Jak zaczęła się wasza przygoda z Eragonem?

pozostawiam bez komentarza

Emperror_Galbatine napisał:

"Jeżeli Saphira Bjartskular jest zadufanym w sobie baranem to nie jest obraza." Widzisz, kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Cóż, być może i to gorsza obelga, ale obelga to obelga.

przepraszam czy to było o mnie? czy o Książkowej Saphirze?

A co do ksiązki to mnie jakoś nie za bardzo do niej ciągneło i tak odwlekałam moment jej czytania przez ponad pól roku

leżałą tak sobie na połce spokojnie u mnie w pokoju

Proszę wrócić do tematu.
Dziękuję.

O no prosze kto wrócił :ym:

witamy spowrotem

Dobra musiałam sie przywitac. Koniec OT

Mnie Eragon rzucił się w oczy w księgarni. Lubię fantasty i wszystko gdzie na okładce jest smok jest dla mnie warte chocby przejrzenia. Eragon spodobał mi się, kupiłam i mnie wciągnęło...

u mnie podobnie, wogle jak jestem w księgawni dział fantasty only

A ja zobaczyłęm okładke eragona w pewnym czasopismie, a że mi się okładka spodobala to se kupiłem książkę

Tak więc dawno dawno temu ... no może nie tak bardzo dawno, ale dość dawno

Przeczytalem gdzieś, że książka napisana przez jakiegoś piętnastolatka znajduje się wysoko na listach bestsellerów. Jakiś czas później kumpel coś wspominał, że fajna książka i takie tam, więc powiedziałem, że mógłby mi pożyczyć

... a potem to już samo jakoś poszło.

Mam jedną z najdłuższych odpowiedzi do tego temtu (i na temat

). Jestem z siebue dumny

A ja czytałem wiele krytycznych opini na FiRze i chciałem zobaczyc czemu to takie g** , no i spodobalo mi się

A ja?

W jakimś telewizyjnym programie usłyszałam, że jest premiera jakiegoś 'Najstarszego'. Akurat to był listopad i nie zainteresowałam się tym ani trochę.
W końcu, na święta dostałam obie części od mamy. Pani z księgarni, gdzie przeważnie kupuję wszystkie ksiażki poleciła Najstarszego i Eragona, bo sama przeczytała i znając moje gusta stwierdziła, że mi się spodoba. xP

No i fakt, faktem, trafiła w dziesiątkę. :ym:

tekst skopiowałam z pierwszej strony tematu. xP

Eni, właśnie tak patrzę, że znajomo mi brzmi xP.

No... widzę tutaj podobne historie. Ta książka po prostu się rzuca w oczy i nie sposób ją ominąć nawet nie zaszczycając spojżeniem. A tak teraz wyszło, że ma tylu fanów

Przecież to ja ci pożyczyłam tę książkę

cała zasługa we mnie

Dziedzictwo ma tak wielką liczbę fanów również ze względu na ogromną promocję tej książki, było słychac o niej wszędzie. W radiu, w telewizji wypowiadali sie na jej temat sławni recenzyści. Tak oto działa reklama-ale myślę że było warto

No pewnie, ze bylo warto

Oj... Linka (mam pisac Linka czy Lapis?), czepiasz się szczegółów

Ja Eragona chcialam miec juz wczesniej, ale rodzicom bylo szkoda kasy na moje zainteresowania

U mnie zaczęło się normalnie. Rodzice znają mój gust książkowy i kupili mi na gwiazdkę 1 część.

A ja 2 część na gwiazdke dostałem.

ja dostałam obie czesci na gwiazdke

ale przeczyrałam je dopiero w lipcu

Ja jak sie do książki dorwałem to mnie odciągnąć nie mogli. Jak czytać zacząłem to wstawałem tylko na śniadanie, obiad kolacje, na coś do picia i do kibelka

ej no ja tak samo ! ale jak ja kupiłam to nie za bardzo mnie do niej ciagneła! ale moze i dobrze xD bo bym dluzej czekala na 3 czesc czego nie cierpie xD

Też nie lubie tego czekania. Dlatego mnie Rowling wkurza z 7 częścią HP i ci od filmu (też HP) 5 części. Trzeba za długo czekać :raa:

zgadzam sie :/ czekanie jest najgorszym co może byc

A tak.
A że mieszkamy w Polsce przynajmniej większość (czego oczywiście nie mam sobie za tak złe) to musimy czekać jeszcze i jeszcze dłużej nie tak jak w Angli gdzie są prawie wszystkie filmy świata z Dubbingiem albo wszystkie przetłomaczone na ich ojczysty język książki.

jak ja dorwę np. nową część Pottera, lub Eragona, to wołami mnie nie odciągną

Heh to tak jak ja.

Przy czytaniu Najstarszego, mój własny ojciec zabrał mi go na calutkie 24 godziny, bo "musiałam sobie odpocząć"! :raa:

A mi nie zabierali,ale mówili żebym se odpoczął. Ale ja czytałem dalej

Moi rodzice ciągle mówili "Zepsujesz sobie wzrok!" i dawali spokój

, no cóż to w końcu ich wina że mi sprezentowali Najstarszego

Nom podobnie jak ja. Czytałem go całymi dniami (i to dosłownie).
Kończyłem dopiero grubo po północy, gdy w moi rodzice końcu się wkurzyli. Jednak nazajutrz wstawałem od razu o szóstej i znowu czytałem... i zanic miałem uwagi typu: "popsujesz sobie wzrok !!!!"

Nie no widze, że rodziny mamy podobne

"Zepsujesz sobie wzrok!" "Odpocznij sobie, no ile można!?" takie coś u mnie było. Ale ja mówiłem tylko, że zaraz skończe, że jeszcze tylko pare rozdziałów. A w roździałach miałem taką granice, że do końca dnia starczyło.