Kto zginie w trzecim tomie?

Hmmm... O xD Vanir jeźdźcem Shruszka-Okruszka, Eraś ginie w ramionach Rorana xP Okazuje się, że byli homo, ale to ukrywali, Arya ginie w ramionach Elvy, która... ee... niech będzie, też ginie od ciosu zadanego przez Galba, który też ginie, zabity przez Murtagha, który także ginie trochę wcześniej (oO) zabity przez Erasia, ale pojawia sie jego duch i wystrasza Galba na śmierć oO To chyba koniec

Ravyn! Ty sadystko!
CZY NIE WIESZ, ŻE WSKRZESZONYCH LOKÓW MYZIAĆ SIĘ NIE DA?!

Ravyn napisał:

Hmmm... O xD Vanir jeźdźcem Shruszka-Okruszka, Eraś ginie w ramionach Rorana xP Okazuje się, że byli homo, ale to ukrywali, Arya ginie w ramionach Elvy, która... ee... niech będzie, też ginie od ciosu zadanego przez Galba, który też ginie, zabity przez Murtagha, który także ginie trochę wcześniej (oO) zabity przez Erasia, ale pojawia sie jego duch i wystrasza Galba na śmierć oO To chyba koniec

No dobrze. Załóżmy że to zrozumiałam xD Tylko jakim cudem Vanir ma być jeźdźcem Szruszka??

A może będzie tak: Eraś będzie walczył z Murtaghiem (nie wiem czy dobrze napisałam

, wtedy Araya zabije Ciernia, Murtagh sie wkurzy i zabije Araye a zrospaczony Eraś zabije Murtagha, potem pojedzie zabić Galba ale nie uda mu się to i zginie a rozwścieczona Saphira rozszarpie Galba na kawałeczki

i co wy na to? :;Db:

Normalnie xP Shruszek się zbuntuje xP Kto tu ma władzę : obn czy Galb? No kto, no kto?^^ A że mój Vanish (Vanir bądź też Chamir) jest gites i cool to sie zaprzyjaźni ze Shruszkiem-Okruszkiem i będą wiedzieli, że połączyła i Rav^^ xD

xD Widze ze pomyslałaś o każdym aspekcie fabuy Ravyn

Ciekawi mnie tyko co by na to powiedział Paolini :lol:

Paolini nie ma tu nic do gadania xD

Chyba że tak ^^ w takim razie twoja wersja ma moje oficjalne poparcie xD

No to ja sie cieszę^^ Kto może jeszcze zginąć, hmmm xP

Może Arya????

...zabij ją zabij no zabij...

Cytat:

ak możesz?! Jak możesz?! Elva?! Jedna z najlepszych postaci w książce! Ona nie może zginąć! Ona ma zostać nowym Jeźdźcem i uratować Alagaesie!

Elva to niewychowany bachor, Eraś zdejmie z niej maginczego zaklęcie, i będzie normanym dzieciakiem, i nie będzie rzygała, w 'biurze' Nasuady. (chyba tak sie pisze...)

PS. Najgorszy bohater w książce...

właśnie zrobiłeś sobie wroga na całe życie

Możliwe że Arya zginie... Eraś by się załamał :ym:

Ale być może na łożu śmierci wyjawi mu jego prawdziwe imię...

Ja jestem za tym, żeby Arya zginęła rozszarpana przez Shruszka-Okruszka^^ xD

Arya jest jedną z postaci, której Paolini, trochę kartek poświęcieł i raczej jej ot, tak nie zabije, myślę że to będzie Roran.

roranowi też troche kartek poświęcił, zresztą często jest tak, że bohaterowie, którzy się często pojawiają, giną

Gdyby Paolini chciał uśmiercić osobę której nie poświęcił kilku kartek to nie miałby wielkiego wyboru

Chyba żeby zabił jakąś postać która pojawiła się w książce tylko na chwilę a w to bardzo wątpię :zajc:

Rosye napisał:

Arya jest jedną z postaci, której Paolini, trochę kartek poświęcieł i raczej jej ot, tak nie zabije, myślę że to będzie Roran.

Czytaliscie Gre o Tron ??
Tam połowa książki o jednym kolesiu.... a tu nagle pizdu łeb mu ucieli...

Arya zginie i tyle niewyobrażam sobie żeby było inaczej !

