Główni bohaterowie

naszym zadaniem jest rozbodowanie nowych dzialow

No pytanie jest chyba jasne

Ja najbardziej lubie Hermione

pozniej napisze dlaczego

Hermiona rlz. Jest świetna, mądra, inteligenta i choć pochodzi z rodziny mugoli to świetnie czaruje, przecież zawsze to ona pierwsza wykona zaklęcie poprawnie. Bez niej Harry by zginął

Na początku była przemądrzała ale teraz jest extra.

Harry o nim w sumie jest najwięcej. Często postępuje lekkomyślnie. Ale mimo wszystko go lubie

Ron to fajna postać. Trochę ciapowaty ale też przyjacielski. Najepszy w nauce to on może nie jest...

Z innych postaci bardzo lubiłam Dumbledora i Syriusza. Lupin też jest świetny. Genialny nauczyciel i super przyjaciel. Bardzo mądra osoba

Więc tak, ze Świętej Trójcy najbardziej lubię Hermionę (aczkolwiek nie jest ona moją ulubioną bohaterką), co prawda jak dla mnie w tym momencie trochę, za kujonkowata przemądrzała, zawsze musi być najlepsza, nie przyjmuje krytyki, ale to dziewczyna z ogromną pasją, która w tej chwili znajduje ujście w nauce. Za odwagę inteligencję (szkoda, że musi przebywać w towarzystwie tych dwóch głąbów (czyt. Harry i Ron).

Moją ulubioną postacią jest…, Draco Malfoy (tylko nie myślcie, że to z powodu aktora, który go gra, bo jak go widzę na ekranie, to mam ochotę rzucić w niego czymś ciężkim), co prawda w książkach, jest tchórzliwym, złośliwym, zimnym arystokratycznym, egoistycznym dupkiem i sukinsynem (no, nie odmówię mu też inteligencji). Draco ma w sobie to coś i na swój sposób jest uroczy, pomimo, a właściwie dlatego, że jast kwintesencją postaci negatywnej. Jedyne co w nim można by moim zdaniem tępić to rasizm, ale go lubię może nie a tak za sprawą książek (no może 6 tom gdzie jest pokazany tak, jak miałam nadzieję, żeby był, nie poddawał się aż do końca, choć wiele rzeczy przychodziło mu z trudem. Nie był słaby.), ale za sprawą FFów, których się naczytałam na długo przed premierą 6 tomu.

Potem Snape ach, postrach Hogwartu, wielki nietoperz (nie myśleć, że jestem Saperką, bo nie jestem i się za taką nie uważam), jest inteligentny, wredny, przebiegły… Czego chcieć więcej?

Malfoy Senior – No właściwie to nie wiem, dlaczego, go tak lubię, ale lubię.

Syriusz - jego osoba jest jedną z najlepiej wykreowanych przez Rowling postaci, co naprawdę jest godne podziwu (zważywszy na jej poziom rozbudowania postaci). To dumny, odważny, narwany młody człowiek z tyloma charakterystycznymi cechami, no po prostu go bardzo lubię. Szkoda, że już go nie ma, nie wiem po jakie licho uśmiercać postać, która jest jedną z najlepiej wykreowanych, nie widzę w tym sensu.

Z głównych bohaterów najbardziej lubię Hermionę - sama nie wiem dlaczego, ale podejrzewam, że jednym z powodów jest to, że mamy ze soba sporo wspólnego. :ym:

Jednak nic nie pokona Syriusza, który niestety, zmarł w końcówce piątego tomu i tu nasuwa się pytanie dlaczego nie zginął ktoś inny, tylko akurat Syriusz - przez jego śmierć szósty tom jest co najmniej nudny i nic nie mówi nam o czasach Hunctwotów. Dlaczego go lubię? No cóż, zawsze uważałam go za kapitalną postać, a od czasu, kiedy zaczełam czytać fanficki związene z czasami, kiedy Hogwartem rządziło dwóch takich, co przyjaźnili się z wilkołakami, lubię go jeszcze bardziej.
W następnej kolejności jest niezaprzeczalnie Remus, ostatni, który może powiedzieć cokolwiek o Huncwotwach.

