System magii

Komary RLZ!!!

Ta, komary rlz, komary rlz, dopóki Cię nie pogryzą

A później wyskakują fajne bąbeluszki :zajc:

Bąbeluszki to pikuś, gorzej, że wredne swędzą

boshe a propos czego gadacie o komarach??

Mnie się nie pytaj.

Nie mam pojęcia

Też nie wiem....zaczeto o dżdżownicach

Nyo. To nie nasza wina, że temat sam z siebie zszedł na komary.

to może powroćmy do tematu głownego??albo chociaż z nim związanego

A proszę Cię bardzo

. Tylko jaki był temat główny...?

normalnie temat jest MAGIA, ale chyba już dawno zeszlismy z tematu

a z ważnieszych sensownych tematów:
-jak eragon mogł się przedrzeć przez obronę kilkuset magów podczas bitwy
-ktoś zauważył, że nie ma w książce prawie nazwisk(wyjątek Eragon i Roran, mają po wuju)
wybierzcie i kontynuujcie

No to:
Co do pierwszego do magów mogło tam być co najwyżej setka, kilkuset ich w całym imperium nie ma a nie ryzykowaliby ich utraty, a poza tym Eragon nie przełamywał obrony wszystkich, tylko najwyżej kilkunastu.
Co do drugiego to myśle że większość ma nazwiska tylko po prostu jest tak mało ludzi, elfów itd, że imiona BARDZO rzadko się powtarzają. A dla ścisłości było jeszcze nazwisko Aryi.. chyba Drottningu czy jakoś tak

a skąd wiesz o nazwisku Aryi??chyba przeoczyłam w książce...

tak tak a tym samym nazwisko Islanzadi..Dróttning(z dwoma kropkami nad o..ale nie umiem zrobic ^^(

)

Tak, Arya Drotningu, z dwiema kropkami.
U nich nazwiska byłyby po prostu niepraktyczne. Nie powtarzały się imiona, jak już zostało wspomniane. Zamiast nazwisk występowały przydomki jak Młotoręki.
Albo można było siebie nazywać Togira Ikonoka, Kaleka Uzdrowiony, Mędrzec w smutku pogrążony, Oromis i po co tu jeszcze nazwisko

ja też uważam że w przypadku Eragona nazwiska stałyby się zbędne...i zbyt trudne. Dla mnie nazwy miejsc czasami sprawiają mi trudność

tak tak bo jakby kazdy mial nazwisko to wszystko by sie ze wszystkim wymieszaloi by wyszedl kogielmogiel :zajc:

kogielmogiel jest dobry

Kelpie napisał:

kogielmogiel jest dobry

chyba jaja sobie robisz :lol:

A gdzieżby tam. Kogielmogiel z jaj jak najbardziej.
Z nazwisk, niekoniecznie, chociaż jest gdzieś głęboko we mnie zawód, że Paolini nie dał tych nazwisk, bo on wymyśla całkiem ładne nazwy, a im więcej, tym lepiej.

PS.Mówiąc o ładnych nazwach nie mam na myśli "Młotoręki" :boje:

Kelpie napisał:

A gdzieżby tam. Kogielmogiel z jaj jak najbardziej.
Z nazwisk, niekoniecznie, chociaż jest gdzieś głęboko we mnie zawód, że Paolini nie dał tych nazwisk, bo on wymyśla całkiem ładne nazwy, a im więcej, tym lepiej.

PS.Mówiąc o ładnych nazwach nie mam na myśli "Młotoręki" :boje:

hahaha jak ci sie tak podobaja jego nazwy to wez wyslij maila...moze bedziesz Kelpie Trzaskoporna? albo Kelpie ..no dobra nie wiem jak jeszcze nie jestem dobra w tym;(
oglaszam konkurs:KTO WYMYSLI NAJLEPSZY PRZYDOMEK DLA kELPIE HEHE ZOBACZYMY czy ktos dorownuje Mistrzowi Paoliniemu

Kelpie Wspaniała

a wogóle jak ktoś zuwarzył to w eragonie jak już się pojawiały nazwiska to trudne były a po prostu paolini nie robić na trudności i nie podawał ich

P.S. podawał tylko naważniejsze

E tam trudne. Nie były takie złe.

ja tam wole eragona bez nazwisk

A we mnie jest trochę żalu. Mogłoby się pojawić kilka ładnych nazw. A ja mam chopla na punkcie ładnych nazw i imion.

Mało ich jest w Dziedzictwie??? :maniak:

Mało, mało :ym:

Ojej to nie tak łatwo wymyślić śliczną nazwę. ^^(

To trzeba się wysilić trochę