GPiSK - Gildia przyjaciół i sprzymierzeńców Krasnoludów

Wysłany: Sob 20:41, 03 Mar 2007

Z moich wcześniejszych wypowiedziach o krasnolódach można wnioskować że się zapisuje. Chcę z dumą wstąpić w wasze szeregi

Wysłany: Sob 20:51, 03 Mar 2007

W szeregi powiadasz?

Żeby wstąpić w nasze szeregi, musisz jeszcze wybrać broń i Klan

Już Cię dopisuję

Wysłany: Nie 9:52, 04 Mar 2007

Dzięki za przyjęcie do klubu

Co mam zrobić?

Wysłany: Nie 10:31, 04 Mar 2007

Na początek wyszoruj korytarz przed salą tronową *podaje mopa i pokazuje na wiadro* a potem może pomyślimy, nad salą tortur :raa:

Wysłany: Nie 12:19, 04 Mar 2007

Propozycja nie do odrzucenia mówisz?
Skoro tak to będę przywódcą!
Przestępcy strzeżcie się!
*zaciera ręce*

Wysłany: Nie 12:35, 04 Mar 2007

Doskonale

Muahahaha niedługo opanujemy cały świat!!
A swoją drogą, to myślałem, że większość będzie się chciała zapisać, do klanu kapłanów

No bo w końcu magia jest super itp... :ym:

Wysłany: Nie 20:37, 04 Mar 2007

Jakby co to mogę być ambasadorem z elfami i ludźmi z racji swojego pochodzenia :ym:

, ale to taka luźna propozycja i ostrzegam, że nie informuję klanów. Mogę kursować od ludzi do elfów i z powrotem. Jednak teraz udaję się podróż do innych krain. Odwiedzę Otrin, może też kapłanów Sigmara,... Czy przekazać którejś kulturze coś? :ym:

Będę od czasu do czasu łączył się zwami poprzez "podróż Druidów" (taka mała sztuczka

)

Wysłany: Nie 20:53, 04 Mar 2007

Gdybyś jednak trafił w drodze powrotnej na elfy przekaż im: "Wy %^$#&# ^$*^$*^%!!!"
Odejdź w pokoju, i niech gwiazda Orika nad tobą czuwa.

Wysłany: Nie 21:27, 04 Mar 2007

Spokojnie, wojny nie chcemy :ym:

szczególnie, że magów u nas jak na lekarstwo. Poza tym Druidem jestem i Elementalem też. Chociaż mogę to powiedzieć kapłanom Sigmara. <Złośliwy uśmieszek>

Wysłany: Nie 22:41, 04 Mar 2007

Oj Roper Roper, co ja bym bez Ciebie zrobił... :ym:

No dobra, przekaż im tylko to *podaje flakonik, z napisem "Nektar Tunivor* i to *podaje zapieczętowany pergamin* aha, i powiedz Islanzadi, żeby tym razem bardziej się postarała, bo ostatnim razem, to był jakiś niewypał.

Wysłany: Pon 19:10, 05 Mar 2007

Dobrze, ale pozwól, że ubiorę to w swoje słowa, :ym:

bo nie użyję słowa "niewypał" tylko "nie poszło tak jak się spodziewaliśmy"

. Tymczasem udeję się do portu. <Wsiada na czarnego ogiera i odjeżdża> Będę przybywał duchowo, dosłownie.

Wysłany: Pon 20:21, 05 Mar 2007

Pojechałeś? :ym:

Ja ci dam po NASZEJ myśli!!
Je jestem powyżej jej oczekiwań, ale ona... :lol:

Wysłany: Nie 20:50, 11 Mar 2007

Aeglos ja mogę przewodzić Klanu Wojowników

PS. teraz jak ktoś chce być w klubie to proszę pisać PW dla mnie albo dla Ropera bo Aeglosa nie ma (problemy z rodzicami:D)
Dziękuję

Wysłany: Wto 19:34, 13 Mar 2007

ja Ci dam problemy z rodzicami :raa:

Wysłany: Wto 20:44, 13 Mar 2007

No?? to zrobisz mnie przewodniczącym??

