Forum Saphira.fora.pl Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Oblężenie część I Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Podoba Wam się?

Tak.
50%
 50%  [ 3 ]
Nie.
16%
 16%  [ 1 ]
B-E-Z-N-A-D-Z-I-E-J-A.
33%
 33%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 6


Autor Wiadomość
Mortis
...:User:...



Dołączył: 03 Kwi 2007
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 20:24, 03 Kwi 2007 Powrót do góry

Noc była czarna jak sumienie mordercy, jak zamiary demona, jak przeszłość gwałciciela.
Jest rok 600. Wielka armia królestwa Risender poniosła spore straty w potyczkach z barbarzyńskim plemieniem Wilków. Ostatni szturm miał zakończyć wszystko. Ostatnia armia Risender zabarykadowała się w mieście Filkivir. Generałowie armii wiernej królestwu spotkali się w kasztelu by omówić taktykę tego ostatniego oporu. A ja byłem jednym z nich…

- Dziesięć tysięcy mieczy… oto co nam pozostało – rzekł z rozpaczą w głosie kapitan Gerstin.
- Wiem, że to garstka ludzi, ale nie mamy więcej. Musimy stanąć do boju. – Rzekłem.
- Po co? Nie mamy najmniejszych szans! Barbarzyńców jest ponad sto tysięcy! Nie pokonamy… - Te tchórzliwe słowa wypowiedział Sukai. Doradca królewski.
- Po co?! Po to, że mężczyzna nie może paść na kolana przed niebezpieczeństwem! Jeśli zawiedziemy, ci barbarzyńcy będą palić i łupić! Mordować i gwałcić! - Krzyknął Orrin.
- Będziemy walczyć! Będziemy zabijać! Czy jesteście ze mną? Czy przeciwstawicie się wrogowi?
- Jesteśmy z tobą! – Zakrzyknęli uroczyście generałowie.

Zaczęto przygotowywać fortece na nadejście armii barbarzyńców. Mieli najwyżej tydzień. Drewniana brama została wzmocniona i codziennie nasączana wodą by jej nie podpalili. Na kamienne mury wtaszczano kamienie i ułożono kolczany ze strzałami. Ludzie w oczach mieli smutek i rozpacz. Wiedzieli, że to ostatnie chwile ich życia.

Tydzień później…

- Barbarzyńcy! Barbarzyńcy przybyli!
Taki krzyk rozniósł się po fortecy a ludzie wbiegali by popatrzyć na amie plemienia Wilków.
Wilki maszerowały powoli. Śpiewając pieśni śmierci, a ich głosy rozniosły się po całej dolinie. Obrońcy patrzyli półprzytomnie na wrogów ustawiających swe namioty na równinie przed twierdzą. Nie mogli oderwać od nich oczu…
Nagle od strony barbarzyńców oderwała się samotna postać na koniu. Zatrzymał się w bezpiecznej odległości, poza zasięgiem strzał. Wziął głęboki oddech i zawołał donośnie.
- Poddajcie się, a przeżyjecie. Nasz miłościwy król Ulryk postanowił, że jeśli do wieczora bramy nie zostaną otwarte dla jego wojska uzna was wszystkich za zdrajców – głos miał donośny. Obrońcy słyszeli każde jego słowo. – Jeśli jednak nie spełnicie jego żądań. Uzna was za wrogów i zabije do ostatniego. Ale przed śmiercią obetnie wam ręce i nogi. Wydłubie oczy. Spali was później żywcem a popioły pogrzebie w łajnie!

To powiedziawszy odwrócił się i odjechał. Jeden z obrońców wspiął się na blanki, odwrócił się plecami do wroga, zdjął spodnie i wypiął pośladki. Na murach rozległy się śmiechy.
Kiedy nastała noc zagrała trąbka i wojownicy Wilków ruszyli do ataku. Obrońcy słali we wroga strzały salwa za salwą, ale wielkiej masy ciał nie sposób było zatrzymać. Wrzeszcząc przeraźliwie dźwigali drabiny, które z trzaskiem uderzały o mury. Trzech obrońców zaczęło dźwigać wielki głaz na blanki i przygotowywać się do zrzucenia z murów. Widząc to krzyknąłem.
- Jeszcze nie! Zaczekajcie aż będą na drabinach ludzie.

