Lubisz Rorana ??

Ciut

dobre slowo mówiac o różnicy okolo 80 lat to naprawde dobre slowo

Powiem jedno: nie przepadam za Roranem :lol:

To ''nie przepadam'' to łagodne określenie :lol:

Fleur napisał:

Powiem jedno: nie przepadam za Roranem :lol:

To ''nie przepadam'' to łagodne określenie :lol:

W moim przypadku BARDZO łagodne...

a ja tam do Rorana nic nie mam. Jest odważny, dba o swoich bliskich i nie chce, żeby coś im się stało. jest gotowy poświęcić życie dla Katriny, a nie wiem, czy wiele osób by się na to zdobyło. a że był wściekły na Eragona, to wcale mu się nie dziwię - w końcu zmarł jego ojciec, a Eragon odszedł, nic mu nie wyjaśniając.

Właśnie ,że postąpił bardzo lekkomyślnie ,bo nie wiedział nawet czemu Eragon odszedł... No bo gdyby to Ra'zacowie go porwali to miałby do niego pretensje a nie powinien ,bo nie wiedział w jakich okolicznościach zniknął Eragon. Co prawda Brom zostawił jakiś list ,ale nie wiemy dokładnie co on w nim napisał... Prawda?? :oczyf:

no dobra, ale stracił ojca, a Eragon jakoś tak dziwnie odszedł zaraz po jego śmierci. więc chyba łatwo mu było pomyśleć, że miał coś z nią wspólnego..

no tak ale o ile pamiec mnie nie myli to roranowi chodzilo po glowce ze eragon mogl wyruszyc by scigac mordercow

poza tym nie wiem czamu ra'zacowie sie z nim tak bawily

zaloze sie ze w sami bez pomocy wojska rozniesli by w pyl cale cravenhall

moim zdaniem roran jest lekkomyslny i ma wielkie szczescie ze jeszcze zyje

zaden tam z niego bohater

Popieram Cię Becik...........popieram.....

Aeglos napisał:

Fleur napisał:

Powiem jedno: nie przepadam za Roranem :lol:

To ''nie przepadam'' to łagodne określenie :lol:

W moim przypadku BARDZO łagodne...

a w moim jeszcze łagodniejsze

Roran...obojętny mi jest...praktycznie to w 2 części to mnie nudzil .Podoba mi sie to ze tak poswiecal sie dla Katriny ale bez przesady...on taki dziwny...taki bez wyrazu,na pewno nie jest materiałem na bohatera...I on chce zeby mu Eragon pomogl uratowac Katrine?a co to Eragon nie ma lepszych rzeczy do roboty?

ale on uwaza ze to wszystko zaczelo sie przez Eragona (no.. w sumie prawda:P) i ze to przez niego zostala porwana Katrina wiec musi mu pomoc...

a co do Rorana to mnie wkurza bo za duzo o nim bylo w Najstarszym, glupi jest(taki bez wyrazu) i rozdzialy o nim przerywaly najlepsze momenty ksiazki...

No wlasnie Roran wszystko na Eragona zwala a sam jest taki bez sensu przeszkadzal mi w 2 tomie strasznie...moglo byc o Murtaghu zamiast o nim...

sam cały czas twierdzi ze to wszystko przez Eragona i mósi mu on zadość uczynić pomagając mu
za to przez rorana zginął mąż gertrude o ile się nie myle i sam stwierdził ze będzie ją musiał potem załatwić
jest jeszcze gorszy niz eragon a widzi tylko jego błędy

No wlasnie,Roran powinien zauwazyc tez to co on zle robi.
Wogole...narazil cale Carvahall a sam ukrywal sie w Kośccu.

Elbereth może i naraził całe Carvahall ale nic by to nie dało. Sami Ra'zackowie powiedzieli że mają do wyboru - oddać im Rorana i iśc do nie woli czy sprzeciwiać się i zginąc. Wiadomo że nie chcieli ani jednego ani drugiego. Więc nawet jeżeli by go oddali to tak czy siak nie wyszło by im to na dobre! A tak to dzięki Pomysłom Rorana nie tyle przeżyli co dotarli Do Surdy!

