może gdyby Roran znalazł się na jakimś ciekawszym tle... Ale perypetie wioski Cravahall są dla mnie nudne. A Roran nieodłącznie mi się z nimi kojarzy.

Myśle, że gdyby obaj zaczęli się "rozwijać" w tym samym czasie, to nie byłoby tak źle...
Ale teraz Eragon jest super-potężny i dużo wiedzący, a Roran jest tylko "dowódcą" zniszczonej wioski, w dodatku znienawidzonym i jednocześnie podziwianym i jeszcze smok mu sie nie dostał ( i mam nadzieje, że nie dostanie :raa:

).

Oby, oby.. :raa:

Bardziej sensowne posty niż "oby oby"

co do tego że lubię Rorana, ja mam awersje do głównych bohaterów dopakowanych nie wiadomo czym, a Roran jest spoko i jets postacią w miare realną i ma normalne uszy

a ja się postaram u C.P. że Roran zabije Erasia bo ten się przyłączy do Galb'a (niech wam będzie, Galb go zmusi do tego), i niestety (jaaasne) uda mu się uwolnić tylko Murta, a Saphirą zaopiekuj się Elva, to dopiero Happy End

Chyba bym jednak wtedy spalił książke.
Ja mam wręcz przeciwne uczucia do głównych bohaterów niż ty... a spiczaste uczy mi nie przeszkadzają :lol:

wiesz mój mózg pracuje pod innym kątem niż u reszty ludzi, bo np. moj ulubiony bohater HP, to (pam pam) Snape (Syriusz już nie żyje ;()

DZIĘKUJE !!!!!!!!!!!!!!!! Mosrael!!!!
chociaz ty lubisz rorana...
chyba jedyna osoba po za mną lubi tu rorana i do tego moderator

Nawiasem mówiąc YSZA-elda czy ja kiedykolwiek powiedziałem, że go nie lubie...?

Ysza jeszcze Ervadok był, ale gdzieś mi umknął pod moją nieobecność, chyba że się do "obozu wroga" przeniósł

Chyba juz po forum nie chodzi...Ostatnio go tu jakoś nie widze ^^(

no nie mormon nie napisałeś że go nie lubisz ale dałeś do zrozumienia że za nim nie przepadasz...

Naprawde...? Jeśli tak to niechcący... jest mi obojętny.

Ja tam Rorana nie lubię i już

. Możesz jak się oderwie od tej wioski i jak przestanie być tym super-dowódcą.
A Eragona nie wychwalam. Eragon jest mi obojętny. Moją ulubioną postacią jest Murtagh i tyle. I Vanir. Jeśli o mnie chodzi- na nich mogłaby skupić się książka

Gość

Masz całkowitą rację. W sumie można byłoby dodać jeszcze Orika. Nie był taki zły. Ale tylko w małych ilościach.