Wojownicy barbarzyńców powoli wspinali się po drabinach na blanki. Obrońcy ciskali na dół kamienie i strzały, ale napastnicy nieubłagalnie wspinali się na górę. Gdy pierwszy dzikus wgramolił się na blanki doskoczyłem i przebiłem mu mieczem klatkę piersiową. Walka rozgorzała się na dobre. Obrońcy rozpaczliwie starali się powstrzymać hordy wrogów. Rzuciłem się w wir walki zabijając każdego kto stanął mi na drodze. W końcu atakującym udało się wedrzeć na blanki. Obrońcy odrzucili sztylety które są lepsze do walki z bliska i sięgnęli po miecze. Po długiej walce barbarzyńcy zdobyli przyczółek przez który kolejni wojownicy mogli się dostać na mury. Widząc to zebrałem 10 ludzi i próbowałem odbić przyczółek. Pierwszego barbarzyńcę broniącego przyczółku pchnąłem w pierś, szybko wyrwałem ostrze z klatki piersiowej trupa i w ostatniej chwili zablokowałem cięcie w głowę. Odpowiedziałem cięciem w szyje które odrąbało głowę barbarzyńcy. Po długiej chwili zażartej walki odbiliśmy przyczółek.
Zagrała trąbka a wojownicy Wilków wycofali się. Strzały obrońców dziesiątkowały wycofujących się barbarzyńców. Gdy znaleźli się poza zasięgiem strzał obrońcy rozstawili warty i zeszli z murów aby odpocząć.
Ledwo zmrużyli oko a już koleiny alarm wartowników postawił ich na nogi. I znów po zaciętej walce Wilki wycofały się. Barbarzyńcy próbowali jeszcze dwóch ataków lecz obrońcy odpali ich. Podczas ostatniego ataku prawie ponieśli klęskę, gdy linia o obrońców została przerwana a dziesiątki barbarzyńców wdarły się na dziedziniec. Jednak kapitan Gerstin odważnie zaatakował Wilków wraz z 20 ludźmi którymi dowodził. Chwile później wsparłem go już z 50 osobowym oddziałem. Barbarzyńcy zostali zabici jednak drogo sprzedali swe życia. Zanim polegli zginęło jeszcze 17 wojowników królestwa Risender. Po tym wydarzeniu armia atakujących podupadła na duchu i została odparta.

2 godziny po ostatnim ataku generałowi ponownie się zebrali tym razem bez kapitana Gerstin który poległ walcząc bohatersko z wrogiem.
- Ilu straciliśmy? – spytałem.
- Trudno powiedzieć, jesteśmy w trakcie liczenia poległych ale zapewne straciliśmy jakiś 700 wojowników. – odpowiedział Orrin. Liczyć poległych miał doradca królewski Sukai ale ten wyjechał do stolicy pod pretekstem sprowadzenia posiłków. Jednak wszyscy wiedzieli, ze w ten sposób ucieka i ratuje życie, przynajmniej na razie.
- A ilu stracił wróg?
- No cóż, to obliczyć jest bardzo trudno żołnierze lubią przesadzać w tych sprawach. Mówią, ze zabili co najmniej 5 tysięcy Wilków, ale myślę, że wróg stracił jakieś 3 tysiące może mniej.
- Straty cztery do jednego to za mało.
- Żołnierze walczą do granic możliwości, nie oczekuj więcej. – Rzekł Orrin
- Ale oczekuje! – Krzyknąłem ze złością.
Zobacz profil autora
OktawianAugust
...:User:...



Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Czw 17:00, 08 Lis 2007 Powrót do góry

Czekam na kontynuacje!Wspaniałe!11/10
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)