Po jakiej będzie stronie ?

Tłumaczę posta Aryi, bo widzę, że są niejakie problemy ze zrozumieniem.

Gudzi to goodzi ludzie, badzi, to badzi ludzie.

Ale prędzej powinnaś napisać 'po stronie gudów, nie badów'

No i co tu dużo mówić, mormon ma rację. A to zielone jajo może podrzucić Vardenom Murtagh, bo jest im potrzebne jeszcze przed śmiercią Galbatorixa. :ym:

A faktycznie, wiesz nie wpadłem na to...

hihi Elva jest super

Nom to ze murtagh podzuci im jajeczko to calkiem mozliwe

a pamietacie to z ra'zacami?? nie ?? to przypomne galb przeniesie jajo do ra'zackow bo nikt nie jest na tyle gupi zeby ich zaatakowac no moze nikt poza erasiem i rorankiem

i tak znajda jajo (a teraz szykujcie sie na cos extra bo sama teoria nie jest moja ale koncowke ktora tu napisze bedzie w 100% przeze mnie wymyslona

) ale niestety Katrina zabija podczas walki ra'zaci roran bedzie z rozpaczony i rzuci sie ze skal i umrze

jaka szkoda (TAK NARESZCIE ZDECHL) eragon sie troche zalamie ale elva go pocieszy. Nastepnie znowu dojdzie do walki eragona z murtaghiem ale przy eragonie bedzie elva ktora pozna zmartwienia murtagha i jakims cudem sprawi ze murtagh sie nawruci

Eras zdejmie z elvy klatwe . przez kilka nastepnych dni beda podruzowac i wykluje sie smok dla elvy

wszyscy poleca do du weldenvarden spotkaja sie z oromisem ktury wyszkoli cala trujke

KONIEC

BloodMage napisał:

Tia.ale na tym polega wolnosc wyrazania pogladow na tym temacie (i nie tylko :LOL: ) .
hihihihihi-oczywiscie kontrolowana w pewnym stopniu przez mnie i picassa.

Już nie tylko ty i Picasso...Włączam się ja!

Murthag nie podrzuci im jajeczka pod tak sie składa, ze oddanie czegośna czym Galbowi najbardziej zależy w ręce wrogów wchodzi pod kategorie zdrady. A Galb musiałby skretynienia dostać, żeby Ra'zacom jajo dać. Powtarzam setny raz GALB NIE JEST GŁUPI i raczej powinien się domyślić, że Eragon zechce zadźgać Ra'zaców, a z resztąoni by sobie prędzej z tego jaja jajecznice zrobili niż go pilnowali.
Reszta twojej wypowiedzi Becik jest całkowicie Ciebie godna, proponuje napisać to w dziale Co się stanie z Eragonem? a temat sobie wybierz.

Katze napisał:

Tłumaczę posta Aryi

Ja jestem Ayra! nie Arya

Ja jestem czytana od końca ( Arya od końca to Ayra, a Ayra od końca to Arya)

Hmmm...
Becik, nie wiem, czy to już mówiłam- twoje teorie mnie niesamowicie przerażają.

A Murtagh złożył przysięgę posłuszeństwa...
A, tam, takie jajeczko.
Pikuś, nikt się nie kapnie.

Gość

Nooo, zwłaszcza Galbek.

Pitu, pitu, i się wyniesie. :ym:

Nikt się nie kapnie...!

No... ale jeśli ktoś ma to zrobić to wątpie, ze to będzie Eragon...

Nie, no skąd.
Kto się patrzy na jakies jajka.
Tyle kur znosi jajek, podłoży sie jakieś i jest c a c y.

Gość

Lepsze będzie chyba strusie jajo, ale nie wiem czy tam są jakieś strusie.

No, ale wiesz.
Że niby się skurczyło smocze.
Wyprali je w 60 stopniach no i mają, o.

Nie ma jak pranie w 60 stopniach.
Ach, ale jestem modem i mam świecić przykłdadem.

A za co dostałam to 1 ostrzezenie??

Dobra, mniejsza o to.

Ja mam pomysł - niech się ukarzą Ci, którzu uważają, że nowy Jeździec nie opowie się po żadnej ze stron.

Chciałabym, żeby tak było, ale walka Jeźdźca z dobrymi i ze złymi prędzej by go zmusiła do opowiedzenia się za jedną z tych stron, niz nam się zdaje...

no raczej na pewno a bym miał beke jak był by gdzieś jakiś jeździec np. u tych dzikich smoków...nigdy nie wiadomo!!

A przede wszystkim to kto by gop wyszklił..?

Gość

Chciałeś żeby się ukazali ci co wolą żeby jeździec był bezstronny?
Oto jestem.
Wyszkoliłby się sam. Tylko raczej (niestety) Aryaa ma rację.
Eragon na początku też miał być bezstronny tylko dopadli go Brom i Ra'zakowie.

Ale gdyby nie go nie dopadli, to on by sięnie liczył... W jaki sposób miałby sięsam wyszkolić..?

Gość

Normalnie. Eragon też sam odkrył magię i nawet użył Brisingr nie wiedząc co to znaczy(jak już rozwaliło urgali to się dowiedział).

Nie znałby ani jednego słowa w starszej mowie... A jakby chciał rzucać zaklęcia bez jej użycia (bo też można) to by szybko kopną w kalendarz, bo nie byłby odpowidnio przeszkolony... Przy okazji nie znałby się na szermierce... I wogóle byłby bezużyteczny...

Velo, po pierwsze, to nie jest STARSZA mowa, tylko pradawna mowa.
Po drugie, Mirza, pamiętaj, że gdyby Eragon zaczął non stop używać, "Brisingr" to w końcu by padł i umarł. ^^
Takie są skutki nieumiejętnego posługiwania się pradawna mową. ^^

A poza tym Brom powiedział, że raczej dziwne jest, że skorzystał z magii, nawet nie będąc w 100% pewnym, że istnieje... A co do reszty zgadzam się z Velo.

Gość

Jak możecie mówić że nie znał ani jednego słowa w pradawnej mowie, jeśli znał brisingr. To trochę nie logiczne, nie? A poza tym nie musiał cały czas używać brisingr, inne słowa same by do niego przyszły. A na szermierce wcale nie musiałby się znać. Wystarczyłby mu młot(kolejny młotoręki;)

Nieprawda mirza.
Nie zgodzę się.
Nic nie przychodzi samo, a Eragon usłyszał słowo brisingr.
Powtórzył to przez przypadek, w furii.
I BĘC! Jakby było urgali więcej, to by był w tym momencie koniec książki.

A poza tym Mirza, cytat:"Nagle jego wargi same wypowidziały słowo." Także on to zrobił w agonii, raczej nie myśląc o tym. Taki Jeździec nie byłby raczej groźnym przeciwnikiem, jedynie jego smok...

Gość

Nie doceniacie samouków. Przecież przed wynalezieniem pradawnej mowy elfy też jakoś posługiwały się magią. i większość z nich

przeżyła.