Vanir

Bo teraz nie ma kto dokopać Erasiowi!

Bo to pierwszy elf, jaki pokazał, że Eragon wcale nie musi być szanowany i wielki.
Traktował go jako człowieka, nie jako boga.
A reszta elfów tylko 'Ach! Och! Cieniobójca bohateeeeeeeer!'

jak to nie ma kto dokopać erasiowi. a murtagh? a galbi? a arya? i takdalej

Murtagh jest jego bratem to go trochę oszczędza. Galb jest za daleko, a Arya powoli się w nim zakochuje

.
Pozostała tylko Angela, ale jedna osoba to za mało...

ale napisałem i tak dalej. jest wiele osób które mogą skopac mu tyłek tyleze albo nie chcą albo nie miały okazji

Niech mu w końcu Oromis do kopie

Ja też chce dawnego Vanira! TRUP!@

Ja też chcę dawnego Vanira. Gdyby chciał, pokonałby Erasia. Poza tym, z Eragona żaden wybitny zabójca Cieni. Zadał decydujący cios z zaskoczenia. A łotrzykiem czy zabójcą nie jest, więc nie ma prawa atakować z zaskoczenia

Angela nigdy nie zaatakuje Erasia. Jest na to za poważna i nie musi walczyć o jego szacunek.

O_o Dobrze powiedziane! Eragon wcale nie jest wielkim bohaterem, on jest tylko na drodze do niego.

co ty. on nim dawno jest........... w marzeniach

Wodzus napisał:

Angela nigdy nie zaatakuje Erasia. Jest na to za poważna i nie musi walczyć o jego szacunek.

Ale z wielką chęcią przemówi Eragonowi do rozumu.

A co to życie jej nie miłe??

Jak to? Przecież ona ciągle mu się stara przemawiac do rozumu. Przy każdym spotkaniu...

No tak, ale tu chodziło o zaatakowanie Eragona, a myśle, że on by się bronił...
Ostudze Was troche: "Eragon dorównywał teraz najlepiej wyćwiczonym elfom". A jeśli chodzi o magie, to zawsze odnosiłem wrażenie, że jest to mniej honorowe itd.

A czymże jest honor?

Cytat:

"-Ta umysłowa pomroka, jaką nazywasz honorem, to zwykła choroba, na którą lekarstwo mają nadzorcy wioślarzy na roknaryjskich galerach."

To cytat z mojej ulubionej książki.

Dobrze, więc wyklucze wszystkich, którzy wg. Was mogliby "Eragonowi do rozsądku przemówić". Angela - najwyżej perswazją ustną, a wam raczej nie o to chodziło - to samo Oromis. Murthag - no tak, tyle, że sam powinien nieco go nabyć - to samo Galb. Pozostaje Arya, ale ona jakoś się nie kwapi prędzej straci panowanie nad sobą.
Ech... Jakieś głupie to gadanie, się zapętliliśmy...
W każdym razie co do szermierki to ze zniecierpliwieniem będe wyczekiwał kogoś dorównującego Eragonowi.

Poczekamy na "drugiego" Vanira...

Co do "drugiego Vanira"... Myśle, że nowy jezdziec będzie raczej elfem.

Zwykły elf może mu nie dorównywać... Trening to nie to samo co praktyka...

Aryaa napisał:

A reszta elfów tylko 'Ach! Och! Cieniobójca bohateeeeeeeer!'

Raczej "Smok !!! jaki on piękny!" A jeśli chodzi o dokopanie Erasiowi to po co ?

Hmmmm... Widzę, że jednak większość lubi Vanira. Miło mi, bo to jedna z moich ulubionych postaci.

Hmm, ja Vanira lubię średnio. Lubię, bo ma charakterek, barwną osobowość..
Nie lubię, bo jest wredny i w końcu daje za wygraną.

On nie jest wredny tylko jest rasistą.

Na to samo wychodzi

On nie jest rasistą tylko jest zazdrosny o Aryę (patrz: "Fatalne dziewictwo"

)

On nie jest rasistą ! on jest gatunkistą !

Jedno i to samo... A w ogóle to jest coś takiego??

On nie jest rasistą, tylko martwi się o przyszłość swego ludu... Bał się, że tak słaba istota jak człowiek nie podoła zadaniu. Gdy Eragon się "zelfił", Vanir oddał mu szacunek, bo widział, że Eraś ma teraz siły elfa. Nie jest żadnym rasistą.

Cytat:

On nie jest rasistą, tylko martwi się o przyszłość swego ludu... Bał się, że tak słaba istota jak człowiek nie podoła zadaniu. Gdy Eragon się "zelfił", Vanir oddał mu szacunek, bo widział, że Eraś ma teraz siły elfa. Nie jest żadnym rasistą.

Nie. On po prostu jest rasistą, który nagle przekonał się, że nie jest pempkiem świata. Nie nawidze wszystkich elfów-rasistów i krzywie się, gdy tylko takiego przyuważę w jakiejś książce. Według mnie Vanir wcale nie jest barwną postacią. On jest po prostu RASISTĄ... A niektórzy go lubią, bo odbiega od całej "bardzobardzodobrej" reszty...

Vanisz a nie Vanir. Denerwujący i głupawy (elf może byc głupi?). Nie przepadam za tą postacią.

Może nie głupawy ale zbyt zarozumiały