Durza

Ja osobiście uwielbiam wszystkie ciemne charaktery w książkach....
Oczywiście Durze terz bardzo lubie

Nie jego wina, ze stał stał się cieniem, po prostu nie miał świadomości swojego czynu

No bo w końcu po śmierci rodziców chciał się tego nauczyć od
tego czarnoksięznika

Ja tam jak czytałam książkę i wyobrażałam sobię dużę to widziałam Wiśniewskiego jeszcze na czerwono w połączeniu z Neo z Matrixa

NIe wiem czy zauważyliście ale nikt jakoś nie mówi..."najbardziej lubię Eragona"

Zobaczymy jak bedzie wygładał na ekanizacji, mam nadziej że głos bedzie podkładał Wiśniewski wtedy to się posikam ze smiechu w kinie i nigdy wiecej nie siegne do Erasia bez uśmiechu!

GosieK zlituj się... 'dużę' :boje:

to już przesada... :oczyf:

Ale siara....POmyliłam się w ortografii...no nie i ja mam 5 z POLSKIEGO....

A więc MORMONIE korzę się przed tobą w popiele i racz mi tego nie pamiętać...
A więc DURZA się pisze przez "RZ"

ja nie lubie Durzy

A mi on tam jest bardziej obojętny.

A ja lubię Durze

i było mi go szczerze szkoda, gdy zginął... :lzy:

Mi tak go się trochę zrobiło żal... ale nie tak strasznie.

Mi się żal zrobiło Casaiba, Durzy trochę mniej...

Durza był spoko

no łał.
durza nie był fajny, wiec tak go zapamiętałam, ale jak był ten moment gdy było wspominane całe jego życie to już taka pewna nie byłam, czy go nie lubie...

W tym momencie to mi go było trochę żal...

a mi nie. jakis fan wiśniewskiego... :ym:

Mi nie było żal Durzy, tylko Carsaiba. Ale Durza był nawet, nawet...

A mnie było żal Durzy, nawet do drugiej części się nie załapał... Nie wiem za co go lubiłam, ale jednak. ^^(

Durza? A niech se jest, ale po jasnej stronie mocy. Nie żywię do niego żadnych uczuć, bo jego postać była płytka. Niby Paolini powiedział, że jest zły, ale jakoś mnie nie potrafił przekonać do nie lubienia Durzy. Ja nawet nie jestem do końca przekonana co do jego postawy względem Galba i Vardenów. Trudno mi się wypowiedzieć, bo jak wspomniałam był cholernie płytki, ale jak już to niech będzie. Potężny i wszechmocny, ale skrępowany bidulek Carasib... aż mi żal

Niewiem dlaczego jednak ja bardzo lubię Durzę.
Podoba mi się jego wizerunek, to jaki był silny i jak Eraś się go bał...
Ja po prostu uwielbiam czarne charaktery i jestem wielką fanką Cienia Durzy.

Cień jest interesującą postacią którą opentała rządza władzy. Sympati do niego nie czuje, a co do Carasiba to z niego w Cieniu już tylko chyba ciało zostało.

Szkoda że sie do dalszych części nie załapał...

Nie przepadam za durza ale w koncu on sam nie byl zly ale duchy które nim owładnely owszem

Mnie się podoba wizerunek Durzy natomiast Carasiba.....kto wie, kto wie.....
Naprawde szkoda, że nie było go w drugiej części i niebędzie w trzeciej :lzy:

Chodź może Paolini wpadnie na genialny pomysł i..................?

i......nic :p a moze w przyszlosci dowiemy sie czegos wiecej o Carsaibie

A może kto wie, kto wie...................
Ale chciałabym żeby Durza był w dalszych częściach.....fajnie by było...

Nietety to niemozliwe z powodów technicznych

Ravyn napisał:

Uwielbiam Durze...jednak wole Ra'zaców...dłużej się trzymają

Przecież Durza żyje... Nie został trafiony w serce!!
[edit] Jezu sorry przepraszam jeszcze śpię... Przecież w Farthen Durze został pokonany prze Erasia...

jak to nie? <zdezorientowana>

Hehe a to pomyłka :lol:

*wpatruje się w kompa, czy aby na pewno dobrze przeczytała*

Ja tam Durzę lubie:) Chyba lubię aż nazbyt wiele mrocznych postaci w tej książce:P