Każdy sobie wyobraża co innego. Być może Paolini wcale nie chce, by owa bohaterka zginęła

a tak apropos co paoloni ma do gadania ?? hehe

Dobra już niech ją poświęci i będzie spokuj Ergon niebędzie rozproszony i będzie lepiej.... no chyba że popadnie w depresje...;/

bonTONnaOSTRZUnoża napisał:

Rosye napisał:

Arya jest jedną z postaci, której Paolini, trochę kartek poświęcieł i raczej jej ot, tak nie zabije, myślę że to będzie Roran.

Czytaliscie Gre o Tron ??
Tam połowa książki o jednym kolesiu.... a tu nagle pizdu łeb mu ucieli...

Tak samo w Atramentowym Sercu i Krwi... połowa książki o człowieku którego osobiście polubiłam i oczywiście musiał się poświęcić xP

Czytaliśmy, czytaliśmy, i na dalszą część czekamy,czekamy a tu nic! xD ale zęby nie offtopować, to ja jak na przykładnego moda przystało mówię! NA TEMAT PROSZĘ UPRZEJMIE ROZMAWIAĆ! OT CO!

i tak najlepiej żeby umarł Roran xDi ta jego dziewoja, Katrina, czy jak jej tam.

Rosye napisał:

najlepiej żeby umarł Roran xDi ta jego dziewoja, Katrina, czy jak jej tam.

POPARCIE!!! Przynajmniej będzie z nim spokój, pójdą sobie do piaseczku i nie bedą nikomu przeszkadzać

Moon napisał:

Rosye napisał:

najlepiej żeby umarł Roran xDi ta jego dziewoja, Katrina, czy jak jej tam.

POPARCIE!!! Przynajmniej będzie z nim spokój, pójdą sobie do piaseczku i nie bedą nikomu przeszkadzać

ZGADZAM SIE W 100% Strasznie mnie ten gościu wkurza. Oby Paolini pozbył się go jak najszybciej :raa:

Roran jest fajny a zauważyłem że niekturzy zmieniają poglądy pod wpływami....

Obstawiam Galba i Oromisa. No i może Vanira. A z resztą mało mnie to obchodzi, żeby tylko najfajniejsi nie zginęłi :lol:

ja muszę przyznać uczciwie że rozdziały z Roranem, omijałam kiedy czytałam najstarszego pierwszy raz, potem jak chora leżałam w łóżku 2 tygodnie to czytałam nawet ulotki proszku do prania, i razem z nimi podczepił się Roran i jego wesoła gromada, ruszająca w heroicznej misji ocalenia swoich szanownych tyłków i samicy ojca założyciela-wielkiego-młotorękiewo-Rorana. A fe, Paolini za dużo miejsca poświęcił walką w carvahall (czytałam te książkę wieki temu, dobrze napisałam?) która szybko zaczęła nudzić. Reasumując śmierć rorana potrzebna jest do ożywienia akcji w książce. I do poprawienia mojego samopoczucia, of course ^-^

Ja to bym chciała żeby zginęli Eragon i Roran. O. Bo oni mnie najbardziej wkurzają, a ta walka w carvahall to już zupełnie mnie dobiła. Nie lubię ich i tyle. Jeśli jeszcze ktoś ma zginąć to stawiam na Aryę, ona jest za sztywna xD
NIE MOŻE zginąć Murtagh ofkorz :ym:

A tak to chyba Galb zginie (bo jakże by inaczej?)

Rosye napisał:

ja muszę przyznać uczciwie że rozdziały z Roranem, omijałam kiedy czytałam najstarszego pierwszy raz, potem jak chora leżałam w łóżku 2 tygodnie to czytałam nawet ulotki proszku do prania, i razem z nimi podczepił się Roran i jego wesoła gromada, ruszająca w heroicznej misji ocalenia swoich szanownych tyłków i samicy ojca założyciela-wielkiego-młotorękiewo-Rorana. A fe, Paolini za dużo miejsca poświęcił walką w carvahall (czytałam te książkę wieki temu, dobrze napisałam?) która szybko zaczęła nudzić. Reasumując śmierć rorana potrzebna jest do ożywienia akcji w książce. I do poprawienia mojego samopoczucia, of course ^-^

Ja również to to omijałam. Nudna postac, nudne przygody. Właściwie o Roranie z biernym zainteresowaniem czytałam tylko, gdy byli w Teirmie(czy jakoś tak), u Jeoda, bo akurat Jeoda lubię

zginie:
nasuada
murtagh
galb
oromis