Wysłany: Śro 18:16, 14 Mar 2007

Już robię

Wtedy byłem w szkole na informatyce, i nauczyciel zaraz wyłączył internet więc nie zdążyłem

Wysłany: Śro 21:01, 28 Mar 2007

Witam mości krasnoludowie. Nie, proszę nie strzelać, bo jestem tylko obrazem i dźwiękiem. Aeglosie przesyłam pozdrowienia od mojego dobrego przyjaciela Faoriana-wojownika. Podróżujemy razem ja w moim czarnym płaszczu on w swoim ciemno zielonym. Śmieszni towarzysze :ym:

z nas, ale nie o tym chciałem mówić.
Spotkałem Elfy i mam przesyłkę dla Ciebie i krasnoludów, a raczej będę miał przy powrocie. Jest to metal niezwykle rzadko spotykany, wytrzymały, lekki, po naostrzeniu długo nie traci ostrości nawet po rąbaniu głazów, ale nie wiem też czy sobie z nim poradzicie, bo jest okropnie ciężki w obróbce. Dobroczyńcami są Elfy Podziemne, które trafiły na tą właśnie żyłę metalu, ale nie potrafią go odpowiednio ukształtować. Dają go i nie żądają opłaty, ale w zamian chcą 70% broni otrzymanych z tego, bo ma to być przeznaczone do broni. Zgadzasz się Aeglosie? Kolejna sprawa każdy kto chce przyłączyć się go GPiSK może przesłać do mnie mojego sokoła z wiadomością. Wystarczy zagwizdać 5 razy i 3 razy zapukać w ścianę nad gniazdem. Gniazdo jest na strychu siedziby GPiSP. Jest on bardzo szybki, więc dotrze do mnie błyskawicznie, a ja pojawię się prawie od razu. No nie bójcie się. My tu nie gryziemy

Przyda nam się kilku posłańców, którzy będą działać szybciej niż ja, ponieważ ja podróżuję po wszystkich krainach. Jeżeli Aeglos się zgodzi na posłańców to sprowadzę odpowiednią ilość Wolvich-Wolfony należące do przedstawicieli gigantycznych zwierząt, czyli są gigantycznymi wilkami. Krasnoludowie nie powinni mieć nic przeciwko takim jazdom, bo sprowadzę też siodła. Proponuję też zorganizować najlepszych kowali, a magów wyślijcie do mnie. Proponuję również zorganizować szkoły walki mieczem i innymi broniami, strzelanie z łuku i magii. Trzeba zorganizować nauczycieli danych dziedzin, a także wprowadzić sklepy z różnistymi rzeczami. Tracę energię... ta sztuczka jest trudna i chłonie energię jak gąbka. Pochłania większą ilość energii im większa jest odległość od celu. Muszę znikać zanim utracę przytomność, a i Aeglosie przemyśl jak możesz propozycję Elfów Podziemnych.
Będziemy w kontakcie...

Roper? To ty? Nie? A to przepraszam... Ach te mentalne wiadomości...
Roper? Ach, to dobrze...
U nas wszystko dobrze. Właśnie pracujemy nad naszym znakiem rozpoznawczym... Wszyscy tu już czekamy na Ciebie, zwłaszcza Marcinho... Bardzo ciężko przeżywał rozstanie z tobą... Ale... Ekhm... Nie będę wnikał w szczegóły... :ym:

A co do tych Podziemnych Elfów to, gdy podróżowałem, w twoim wieku byłem raz u nich z odwiedzinami... Wtedy ich przywódcą był Elvarin. Czy nadal nimi przewodzi? A co do tegoż tajemniczego metalu... Czy te *$$#*&%^#* i ^$&$ naprawdę myślą, że dam im całe 70%!!?? Daj im ultimatum: albo dostaną 53% albo 70%, ale dadzą nam 30% z dochodów. Jeśli się nie zgodzą, w tobie jedyna nadzieja: wykradniesz, lub po prostu wyprosisz kawałek tego matalu, abyśmy mogli sprawdzić, czy jest wart wojny.

A co do posłańców: Sprawdź proszę, czy Wolfony są odporne na chłód Beorów… Jeśli tak, to zgadzam się na ewentualnie 4 do 6 posłańców.
Wysyłam Ci po jednym ze wszystkich profesji magów: druidzie, czarnoksiężniku, po jednym z magów żywiołu, jedna wiedźma, jeden władca zwierząt, jeden mag bitewny. Razem dziewięciu. Oczywiście nie dorównują mocą najlepszym z Elfów, dlatego żałuję, iż nie przybędę tam osobiście

Szkoła walki już prosperuje. Uczęszczają do niej nasi najlepsi wojownicy. Mamy zbyt mało chętnych ludzi, aby stworzyć rynek i szkołę walki magią (gildię) jednak po wprowadzeniu naszego znaku rozpoznawczego, więcej osób (mam nadzieję) się zgłosi.
Żegnam serdecznie, i pozdrów swego przyjaciela Faoriana. Niech gwiazda Orika nad tobą płonie. Masz moje błogosławieństwo.

