Forum Saphira.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Karczma "Pod chętną dziewką" Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Velo
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1019 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte miasto (czyli Częstochowa)

PostWysłany: Czw 19:05, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Mistrzowie Gry to ludzie zapracowani - nie zawsze mają czas użerać się z legionami głodnych odgrywania graczy, którzy wyją smętnie w oczekiwaniu na kolejne sesje. Aby wspomniani osobnicy mogli się wyżyć powstał właśnie ten dział - karczma, w które obrębie mogą zasiąść sobie najróżniejsze postacie, gawędząc na mniej lub bardziej poważne tematy, bić się na widelce, upijać się do nieprzytomności itp.
W karczmie obowiązuje kilka żelaznych reguł:
1) Postacie inne niż ta należąca do gracza są zasadniczo pod kontrolą MG. Dopuszcza się jednak ustępstwa dla usprawnienia odgrywania postaci - gracze nie muszą czekać, aż Mistrz Gry odegra podawanie im trunku, reakcję tłumu na ich mowę, przemowy pojedyńczych gości itp. - każdy może odegrać to sam. Jedynie większe akcje jak np. wkroczenie do oberży milicji, bitka między wszystkimi obecnymi i tym podobne są poza możliwością graczy.
2) Gracz nie decyduje, czy podjęta akcja udaje mu się, czy też nie. Tzn. jeśli chce palnąć kogoś kuflem piwa, to pisze jedynie, że wymierza cios, a Mistrz Gry decyduje czy akcja ta kończy się sukcesem. Dopuszcza się w tej zasadzie wyjątki, jeśli gracz odgrywa jakąś specyficzną sytuację (np. jakąś dziwną reakcję karczmarza).
3) Postacie w karczmie są postaciami graczy (o wyjątkach dwa punkty poniżej) - panują tu takie same zasady jak w przypadku normalnych sesji (tak więc aby pisać w tym temacie, należy korzystać z zarejestrowanego dla postaci konta).
4) Obowiązują statystyki postaci tj. przebywający w karczmie mag nie będzie mógł walnąć w kogoś kulą ognia w kształcie kufla po piwie, jeśli nie będzie miał do tego odpowiednich predyspozycji (które będzie musiał podszkolić w grze).
5) Jeśli komuś niespecjalnie chce się tworzyć postaci do RPG, a chce sobie po prostu poodgrywać, to może pisać w tym temacie na własnym koncie jako wykreowana przez siebie na szybko postać. Nie jest to zabronione, niemniej zaleca się, aby konwersujący korzystali z kont i postaci, z których korzystają podczas sesji.

Tak więc trzymajcie sobie blisko serca karteczkę z nabazgranymi nań zasadami obowiązującymi w karczmie i bawcie się dobrze – wiele kufli do rozbicia i wiele widelców do złamania czeka na was w tym „chwalebnym” miejscu.
Dobrej zabawy ;)



Księżyc stał wysoko na niebie, a gwiazdy błyszczały niczym perły rozrzucone na aksamitnym dywanie. W powietrzu unosiła się woń świeżo ściętego drzewa, mieszająca się z ciepłymi podmuchami bijącymi z miejskich kominów. Liczne latarnie, z płonącymi wewnątrz świecami, oświetlały brukowane uliczki i pobielone ściany domów. Targ stanowiący centrum miasta był teraz całkowicie opustoszały, choć wprawne oczy mogłyby spostrzec czające się w mrocznych kątach cieniste sylwetki. Do targu przylegał zaś szeroki, dwupiętrowy budynek, z dachem krytym dachówką i szerokimi oknami, z których biło teraz jasne światło. Za ciężkimi, dębowymi drzwiami owego budynku, otwierało się zaś szerokie pomieszczenie – główna sala karczmy „Pod chętną dziewką”. Tawerna ta słynęła z dawien dawna najlepszymi na świecie trunkami, licznymi, głośnymi koncertami, pięknymi tancerkami, częstymi burdami, dwuznacznym cennikiem i szalonymi wypadami krasnoludzkiej milicji. Stary budynek nosił w sobie liczne ślady stoczonych weń bitew – drewniane ściany były pełne nacięć i dziur, w których wnętrzu rdzewiały resztki pocisków wszelakiego rodzaju, od grotów z zadziorami poczynając, na ułamanych główkach widelców kończąc; strop wysiał niepewnie nad ziemią, świadcząc, iż starcia miały także miejsce na drugim piętrze; zaś belki podtrzymujące sufit pełne były pęknięć, układających się w fantastyczne wzory rodem z szalonych snów, jakie mają zwyczaj nawiedzać malarzy, pod dniu spędzonym na obserwacji świata z dna kufla – ślad po głowach latających w powietrzu gości. Personel także zdradzał bojowy charakter tawerny – miny ich był stanowcze i nieustraszone, zaś oczy ślizgały się po sylwetkach klientów w poszukiwaniu niebezpiecznych narzędzi. Tu i ówdzie widać było rozmaity oręż, który pozostawał zawsze na wyposażeniu wspomnianego personelu karczmy – nad kominkiem wisiały dwa skrzyżowane topory, nad ladą – ciężka arbalista z załadowanym nań szeregiem bełtem, za pasami barmanek – ostre puginały, w bezdennej kieszeni karczmarza – potężna (wybaczcie dwuznaczność tego stwierdzenia) pała. Nie było dnia, by w karczmie ktoś nie przesiadywał i zawsze pozostawały w niej co najmniej dwa tuziny gości. I to jakich gości! Jako, iż karczma usytuowana była w słynącej od wszelakiej maści dziwów i ewenementów lokacji – w Kuaście – przybywali do niej przedstawiciele wszelkich możliwych organizacji, frakcji, krasnoludzkich klanów, herbowego rycerstwa i masa bezimiennych typków przesiadujących wewnątrz incognito. Prócz tego w środku miały zwyczaj pojawiać się (zaznaczyć tu należy, że nie wszystkim z dalej wymienionych udało się do owej karczmy przecisnąć przez przystosowane dla ludzi wejście) istoty najosobliwszych typów, od urgali i kulli przez smoki i zmiennokształtnych po istoty których nazwy umykają zwykłym zjadaczom chleba. Wszyscy zaś potrafią we względnej zgodzie zasiąść przy kominku i równorzędnie walić w stół, wyjąc w celu spełnienia zamówienia. Najpiękniejsza współpraca powstaje tedy, gdy zaczynają się burdy – nie takie, w których przedstawiciel jednego bloku zacznie nastawać na kogoś z frakcji przeciwnej, lecz wtedy, gdy pokłócą się dwaj przedstawiciele jednej rasy. Pryskają wtedy okowy niechęci – w miejsce nowo zawiązanych – a ludzcy paladyni potrafią stanąć ramię w ramię z urgalskimi berserkerami w zabójczym boju na widelce, unikając razem kolejnych salw bełtów, jakimi bez litości razi weń z arbalisty karczmarz. Bez wahania można więc stwierdzić, iż karczma „Pod chętną dziewką” jest miejscem dla każdego, jeno nie dla starych panien i tych całkiem młodziutkich, które zachciewają niewinnymi pozostać.
W chwili obecnej panował nastrój przejściowy – jest to moment, gdy część gości chrapie pod stołem, a reszta czeka aż przyjdzie ktoś, kto wspaniałomyślnie postawi im kufel piwa. Trzej zmęczeni bardowie przysiedli na podium i bez przekonania wygrywali kolejne, smętne melodie na fujarkach, a pewna wyjątkowo skromnie ubrana elfka ułożyła się nieco dalej na szerokiej, czerwonej poduszce, pogrywając na flecie. Karczmarz – krasnolud Sam Bhuran – mechanicznym ruchem przecierał pusty kufel, a jedna z barmanek – jasnowłosa piękność, przybrana, ludzka córka Sama – kręciła się tu i ówdzie zbierając z podłogi kawałki potłuczonego szkła. Z głębi zaplecza dobiegało pogwizdywanie kucharza – urgala Shana – który – sądząc po zapachu – faszerował właśnie pieczonego dzika zabójczą ilością czosnku. Stoły stały w jako takim ładzie, w trzech rzędach po dwanaście sztuk, przy każdym zaś wykwitało sześć krzeseł, zaś na tych krańcowych krzeseł sztuk trzy i szeroka ława przylegająca do ściany. Polana w kominku trzeszczały lizane przez czerwone płomienie, zaś blisko nich przysiadł zmarznięty, zwinięty w kłębek kot, który nie wiedzieć czemu był ubrany w modny, aczkolwiek poszarpany wams.


9.03.2007 - zmiana reguł obowiązujących w karczmie (punkt 1 i 2).


Ostatnio zmieniony przez Velo dnia Pią 23:56, 09 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Callean Valadain
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:00, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Drzwi otworzyły się z głośnym trzaskim. Do środka wolnym acz stanowczym krokiem weszła zakapturzona postać. Czarna, obszerna szata nie odkrywała ciała, ale po budowie możnabyło się domyślić, że gość jest mężczyzną.
Pod czarnym płaszczem ukrywał się młody elf. Stanął na środku izby i rozejrzał się dookoła. Po chwili był już w drodze do stolika stojącego najbliżej kominka.
W końcu porządna karczma! - Pomyślał i usiadł poprawiając kaptur.
- Puchar wina! - Krzyknął patrząc na barmana.
Czekając na zamówiony trunek Callean podparł głowę rękoma i zamyślił się.
To była długa podróż. W końcu odpocznę...
Zobacz profil autora
Velo
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1019 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte miasto (czyli Częstochowa)

PostWysłany: Czw 20:39, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Piękny, złoty, wysadzany klejnotami kielich godny królewskiego stołu przeleciał szerokim łukiem na szeregiem stołów, pociągając za sobą długi ogon granatowego wina i kilkadziesiąt par chciwych oczu. Szlachetne naczynie wyrżnęło kroczącego nieopodal Calleana krasnoluda, w zgoła nie-szlachetny sposób odsyłając go do poziomu podłogi.
Karczmarz wysunął pękatą głowę i szeroki, czerwony nos zza lady.
-Barzul - zaklął - i znowu pudło. Wybacz Górri.
-Nie ma za co - wystękał krasnolud zlizując z miedzianej brody kropelki szlachetnego trunku. - Dziesięć dla ciebie.
W międzyczasie do zdębiałego elfa podeszła hoża (aczkolwiek tylko ludzka) dziewoja, sadzając go przy jednym z licznych stołów, nieopodal grupki gości pogrążonej w ostrej, politycznej dyspucie. Podany przed nos maga antałek z winem uświadczył go w przekonaniu, że surrealistyczna wręcz scena z latającym kielichem go nie dotyczyła. Dlaczego jednak ze swoich parszywym pechem nie dostał w łeb zdobionym naczyniem? Na to pytanie nikt szczególnie nie chciał mu odpowiadać…
-...I wtedy popyt na miecze z klejnotami spadnie - dokończył dyskusję krasnolud z wygoloną brodą, będącą oznaką niedawnej kary za paszkwilstwo, kolaborację i niepoprawność polityczną. - Elfy zajmą się produkcją narzędzi powszechnego użytku, poprawiając jednocześnie koniunkturę na broń krasnoludzką. Nowi klienci chętnie zaczął skupować ją w dużych ilościach wywierając pozytywny wpływ na wzrost… – tyrada paplającego niczym katarynka karła została brutalnie przerwana przez dwójkę siwobrodych, niemalże identycznych krasnoludów, najwyraźniej braci. Dwa kufle rąbnęły go w potylicę z obu stron, kończąc najwyraźniej niepopularny w stolikowym środowisku temat.
-Ych, cu za nyskutechny aporot protetengowy mła tyn cay Glatoriks, czy jok mu tom.
-To nie tak mości krasnoludzie. Wiedz, że to był jedynie skromny fanatyk, którego w rzeczywistości skuteczny aparat propagandowy Galbatorixa zmusił do kultywowania bezsprzecznie nieprawidłowych wartości. Rzecz w tym, że trybiki owej machiny propagandowej… - zaczął dyskutować wysoki elf o twarzy cherubina, gestykulując przy tym niczym histeryk. Głuchy stukot dwóch kufli uderzających z przeciwnych stron zakończył również i jego wywód. Ktoś pod stołem jęknął, gdy do wyrzuconego z dyskusji towarzystwa dołączył kolejny nieprzytomny mądrala.
-Ino choera poletyka dobery do gadonki temot. – Rzekł jeden siwobrodych z braci pociągając długi łyk z kamionkowego, nieco już popękanego naczynia – O thy nuwy, tho cu? Zo khim ino? Khogu popierosz, a kogu w rzyć trzepiosz? – Kilkanaście par oczu jak na komendę odwróciło się do niedoświadczonego w miejscowych zwyczajach Calleana.
Cóż pech widać działał – gdyby dostał przy wejściu miałby jednego siniaka. Teraz przy niestarannie dobranej odpowiedzi mógł zarobić dwa. Albo dwadzieścia…
Zobacz profil autora
Inglor Cullnamo
...:User:...



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:51, 08 Mar 2007 Powrót do góry

DO karczmy wkroczyła postać niezbyt tajemnicza. Wszyscy mogli powiedzieć, iż jest to uzdrowiciel. Pachniał intensywnie ziołami. Aczkolwiek akurat ten uzdrowieciel zadno pachnął ziołami. Inglor nie przepadal za karczmami, ejdnak musiał coś jeśc, a akurat był w podróży. Podszedł do szynkwasu.
- Poprosze kubek gorącej wody - powiedział, spodziewajac się sporego zdziwienia u karczmarza.
Zobacz profil autora
Callean Valadain
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:58, 08 Mar 2007 Powrót do góry

O cholera... czego oni ode mnie chcą! To się źle skończy!
- Dobrze prawisz mości krasnoludzie! - zaczął niepewnie Callean, choć w jego głos nawet nie drżał. Mówił jakby od zawsze 'siedział' w tym temacie.
I co teraz...
- Ale elf rówież mądrze gada! - Mag odwrócił twarz od elfa nie chąc być rozpoznanym jako przedstawiciel tej samej rasy. - Prawda leży gdzieś pośrodku szlachetni panowie. Powinniście raz jeszcze przedyskutować sprawę, a dojdziecie najpewniej to najlepszego wniosku.
- Prosiłem o wino karczmarzu. - Krzyknął Callean starają się odwrócić osd siebie uwagę rozmówców.
Zobacz profil autora
Velo
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1019 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte miasto (czyli Częstochowa)

PostWysłany: Czw 21:16, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Kubek pofrunął w kierunku Inglora. Ten dramatycznym gestem wystawił do przodu dłonie, próbując złapać go w locie. Kubek wylądował w dłoniach uzdrowiciela jak zaklęty, wylewając na twarz Inglora kilkanaście skrzących się w świetle kandelabrów kropel. Zablolało... Wrzątek... Zgodnie z życzeniem...

Ciężkie niczym ołów spojrzenia spoczęły na twarzy przełykającego ślinę Calleana. Rozmowy przy stole i pod nim ucichły na chwilę, pozwalając pełnej napięcia ciszy na objęcie przez chwilę panowania w tej osobliwej domenie.
-O a krótego ylfa i krótego krysnala ci chuci, cu? - Zapytał jeden z białobrodych, ten siedzacy bliżej ciebie.
Zobacz profil autora
Inglor Cullnamo
...:User:...



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:21, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Inglor niewiarygodnie szybko wypadł z karczmy. Po chwili wrócił z głowa cała mokrą, lecz lekko osuszoną.
- Bardzo śmieszne - skrzywił się - poprosze wodę. Letnią - powiedział do karczmarza.
Po chwili spojrzał w kierunku Calleana i jego rozmówców.
Zobacz profil autora
Velo
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1019 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte miasto (czyli Częstochowa)

PostWysłany: Czw 21:28, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Młoda, hoża dziewoja podbiegła do Inglora nakierowując go zręcznie na siedzisko tuż obok Calleana, podając mu obszerny kubek z letnią wodą, a także wpychając do rąk wełniany ręcznik. Uzdrowiciel otrzęsiny miał już za sobą.
Kilkanaście par zmrużonych oczu zaprzestało na chwilę lustrowania twarzy Calleana, ogniskując spojrzenia na nowych gościu.
-A ty - zakrzyknęło kilkanaście ochrypłych głosów.
-Ekonomia, popyt, podaż, zysk... - jęczał krasnolud pod stołem. Kilka siedzących na górze osób wyprowadziło w jego stronę serię kopniaków. Po jękach zdecydowanie nie wychodzących z gardeł rasy karłów dało się poznać, że niezbyt precyzyjnych...
Zobacz profil autora
Inglor Cullnamo
...:User:...



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:33, 08 Mar 2007 Powrót do góry

- Ja!? - Zdziwił się Inglor. MIął ochotę tylko odpocząć. Wyjął z torby kilka ziółek i wrzucił do wody. Spojrzał sie po krasnoludach i Calleanie.
Zobacz profil autora
Callean Valadain
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:39, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Callean rzucił okiem na nowego kozła ofiarnego, którego posadzono obok niego.
Nie jestem sam... - Pomyślał.
- Więc... - Elf zaczął ciągnąć nie widząc co odpowiedzieć.
Muszę odwrócić ich uwagę.
Młody mag rozejrzał się. Wiem...
Udając atak kaszlu Callean zaczął wypowiadać słowa pradawnej mowy.
Może zbita szyba odwróci waszą uwagę.
Zobacz profil autora
Inglor Cullnamo
...:User:...



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:41, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Inglor spojrzał na Calleana. Po chwili postanowił spróbować i skontaktować się z nim przez umysł.
Jestem Inglor... mógłbym prosić o pomoc?
Wątpił by mu się udało.
Zobacz profil autora
Velo
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1019 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte miasto (czyli Częstochowa)

PostWysłany: Czw 21:54, 08 Mar 2007 Powrót do góry

Zamigotało. Trzasnęła szyba. Porozumiewawcza myśl powędrowała od umysłu uzdrowiciela do umysłu elfa.
Kilkanaście par oczu miotających się niecierpliwie od jednego do drugiego z nowoprzybyłych zdecydowanie nie miało zamiaru zmienić obiektu zainteresowania.
Przybrana córka karczmarza postawiła przed Calleanem kolejny antanałek z winem.
Zaskrzypiały przeraźliwie drzwi - ktoś nowy pojawił się w środku. Najwyraźniej stały klient, bo nic nie poleciało w jego stronę.
Coś zaskrzypiało przeraźliwie na górze - po kakofonii krzyków trudno było wywnioskować co tam właściwie się dzieje, niemniej dziać się musiały niestworzone rzeczy. Co ciekawe nikt na dole specjalnie się tym nie przejął.
W miarę wzrastającego harmideru coś zaczęło sypać się wam na głowy...
Zobacz profil autora
Callean Valadain
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:05, 08 Mar 2007 Powrót do góry

O cholera... to nic nie dało... trzeba wymyślić coś innego.
Callean nawet wobec perspektywy skończenia pod stołem zachowywał spokój choć jego umysł zaczął gorączkowo szukać pomysły na wyplątanie się z obecnej sytuacji.
Hmm... a może...
Tym razem pod udawanym kichaniem młody elf ukrył słowa pradawnej mowy. Pierwsze krzesło JA, następne 'nowy', a na kolejnym siedizał jeden z krasnoludów, który wiwerca we mnie swoje okropne małe ślepie.
Niechaj pekną nogi od tego krzesła.

- Panowie może zapytanie nowo przybyłego co sądzi na poruszany przez Was temat?
Zobacz profil autora
Elrohir Vilvarin
...:User:...



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:38, 09 Mar 2007 Powrót do góry

Do karczmy wkorczyła tajemnicza postać w kapturze. Był to młody elf, Elrohir. Nie przepadał za ludzkimi kanjpami jednak zbliżała się noc a nie chciał spać pod gołym niebem.
- Daj mi piwa.- powiedział spokojnym, lecz stanowczym głosem. - Tylko dobrego!- Dodał.
Ludzie zawsze podaj podróżnym złe piwo, właśnie dlatego nie lubie ludzkich karczm...
Czekając na piwo, Elrohir zaczął rozglądać się po sali patrząc kto jeszcze jest w karczmie.
Zobacz profil autora
Allethar Eanranen
...:User:...