I Dorcas... Dorcas prześladuje mnie od pewnego czasu, i znów, dzieki mylogowym fanfickom.

„Dorcas prześladuje mnie od pewnego czasu, i znów, dzieki mylogowym fanfickom.”
Ach, rozumiem, że z tych FFów wynika często, iż była miłością/dziewczyną/żoną Syriusza (niepotrzebne skreślić).
Moim zdaniem ona nie była nikim z tych rzeczy, no i na boga jest raz wspomniana w książce, a wszyscy się dopatrują takich związków.
Syriusz był bardzo niedojrzały, (co widać nawet po jego wyjściu z Azkabanu, jak już się trochę otrząsnął). Jak widzę te wszystkie FFy gdzie ludzie, którzy tak naprawdę nie mają pojęcia o nim i jego charakterze niech lepiej wcale się nie zabierają za pisanie o nim. Jak widzę te wszystkie autorki, które robią z Syriusza debila, z wieeelkim wiernym sercem, które kochać będzie po wsze czasy krew mi do głowy napływa. Syriusz nie nadaje się na chłopaka czy męża. Na kochanka owszem, ale nic więcej!

Och, akurat z tym się zgadzam.

A Dorcas nie powiązuję z Syriuszem, boże broń. Po prostu interesuje mnie ona, taka czysta ciekawość.

No cóż Moody powiedział, że Voldemort „zamordował ja osobiście” więc musiała być kimś ważnym, jednak nie sądzę, żebyśmy dowiedzieli się o niej dużo więcej niż zostało powiedziane.

A szkoda.
Bo ja lubię 'tamte czasy', nawet bardzo.
ale to oczywiście, nie podchodzi pod temat głownych bohaterów, tak więc.

Nie lubię Pottera, bo działa mi na nerwy swoją zabawą w czarodzieja-Batmana.

Aczkolwiek.

Nie przepadam za Ronem - może dlatego, że sam nie wie, czego chce, udaje niesamowicie poszkodowanego w każdej sytuacji i po prostu jest wnerwiający.

Jednakże.

O Hermionie wypowiedziałam się parę postów wyżej.

Hermiona

nie jestem pedałem

Jak dotąd żadna z przedstawionych postaci nie okazała się homoseksualistą, aczkolwiek w FFach slash jest dość popularny i występują dość dziwne pary.
I jeszcze jedno, określenie pedał jest obraźliwe, więc może byś go tak radośnie nie używaj.

„Nie lubię Pottera, bo działa mi na nerwy swoją zabawą w czarodzieja-Batmana.”
Mnie działa na nerwy przede wszystkim jego daleko posunięty i chyba wrodzony kretynizm.
Chłopiec – Który – Przeżył chce wciąż ratować świat, uważa, że to jego obowiązek, ale to w końcu ... wybraaaniec! Śmiechu warte. „ Jakież to dla ciebie typowe Porter najpierw coś spieprzyć, dopiero potem pomyśleć, a i to też nie zawsze, a na koniec cierpieć za miliony i to w dodatku bez większego sensu” [Harry Porter i Koniec Świata by Irytek]

Och, świetny, tekst, naprawdę.

Ale, tak się tylko zastanawiam - czy są tacy, co naprawdę Pottera lubią.
Bo Rowling robi z biedaka męską wersję Mary Sue.

"Bo Rowling robi z biedaka męską wersję Mary Sue.”
No, aż tak to chyba nie, bo przecież nie jest playboyem, nie jest baaardzo przystojny i nie posiada pięknego ciała, nie jest wybitnie inteligentny, dowcipny etc. a to właśnie cechuje Mary Sue. Złotego Chłopca (tego książkowego i filmowego zresztą też) nie lubię, lubię go tylko w niektórych FFach.

Ron to taki mały kretynek, wszystkiego się boi i jest strasznym pierdołom. Harry, jest on inteligentny, ale za to strasznie głupi, może jest odważny, ale głównie przez głupote. A hermiona jest inteligentna i filmie wcale nie była taka brzytka (

). Dlatgo zagłosowałem na hermione.

Ale wiesz - ma idealny charakter, ratuje świat przed złem i zawsze zakochuje się ze wzajemnością, a to pod marysuizm też podchodzi.

Rona też lubię. Dobry przyjaciel

. I zawsze ma dobry humor.

Harry, Harry, jakoś go za dużo =/...

Zagłosowałem na Hermionę, bo jest najinteligentniejsza, najbystrzejsza i tak dalej mógłbym wymieniać same superlatywy. A co do jej wyglądu, to nigdy nie wyobrażałem jej sobie jako brzydkiej. Aktorka mi na nią pasuję, chociaż włosy są za mało napuszone

.

Ale w 1 części miała dobre włosy. Ogólnie lubie całą trójkę, ale najbardziej ją. Mormon masz racje Harrego tam za dużo momentami. Ron ma czasem odpały ale ogólnie jest sympatyczną postacią

Ulubiona postać? Draco Malfoy - mniej standartowy, nie lubi Pottera, narcyzm w jego postawie i jest raczej "po ciemnej stronie mocy" co umożliwia posiadanie nadzieji, że Rowling odstąpi od znanych wszystkim, nudnym happy endów i umożliwi Malfoyowi pewnego typu "zwycięstwa" nad dobrem. Ale nie oszukujmy się takiego końca nie będzie

.

Druga postać to Syriusz - za wszystko, za cały ten jego obraz wykreowany przez JKR

"umożliwia posiadanie nadzieji, że Rowling odstąpi od znanych wszystkim, nudnym happy endów i umożliwi Malfoyowi pewnego typu "zwycięstwa" nad dobrem."
Ach i właśnie dla tego lubię jednopartówkę pt. Krwawe Pęto. Piękna. "Niech podręczniki do historii nazywają Pottera bohaterem - wyłącznym zwycięzcą, który pokonał zło. Jakkolwiek, niezaprzeczalnie, Złoty Chłopiec jest martwy, a prawdziwym tryumfatorem okzazał się zupełnie kto inny..."

Tak, Draco na początku nie lubiłam, ale czytałam tą książke mając z 10 lat. Teraz powoli uznaje go za ciekawą postać. Przecież postacie ze strony "zła" wcale nie muszą być gorsze od tych "dobrych". Przecież Draco bądź co bądź nie zabił Dumbledora, choć miał ku temu świetną okazję. Poza tym nasze poglądy częśto zależą, od poglądów naszych rodziców przynajmniej do penego momentu życia. Więc trudno się dziwić, że Draco postępował i postępuje tak czy inaczej. Jaby Wam zagrozili śmiercią całej rodzinki to ciekawe ile byście byli z w stanie zrobić, żeby tylko ich ocalić... :ym:

Więc co do Darco mam coraz bardziej pozytywne odczucia

P.S.

Patrycjusz napisał:

Hermiona
nie jestem pedałem

Jak dla mnie to nie jest wytłumaczenie. A jeśli miało być śmieszne to chyba nie wyszło

żałosne...

„Przecież postacie ze strony "zła" wcale nie muszą być gorsze od tych "dobrych".”
Zło jest ciekawsze, daje więcej pola do manewru.
„Draco pozbył się wszystkich pozytywnych aspektów swojej osobowości dołączając do Śmierciożerców.” Jak to ładnie określiła Rowling w jednym z wywiadów.

„Przecież Draco bądź co bądź nie zabił Dumbledora, choć miał ku temu świetną okazję.”
Ale nie zabił go, dlatego, że jest dobry, nie zabił go, dlatego, że nie posiada czegoś takiego jak odwaga, a bez tego trudno zdecydować się na tak drastyczny krok jak zabójstwo.