Witam ponownie.
Królem Podziemnych Elfów nie jest już Elvarin. Został zamordowany podczas bitwy z Nieumarłymi, a raczej.... zabił go własny człowiek, gdyż Król został ugryziony przez wampira. Tamten wojownik został odznaczony Orderem Bohatera Zasłużonego Dla Ojczyzny. Nazywa się Galvarin. Teraz Władcą jest Oridior Lasadar. Strasznie nie przyjemny typ. Przez ten krótki pobyt u Elfów Podziemnych, Król zdążył mnie znienawidzić... zresztą z wzajemnością.... Gdy powiedziałem o Twojej propozycji, po prostu mnie wyśmiał i Ciebie również, ale udało mi się... zresztą przedstawię ci dialog między Oridiorem i doradcami ze mną i Faorianem:

-Hahaha 30% zysków, hahaha. Jesteście śmieszni wy małe ludziki.
-Król chciał powiedzieć, że nie zgadza się na waszą propozycję, a do tego broni nie będziemy sprzedawać. Będzie to uzbrojenie dla naszej armii-powiedział doradca finansowy Gernar
-W takim razie, chcemy 70% z tych broni-zażądał Faorian
-Wy, niedorosty żądacie czegoś ode mnie? Ode mnie, najwyższego Władcy i Pana? Jak wszystkie te karzełki zgolą brody to wtedy porozmawiamy.
Wtedy wstał i już chciał wychodzić, gdy wstał doradca główny-Loriel, szepnął coś Lasadarowi, a ten usiadł ponownie.
-Dobrze, możemy negocjować, ale nie spodziewajcie się za dużo-stwierdził Władca
-Racz zauważyć, że nie możecie obrobić tego metalu, a my możemy, więc to my stawiamy warunki. Kolejna sprawa. Nie obrażaj Krasnoludów, jeżeli nie chcesz wojny, a z tego, co wiem to wy liżecie rany po POTYCZCE z Nieumarłymi, a my jesteśmy w pełni sił. Mało tego ciągle się dynamicznie rozwijamy. Kolejna sprawa. Nie możesz zrobić nic gościom, którymi jesteśmy my-powiedziałem.
-Racz zauważyć, że to my mamy metal i to my stawiamy warunki Półelfie. Do tego rzeczywiście nie mogę wam nic zrobić dopóki jesteście moimi gośćmi, ale możecie nimi przestać być od mojego jednego słowa-odezwał się Oridior.
-Jesteśmy także posłańcami, nie zwolnisz nas z tego obowiązku. Posłańców też nie możesz tknąć-wrzasnął Faorian, a następnie obaj wyszliśmy.
-Bronie dzielimy po połowie-zaproponowałem cicho wychodząc.
Nie wiem, co skłoniło go do tej decyzji, ale następnego dnia wieczorem zapukał do naszej komnaty i powiedział z bezsilną złością w głosie:
-Zgadzam się-po tych słowach wyszedł.

Nie wiem, co kombinuje, ale już mi się to nie podoba.
Istnieje Tajna Organizacja mająca na celu zdetronizowanie Lasadara. Właśnie wstąpiliśmy do Organizacji. Jest w niej prawie cały naród Elfów Podziemnych. Król ma niejasną przeszłość. Na razie nie mogę powiedzieć więcej niż to, że nie jest to dobry Elf.
Niedługo powinien wrócić do Was mój sokół-Oberon z próbką tego metalu.
Widziałem ich kopalnie. Mają metalu pełno. Właściwie to mogą się w tym utopić, a ich kopalnia jest rozleglejsza niż największa Krasnoludzka jaką widziałem, a widziałem wiele.
O właśnie już Oberon leci. W tym woreczku jest bryłka Jasmindiru-metalu. Nazwa wzięła się od koloru jaśminu.
Sprawdźcie czy dacie radę coś z niego zrobić.
Ja nie wrócę tak szybko. Najpierw musimy przyczynić się do zmiany władcy.

Wolfony są odporne na chłód i ciepło dzięki strukturze ich sierści. Jak wyjdę z podziemi to skieruję się do Dzikich Elfów. Tam są owe wilki i siodła do nich. Uprzedzam, że trzeba się przywiązać uprzężą do siodła, gdyż po górach Wolfony poruszają się dosyć specyficznie Sprowadzę 10 tych wilków, ale nie steruje się nimi za pomocą lejc, batów, kopnięć, uderzeń w postaci innej niż klepnięcia czy innych tego typu. Tak można je rozzłościć, a wtedy zostanie z Was tylko kałuża krwi. Steruje się głosem lub myślą. Podaje się tylko cel, a one same znajdą drogę.

