Globalne ocieplenie

Cytat:

Nie ma dowodów?

Zmiany w klimacie były od zawsze i na zawsze pozostaną, a bywały okresy, kiedy to bez działalności człowieka były one dużo większe. Nie mamy pewności czy to na pewno my go wywołujemy może to być naturalny cykl, na który nie mamy wpływu. Przecież przy takim trochę większym wybuchu wulkanu uwalnia się do atmosfery więcej szkodliwych gazów niż cały świat produkuje przez rok, a w historii świata było ich zapewne całkiem sporo, a jakoś istnieje dalej.

Cytat:

Niech poniesie konsekwencje? Niech usiądzie i wrzaśnie "Matko Naturo, palnij mnie piorunem w łeb!"? To bez sensu.

Matka Natura sama się już od jakiegoś czasu upomina o nadwyżki ludności, która robi wszystko, żeby walczyć z jej działaniami, które mają ograniczyć ich ilość.

Cytat:

I chcę ci przypomnieć, że Ziemia zawsze zawiera to jedno miejsce, w którym akurat jesteś.
A jeżeli to miejsce utoie, bądź się spali, to samo będzie z Tobą.

No cóż, zapewne cię uspokoi, że mnie, nie zaleje. Spalić, być może, ale na to raczej nie będzie mieć wpływu efekt cieplarniany. A żeby zniszczyć Ziemię tak, żeby nie dało się na niej mieszkać to musiałaby nastąpić wojna atomowa, bądź termojądrowa, a na to jak na razie się nie zanosi, bo prawie wszyscy zdają sobie sprawę z konsekwencji.

Żeby radykalnie zmniejszyć, bądź zatrzymać efekt cieplarniany (pod warunkiem, że to tylko nasza wina) cała gospodarka na świecie musiałaby stanąć i musielibyśmy od zaraz przestać używać paliw kopalnych, co jest chyba sam przyznasz niewykonalne.

Zniszczyliśmy Marsa, zniszczymy Ziemię i udamy się w kosmos by niszczyć inne lanety. Oczywiście tylko wybrani...

S-f? Ale czy na pewno? Ziemia i tak wkrótce przestanie być przyjazna dla człowieka. Nie powstrzymamy wszystkiego. Jeżeli zapobiegniemy efekcie cieplarnianemu, to pozostaje dziura ozonowa, pustynnienie, czy też fale elektromagnetyczne, które przyjazne dla środowiska nie są. Obojętnie co zrobimy to i tak temu nie damy rady, zwłaszcza, że koncerny raczej nie przerzucą się na wodór, a z przyjemnych efektów rewolucji przemysłowej raczej nie przestaniemy korzystać. Poza tym większość państw nie stać na tak ogromne zmiany i raczej nie zostaną one wykonane.

Przerzucą się, jak skończ się inne paliwa, z konieczności.

Cytat:

Zniszczyliśmy Marsa, zniszczymy Ziemię i udamy się w kosmos by niszczyć inne lanety. Oczywiście tylko wybrani...

S-f? Ale czy na pewno?

Ekchem. Raczej s-f bo na razie na inne planety przyjazne ludziom (jeśli takie są, jest to prawdopodobne zważywszy na wiek i wielkość wszechświata ale...) nie mamy możliwości dolecieć, gdyż na razie nie udało nam sie zbliżyć do prędkości światła, więc podróż trwałaby lata świetlne, o ile w ogóle byłaby możliwa.

Trochę materii i antymaterii jako paliwa, małe bum i już lecimy z prędkością okołoświetlną. A, jak przypominam, antymaterię już wyprodukowaliśmy. Albo udało się nam to z przypadku.

Efekt cieplarniany postępuje i to nie tylko z naszego powodu. Możemy zaśpiewać po prostu Ale to już było..., wystarczy jedynie obejrzeć się parę milionów lat wstecz, kiedy o industrializacji przecież mowy żadnej nie było. A i tak wszystko w kenozoiku zlodowaciało, a i tak w mezozoiku Pangea mogła być porównywalna do Sahary. Wszystko postępuje naprzód, idzie swoim własnym tempem, a my tego przecież nie zatrzymamy, bo cała ludzkość z Przyrodą nie może się równać, niestety. Spowolnić - oczywiście, ale nie po przeklętym dwudziestym wieku, kiedy dorwaliśmy się do wynalazków niczym małe dzieci do zabawek i się troszkę pobawiliśmy.
Smutna prawda.

Wy tu mówicie o globalnym ociepleniu, a ja wczoraj mało nie zamarzłem na dworze. Wszystko miałem tak drętwe, że jakby mnie ktoś skopał i pobił to bym nic nie poczuł(oczywiście później pewnie tak

)

To ciekawe, bo ja mieszkam w górach i to wcale niemałych, a wczoraj chodziłam w cienkiej wiosennej kurtce i butach w kwiatki, które pamiętają lipcowe i sierpniowe koncerty w amfiteatrze. Jednym słowem - było plus dziesięć stopni, a w sobotę w słońcu plus dwanaście.

Ale to chyba raczej normalne, że jeżeli poprzednie zimy były bardzo śnieżne, a ostatnia do tego bardzo mroźna, to któraś kolejna będzie taka sobie.

Cytat:

To ciekawe, bo ja mieszkam w górach i to wcale niemałych, a wczoraj chodziłam w cienkiej wiosennej kurtce i butach

No cóż, ja niedawno wróciłam z Tatr i warunki były całkiem dobre. No może poza tym, że w górach wiało, jak w Kieleckiem na stacji, bo aż z wyciągu było widać białe pióropusze...

u mnie na lubelszczyznie - 20 jak nie wiecej(albo mniej

)

Wysłany: Czw 22:47, 01 Mar 2007

Ja naprawdę wierzę, że łatwiej jest siedzieć na swoich 4 literach i nic nie robić, a nawet twierdzić, że nic się nie dzieje.
Jeżeli chcecie wiedzieć jak będzie wyglądała Ziemia i jaka będzie temperatura w przyszłości, jeżeli wszystko będzie działać tak jak działa do tej pory lub przyspieszy to będziemy mieli w Układzie Słonecznym 2xWenus, na której jest 480 stopni C. Dużo trochę, nie? Co? Wyjdziecie się opalać? Nie sądzę. Wiecie dlaczego? Bo wtedy człowiek będzie głęboko zakopany pod ziemią jako wymarły gatunek, chyba, że polecimy na Marsa. Przypominam, że na marsie istnieje woda w stanie stałym, a stwarzając odpowiednie szklarnie można by było stworzyć "sztuczną atmosferę" (są rośliny, które to potrafią) nie mówię, że to krótki proces, ale jednak możliwy.
Kolejną sprawą jest wymieranie rafy koralowej w strefie równikowej.
Jeżeli ktoś nie wierzy, że poprzez topnienie lodów Ziemi zatopi część kontynentów to wystarczą zwykłe obliczenia ze szklanką wody, którą należy zamrozić. Zapisać ile było wody i było lodu. Potem zwykłe obliczenia. Życzę miłej zabawy.