Jeśli chodzi o mnie... Ja właściwie nikogo aż tak nie wyróżniam z głównych bohaterów, nie są jacyś specjalnie oryginalni. Ale Potter po piątym tomie już mnie zaczął wkurzać i to ostro. Biedny, nikt go nie rozumie i głuchy jak pień.
Draco? Może nawet, ale jak dla mnie to... miejscami jest żałosny, może tak.
Syriusz. NA początku go lubiłam, ale zmieniłam o nim zdanie po piętym tomie.

U mnie na pierwszym miejscu jest... SEVERUS SNAPE! :ym:

Wredny, inteligentny, złośliwy, mroczny i miejscami cyniczny. :ym:

To są cechy, które wręcz uwielbiam. Jednakże, zaczęłam się powoli wkurzać na Rowling po szóstym tomie. Dowcipy i docinki Snape'a nie są juz takie jak przedtem. Teraz są małostkowe i prostackie. Tego nie wybaczę Rowling nigdy.

Lucjusz Malfoy zajmuje u mnie drugie miejsce. Mimo, ze jest zimnym skurwielem jakich mało to nie da się zaprzeczyć, że ma klasę :ym:

I trzecie miejsce zajmuje Remus Lupin :ym:

Sympatyczny, rozumiejący swoje błędy, choc musze przyznać, że miejscami nieco... ciapowaty.

Najlepszy z główny bochaterów?Hermoina,inteligenta,myśląca,w sumie w porządku.

Harry-Sądzę o nim to samo co samo co AoM."O jaki ja biedny,jaki ja niezrozumiany,ojojoj,nie zasnę, bo zmienię się węża i zjem koleeegów!!!".
Ron.-trochę taki ciapowaty,ale lubię go

Ale na pierwszym miejscu w rankingu postaci będzie zawsze Syriusz.Na drugim Lupin.

Popieram poprzednie wypowiedzi

Moją świętą trójcą jest Syriusz, Dumbledore, Hermiona. Teraz powiem czemu.

Syriusz- ogólnie za wszystko. Świetna postać, wielowarstwowa, nigdy do końca nie rozgryziona, ale wierna swoim przekonaniom i przyjaciołom, prześladowana, ale nieugięta.

Dumbledore- to co powyżej. Za jego odwagę, mądrość, poczucie humoru, łaskawość, poświęcenie...Za próbę zrozumienia Voldemorta.

Hermiona-moze nieco podobna do mnie, wyrozumiała, opanowana, przyjaciółka od serca...może za dużą wagę przywiązuje do nauki, ale i to się powoli zmienia.

No to by było na tyle :ym:

PS. A nie. Powiem jeszcze, że na nerwy strasznie działa mi Ronuś

Ja lubię Rona

taki nieboraczek jeden z fajnym poczuciem humoru

Z tej trójki wstyd się przyznać, ale najmniej lubię...Harry'ego :lol:

A ja nie przepadam za Hermioną, Harrym, Ronem. Wolę Smarkerusa Snape'a, Huncwotów i Greda z Forge'em

No Severus też jest dziarski, Jeszcze lubię Lucjusza MAlfoya

Bliźniaki Też są w porządku

Malfoy... Taaa... Wzór do naśladowania

Nie przeklina.

Moje ulubione postaci to Bliźniaki, Zgredek, Dubledore, Syriusz i Sneap'e.
Holibka chyba okimś zapomniałem...a no tak Hagrid.

Ja uwielbiam Lucjusza Malfoya (ale to przez te włosy i takiego ficka xD), Dumbledore'a, bliźniaków i uwaga.... McGonagall (żywcem wyjęta z mojej szkoły.)

Najsłabsza postacią jest Henryk Portier. Jest taki nudny i tak sie nad sobą użala.