Przekaż magom, że wejście do Miasta-Twierdzy Podziemnych Elfów jest na Kamiennych Glebach. Najbliższe jest w Jaskini Smoków. Niech powołają się na mnie i Faoriana. Warty pełnią tylko Elfy należące do Organizacji.

Faorian i ja również pozdrawiamy resztkami sił i do kolejnego kontaktu.

ok jestem dzienx za przyjęcie

Jush nie moge się doczekać krwi na młocie (najlepiej żeby krew nie była moja, tylko importowana z innego ciała).

PS: Czemu ziomki krasnoludów noszą, miecze, łuki, elfią broń? Jak ziom krasnoluda, to topór/młot w łapy i sieczka

Ja i Faorian mamy bronie "niekrasnoludzkie", bo jesteśmy Półelfami

Jak chcesz się pobawić młotem to jest Cmentarz na Starych Piaskach. Jest tam sporo Nieumarłych. W Katakumbach i w Mauzoleum jest ich jeszcze więcej. Może coś znajdziesz

... Ale uważaj, bo grasują tam oprócz Zombich i Szkieletów są również Wampiry i Lisze. Mało kto powrócił z takiej wyprawy. Większość z tych co wrócili, stracili zmysły.
Czy chcesz ruszyć na Cmentarz? :ym:

Piękny!! Wspaniały!! Idealny!! Nienaganny!! Bez zarzutu!! Doskonały!! Wyborny!! Znakomity!! Świetny!! Wyśmienity!! Pyszny!! Pierwszorzędny!! bardzo dobry!! jak ulał!! Celujący!! najlepszy!! Niezrównany!! Fenomenalny!! Genialny!!
Wbrew niektórym określeniom tegoż wspaniłego userbara, nie należy go spożywac (patrz ulotka).

@roper: CO!? Ten stary, wszawy, podstępny, dwulicowy, garbaty dziad ośmielił się nazwać tak mnie i mój lud!? Ja mu pokarzę!!
Knurlik! Każ zwołać wszystkie klany do Farthen Duru!! Nie obchodzi mnie to! NATYCHMIAST!
Roper? Zwołuję wszystkie klany. Może ten zasr... ten...elf nie boi się Durgrimst Ingeitum!! Ale kiedy zwołam cały naród krasnoludzki, te żałosne plemię nie bedzie już więcej nam przeszkadzać!! Atakujemy jak najszybciej. Im szybciej tym lepiej, bo jeśli znajdą sposób na obróbkę tego metalu, to dużo trudniej będzie nam pokonać jego armię... o ile nie bedzie to niemożliwe.
A wiec plan jest taki: Wysyłam do Ciebie wozy które mają zabrać metal. W żadnym wypadku (!) nie zgadzaj się na to, aby to elfy przywiozły nam minerał. Nie mogą zobaczyć, jak jest zbudowana nasza siedziba... Nie moga nawet wiedzieć, gdzie jest wejście do tuneli! Gdy już dowieziecie metal, przekształcimy go, na krasnoludzkie zbroje. Nie oddamy im metalu. Krasnoludy nigdy nie były honorowe... Ten stary dureń z pewnością tak się rozwścieczy, że pójdzie na Beory. A gdy juz wejdą do środka... nawet nie zauważy, kiedy już będzie na tamtym świecie... Będziemy mogli zaatakować z ukrycia, i wybijemy ich zanim do nas dojdą... A gdy już pokonamy jego armię, wyruszymy do ich siedzib, wybijemy resztę i zgarniemy WSZYSTKO. Jedynym minusem, jest reakcja innych plemion elfickich, zwłaszcza Du Weldenvarden. Jednak Islanzadi nie bedzie aż taka głupia, i nie zaatakuje krasnoludów, kiedy na powierzchni ziemi dychra Galbatorix... Inne plemiona elfickie i tak, nie mogą się równać potędze krasnoludzkiej, zwłaszcza teraz gdy wycofaliśmy się całkowicie z wojny ze złym królem. Mechanizm społeczny elfów jest tak wolny, że spokojnie zdążymy wrócić z obcych ziem do Beor, zanim oni skończa się przygotowywać, do ataku na nas (o ile do tego dojdzie). Jedno jest pewne: żadme plemię elfickie nie złączy swych sił z tym nedznym robakiem, Oridorem Lasadartem, podczas ataku na nas. A szkoda... więcej dla nas.
Co do tej tajnej organizacji, to nie wyjawiaj im naszego planu, ale tylko powiedz im, aby byli gotowi sprzymierzyć się z nami, w ostatecznej bitwie. Wymyśl jakiś sposób, aby przed wejściem do Beorów odłączyli się od armii przywódcy żebyśmy ich czasem nie zabili... Poprowadź ich do nas od tyłu...
Co do Wolfonów: sprowadż je proszę razem z metalem.
I jeszcze jedna sprawa, co do samego metalu, to ma on dużo wyższą temperaturę roztapiania niż jakikolwiek inny metal, jednak jest kilkadziesiąt kotłów, które będa w stanie go roztopić.

