Pochodzenie nicków

Historia mojego nicka jest w temacie NAiP2

Ja na początku miałem nick Tajemniczy, jest to moje pierwsze forum, i nie miałem pojęcia, co by tu wymytślić, jakby ktoś pogrzebał to by znalazł gościa Tajemniczy i

, to też yłem ja

A że jak postanowiłem się zarejestrować, to wolałem Tajemniczy, niż

, a Kani, to od tego, że tworzyłem nową postać w gzrze Lineage, i mi się spodobało

To Ty tajeminiczy? o lol nie wiedziałam...tak sobie myślałam gdzie zniknąłeś :lol:

a mój nick jest z Dziedzicwta i chyba każdy kto przeczytał o tym wie...
Saphixa----> super historia...ładnie to tak klasie trojana wysyłać

Mój nic pochodzi od mojego imienia "Joanna"
Mój kolega z klubu ztwierdził że woli mnie nazywać "YoAsik" i tak zostało.

Mój nick to b. prosta historia. Otóż jako że jestem mroczna (bo jestem :buhaha:

) to pierwszy człon jest Dark, a jako że moje imię zaczyna się na P to druga część jest P, czyli razem jest Dark P, poza tym lubię wymawiać ten nick Dark P, Dark P, Dark P... :buhaha:

ehhh... dobra. to ja się przyznam.
więc ja też pisałam pewną długaśną, longaśną historię. nawet narysowałam do niej mapę. na samej jej górze znajdują się "ziemie przeklętych" (czyli żyją tam wszystkie stworzenia człowiekoniepodobne i wygnańcy), które po elficku (w tejże historii) nazywają się właśnie labellui cua... tak mi się to spodobało, że aż się tak tutaj zalogowałam.

@eni - to wymyśliła, proszę ja ciebie, katze. i bardzo dobrze.

Heh ale Lebellui Cua brzmi tak....nie przeklęto.....ale fajnie...

Fajnie i orginalnie :ym:

no tak,tak oryginalnie też...ale fajnie,ciekawie,supraśnie i siuplowo też :lol:

Tak, tak, Eni, to ja wymyśliłam, nyo. :)
Mój nick, mający za sobą długą drogę ewolucji, pochodzi właściwie od mojego imienia.
Koleżanka kiedyś, dawno temu, okrzyknęła się Anulcem, a mnie Kasiulcem. Tak zostało, na czas jakiś. Potem przemianowano mnie na Kasiultza (M. - Kasiuletz), co w czyta się raczej tak samo jak pierwowzór. Ale, że wolałam coś krótszego, to kombinując strasznie, skróciłam to do Katze. I pomyśleć, że przez kilka dobrych miesięcy nie wpadłam na to, że to 'kot' po niemiecku..
Chociaż zawsze chciałam jakoś z Kasi, czy Kate zrobić nicka 'koto podobnego', to moja duma mi nie pozwalała na nic obłędnie prostego jak Cat, czy Kitty; ale w momencie nadania Katze miałam szczególną fazę na koty (która trwa do dziś), więc Katze została i nabrałam do niej jeszcze większej sympatii, kiedy zorientowałam się, że to to, czego szukałam. :)
I na koniec ciekawostka: jedno zdanie o wymowie: niektórzy, a tak naprawdę obłędna większość (= wszyscy) mój nick interpretują jako [Katze]. Znoszę to dzielnie, nawet się przyzwyczaiłam, ale ja go uznałam za wersję zmiękczoną, bo pochodzącą od miękkiego Kasiuletz [Kasiulec], nie od stricte niemieckiego Katze [Katze]; więc tak naprawdę jestem bardziej [Katcse], [Kacse], bardzo miękko i sycząco. :)

Dobrze Kacse będziemy pamiętać

Ja na przykłąd lubię psy i może przemianuję się na Hund :lol:

nie no żartuje,mojego nicka nie ma nikt na całym swiecie :lol:

chociaż klony atakują!!(bracia kaczki) i nigdy nic nie wiadomo :? :lol:

i właśnie z tego powodu lubię niemiecki jako język w szkole... niekiedy miękki i syczący... a w gniewie te wszystkie "rrr" wychodzą na wierzch :lol:

kocham ten niemiecki akcent... :ym:

Katze napisał:

Tak, tak, Eni, to ja wymyśliłam, nyo.

Mój nick, mający za sobą długą drogę ewolucji, pochodzi właściwie od mojego imienia.
Koleżanka kiedyś, dawno temu, okrzyknęła się Anulcem, a mnie Kasiulcem. Tak zostało, na czas jakiś. Potem przemianowano mnie na Kasiultza (M. - Kasiuletz), co w czyta się raczej tak samo jak pierwowzór. Ale, że wolałam coś krótszego, to kombinując strasznie, skróciłam to do Katze. I pomyśleć, że przez kilka dobrych miesięcy nie wpadłam na to, że to 'kot' po niemiecku..
Chociaż zawsze chciałam jakoś z Kasi, czy Kate zrobić nicka 'koto podobnego', to moja duma mi nie pozwalała na nic obłędnie prostego jak Cat, czy Kitty; ale w momencie nadania Katze miałam szczególną fazę na koty (która trwa do dziś), więc Katze została i nabrałam do niej jeszcze większej sympatii, kiedy zorientowałam się, że to to, czego szukałam.

I na koniec ciekawostka: jedno zdanie o wymowie: niektórzy, a tak naprawdę obłędna większość (= wszyscy) mój nick interpretują jako [Katze]. Znoszę to dzielnie, nawet się przyzwyczaiłam, ale ja go uznałam za wersję zmiękczoną, bo pochodzącą od miękkiego Kasiuletz [Kasiulec], nie od stricte niemieckiego Katze [Katze]; więc tak naprawdę jestem bardziej [Katcse], [Kacse], bardzo miękko i sycząco.

Mania na koty? Niedawno sobię kupiłem. Jest super. A co do mego nicka:
Jakos tak mnie wzięło.....

Lily, w '[]' to była wymowa, nie zasuwaj mi tu zapisem fonetycznym, tylko tak, jak jest... -_-
@Lukaesan: 'KUPIĘ: Kilo sympatii do kotów. Cena nie gra roli' ? o_O

QUEZZLE!!!! TEN PSEUDO GIF Z SZEREGOWCA RYANA ROBIŁ MÓJ KUMPEL NA FORUM B1!!! Skąd u diabła go wytrzasnełaś?! Myślałem że to historia.

Ten nick Quezzle kojaży mi się z postacią z Trylogii Bartimaeusa.

Mój nick powstał... Od skrótu pewnej gry. Konkretniej TR, która mi w tamtym czasie strasznie przypała do gustu. :ym:

Chodzi mi konkretnie o TRAOD. A jeszcze dokładniej o AOD. Jest to skrót od Angel of Darkness. Nie nie powiem wam co MÓJ skrót oznacza :ym:

Ale jedno ujawnię. D nie pasowało mi na koniec, brzmiało bardziej po męsku. Zaczęłam szukać innej litery. I tak trafiłam na M. Po odpowiedniemu "zaszyfrowaniu" wyszło AoM. I tyle