Błędy? (w książce)

Tymeras napisał:

Może nie wspomniał bo nie było żadnych kobiet-jeźdźców

Chociaż to też mógłby wspomnieć, że jeźdźcami byli tylko mężczyźni.. :lol:

O jezu, czyli nie wspomniał i tyle.

ech Kelpie do ciebie widze nie trafia tajemniczość tej sceny..Angela czmychneła do obozu wroga..jak dla mnie ona byla zielarką *czarownica* a to wszystko*no moze wiekszość* wyjaśnia...moze sobie upichcila jakaś jajecznice na ziółkach i przedostała sie tam niezauważona gdyż stala sie na pewien czas nie widzialna??albo ich wszystkich zahipnotyzowala??

Nie uwierze, dopóki Paolinius tego nie opisze. A nie opisał. Pominął tą kwestię i z mojego punktu widzenia to jego błąd. To już kolejny błąd który wychwyciłam podczas bitwy...

Ja natknąłem się na zdanie:
"Lękam się, że kiedyś wszyscy obudzimy się z poderżniętymi gardłami."
Czy to możliwe?
NIEEEE

Punkt dla ciebie.

hehe dobre:P

No tak, to fatalny błąd

Kapitalne, doprawdy, jak można być takim idiotycznym tłumaczem lub gÓpim pisarzem.

wydaje mi sie iz tłumacz to źle przetłumaczył..może mu sie już nie chciało i zrobił to troche na odwal się

może poprostu nie zuważył ze nie można się obudzić martwym taki mały szczegół ;p;p

Też mi się tak zdaje, że chyba coś mu się pomieszało.
Albo za duzo wypił.

A jak myślicie, czego się napił?
Soczku dyniowego, piwa krasnoludzkiego, czy Faelnivru?

a tam daleko szukac...Vodki!!^^

Sake. Na pewno sake.

Vodka Finlandia, na 100% :jezor:

Bimberek własnoręcznie pędzony

Albo pożarł za dużo tych cukierków 'finlandia'

PS. Mirza, jak ty masz na imię, bo zapomniałam? :lol:

Nie ma jak alkoholizm.

Kelpie, nie dobijaj jej...

Koksy. Oni koszkszą masło

Ja tu nikogo nie dobijam

Ja się nie czuje dobita

A nawet wręcz przeciwnie

A poza tym i tak stawiam na własnoręcznie pędzony bimberek.

a czy to ważne?
ważne, żeby miałlo procenty

hej jestem Fantasy girl:)) na pewno sa jakeis bledy w eragonie ale nie zastanawialam sie nad tym:)) musze sie temu przyjrzec jak mnie najdzie ochota zeby go przeczytac drugi raz:P

i tak oto fantasty girl brutalnie nawróciła nas na temat

a mi sie to podoba lepiej jest tłumaczona od innych książek gdyby ktoś miał do tego problem;P

w takim starszym stylu, a jednak lepiej się ją rozumie niż np. krzyzaków

Przez Krzyżakó nie przebrnąłem ale może to dlatego, że to w szóstej klasie podstawówki "czytałem" - wtedy jeszcze czytać mi sie nie chciało

nie cierpie taj ksiązki fuj fuj fuj okropienstwo nawet streszczenie ejst nudne

fakt..gdyby nie streszczenie przechodzce u moich znajomych z "pokolenia na polkolenie" nie dalabym rady..<lol2>

Krzyżacy to potwory i spółka.

NIe nażekajcie...
Nie jest aqż takie złe...

A zwłaszcza od tego momentu, gdy Jagienka złączyła się ze Zbyszkiem... czy Maćkiem...
(Już nie pamiętam

)