Ostatnia sprawa: namiestnicy króla czyli Roper i Marcinho (nie)obowiązkowo iuserbar do podpisu!!

Behemoth: ja mam kij, więc jestem neutralny, bo żaden elf ani krasnolud go nie uzywa :ym:

Ale Roper ma rację, idź na cmentarz

Może jak się troche podszkolisz, to pójdziesz na seryjnego mordercę...

Spokojnie, Organizacja sama sobie poradzi i to bez pomocy krasnoludów. Jako, że jestem w podziemiach dużo czasu i znam Ministra Komunikacji Międzyrasowej to mam dostęp do dokumentów. Pożyczyłem i przeczytałem kilka papierów z szafy zatytułowanej "Sojusze". Jest tam wiele przegród, a każda oznacza daną rasę sojuszniczą. Są tam głównie elfy, ale także krasnoludowie i stwierdzam,że nie macie szans w walce z nimi, bo samą przewagą liczebną pochodzącą od kilku ras mogą nas zniszczyć. Jednakże do sojuszu nie należą elfy z Du Weldenvarden.
Organizacja ma wśród swoich szeregów ponad 95% elfiej armii, która jest oficjalnie posłuszna królowi, a sojuszy nikt nie zerwie. Dlatego właśnie nie ma otwartego wystąpienia przeciw władcy.
Wstrzymaj się z powozami, bo Elfy Podziemne narazie nie dadzą Jasmindiru. Dadzą go dopiero po zdetronizowaniu króla. Nawiązałem kontakty z Ministrem Gospodarki Handlowej i powiedział, że "nie byłoby mądre teraz prowadzić kontakty handlowe przy takim rozłamie społeczeństwa Elfów Podziemnych, gdyż przeszkadzałoby intensywnej pracy Organizacji, co w konsekwencji doprowadziłoby do przedłużenia procesu detronizacji, a nawet klęski starań Organizacji". Dalej nie mogę nic powiedzieć, oprócz tego, że nie potrwa to długo i przy następnym kontakcie może być już po wszystkim. Przy walce zginie wielu członków Organizacji i innych Elfów i Krasnoludów, a chodzi tylko o to, by pozbyć się władcy.
Wolfonów narazie nie mogę sprowadzić, jako, że muszę się udać w tym celu do Elfów Dzikich, a z podziemi nie mogę teraz wyjść.
Co do opatentowania obróbki Jasmindiru przez Elfy to mało możliwe, gdyż nie wykształcili odpowiedniej technologii, a roztopienie to nie wszystko. Trzeba go jeszcze odpowiednio ukształtować i tego oni nie potrafią. Przy obróbce musi się wam udać za pierwszym razem, bo już za drugim, traci swoje właściwości i staje się zwykłą niewiele wartą miedzią.
Magowie jeszcze nie dotarli. Wysłałeś ich?

Ahh... po zebraniu. 3 klany (razem z moim) krasnoludzkie są za atakiem. Reszta stanowczo przeciw. Powiedz mi, dlaczego 95% armii tego plemienia sama poradzi sobie ze wszystkimi sojusznikami króla, a cała armia krasnoludzka nie poradziła sobie by? Mimo wszystkiego zaatakuję. Ale aby nie doprowadzić do rozłamu, zaangażuję w to tylko 3 klany (reszta i tak by się nie zgodziła), a wiec 3 z 12
naszych miast. W przeliczeniu na konkretną sumę bedzie to około... 500.000 krasnoludów. W końcu nasza nacja liczy ponad 3.000.000 krasnoludów. Jednakże, ani myślę atakować wszystkimi męskimi osobnikami z tychże klanów. Odjąć dzieci i staruszków, oraz resztę nie mogącą brać udziału w walce zostanie nam 300.000 wojowników. Ale przecież nie zostawię naszych trzech klanów, na pastwę losu. Mogę zadysponowac jedną dziesiatą tych sił. Nie moge zabrać mężczyzn od domu, i zaprowadzić na jakąs bitwę, w którą nawet nie muszę się angażować. Aby społeczeństwo nie odczuło znaczniejszego uszczerbku, wysyłam tam jak już powiedziałem jedną dziesiątą, czyli 30.000 krasnoludów. U nas spokojnie, żadnych ataków, a Orthiad został zburzony i zamaskowamny, tunele zasypane... nie ma po nim sladu. Teraz z całą pewnoscią Galbatorix nie odnajdzie żadnego krasnoludzkiego miasta.
A co do bitwy... nie próbuj tego odwoływać... to już postanowione. Jeśli lud pozwoli, będę osobiście. To podniesie moją reputację, i zawstydzi inne klany.
Co do metalu: mówi się trudno... Czy wątpisz w kompetencję krasnoludzkich kowali? Bo ja tak...
Pozostaje jeden wielki prolem: Jak namówić te 4 klany (5 jest neutralnych) aby nie broniły Elfów podziemnych? Jeśli spotkalibyśmy się w bitwie, byłoby to największe nieszczęście, od rozbicia Isidar Mithrimu... A nawet dużo, dużo gorsze... Widzę jeden sposób. Przekupstwo oczywiście. Ale na dłuższa metę bedzie jeszcze gorzej. Bedą od nas chcieli pieniedzy za niewiadomo co... Aż staniemy sie od nich uzaleznieni, i to oni zawładną klanami. No cóż... nie przekupię ich. Przekonam. Od 700 lat nie było całkowitej zgody między klanami... Jeśli będzie tak dalej, rozpadniemy się. Jestem w kropce. Roperze, może ty coś wymyslisz? Tylko proszę Cię... nie módl się... wśród całego krasnoludzkiego narodu, jest tylko kilku, którzy wiedzą, iż religia, istnieje po to, aby utrzymać władzę. Wśród nich, jesteś ty. I dlatego Cie cenię.
Magowie wyruszyli już wczesniej. Nie wiem co z nimi... Dałem im informacje o dotarciu do ciebie, tak jak prosiłeś...

Źle mnie zrozumiałeś. Elfy Podziemne mają wiele sojuszy w tym z Ziemnymi, Ognistymi, Skrzydlatymi, Wodnymi i wieloma innymi. Elvarin ustanowił te sojusze, więc się nie załamią. Elfy Podziemne mogę liczyć na wsparcie, lekką ręką 50 000 samych wojowników od każdego w ich wielu sojuszy, a tu wymieniłem tylko kilka. Niezawodnie rozniosą was w pył.
95% armii elfów jest w Organizacji-stowarzyszeniu oficjalnie nie istniejącym. Przewodniczący Organizacji wiedzą o tym, że te 95% sobie nie poradzą, więc nie wszczynają otwartego wystąpienia przeciw królowi, który wezwałby sojusze do pomocy, a one by pomogły. Przewodniczący chcą to załatwić "po cichu" i powołać nowego władcę.
Oczywiście, że nie wątpię w kompetencję krasnoludzkich kowali. Ostrzegłem tylko, żeby nieświadomie nie popełnili błędu Elfów Podziemnych.
Powstrzymasz jeszcze większy rozłam, jeżeli nie będziesz atakował. Tu potrzebna jest wojna umysłów, a nie broni. Właśnie taką walkę prowadzi Organizacja przeciwko królowi.
Magowie-poczekam jeszcze jeden dzień i poszukam ich telepatycznie.

Ehh... żeczywiście *#*$^ ze mnie... Z takimi siłami, nie mamy szans na pokonanie ich...
Mam pytanie: Kogo chcecie wsadzić na tron? Czy Kelbedil jeszcze żyje?
Co do metalu: no własnie ja wątpię, w ich kompetencję... jak narazie otrzymaliśmy tylko kawałek miedzi...
Co do rozłamu z państwie, to nadal nie mam pomysłów... Zresztą żaden klan nie chce zgodzić się na propozycje (i żądania) innych... do tej pory trwaliśmy razem, ale pierwszy raz od dłuższego czasu doszło do rozlewu krwi... Górnicy dokopali się do innej kopalni. Nie wiem jak to się stało. Ale wiem, że krasnoludy z klanu który "został napadnięty" nie były zadowolone... Powybijały wszystkich. Musiała interweniować armia. Juz nie wiem, jak ich karać... no i jeszcze się stawiają. :/

Niestety nadgenerał Kelbedil zastał otruty w noc po wojnie, która zabrała Króla Elvarina. Był głównym pretendentem do tronu po śmierci poprzedniego władcy. Jak myślisz, kto mógł to zrobić? Oczywiście Oridior Lasadar. On nasłał Wampira, on sporządził i dosypał trucizny do wina Kelbedila, to on wpuścił Nieumarłych do tuneli i poprowadził na Królestwo, zabił wszystkich co to widzieli lub się domyślali. Mogę teraz o wszystkim mówić, bo Oridior Lasadar nie żyje. Okazał się całkiem niezgorszym magiem, ale przecenił swoją siłę i nieświadomie trafił na godnego przeciwnika, a w konsekwencji został zdjęty z tronu w bardzo brutalny sposób.

Królestwo Podziemnych Elfów jest bardzo ciekawe, szczególnie najniższe jego partie. Jest tam tunel, którym przedostali się Nieumarli, a prowadzi na ich tereny. Jest to bardzo długi korytarz i pokazuje on, że wojska żywych trupów przygotowywały się do ataku od długiego czasu. Przeszedłem go z Faorianem i magami, a na końcu stali na warcie 4 Lisze, grupa Wampirów (na oko 10), ogrodzone kratami. Urządziliśmy im tam niezgorsze piekło na ziemi, po drugiej stronie miasta znajdowały się schody w dół, które prowadziły do... tradycyjnie labiryntu. Spędziliśmy tam jakieś 3-4 dni, ale ja i magowie skręcaliśmy się z uczucia emanującej magii. Jednogłośnie stwierdziliśmy-artefakt, więc siedzieliśmy tam kilka dni szukając drogi do celu. W końcu udało się, zamknięte pomieszczenie, a przed nimi dwaj Nekromanci. Ciężko było, nie powiem, że nie... Nie jest istotna walka. Drzwi zabezpieczone runami i pułapką. Myśleliśmy, że musi tam być coś cennego. W tym czasie Darfinil, Barodhen, Fidoren, Cahanur umarli. W środku kolejni Nekromanci z obstawą Liszów. Zostałem tylko ja i Faorian, a w pokoju nic nie ma. Magia wygasła, więc nie było czego się uchwycić, kierować. Faoriana nigdy nie widziałem tak wściekłego. Rąbał ciała Nekromantów swoim Mordercą Mistrzów, aż w końcu się rozpadły, a z głowy jednego z nich wypadł amulet-klucz, otwierający skrytkę z laską-Zabójcą Wieków, stworzoną przez samego Orausa. Opowiem ci o niej przy okazji.
Po powrocie odpoczywałem długo i nie pomagałem organizacji. Nie wiele pamiętam z tamtego okresu czasu. W końcu przyszedł posłaniec z prośbą, żebym publicznie, na przemówieniu zabił Władcę i udało się. Opowiem to następnym razem, bo teraz zbyt szybko tracę siły.

Jasmindir-podeślę wam kolejną próbkę, a w tym czasie wyślij wozy.

Kandydatem na Króla jest Variadisiol Ponteision. Ma największe poparcie ludu i zapewne to on zostanie Dowódcą narodu Podziemnych Elfów, a ja udzielę mu swojego poparcia, gdyż jest genialny, charyzmatyczny, stworzony na Króla, a także jest moim przyjacielem z Organizacji.

Rozłam-wyślij posłańca do każdego z klanów i powiedz, żeby spisali listę żądań, próśb, zakazów, nakazów,..., które chcieliby wprowadzić w życie. Daj im na to tydzień. Powinieneś mieć przez ten czas spokój i będziesz mógł się przygotować. Gdy odbędzie się Rada Klanowa, a ty otrzymasz "propozycje" najpierw czytane, a dopiero potem otrzymane (daje trochę więcej czasu na zastanowienie, a w razie czego można powiedzieć, że bez otrzymania tego dokumentu nic nie możesz powiedzieć, gdyż trudno zapamiętać to wszystko), a gdy będzie już koniec, powiedz, że w ciągu tygodnia zwołasz kolejną Radę Klanową z odpowiedziami. Trochę pracy będzie, ale jak się wyżalą to na jakiś czas powinna im minąć złość (lecz powróci po krótkim czasie!). Takie rozwiązanie przyniesie korzyści Krasnoludzkiej społeczności.

Parszywek-witamy w klubie i życzymy miłego pobytu w naszym mieście. Czuj się jak u siebie w domu. Właściwie to w nim jesteś :ym:

Arya123, witamy w naszych skromnych progach

roper! o_O Nie rób mi tego! Znasz zasady, czemu to robisz?

Przepraszam. Mała dezorientacja i pomyłka w terminach.

