Tornac

Wysłany: Pią 17:38, 10 Mar 2006

Tornac - osoba która nauczyła walki, Murtagha

Przeczytać o nim można w Eragonie na stronie 285 i 288.

Kto to był? :que?:

Dlaczego go tak uczył?

Wysłany: Pią 17:55, 10 Mar 2006

Hmmm.... ciekawy temat... niestety nie mam przy sobie książki... aktualnie..

Wysłany: Pią 18:12, 10 Mar 2006

chyba uczył??
no zapewne na rozkazy Morzana i Galba uczyl go wladac mieczem i moze inna bronia..w dodatku zakumplowal sie z nim i na koniec zdezerterowal pomagajac uciec Murtaghowi..poczym zginal..zginal za przyjaciela..

Wysłany: Pią 18:14, 10 Mar 2006

To takie szlachetne!!! Zaraz sie rozpłaczę....

Wysłany: Pią 18:47, 10 Mar 2006

Kpina, paskudna kipna wyziera z Twojego postu, Ravyn? Nieładnie...
Tornac, jest nadzieja, że Paolini przybliży nam tę postać, w III tomie. A to, że zginął za przyjaciela, to... zakrawa mi trcohę na ironię, ale już się nie odzywam.

Wysłany: Pią 18:50, 10 Mar 2006

Oczywiśnie nie o to mi chodziło, ze chce się wyśmiewać z Naszego kochanego Murtagha! Ubóstwiam go (prawie).

Wysłany: Pią 19:14, 10 Mar 2006

Ale wyśmiewałaś się z Tornaca, przyjaciela Murtagha...? : >

Wysłany: Pią 19:16, 10 Mar 2006

Może... nie wiem....

Wysłany: Pią 19:16, 10 Mar 2006

A może porozmawiamy o tym koniku co się tak samo nazywał?

Wracając do tematu... Według mnie to ten Tornac traktował Murta jak syna, którego (chyba) nigdy nie miał. A Murt go uojcowił. Więc nic dziwnego, że Tornac oddał za niego życie.

A tak wogóle to trzeba mu pomnik postawić bo on jako jedyny był dobry dla Murtagha i sprawił, że ten nie stał się takim głupim sługą jak Morzan.

Wysłany: Pią 19:17, 10 Mar 2006

Dobra postawie go mojej szkole...

Wysłany: Pią 19:18, 10 Mar 2006

i przy okazji dobra.... wygraliście....

Wysłany: Pią 19:56, 10 Mar 2006

A co wygraliśmy...?: > Co dostaniemy? :ym:

Wysłany: Pią 19:57, 10 Mar 2006

To, ze nigdy już tutaj nie wejde

Wysłany: Pią 20:03, 10 Mar 2006

Tornac- przypomina mi troche Broma.
Śmierć w imię dobra.
Gotów do poświęceń.
I chyba dobry i wymagający nauczyciel.

I Eragon i Murtagh wspominali ich dobrze. Eragon- Broma, a Murtagh- Tornaca.

Wysłany: Pią 20:27, 10 Mar 2006

Ciekawe, jakby to wszystko wyglądało, gdyby Tornac żył?

Wysłany: Pią 20:30, 10 Mar 2006

Bliźniacy na pewno nie dorwaliby Murta w swoje ochydne łapy!!!!!!!!!!!!!

Wysłany: Pią 20:51, 10 Mar 2006

tornac był pewnie jeźdzcem

Wysłany: Pią 20:53, 10 Mar 2006

Galb pozwoliłby grasować byłemu jeźdźcu pod nosem Morzana? Raczej wątpie. Ale to jest możliwe.

Wysłany: Pią 20:54, 10 Mar 2006

Wiesz, najciemniej pod latarnią.

Wysłany: Pią 21:00, 10 Mar 2006

Coś insynuujesz? :ym:

Wysłany: Sob 15:52, 11 Mar 2006

Hmmm... ja jakoś wątpię, w Jeździectwo, że tak powiem, Tornaca.

Wysłany: Sob 18:37, 11 Mar 2006

Zgadzam się z Aryą...

Wysłany: Sob 19:00, 11 Mar 2006

Też się zgadzam. Jeszcze by tego brakowało, żeby wszyscy okazali się zakamuflowanymi Jeźdźcami. Garrow, Selena, Angela, Hrothgar, opiekunka Elvy, synowie Horsta i ten koleś, co pobierał opłatę za przejście przez most. Stanowcze e, tam.

Wysłany: Sob 22:06, 11 Mar 2006

moze chcial byc ale nigdy nie dostal takiej szansy...i dlatego poswiecil sie dla Murtagha wierzac ze on kiedys zostanie jezdzcem..a Tornac bylby happy ze sie przyczynil do jego wyksztalcenia^^

Wysłany: Nie 13:17, 12 Mar 2006

Tornac był ok chociaż nic (prawie) o nim nie wiem

Wysłany: Pon 14:30, 13 Mar 2006

No właśnie.
Ale chyba z książki wynika, że Murtagh był do niego w szczególności przywiązany...
No i może pod wpływem przebywania z nim stał się taki... FAJNY...

Wysłany: Pon 15:03, 13 Mar 2006

Ja mysle ze moze to byl jakis stary jezdziec tak jak Brom ??

Wysłany: Pon 15:05, 13 Mar 2006

Wątpię. Wiedzielibyśmy, gdyby oprócz Galba i Morzana był jeszcze jakiś na Glabowym dworze, bo sam Galb by na bank wiedział, Brom też.

Wysłany: Czw 10:43, 16 Mar 2006

ma być o tornacku w 3 części

Wysłany: Czw 15:34, 16 Mar 2006

Jestem za. To może (ale nie musi...

) oznaczać, że to Murtagh będzie go wspominać, co za tym idzie, będzie więcej samego Murtagha. :ym: