Kto zginie w 7 tomie?

Seria Harrego Pottera się kończy i jak wiemy z przepowiedni ktoś musi zginąć "jeden nie może żyć, gdy drugi przeżyje"

Jestem pierwszy! :cool:

Myśle że obaj Harry i Voldemord wyzioną ducha, a przynajmiej mam taką nadzieje

a ja slyszalem ze poza voldemortem ma zginac ron lub hermiona

jak zginie ron to jakos to przezyje

ale to hermiona dodala uroku tej ksiazce

wiedz jak zginie ona to nigdy nie powiem ze cala seria jest warta przeczytania

A z kad to slyszalas
pewnie zginie ktos bliski haremu lub on sam lub Voldek

No cóż oba zakończenie, (kiedy Harry ginie i kiedy nie ginie wydają mi się przy obecnym kształcie książek niedobre) gdyby zginął on i Voldemort, (bo Volidi zostanie pokonany, nie ma się, co czarować, ponieważ ‘dobro’ musi zwyciężyć) to zakończenie byłoby strasznie oklepane:
On umiera, ale robi to dla dobra ludzkości, a inni go opłakują, obiecują zemstę i nawzajem się pocieszają...Masakra! Albo jeszcze lepiej- niech, Voldemort próbuje zabić Ginny, a Harry niech ją osłoni swym ciałem, a umierając niech zabije Lorda...I niech jego ostatnie słowa brzmią:
- Kocham cię, Ginny...A ona wtedy zaleję się łzami i zacznie krzyczeć cos w rodzaju- och, najdroższy, nie, nie umieraj, nie!!!! (Bo nie sądzę, żeby Rowling potrafiła opisać to tak, żeby nie wyszło ckliwie i płaczliwie, a przy takim zakończeniu powinno wyjść coś wręcz odwrotnego, ma być mrocznie)

Z drugiej strony zakończenie, kiedy Harry pokonuje zło, sam przeżywa ‘i wszyscy żyją długo i szczęśliwie’ jest jeszcze bardziej oklepane i beznadziejne.

Z kolei jest jeszcze taka opcja, że wszyscy jego bliscy (albo ich większość) zostaną przy okazji ‘ostatecznego starcia’ wybici, a Harry zostaje sam i żyje tak do końca swoich dni smutny, przybity i z trudną przeszłością, która nie pozwala nikomu się do niego zbliżyć.

No i można się jeszcze pokusić o twierdzenie, że nie zabije Voldka, no, bo przecież on jest ten ‘dobry’ i nie będzie sobie plamił rąk czymś takim jak zabójstwo, więc znajdzie sposób na odebranie mu całkowicie mocy, potem wsadzą go do Azkabanu albo (jak Dementorzy przejdą już na stronę ministerstwa jako strażnicy więzienia) to oddadzą go im do pocałowania.

Co do moich osobistych życzeń odnośnie 7 tomu to:
- Draco ma przeżyć, (w co w sumie wątpię) i być z Hermioną (też wątpię) (to FFy tak na mnie działają xD)
- Snape ma przeżyć (też jest to raczej wątpliwe gdyż najbardziej przypuszczalnie zginie w finałowej rozgrywce, uratuje jakimś cudem życie Potterowi (biedny ten Sev, nikt go nie docenia, a on chce dobrze i poświęca się dla tego głupiego bachora)
- Malfoy Senior ma przeżyć (równie wątpliwe)
Reszta może sobie ginąć w dowolnej kolejności i w dowolny sposób.

Chociaż w moim osobistym odczuciu najciekawsze zakończenie byłoby, jeśli Złoty Chłopiec by zginął, a Voldemort się ostał, przynajmniej nie byłoby tak sztampowo.

Potter zginie. Słyszałam nie raz że Rowilng chce uśmiercić głównego bohatera. Ale tu nasówa się dyskusja czy chodziło o Pottera czy też może Voldzia

To tylko nie potwierdzona plotka

„chce uśmiercić głównego bohatera. Ale tu nasówa się dyskusja czy chodziło o Pottera czy też może Voldzi”
No pomyślmy kto jest głównym bohaterem w HP, pytanie za sto punktów.