Oszalałem! Poziomy rozdaję! Kto zgłosi się do tego budynku dostaje:
-pierwszy: +3 poziomy, 150 sztuk złota, coś wybranego (do omówienia)
-drugi: +2 poziomy, 100 sztuk złota, coś wybranego (do omówienia)
-trzeci: +1 poziom, 50 sztuk złota, coś wybranego (do omówienia)
-reszta: tak jak wyżej

Im szybciej napłynie Twoje zgłoszenie tym potężniejsze może być owe "coś". Pytasz o haczyk? No dobrze. Odpowiedz na pytanie:

Czym jest Pradawna Mowa?

Odpowiedzi mogą przesyłać wszyscy należący do GPiSK lub ci, co mają zamiar niedługo się zgłosić. Prośby o przyjęcie można zgłaszać od razu.

KOLEJNA SPRAWA:

Weszliście do karczmy, która jak zwykle w środku dnia, świeciła pustkami. Ładnie umeblowane pomieszczenie było czyste i schludne. Stało tam dużo małych stolików z okrągłymi blatami, a przy każdym z nich stały cztery krzesła. Widać było, że tworzyła je Krasnoludzka ręka, gdyż były niezwykle solidne, a za razem piękne. Nogi tych mebli wyglądały jakby były zrobione z kufli na piwo, lecz nie to zachwycało. Każdy z tych "kufli" był wyrzeźbiony z idealnymi szczegółami, a przy dłuższych obserwacjach zauważacie, że każdy z nich, mimo iż identyczny, ma swoje własne wgłębienia, "niby pęknięcia". Oparcia na plecy i ręce były profilowane, by opierając się, czuć się naprawdę wygodnie.
Naprzeciwko drzwi była lada zajmująca całą długość ściany, a dalej drzwi dla karczmarza oraz półki z pustymi butelkami po wszelkich alkoholach i napojach. Owe butelki miały za zadanie zareklamować produkty, które są na zapleczu, zaś we wgłębieniu w ladzie, przykrytym szkłem, leżała karta z dostępnymi daniami.
Po lewej stronie, na środku długości ściany, stał duży kominek, a przed nim drewniana ława przytwierdzona do lśniącej, drewnianej podłogi. Ława wyglądała jakby była idealnie złączonymi pięcioma krzesłami, tyle że bez środkowych oparć na ręce oraz przerw w siedzeniu i oparciu na plecy.
Po prawej stronie, tuż przy ladzie, były kolejne drzwi. Domyślaliście się, że za nimi były schody wiodące na górę, do pomieszczeń sypialnych.
Od razu zauważyliście też, przepiękne bronie zawieszone na ścianach. Łuki z rogów Urgali, łuki z drewna, łuki z metalu, zdobione strzały, topory i miecze wszelkiego rodzaju. Byłoby to niezwykle dziwne w Krasnoludzkiej karczmie, lecz zauważyliście, że żaden Krasnolud nie dosięgnie ich nawet stając na wieży krzeseł i stolików.
U sufitu wisiały magiczne latarnie dając łagodny, błękitny blask, ale zauważyliście inne latarnie, które zapewne dają normalne, białe światło.
Nagle jakiś mężczyzna wstał od swojego stolika i postawił kufel po piwie na blacie. Dziwne, że nie zauważyliście go wcześniej... Podszedł do was, a następnie powiedział:
-Przez trzy dni będzie tu człowiek zwany "Banita". Chodzi ubrany w ciemnozielony płaszcz. Zgłoście się do niego wieczorem-po tych słowach odszedł.
Co to miało znaczyć?-zastanawialiście się i wyszliście za nim z karczmy, lecz niespodziewanie zniknął...
-Lepiej sprawdźmy co to za "Banita"-rzekł/a jeden/na z was
-Przyjdźmy tu dzisiaj wieczorem-dodał/a, a wszyscy w milczeniu zgodziliście się z tym.

Słowa wyjaśnienia: Przez 3 dni będę czekał na drużynę, która zdecyduje się porozmawiać z owym "Banitą". Nie wiecie kto to jest i czego chce. Nic nie wiecie. Prowadzicie swoje postacie w 3 osobie. Mogę wam powiedzieć, że będzie to wpłynie na wasz poziom postaci, a także na ilość posiadanego złota. Możecie odwiedzać różne budynki, w których można kupować bronie, ulepszać je, nasycać magią (oczywiście za złoto). Jak już wspomniałem, czekam 3 dni, gdyż na więcej nie mogę sobie pozwolić, a wszystko zakończy się przed wakacjami.
CZEKAM 3 DNI!