Pozatym spójżcie jeszcze na to że Roran był zagniewany i zrozpaczony bo przez Eragona zginał mu ojciec. Nie można Rorana obwiniać o złość i determinacje...

Roran mnie trochę wkurza ale ogólnie nie przeszkadza mi.

A ja go lubie :;Db:

Na poczatku wogole go nie lubilem ale w drugiej czesci juz lepiej czyli ogolnie nie zawadza mi

nie przeszkadza mi on

Ja go lubię. Umie świetnie przemawiać, czego się dowiedzieliśmy gdy swymi słowami "Podbił" serca całej wioski ( No, prawie całej... )

Ja tam nic nie mam do Rorana To on dowodzil obrona Carvahall , chociaz w sumie to przez niego ,ale podoba mi sie to ze zamierza za wszelka cene uwolnic Katrine a niewielu by sie na to porwalo

Mnie on za wiele nie obchodzi. Poprostu zwykły, głupi, szary wiesniak i tyle. Fartem do tej pory przeżył swoje przygody , i może mu sie to należało. Irytujące tylko , że praktycznie pół ksiązki jest o nim , zamiast o tytułowym Najstarszym ( Murtagh) , którego losy napewno byłyby o wiele ciekawsze.

Napewno nie!!! Może i jest tytułowym Najstarszym, ale to nie zmienia faktu kto jest GŁÓWNYM BOHATEREM, jest nim Eragon. Jak byś się czuł, gdyby tak poprostu przybyło całe Carvahall bez słowa wyjaśnienia, coo? Ja bym poprostu rzucił książkę, albo pomijał niektóre fragmenty. To samo tyczy się Nasuady, Orrina i kupy innych bohaterów. Mnie by zirytowało to...
Sprawa nr.2 jak KTOKOLWIEK ma coś do ludzi ze wsi to proszę do mnie na PW. Ja jestem ze Stolicy i to nie znaczy, że jestem z tego powodu lepszy od kogokolwiek. Hitler też uważał się za nadczłowieka, bo był Niemcem :raa:

I w tym masz rację roper. Gdyby nie było napisane o roranie to bym był w szoku że tyle pszeszedł...

Mnie nie o to chodziło. Po pierwsze sama bym się zdziwiła gdyby nagle podczas bitwy skądś wyskoczył Roran i niewiadomo skąd. Po drugie nie czepiam się , że jest tyle o Eragonie , bo nim mogłoby być więcej - jest przeciez głównym bohaterem. Po trzecie mnie Roran IRYTUJE i myślę , że to co o nim napisoano dałoby radę skrócić , a napisać o czym ważniejszym. Po czwarte. Już pójde na ugodę. Może być tyle o tym Roranie ( rozdziay o nim pomijałam ) , ale po jasna ch***** , paolini nazwał książke Najstarszy , skoro o Najstarszym są może ze trzy rozdziały.

Może chodziło o podkreślenie więzi rodzinnej z Eragonem, ale przyznaję to jest troszkę dziwne... Może początkowe zamierzenie było dodać przygody zdrajcy, ale w ostatniej chwili zrezygnował, bo to ujawniłoby za dużo w historii...

Reczywiście. Nie pomyślałam. Ale to jest mozliwe. Najstarszego okroili , by było ciekawiej w trzecim tomie.

Tylko, że wtedy nie powienien się tak śpieszyć z podaniem tytułu powieści.

ja nie lubie Rorana ,bo jest nudny tak jak rozdziały o nim

A ja tam go lubie i rozdziały o nim mi sie podobały, przynajmniej były ciekawe (coś tam sie działo) a nie tylko to jak Eragon się uczył u elfów. Fajnie czasem poczytac o kimś kto nie jest taki superidealny.