Roran

Nie mógłby, bo ma Katrine.

Nie wiadomo czy Katrina przezyje spotkanie z Razac'ami

A po za tym Morzan też miał żone

A Brom chciał mieć :lol:

No tak morzan miał żone, ale weźmy pod uwage to że jej nie kochał i miał gdzieś to że umrze pareset lat przed nim.

no może i racj ,a opzatym jak dla mnie roran nie nadaje sie na jeźdźca

chyba tak. msiałby się dużo nauczyć, a on chyba się wogóle na magii nie zna, a żeby być jeżdźcem to coś tam umieć trzeba

Ja jestem za tym żeby Rorana zeżarły Ra'zacki :lol:

i jeszcze żeby Murthang im pomógł

Murtagh nie jest taki okrutny;]

Wysłany: Pią 17:52, 02 Mar 2007

Nienawidze rorana. rolnik... ech szkoda gadac

Wysłany: Pią 18:49, 02 Mar 2007

a ja chcę, żeby roran przeżył. nie przepadam za nim, ale niech zostanie

Wysłany: Sob 0:45, 03 Mar 2007

Roran przeżyje, i zostanie królem Alagaesii. Taka jest prawda, choć dla mnie niezwykle bolesna...

też tak sądzę.

I pewnie to on był ostatnią osobą, która nie wsiadła na statek w śnie Eragona (około 85 str. w ERAGONIE)

Roraś zostanie jeźdzem, ale galb go zmusi do przysięgi. Eraś zabije zielonego smoka a roran popadnie we wściekłość i zabije Galba. I bedzie plakac (sen erasia) bo mu zabili smoka i bedzie rządził sprawiedliwie.
Ja tak sądze

.

Powtarzasz się lekko...
Roran będąc pod przysięgą nie będzie mógł zabić Galbatorixa.
Galbatorix nie jest tak głupi, żeby wymóc przysięgę, pod którą Roran mógłby robić co mu się żywnie podoba, w tym zabić swojego ciemiężcę.

Bedzie tak wściekły, że pokona moc pradawnej mowy

. A jak nie to zrobi to przez pomyłke. Żuci swym młotem w erasia, ten sie uchyli i galb dostanie w łep :lol:

według mnie cała trylogia zakończy sie tak

roran zabije ra`zaca
roran zginie z rąk razaca
eragon zabije reszte razaców
katrina popełni samobójstwo
eragon ukończy szkolenie po którym siła dorównywał bedzie galbatorixowi
eragon zabije galbatorixa i murtagh bedzie wolny od przysiegi
orik bedzie królem krasnoludów
islanzadi zginie w ataku na imperium arya obejmie władze wśród elfów

co sądzicie

Ja bym nie kończyła tak szczesliwie, ktos musi umrzec.
Katrine mogą zabic,
razacki mogą uciec i nigdy nie wrocic...
orik sobie tam moze rządzic,
roras moze zostac jezdzcem,
eras wg. mnie nigdy nie dorówna galbowi,
I aryi nie obsadzałabym na krolową

Umrze ktos z głownych bohaterów

roran jezdzcem oszalałby jak by zył dluzej niz katrina a jak zginie to roran oszaleje

to kto zginie z głównych bohaterów

Hmm... może właśnie o Rorana chodzi?

Może? Ale jak by Roraś został następnym jeźdźcem? Nie... on mi nie pasuje... choć Paolini go lubi. Ekhh...

rades-vodhr napisał:

według mnie cała trylogia zakończy sie tak

roran zabije ra`zaca
roran zginie z rąk razaca
eragon zabije reszte razaców
katrina popełni samobójstwo
eragon ukończy szkolenie po którym siła dorównywał bedzie galbatorixowi
eragon zabije galbatorixa i murtagh bedzie wolny od przysiegi
orik bedzie królem krasnoludów
islanzadi zginie w ataku na imperium arya obejmie władze wśród elfów

co sądzicie

może być ale wolałbym jakby Arya zginęła, może nawet zniknąć bez śladu.

Galb sie potknie wybije ząb który zacznie ropieć i dostanie gangreny i przy nieudanej amputacji twarzy umrze

Chociaż żeby paznokcia złamała ...

Ehh...Troche za bardzo fantazjujecie...Te wasze historie sa coraz bardziej nienormalne...xD Ja tam lubie Rorana i jestem pewny że jeszcze będzie pełnił ważna funkcje w książce...

Nic nie mam do Roraśa nawet zajefajny ale Arya musi odejść

jestem za tym zeby rorana zezarly razaki razem z mlotem

arya jest w porzo

Mnie Roran normalnie wnerwiał. Nawet nie to, że go nie lubię. Po prostu mnie denerwował :;Db:

Chłopak, który nagle rządzi całą wioską i prowadzi ją ku wolności? Jak dla mnie przesada...

rades-vodhr napisał:

według mnie cała trylogia zakończy sie tak

roran zabije ra`zaca
roran zginie z rąk razaca
eragon zabije reszte razaców
katrina popełni samobójstwo
eragon ukończy szkolenie po którym siła dorównywał bedzie galbatorixowi
eragon zabije galbatorixa i murtagh bedzie wolny od przysiegi
orik bedzie królem krasnoludów
islanzadi zginie w ataku na imperium arya obejmie władze wśród elfów

co sądzicie

w sumie może być chociaż nie sądzę żeby Roran zginął co najwyżej Katrina zginie i wtedy Roran ożeni się z Nasuadą i będą żyć długo i szczęśliwie

Niee... ja tam nie widze Rorasia u Nasuady. Ale... z drugiej strony?? Nawet pasują do siebie

Zulus napisał:

i wtedy Roran ożeni się z Nasuadą i będą żyć długo i szczęśliwie

A broń Panie Boże! Nie znęcajmy się nad Nasuadą! Królową Vardenów zostawmy Murtaghowi! Roran jak już ma przeżyć to niech już będzie ze swoją "Katrinką" xP Albo w ogóle niech Roran idzie uwolnić Katrinę do Ra'zacków i kaput!
Przeginam, wiem że przeginam, ale ja nie mogę go zdzierżyć...