Kto będzie nauczał kolejnego Jeźdźca ???

Piszcie !!!!!!!
p.s Jesli temat nie bedzie mial powodzenia to go wykaSUJE.

Hmmm...
Zależy kim będzie następny Jeździec.

A jak bedzie nim Arya to co ?

To chyba raczej Oromis... raczej przy wszystkich przypadkach i dopóki żyje będzie to robił on z Glaedrem, przynajmniej dopóki Eragon nie "ukończy" szkolenia.

Gość

Jeśli będzie to ktoś nie znany i będzie po swojej stronie to musi się szkolić sam!

nom Oromis bedzie uczyl nowego jezdzca bo to jest nauczyciel jezdzcow ewentualnie eragon pokarze mu podstawy ale potem paleczke przejmie oromis

no to może być własnie tak że Eragon go zapozna z podstawami(o ile bedzie po ich stronie nowy Jeździec) a potem Oromis resztę zrobi..

No nie łudźmy sie, gdyby po stronie imperium stanął kolejny Jeździec to Eragon nie miałby szans. A wersja z Jeźdźcem po innej stronie jest abstrakcyjna

ja tylko chciałam podkeślić wszystkie możliwości...
to jest powieść fantasy i nie wiadomo czego mamy się po niej spodziewać

No, ale wiecie. Jedne Eraś na 3 potężne smoki...
To byłoby niesprawiedliwe!!
A więc Jeźdźcem będzie ktos dobry. O. ^^

Czyli Arya

.
Ja mysle ze jednak nie bedzie to Oromis bo on niedlugo umrze,bo zobaczcie jak sie spieszyl z wytrenowaniem Erasia.(Ciekawe o co chodzi z chorobą Oromisa).

To wygląało jakby miał odcięty odpływ krwi z mózgu... :lol:

Ale spieszył, się dlatego bo przeczuwał, nadejście wojny... myśle, że mu jeszcze kilka lat będzie dane...

A mi się wydaje, że jak Jeźdźcem zostanie Arya to raczej nie będzie jej potrzebne szkolenie, ne? W końcu wychowała się obok Oromisa, a mistrz nauczał Eragona głównie elfickich dziedzin jak magii, wrażliwości na nautrę itd.
Tylko nowy smok będzie musiał przejść szybki kurs, według mnie

Ale będzie trzeba "wpoić" jej filozofie związku smoka z Jeźdźcem... Eragon też przez to przechodził i nie zna tego nikt kto nim nie był...

Jeśli zostanie ten o którym myśle to szkolenie będzie mu absolutnie potrzebne

A Ravyn, zdradź nam, o kim myślisz?

no własnie, mnie tez to ciekawi :ym:

O sobie nie wspomnę, ale Ravyn milczy jak zaklęta... :ym:

A ja wiem o kim myśli, bo już mówiła setki razy, ale to praktycznie nie ma żadnych postaw... Norfavrell!!

a ja sadze ze bedzie go szkolił ewentualnie jaki inny elf bo oromis zginie cudem jakoś

Oromis na pewno zginie,ewentualnie umrze przez to co mu zrobili Zaprzysiężeni.(lun Eragon rzuci na niego te czary co Oromis na siebie by nie umrzez, i oromis przezyje

)

Mac11 napisał:

a ja sadze ze bedzie go szkolił ewentualnie jaki inny elf bo oromis zginie cudem jakoś

Szkolić na pewno bedzie Jeździec - wiec w tym wypadku to Eragon :ym:

Eragon?
Jaja sobie robicie...

On jest nieopanowany, może zaczac go uczyć byle czego, np. jak zrobic siebie idiotę przy wyznawaniu miłości ukochanej, czy coś...

A ja uważam że nowego jeźdźca nie będzie!! Obejrzyjcie sobie star wars i porównajcie erasia a będziecie wiedzieli co nastąpi

Jak by co to dział offtopic i mój temat

Chyba za bardzo polegasz na tej teorii Tajemniczy i żebyś się nie zawiódł...
Aryaa chyba zbyt mocne słowa o Eragonie, choć on też musi ukończyć szkolenie, ale myśle, że główne aspekty związku Jeźdźca ze smokiem byłby w stanie przekazać...

Jeśli jajo wykluje się w Uru'baenie, to szkolić nowego Jeźdźca będzie Galbatorix. Jest też możliwość, że król nie dowie się o wykluciu nowego smoka i nauczycielem będzie Murtagh, albo Shruikan (zakładając, że nie poddał się całkowicie magii Galbatorixa i życzy mu źle).

Velo prosze powiedz, że to żart...

Gość

Czemu? To całkiem sensowne, choć wątpie w to że wtedy Galb się nie dowie.
Tak naprawdę są trzy możliwości:
-

Velo napisał:

Jeśli jajo wykluje się w Uru'baenie, to szkolić nowego Jeźdźca będzie Galbatorix.

-jajo dostanie się w łapy Vardenów, i wykluje się, to wtedy nauczycielem jeźdźca będzie Eragon, Arya, Oromis albo inny elf,
-jajo trafi do zupełnie kogo innego, nie będącego po żadnej ze stron i wtedy (zakładając, że żadna strona go nie znajdzie) będzie szkolił się sam.

E.
Każdy Jeździec musi zająć stanowisko w tej sprawie.
Chyba, że będzie jakimś downem, czy co.

Mormon domyślam się, że zakładasz, iż wszyscy u boku Galbatorixa są wcieleniami czystego zła. Zapewnie tak jest, ale są małe szanse, że król jest otoczony przez bandę nienawidzących go marionetek, które codziennie rozmyślają jak by mu tu przeszkodzić...