Informaje o sobie

Ostrzerzenia żyją własnym życiem :lol:

Jak im się zudzi u jednego użytkownika to przechodzi do drugiego :lol:

Hehe

Byle do mnie nie doszły :zajc:

Tymeras, niegdy nic nie wiadomo...

Lepiej bądź gdzeczny na moich tematach.

co do ksiedza..to znam jednego tylko z wycieczki do Kalwarii(zabawny naprawde)a osobiscie uczy mnie katechetka;/
co do anglika
to fakt ja nie mam dobrych nauczyciekek ale to nie znaczy ze kobiety nie umia uczyc tego przedmiotu(w podstawowce mialam genialna babke pozdro dlaniej:*) a w gimnazjum w 1 kl nie bylo tak zle..6 na koniec i wszystko umiem..w 2 uczyl mnie gosc i byl chyba najlepszy ze wszystkich nauczycieli..a w 3 to porazka...czuje ze sie cofam..babka spoko ale kompletnie nie potrafi zapanowac nad grupa...
p.s. mialam dzisiaj bierzmowanie i ksiadz mnie pomazal po czole takim czyms tłustym..eh;/..fajnie bylo:P)

dzis przed egzaminem ksiądz nas zwołał na korytarz gdzie nam poblogoslwail slowami " piszcie w pokoju chrystusa" wszyscy w brecht niby normalne blogoslawienstwo ale on to tak powiedzial ze wszyscy tam lali z tego

W pokoju Chrystusa??? To chyba wysoko w niebie ?? :;Db:

hehe..

nie no
fajni ludzie ale mojego goscia od wf-u nikt nie prebije.
Sexi Januszek rzadzi...*najsmieszniejsze ze my sie tak do niego zwracamy:"Panie Sexi Januszku...co bedziemy dzisiaj robisc na lekcji??"*

hehe A co on na to?? :lol:

a on nas kocha i jest coool..cieszy sie i wogóle

...spiewałysmy mu dzisiaj "panie Janie...."
a ostatnio kumpela podleciala do niego i mowi:"prosze pana jestem ślepa..."
P.Januszek:"Przykro mi ze nie zauwazasz mojej urody.."
hehe akurat stałam przed nim i....wylalam..przez 10minut mnie uspokajały kolezanki....

Hehehe

To macie wesołe lekcje wfu :zajc:

A u mnie teraz praktyki ma mój kuzyn :;Db:

i ja też mam wesoło, a powiem wam że jak on w pada do mnie to my się od czasu do czasu trochy... bijemy (oczywiście w granoichach rozsądku) :lol:

ja sie z moim bratem bije srednio dwa razy w tygodniu :buhaha:

ale czasem przekraczamy granice zdrowego rozsadku :lol:

Ja się z rodzonymi braćmi bez przerwy się prawie tłuczemy, i nie istnieje wtedy rozsądek :lol:

. Prawo dżungli wygra silniejszy :lol:

taak tylko ze ja juz mam ten problem ze mojemu bratu sie zaczynają miesnie rozwijac i nieco urosl wiec mam coraz wieksze problemy z nim :lol:

ale jeszcze daje rade:P

Tak?? U mnie jeden brat 1 liceum kończy. drugi 2 rok studiów kończy, a trzecie 1 klasa podstawówki (z nim mam spokuj). To co ja mam poradzić na dwuch starszych braci?? :;Db:

Moja siostra tez jest na drugim roku studiów. Moja jedyna siostra, musze zaznaczyć

A mój brat jest w 5 klasie podstawuwy

A mój Brat już jest daaawno po studiach.

A mój to jeszcze kurdupel. (wiem, że to nieładnie, ale to niestety MÓJ brat :jezor:

)

I go tłukę, jeśli się zacznie.

też mam jednego brata i osobiscie uwazam ze o jednego za duzo

nie no czasem jest spokojny: ale głównie jak śpi :buhaha:

i jakos nie lubie byc odwrocona do niego plecami bo prawie zawsze mnie wali po plecach. a ja m uz liscia w morde

boze...
a ja jestem jedynaczka^^i dobrze mi z tym^^

Nie chciałabym być jedynaczką. Jak umra rodzice sama jak palec. W domu nie ma z kim pogadac i ponabijac sie z rodziców. Nie mogłabym tak

no wlasnie... bije sie z bratem ale to nie znaczy ze nie potrafimy sie wspierac

np jesli chcemy cos wydebic od rodzicow

albo ponabijac sie z nich

mamy tez taki uklad ze jesli ja mu odrobie lekcje to on mnie nie wsypie ze wychodze gdzies gdzie by mnie nie puscili

oczywiscie tylko wtedy gdy sam sie o tym dowie przypadkowo bo sama mu nigdy nie powiedzialam ze ide gdzies gdzie mnie byc nie powinno

zaraz by wypaplal

Ja zmoim też czasem dobrze żyje. Czasem potrafimy tak stać w tłumie ludzi i gadać, jakbyśmy się z tysiąc lat nie widzieli

. I zawsze tworzymy koalicje przeciwko rodzicom, kiedy zaczynają swoje gadki.

e tam ..kiedys chcialam miec rodzenstwo ale z tego wyrosłam^^
poza tym mam kuzynostwo ktorzy sa dla mnie jak rodzenstwo..wiec mi to duzej róznicy nie robi...

Ja mam jednego-jedynego brata który studiuje na UJ w Krakowie!

to masz swiety spokoj z nim hehe

ja tez bym nie chciala byc jedynaczką weźcie przestancie skazana na samotność...

a co do kuzynow to tez mam ich mnostwo ale to nie to samo co rodzenstwo

Ja rodzeństwo mam prawie od zawsze i nie umiem sobie wyobrazić jak by to było być jedynaczką. Pewnie bym się zanudziła, jeśli bym wcześniej nie zdechła z samotności.

mam jeszcze przyjaciół ale to tez nie to samo. moja kuzynka jest jedynaczką i ciągle narzeka na samotność... tzn narzekala bo teraz juz ma 21 lat to juz jej to wisi czy ma rodzenstwo czy nie... kolega z klasy jest jedynakiem i jest bardzo zadowolony... hmm... ale on zawsze byl dziwny :zajc:

Nie ma to jak powkurzać brata czy siostrę. Od razu poprawia się humor