Jasne że Harry, ale mogła mieć na myśli też Voldemorda. Myśląc racjonalnie - Nie było by HP bez Pottera ale i też bez Voldemorda

ej glownymi bohaterami sa rowniez jego przyjaciela

moze chodzic o ktores z nich

W książkach HP to zdecydowanie Złoty Chłopiec jest głównym bohaterem i przyjmuje się, że jego przyjaciele to postacie drugoplanowe, a Voldemort, Voldemort nie jest głównym Bohaterem.
Zresztą według waszego sposobu dedukcji można przyjąć że w Eragonie głównym Bohaterem jest też Galbatorix, bo gdyby nie on też by książki nie było.

Ja zaznaczyłem, że tylko harry będzie ded, chociaż wolałbym, żeby obaj przeżyli i Harry dołączyłby do Voldemorta, z własnej woli, bądź nie.

Ach, znaczy się Dark Lord Potter i Evil Harry, no cóż muszę przyznać, że lubię średnio, ale zdarzają się dobre FFy z tym motywem.

A wiecie co ja bym chciała? i nawet zaczynam tak myśleć. Żeby i Potter, i Voldemort, zginęli. Razem. Jak? No w sumie jest kilka opcji. Przykładowo Voldek znęca się nad którymś z przyjaciół Harrego, Harry rani go śmiertelnie, ale za Potterem czai się Lucjusz Malfoy i go zabija...To by było ciekawe. Co do reszty, to sądzę, że zginie Ron. Mam takie dziwne przeczucie.

Jakoś nie chce mi się wierzyć, że zginie Harry. Wątpie, że Rowling go uśmierci.

Podobno Malfoy ma w siódmym tomie wsppółpracować z Harrym...

"Podobno Malfoy ma w siódmym tomie wsppółpracować z Harrym"
Podobno, byłoby to dość ciekawe. Jednak pod warunkiem, że nie zrobi tego, bo stanie się dobry (wątpię, że stanie się dobrym chłopcem), jeśli to zrobi, to zrobi to z wyrachowania i dlatego, że taki stan rzeczy przyniesie mu więcej korzyści niż współpraca z Voldemortem.

Edit:
"Jakoś nie chce mi się wierzyć, że zginie Harry."
A mnie się wydaje, że zginie, bo przecież on reprezentuje w tej książce dobro, a Voldemort zło i aby zachować równowagę pomiędzy dobrem i złem oni oboje zginą (coś w stylu Matrixa i tak, wiem strasznie oklepane)

Watpie, że zginie Harry. W tego typu ksiażkach zwykle główny bohater nie ginie. Chociaż Wielki Happy End byłby nudny.
Jestem za tym, że zginie kilku bardzo ważnych, dobrych bohaterów. I Snape i Voldemort na dokładkę

A nie może pierdyknąć, że tak się wyraże, meteoryt i wszyscy zginą

nie no żartuje, ale przyznacie, że było by to zaskakujące zakończenie :ym:

Albo zginie sam Voldemort albo Harry z Voldemortem, nie wyobrażam sobie żeby Harry zginą a Voldzio przeżył, ale by była niespodzianka

Ale ja nie hce Happy Endu przynajmniej nie totalnego bo umre jak to przeczytam... :lzy:

nie prosze, tylko nie to

"że zginie kilku bardzo ważnych, dobrych bohaterów. I Snape i Voldemort na dokładkę"
Czarny Pan może sobie ginąć i kila razy, ale wara mi od Snape, on tak się dla tego głupka tak poświęca a potem wszyscy myślą, że robi wszystko przeciw niemu :/.
Jednak myślę, że poświęci się też la niego w finałowej rozgrywce niestety odejdzie z tego świata.

Własnie bo to nie dokońca wiadomo, że Snape jest zły. Mógł teoretycznie działać na polecenie Dumbledora, a Rowling kolejny raz wprowadza nas w błąd. Ale nikt mi nie chce uwierzyć jak mówie, że to mogło być wszystko zaplanowane... Sama już nie wiem, jest tyle niewiadomych, zakladają oczywiście brak totalnego, nudnego i przerobionego wielokrotnie, dobrego w bajkach dla dzieci (i tu nie do końca bo w prawdziwym życiu tak nie jest) HAPPY ENDU...

Snape zginie? Zabije jeśli tak się stanie. :raa:

Jest on jedną z najbardziej barwnych postaci w HP, a Rowling jeszcze na dokładkę na siłę robi z niego takiego "drania bez klasy". I to jest wg mnie zastanawiające. Bo to, że Snape się zmienił i przeszedł na złą stronę jakoś za bardzo rzuca się w oczy.

1>Voldemort DED
2>przed jego zabiciem musza znales jescze horukrusy (<-pamietajcie), moze ktos przy ich odkrywaniu zginie ale watpie by byl to ktos z blizszych perzyjaciol harrego( np:harmiona,ron,ginny)
3>mysle ze jest mozliwe ze to Nevile zabije volda(bez komentarzy XD)
4>wiem ze nie na temat ale sadzicie ze dobrze dodalem?
Harry+Ginny
Luna+Nevile
Ron+Hermiona
?? odpisujcie:)

Mysle ze przekreci sie Voldemotek i Harrosmen bo jak to zawsze bywa w ksiazkach

a ja stawiam na Voldemorta
jeden koleś mi mówił: "zginie Harry bo Rowling nie chce żeby ktoś kontynułował jej książki"
ale skoro zginie Harry to nawet ktoś by se mógł kontynułować gdyż zło nadal istnieje
a jak zginie Voldemort to kto by chciał pisać o jakiś dędnych przygodach jak Harry zabija hordy zwolenników Voldemorta?

mi sie zdaje ze po zajadlej walce H vs. V, Harry zabije Voldemorta (po wczesniejszym zniszczeniu pozostalych Horcruxow <<tak sie to pisze??>>) a Harry umrze od zadamych ciosow zanim dojdzie do niego pomoc

baaardzo optymistyczne... ale dlaczego "wszystkie" ksiazki musza sie konczyc szczesliwie??

Oj, Rowling sama sobie podstawiła haka.

Uśmiercenie Pottera nic nie da - umieściła go przecież w świecie magicznym i z tym już nic nie zrobi.
Kiedy zabiła Syriusza jak grzyby po deszczu wyrastały fanficki, czasem nawet warte uwagi (!), gdzie Black cudownie zostaje przywrócony do życia. Z Dumbledorem dzieje się to samo. I tak będzie nadal. W końcu tam panuje magia. I tego Rowling nie jest w stanie zmienić w żaden sposób. Chyba, że rozpuknie cały Świat, ale to w sumie też niewiele da. Tylko większe pole do popisu następcom.
Gdyby to była książka o zwykłym chłopaku, który dajmy na to w miarę normalnie boryka się z codziennością, ale żeby się dobrze sprzedawało, to na przykład robi to z niezwykłym polotem i finezyjnym cynizmem - wtedy śmierć głównego bohatera definitywnie mogłaby kończyć sagę. Ale nie w tym wypadku.
Każdy, kto pisał dobre Potterowskie fanficki marzy o tym, by kontynuować serię. Śmierć zadana z rąk pierwotnej autorki będzie tylko dodatkowym atutem jego własnej wersji, wersji, w której Potter zmartwychwstaje, albo wychodzi zza rogu i oświadcza, że udał mu się w ostatniej chwili uciec i schować pod Szkarłatnym Stołem Godryka Gryffindora.
Sorry, no bonus, Mrs. Rowling. :ym:

No cóż, Katze, masz całkowitą rację, z tą różnicą, że ten, kto pisze niezbyt ambitne fanficki jest w stanie ze światem Rowling zrobić wszystko.
Nawet umieścić bliźniaczki Olsen w Gryffindorze. O.O

I tak, czy siak, niech zginie ktokolwiek. Mam tylko nadzieję, że to nie będzie największa pomyłka, która pobiją dotychczasową gigantyczną pomyłkę - czytaj śmierć Syriusza.

To chyba nie z tą różnicą, tylko a do tego. :ym:

A ja bym chciała uśmiercić Tonks. :raa:

I Nasuadę. A, ta to nie tu...

Eni, całkowicie się z Tobą zgadzam- śmierć Syriusza to totalna pomyłka
Katze- uśmiercić Tonks, w sumie ona mi nie przeszkadza.
Co do Nasuady to czyżbyś jej nie lubiła :ym:

Śmierć Syrjusza byla fajna potrzebna... moim zdanie... ponieważ ten chłopiec w okularach i z blizno na czole troche sieuspokoił

mysle ze haryy z volkiem zgina