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Luthvira

PostWysłany: Pią 16:36, 09 Mar 2007 Powrót do góry

Powoli otworzyły się drzwi karczmy. W drzwiach stała tajemnicza postać okryta zieloną peleryną. Głowę miał pochyloną i widać było tylko przekrzywioną fioletową tiarę, a spod niej długie srebrne włosy. Przy pasie połyskiwała pochwa miecza lśniąca od wielu klejnotów. Mężczyzna podniósł głowę. Był to elf. Na jego twarzy widać było zmęczenie. Omiótł wzrokiem całą salę zatrzymując się chwilę na dwóch elfach i przyglądającym się im krasnoludom. Nie czekając na zaproszenie usiadł przy wolnym stoliku w kącie.Po chwili wyciągnął z tobołka butelkę faelnivru i kryształowy puchar, warty pewnie więcej niż cała ta karczma. Nalał sobie trunku i powoli zaczął go sączyć napawając się każdym łykiem.

A powiedz mi, czym te kamienie są wysadzane, bo to mnie straaasznie ciekawi? (:
I jakbyś sieroto czytał zasady, to byś wiedział, że nie możesz dysponować nastrojem karczmarza, rrobaczku... -__-

Zastanawia mnie kto też czuwa nad tą karczmą prócz mnie ;> - Velo
Ktoś, kto czuwa nad wszystkim. ;>
A robię to dlatego, że trudno mi było się powstrzymać od komentarza po zobaczeniu puchar z wysadzanymi klejnotami, bom okropecznie zżerane przez ciekawość stworzenie, czym też te klejnoty są wysadzane.
I oczywiście złamanie pierwszej zasady tej karczmy również nie uszło mojej uwadze. Stanowi ona bowiem, że: Gracz (...) nie opisuje poczynań karczmarza, kucharza, gości, et cætera, et cætera. Wszystko to jest domeną Mistrza Gry. I o tym trzeba pamiętać, Al.

OK poprawiłem


Ostatnio zmieniony przez Allethar Eanranen dnia Sob 8:23, 10 Mar 2007, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Inglor Cullnamo
...:User:...



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:41, 09 Mar 2007 Powrót do góry

- Jaki temat włąściwie? - zapytał z głupim uśmirchem na twarzy. Chciał mieć trochę wiecej czasu.
Zobacz profil autora
Jaskier
..::Precious Shur'tugal::..
..::Precious Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 524 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Augustów

PostWysłany: Pią 19:45, 09 Mar 2007 Powrót do góry

Drzwi karczmy otworzyły się leniwie. Wszedł masywny krasnolud z toporem na plecach i kuszą przy pasie.Zdawało się że zaraz potknie się o swoją długą brązową brodę. Rozglądnoł się po karczmie.
- wszędzie te chędorzone elfy- pomyślał
Podszedł do karczmarza :
-Kolejka piwa dla wszytkich- powiedział to tak aby wszyscy usłyszeli
Sypnął monetami na blat stołu
-Reszty nie trzeba
Po czym usiadł przy pustym stoliku
Zobacz profil autora
Viseron Targaryen
...:User:...



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:24, 09 Mar 2007 Powrót do góry

Drzwi uchyliły się nieznacznie i do karczmy wśliznął się elf z niewielkim mieczykiem u boku. Przed wejściem chwilę przyglądał się sytuacji panującej w karczmie zza okna, więc, jako tako obeznany ze zwyczajami krasnoluda stojącego za barem, starał się cichcem dojść do stołu w dosyć nieoświetlonym rogu budynku.
Zobacz profil autora
Jaskier
..::Precious Shur'tugal::..
..::Precious Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 524 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Augustów

PostWysłany: Pią 22:51, 09 Mar 2007 Powrót do góry

Zobaczył wchodzącego do karczmy elfa
Kolejny drzewiasty, ale ich się namnorzyło, a podobno tak mało płodne są

-Karczmarzu, coś cienkie i niedobre piwo macie. Dawajta mi coś lepszego pukim dobry!- po czym sybie kolejną garść monet na stół
- I jeszcze jedna kolejka dla wszystkich, tylo nie dawajcie tego cienkosza i chłamu bo sie obrażo - siada wygodnie, nogi daje na stół, po czym przygląda się nowoprzybyłemu elfowi.
Zobacz profil autora
Elrohir Vilvarin
...:User:...



Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 2 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:13, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Lepiej usiądę przy stoliku w kącie, nigdy nie wiadomo jak zareagują ludzie na obecność elfa.

-Barman! Dolej mi piwa i przynieś do stolika.-wstając dodał- A, i dorzuć jeszcze coś do jedzenia.
W tej chwili do karczmy wszedł krasnolud, który stawia wszystkim kolejkę.
Chojny ten krasnolud, dzięki niemu za oszczędzę trochę pieniędzy a to zawsze coś. A oto nasz barman z jedzeniem i piciem, czas na odpoczynek
Zobacz profil autora
Callean Valadain
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:20, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Noga krzesła na którym siedział krasnolud zaczęła powoli skrzypić.
- jierda! - Dokończył szeptem Callean.
W jednej chwili z głośnym trzaskiem, który rozniósł się po całej izbie krzesło runęło do przodu. Siedzący na nim krasnolud nie dotykał nogami podłogi i nie mogąc się podeprzeć uderzył głową w kant stołu. Członkowie 'kółka politycznego' spojrzeli kolejno po sobie. Wypite procenty nie pozwalały im trzeźwo myśleć i obiektywnie ocenić sytuacji.
Udało się! Teraz muszę tylko przejść do innego stolika.
- Panowie! - Zaczął podniesionym głosem młody mag. - Wybaczcie, ale nie dla mnie takie rzeczy. Nie wyobrażam sobie jak można tak traktować współrozmówców!
Callean podniósł się i patrząc kolejno na wrzystkich przy stoliku odwrócił się i przeszedł na drugi koniec karczmy. Usiadł przy pustym stoliku i nie zwracając uwagi na wpatrzone w siebie oczy pozostałych gości podniósł prawą rękę:
- Proszę o jeszcze jedno wino. Ale tym razem osobiście mi je przynieś.
Zobacz profil autora
Allethar Eanranen
...:User:...



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Luthvira

PostWysłany: Sob 8:32, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Czy moi bracia już kompletnie stracili gust?? Cały czas piją to okropne piwsko zapominając, że są o wiele lepsze rodzime trunki.
-Dla mnie piwa nie przynoś i podziękuj temu krasnoludowi.-rzucił elf patrząc w stronę karczmarza.
Nawet się nie poruszył, gdy na lewo od niego jakiś krasnolud upadł z krzesła. Zaczął zastanawiać się czy w otoczeniu nie ma przypadkiem maga. Złamanie nogi krzesła nie było naturalne. Ale doborowa kompania


Ostatnio zmieniony przez Allethar Eanranen dnia Nie 9:49, 11 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Viseron Targaryen
...:User:...



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:59, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Niemożliwe... żeby aż tak się upić... Pomyślał Viseron patrząc na krasnoludy zastanawiające się, co się stało i pozwalające MAGOWI, o czym doskonale wiedział, uciec do innego stołu. A zanosiło się na wspaniałą debatę... pod stołem. Barman najwyrażniej chciał mu przynieść piwo, lecz on machnął na niego ręką, aby dał mu spokój. Kątem oka zauważył przyglądającego się mu krasnoluda. A on co, elfa nie widział? Ma ich tu pod dostatkiem.
Zobacz profil autora
Inglor Cullnamo
...:User:...



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:29, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Inglor wysczerzył się - Perosze mi wybaczyć, chciałbym zmaienić słówko z toarzyszem - Powieedział szybko i podszedł do Calleana.
- Dzięki - Zasmiał się. Zauważył nagle, ze jest jednym z nielicznych ludzi w tej sali. Spojrzał z lekkim uśiechem na Krasnolud,a który wkroczył do sali.
Zobacz profil autora
Callean Valadain
..::2nd League Shur'tugal::..
..::2nd League Shur'tugal::..



Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:38, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Wybaczcie, że to piszę, ale interesuje mnie pewna rzecz.

1. Skąd wiecie, że jestem magiem i elfem? (możecie się co najwyżej domyslać, że jestem magiem, ale elfem? - cały jestem okryty płaszczem).
2. @Allethar Eanranen - usłyszałeś 'słowa mocy'. Szkoda tylko, że je szeptałem.

Jak dla mnie to jest łamanie zasady: 'postać nie wie tego co gracz'.
Zobacz profil autora
Viseron Targaryen
...:User:...



Dołączył: 09 Mar 2007
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:14, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Że jesteś magiem, to można wywnioskować przez "dziwne rzeczy", które działy się od czasu, gdy dosiadłeś się do "kółka politycznego". I nie mogę znaleść postu, w którym ktokolwiek mówi o tym, że jesteś elfem.
Zobacz profil autora
Jaskier
..::Precious Shur'tugal::..
..::Precious Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 524 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Augustów

PostWysłany: Sob 11:49, 10 Mar 2007 Powrót do góry

Kątem oka zobaczył elfa szepczęcego coś i patrzącego na krzesło...
Elfy są dziwaczne, nawet z krzesłem próbiją się porozumieć
Nagle jedna z nóg krzesła, na którym siedział krasnolud pękła.Siedzący na nim krasnolud nie dotykał nogami podłogi i nie mogąc się podeprzeć uderzył głową w kant stołu.
- Karczmarzu, co za pruchno nam pod rzyć kładziecie! - krzyczy głośno podchodząc do krasnoluda i pomagając mu wstać. Po czym bierze krzesło i dosiada się do krasnoludów, w takim miejscu aby patrzeć co robi gadający do siebie elf.
Ciekawe co ten dziwak bedzie jeszcze robił. Elfy są dziwne... Chyba od siedzenia na dzrewie im szajba odbiła
- Witam was chłopaki, zwą mnie Yarpen, Yarpen Zergin, do usług...
- Piwa, Piwa karczmarzu, dla moich pobratymców!!!
Zobacz profil autora
Velo
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..
..::Mistrz Shur'tugal-RPG::..



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1019 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Święte miasto (czyli Częstochowa)

PostWysłany: Sob 12:47, 10 Mar 2007 Powrót do góry

-Właśnie, piwa dla pobratymców Yarpena!!! - Wydarł się jakiś elf o wodnistym spojrzeniu, podnosząc do góry pusty kufel. Ktoś bez specjalnego przekonania rozwalił mu na głowie kamionkową miskę, odsyłając go do pod-stolikowego towarzystwa.
Karczmarz rzucił w przybywających kilkoma nazyniami, ale widząc coraz to nowych gości skapitulował i przełączył się na klasyczne roznoszenie napitków.
Gdzieś z dołu dobiegło fałszowanie urgala wymieszane z brzękaniem na lirze. Karczemi goście równocześnie jęknęli, po czym jak jeden mąż zaczeli okładać buciorami zalegających pod stołami nieszczęśników, oczekując że za którym kopniakiem trafią w osobliwego barda.
Zobacz profil autora
Jaskier
..::Precious Shur'tugal::..
..::Precious Shur'tugal::..



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 524 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Augustów

PostWysłany: Nie 0:13, 11 Mar 2007 Powrót do góry

-Zostawcie, toż tego elfa - powiedział z hukiem waląc pięścią w stół
- Karczmarzu dajta mu jakieś spanie na sianie i dopiszcie to do mego rachunku, niech otrzeźwieje i dotrze do siebie.
Zobacz profil autora
Inglor Cullnamo
...:User:...



Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:35, 11 Mar 2007 Powrót do góry

Zachichotał i napił się swojego napoju spoglądajac to na karczmarza, to na nowoprzybyłego krasnoluda, po czym przysiadł sie do szynkwasu dopijając swoja wodę - Mości karczmarzu! Podajcie mi wina... ale PODAJCIE - podkreślił.
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)